Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

44tuning.pl- warto?


gregson
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Do silnika trudno się przyczepić, jest cichy, nie wibruje i jak na taką pojemność potrafi się sprawnie zebrać. Problemem jest fatalna i mało stabilna elektronika która tym wszystkim steruje.

Tomi gdzieś pisze że samochód jest niebezpieczny. Mam takie samo zdanie, ale dodał bym inne powody. Tuning był sposobem na poprawienie bezpieczeństwa, skrócenie czasu reakcji na gaz, a nie

wyścigi. Codzienne pokonuję skrzyżowanie z torami klejowymi o 5 zbiegającymi się ulicami z nastawnią na rogu i żywopłotami wokół. Pokonać to Qq to wyzwanie. Kodeks drogowy i kultura to abstrakcja.

Tłok i korki są ogromne bo w tym rejonie prowadzone są prace modernizacyjne drogowe i kolejowe, a po sąsiedzku jest węzeł autostradowy. W czasie gdy się skupiasz na tym co się dzieje wokół

inteligentna Qpa zaciągnie tonie poza kontrolą hamulec, wyłączy silnik lub zablokuje pas, a ktoś właśnie cię wpuszczał, koszmar. Widzisz jak znika paląc gumę macha ręką.

Miałem już tyle sytuacji stresowych że zastanawiam się jak toto dostało homologację. Dziwne, bo steruje tym elektronika, która powinna dać się konfigurować do potrzeb użytkownika.

Jeżdżę od 1968 roku, miałem naście samochodów, nie byłem nigdy sprawcą wypadku i nie chcę zginąć w aucie. Wyjaśniam motywy ingerencji w soft silnika. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie.. a propos turbodziury, reakcji na dodanie gazu. W każdym samochodzie z turbiną opóźnienie w reakcji na gaz występuje, ale w QQ opóźnienie jest naprawdę duże. Przy mniejszym wciśnięciu gazu (np 70% momentu) turbina reaguje dość szybko, ale kiedy wcisnę gaz do maksimum turbodziura jest naprawdę potężna. Jak zmienił się ten aspekt po tuningu? Naprawdę reakcja jest dużo szybsza? Teoretycznie powinno być wręcz przeciwnie, bo większy moment silnika oznacza więcej powietrza, a więc większe obroty turbosprężarki, do których należy ją rozpędzić gazami wylotowymi, a to trwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

No właśnie.. a propos turbodziury, reakcji na dodanie gazu. W każdym samochodzie z turbiną opóźnienie w reakcji na gaz występuje, ale w QQ opóźnienie jest naprawdę duże. Przy mniejszym wciśnięciu gazu (np 70% momentu) turbina reaguje dość szybko, ale kiedy wcisnę gaz do maksimum turbodziura jest naprawdę potężna. Jak zmienił się ten aspekt po tuningu? Naprawdę reakcja jest dużo szybsza? Teoretycznie powinno być wręcz przeciwnie, bo większy moment silnika oznacza więcej powietrza, a więc większe obroty turbosprężarki, do których należy ją rozpędzić gazami wylotowymi, a to trwa.

Efekt turbo dziury zmniejszył się znacznie i wydłużył się zakres obrotów użytkowych. Tak jak piszesz, jadąc w kolumnie delikatne podtrzymanie gazu utrzymuje turbinę na obrotach i przyśpiesza niemal

natychmiast. Znacznie gorzej gdy zaskoczy cię sytuacja w korku w upalny dzień. Wyraźnie potrzebuje czasu na ustabilizowanie temperatury.

Historii ciąg dalszy. Po uwagach Colinsa poszedłem sprawdzić stan oleju. Był zawyżony spokojnie 1 cm ponad poziom Max. Po prostu oniemiałem. Nieco zachodu i odessałem nadmiar. Olej w

ubiegłym roku zmieniałem dwa razy, w marcu i sierpniu. Pierwszy raz zetknąłem się z sytuacją że przybyło oleju. Po tym co się dalej działo myślę że wróży to przyszłe kłopoty. Mam na myśli kolegów z tym przypadkiem. Był piątek 13-tego  ,ha ha, 04 rano i S11. Robię kurs 50 km w obie strony jadąc 100/h. Wracając przed węzłem  A2 widzę tiry. Przyśpieszyłem do 140 by je wyprzedzić bo najazd jest źle wyprofilowany i jest ograniczenie do 30 km/h. co powoduje zator w tym miejscu. Zaczynam zwalniać przed zwężeniem do jednego pasa i zakrętami. W tym momencie zrobiło się jasno na desce. Nie mogłem nawet przemyśleć co się dzieje bo znikły hamulce. Pierwszy łuk  " S" jest łagodny, dalej pod górę i robi się "ciasno". Gdy spadła znacznie prędkość zaczął słabo hamować. Wychodzę na prostą dodaję gazu bo po momentach grozy tak zwolniłem że zacząłem blokować inne samochody osobowe. Silnik nie przyśpiesza, na dodatek czuję jakąś wibrację. Awaryjne światła, zatrzymuję się pod ścianą i analizuję kontrolki. Dochodzę do wniosku że głównie dotyczą hamulców. Żółta ESP, żółty trójkąt z wykrzyknikiem, symbol przyczepy. Mam dołożony moduł świateł przyczepy bez haka. Wożę czasem rowery i tak powielam światła i tablicę. Ostatnia kontrolka to żółty piktogram silnika, to już inna bajka. Na dodatek pojawia się okresowo między zegarami komunikat [ System Fail ]. Pan miał szybko diagnozę bo pozostały przewody po module. Pierwsza wiadomość z serwisu ' dziura w tłoku' "0" sprężania w jednym z cylindrów. Silnik został przegrzany przez 'dopałę'.  Paraliż, zapomniałem jak się nazywam. Zacząłem oponować gdy odzyskałem dech  bo wiele objawów nie pasuje mi do tej bajki np. zimna chłodnica, brak jakichkolwiek komunikatów lambdy czy przegrzania. Na drugi dzień mam wiadomość "tłoki całe, wypalony zawór". Pojechałem to zobaczyć, istotnie dziura w zaworze. Zabrałem ze sobą liniał włosowy w klasie "0". Wszystko było Ok. Nie podobał mi się kolor nagaru który przypominał nagar z dwu suwa, czarny smolisty, a nie z nowego silnika który naprawdę mało palił. Pytań jest wiele, moim zdaniem na pewno nie moduł. Przykład, gdy wystąpiła ta awaria wskaźnik temperatury był typowo przed połową skali. Z nawiewów zaczęło lecieć tak gorące powietrze że w pierwszym odruchu odruchu podniosłem obroty nawiewu. Gdy podniosłem maskę chłodnica była zimna. Życzył bym sobie by tak było na co dzień. Spytałem w serwisie "gdzie się poziewa to ciepło ? '. Pan zrobił 'karpia'. Dostałem kolejną wiadomość że będą wymieniane trzy szklanki popychaczy. Konkludując, było kilka sytuacji podnoszących mi tętno, to było ostatnie ostrzeżenie od 'Stