Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

W którym ASO w W-wie zrobić naprawę blacharsko-lakierniczą


berater
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Przecież nie zacytuję Finchiego?: "Ja dzisiaj odebralem auto w Zaborowskim na Pulawskiej w Warszawie po naprawie "powypadkowej" (nacpany gowniarz zarysowal tylni zderzak i drzwi na parkingu). Pomijajac fakt, ze nie zrobili wszystkiego ("bo czesci nie ma w Amsterdamie") to o ile to jestem w stanie jakos przezyc, to stan w jakim oddali auto mowi mi, ze chyba zyjemy w Bangladeszu. W srodku jest tak uwalony (mam jasna tapicerke), ze mam nadzieje, ze da sie to zmyc. Smierdzi za to tak, jakby ktos tam rzygal, pierwsza mysl po przejechaniu byla taka, ze ktos mial niezla impreze w srodku. Co prawda kupilem tam auto, ale raczej juz sie u nich nie pojawie. Z 6 zgloszonych usterek nie naprawili zadnej...

Jedyne co mile wspominam, to zamiana auta z zastepczego Note na moje - niebo i ziemia.

Zastanawiam sie tylko, czy dobrze zrobilem odbierajac to auto w takim stanie..."

Edytowane przez karibox1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiesz z jakiego okresu pochodzi ten wpis ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczekiwałbym trochę świeższych opinii. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaborowski robi sam, własnymi ludźmi i techniką.

Nie zarobisz na AC w ten sposób. Zawsze odszkodowanie z wyceny jest niższe niż kosztorys powykonawczy.

Żeby starczyło, albo jeszcze zostało, musiałbyś robić u jakiegoś papraka w garażu.

Karibox ma w 100% rację.

Wcale nie trzeba robic auta u paprocha aby sporo kasy  zostało po likwidacji szkody.

Rzecz w tym ,ze nigdy nie nalezy poprzestawac na pierwszej wycenie ubezpieczyciela.Na kazdym etapie naprawy mozna ponownie(i nalezy!!)zadac dodatkowej wyceny ze wzgledu "wykrycie w trakcie naprawy nowych uszkodzeń"

Ja majac stłuczke nie z mojej winy z Audi likwidujac szkode z OC sprawcy prawie potroiłem wartość szkody w stosunku do pierwszej wyceny.

Tajemnica poliszynela jest fakt ,ze Ubezpieczyciele zawsze zanizaja wartośc szkody licząc na to ,że wlascicielowi auta nie bedzie chciało sie dochodzić swoich praw.

W 90% przypadkow maja niestety racje,..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest mój 38 samochód w życiu. Mam z goła inne doświadczenia. Zawsze naprawa poza ASO, kończyła się brakiem zadowolenia z wykonanej usługi.

A to chodzenie na skróty, poza reżimem technologicznym. A to domorosłe racjonalizatorskie pomysły wykonawcy. Czy też na koniec problemy z egzekwowaniem roszczeń gwarancyjnych, po naprawie.    

Zarobek problematyczny, a kolejne wzywanie rzeczoznawcy do każdej nowej pierdółki, jest dla mnie zbyt upierdliwe.

 

Dlatego optuję za bezgotówkową naprawą w ASO. Żeby było jasne. Dotyczy to tylko napraw blacharsko-lakierniczych. Z pozostałymi jeżdżę do nich tylko po diagnozę i ew. części (jak nie mogę dostać gdzie indziej). Resztę załatwia zaufany mechanik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech się może wypowie kto ostatnio korzystał z Zaborowskiego, bo ten hejt w internecie dotyczy właściwie wszystkich salonów N, w tym Odysseya. Jeśli chodzi o diagnozę to podam swój przykład, w którym to ASO uznało, że do wymiany jest rozrząd i komplet czujników położenia wału/wałka (1000 czujniki a o rozrząd poprosiłem by się nie kłopotali) Okazało się, że walnięty jest jeden czujnik, parę miesięcy jest ok. Gdybym miał taki hajs wtedy to bym im położył .

Edytowane przez karibox1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już zdecydowałem, że pojadę do Zaborowskiego.

 

Nie wiedziałem, że Strider ma takie możliwości :).

 

W tym przypadku cena ma drugorzędne znaczenie. Będę robił bezgotówkowo.

Po naprawie podzielę się wrażeniami. Będzie świeża opinia o serwisie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

I jak po naprawie?

 

A co do zasady - gdy naprawianie z AC to wtedy można na bogato w najlepszych serwisach (im wyższa cywilizacjamtym lepiej) bo zniżkę tracisz przy następnym ubezpieczeniu niezależnie czy naprawa kosztowała 1k czy 10k.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jak po naprawie?

 

A co do zasady - gdy naprawianie z AC to wtedy można na bogato w najlepszych serwisach (im wyższa cywilizacjamtym lepiej) bo zniżkę tracisz przy następnym ubezpieczeniu niezależnie czy naprawa kosztowała 1k czy 10k.

Czy w ASO jest :wyzsza cywlizacja"???-tu bym dyskutował .Ja na pewno nie dalbym im auta do naprawy.

A co do utraty znizki wcale tak byc nie musi-bo wiele TU daje możliwośc ubezpieczenia składki ,czyli inaczej pare złotych więcej i skladka nie idzie w góre w wyniku szkody.

Taka sama opcja jest równiez dostepna przy OC.`

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cywilizacja to niekoniecznie Ass O :-) Są profesjonalne zakłady serwisowe z lakiernią którym można powierzyć likwidacje szkody i takie miałem na myśli. Zresztą nie pisałem ze ASO to cywilizacja. Sam mam złe doświadczenia. Jedynie relingi założyli mi kiedyś dobrze i tylko za to mogę ich pochwalić - tyle ze to ASO już sie wycofało z Nissana :-)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie.Jak naprawa lakiernicza to nalezy ja wykonywac w zakładzie ,ktory w tym specjalizuje sie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wywołałem ten temat, wiec czuję się w obowiązku włączyć do dyskusji.

Jak mówi znane przysłowie, "każda babka wie, że w niedzielę święto". To, że ASO to zło, jest oczywistą oczywistością jak mawia Wódz Narodu.

Jak napisałem wyżej, korzystam z mechanicznej usługi w ASO w ostateczności. Poziom mechaników ASO jest znany.

 

Zgoła inaczej wygląda sprawa z naprawą blacharsko-lakierniczą. Postawiłem na ASO, tylko i wyłącznie z 3 powodów:

1. Mniejsze (nie znaczy, że stuprocentowe) jest ryzyko "druciarstwa" podczas naprawy. Wielokrotnie, po naprawach poza siecią ASO (nawet w dużych, uznanych warsztatach), miałem dowody na to. A to zabrakło jakiejś podkładki, spinki czy innej dupereli, a to odpowiednich materiałów chemicznych. Co robi Pan Zenek (z całym szacunkiem dla noszących to imię), w takiej sytuacji ? Idzie "na skróty". W zasadzie po co ta spinka, użyjemy blachowkrętu. Przecież nie będzie zmawiał w Nissan Polska i czekał, bo go właściciel warsztatu pogoni. 

2. Z doświadczenia wiem, że łatwiej wyegzekwować swoje roszczenia gwarancyjne od ASO, nad którym jest Nissan Polska, niż od warsztatu niezależnego, który odpowiada tylko przed Bogiem i historią.    

3. Nie zależy mi na cenie. Robię to bezgotówkowo.

Edytowane przez berater
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat wyegzekwowanie swoich praw w ramach gwarancji lub rekojmi jest bez znaczenia ,czy to ASO czy warsztat niezalezny.

Wszyscy fukcjonuja na tych samych zasadach prawnych.

Tu wszystko zalezy głównie  od zlececeniodawcy naprawy jak sie dogada i w jakiej formie.

Nie zgodze sie szczególnie z tezą ,ze warsztat niezależny  "odpowiada tylko przed Bogiem i historią".

Paradoksalnie własnie od warsztatu niezaleznego ale z prawdziwego zdarzenia (a nie od kogos kto robi lewizne w garazu czy pod chmurką)o wiele łatwiej i prosciej i przede wszystkim szybciej mozna  dochodzić swoich praw kiedy ma sie tu temu podstawy i jest wszystko potwierdzone odpowiednia dokumentacją i faktura za wykonana prace.

Taki warsztat nie jest obsługiwany przez  na stałe zatrudnionych prawników jak w ASO i w przypadku spraw spornych zagrozonych sprawa sadową -na ogół idzie na ugode.

A ASO jak sie uprze ,podeprze sie opiniami swoich prawników wprawionych w "boju" to mozemy sadzic sie latami nie majac w cale pewności co do  końcowego wyroku..

Ich stac na sądzenie sie latami ,wszak koszty procesu i tak sobie wciagna w koszta (końcowo za ta zaplaca inni klienci ASO).A czy kogos z drugiej strony stac bezie akurat na to aby postepowac tak samo??

Spraw w sadzie z ASO jest b.dużo.

---------------------------------------

A czy ktos idzie na skróty to źle??Moim zdaniem nie koniecznie.

Podam swoj przykład:

 

Oberwałem w T31 listwe drzwiową uszkadzajac jednocześnie tez dol drzwi.

Sama listwa była cała ale połamane zostały spinki mocujace.

Kiedy zwrocilem sie do ASO Nissan ,to uzyskałem informacje ,ze wg ich procedur -listwa trzeba załozyc nową ,kompletna ze spinkami ,bo same spinki osobno..nie sprzedają!!

Listwa taka kompletna kosztuje ponad 600 zl.

Dałem sobie spokoj i nawet juz nie pytałem dalej jaki byłby koszt załozenia tej listwy wraz z naprawa drzwi.

Jak takie postepowanie nalezy prawidłowo nazywac??Czy prawidłowo nazwać  profesjonalizmem czy po prostu zwykłym  zdzierstwem  i żerowaniem na kliencie?Niech kazdy sobie sam odpowie.

 

Pojechałem do tego przysłowiowego pana"Zenka".Warsztat lakierniczy istniejacy od ponad 30 lat.naprawia auta wszystkich marek.

Kiedy zobaczył drzwi ,listwe i brakujace spinki natychmiast wiedzial od jakiego innego auta spinki nowe beda pasowac ,zalatwił je za darmo ,naprawił drzwi ,pomalował ,zalozył listwe ,inne spinki ,ktore tak samo trwale listwe trzymaja i całośc naprawy kosztowała mnie ..250 zl.

Czy to ze ktos mam wiedze ,umiejetnosci i umie sobie poradzic w kazdych warunkach i z kazdym autem nalezy nazywać druciarstwem??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek, masz rację ale nie do końca. A z pewnością nie przystaje to do mojej konkretnej sytuacji. Bo:

1. Wielokrotnie, w sporze z ASO, wystarczyło, że wspomniałem o odwołaniu się do centrali, zaczynali inaczej rozmawiać. Każde ASO jest na cenzurowanym i zależy od centrali. Oczywiście musiałem mieć racjonalne argumenty.

2. Mnie wisi w tej sytuacji, czy wymienią tylko spinki, czy całą listwę ze spinkami. Ja za to nie płacę. Odnośmy się do tej konkretnej sytuacji. Gdybym robił za własne, to bym się zastanowił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W odpowiedzi moge dodac tylko,ze  jak już piszemy  konkretnie o centrale Nissana to ta co zajmuje sie polskim rynkiem  jest na Wegrzech.

Jak traktuje kilentów z Polski -jak reaguje na ich skargi na ASO w necie jest az nadto nt temat.

Był nawet o tym program w TVN Turbo,nie wnikajac juz w szczegóły- puenta ich podejscia do polskiego klienta była w pewnym przypadku taka:

np w Niemczech klientowi  z tym samym problemem szybko by wymieniono silnik a polsce moze o tym zapomniec...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ASO to raczej branża myśliwska - szukają jeleni. ;)

Z tymi spinkami to miałeś niebywałe szczęście - w T31 listwy są tak zrobione, że przy niestandardowym obciążeniu najpierw pękają rachityczne plastiki mocowań listwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ASO to raczej branża myśliwska - szukają jeleni. ;)

Z tymi spinkami to miałeś niebywałe szczęście - w T31 listwy są tak zrobione, że przy niestandardowym obciążeniu najpierw pękają rachityczne plastiki mocowań listwy.

Wiem o tym.To ze mocowania ocalały ,jedyna chyba zasługa było ,ze  stało się to w czerwcu kiedy na zewnątrz było grubo powyżej +30 st.C a auto ładnych pare godzin stało w pełnym słońcu.

Listwa była nagrzana i gniazda spinek rozgieły się a nie wyłamały.Nissan chyba nie przewidzial takiej opcji ,ze przy mechanicznym wyrwaniu listwy ,mocowania ocaleją :D

A wracajac do meritum tematu to wiele razy głowię sie aby zrozumięc tych co tak bezkrytycznie ufają ASO i jednocześnie dając sie kroić na "żywca" ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem i Beratera i Piotrka - jak naprawiałem za pieniądze TU inne auto, to wymieniałem na nowe części wszystkie elementy - "na bogato". O aucie zastępczym nie wspomnę. Wiadomo że jak likwidacja szkody to cena idzie x2 albo x3. Ale za zderzak w citroenie poszła FV do TU na 11k PLN, a w "innym" zakładzie komplet zamknąłby się maks w 3-4k PLN. Nie płaciłem ja, tylko TU - więc jak u Beratera.

 

A z kolei jak miałem problemy natury dpf/zawór egr/czujnik przepływu paliwo-powietrze/spadek mocy i check engine, to tylko wyspecjalizowane i doświadczone osoby (mechanik i elektryk) poradzili sobie - że o bezcennej pomocy z naszego forum nie wspomnę (szacun). ASO by mnie kosztowało kupę kasy (sprawdzałem), kupę stresu bo spore ryzyko że dostałbym też kupę :-) Także tu zgoda z Piotrkiem.

 

Wszystko zależy od problemu z jakim idziemy do "warStatu" i od tego kto płaci  :D

Edytowane przez Qzynka Edyta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale za zderzak w citroenie poszła FV do TU na 11k PLN

niestety ten kij ma tez drugi koniec, przy takich kosztorysach latwo wpasc w pulapke 'szkody calkowitej' a wtedy przestaje byc zabawnie

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem szkoda całkowita jest jedyną szansą pozbycia się samochodu, przy takim bezruchu na rynku :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bezruchu chyba używanych, bo nówki idą jak bułki w piekarni :D

Oj jest inaczej  bo z tego co podaje prasa to dzięki programowi "500 plus":

 

"W pierwszych sześciu miesiącach roku Polacy sprowadzili prawie pół miliona starych samochodów, o 16,3 proc. więcej już rok wcześniej. To nowy rekord półrocza.

"Wszystko wskazuje na to, że w tym roku po raz pierwszy w imporcie aut używanych pęknie milion" - mówi Dariusz Balcerzyk, ekspert Instytutu Badania Rynku Motoryzacyjnego SAMAR".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorry OT

zniesienie podatku recyklingowego wraz z pisowskim 500+ ponownie uruchomilo lawine szrotu plynacego do Polski

jest sie z czego cieszyc : /

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...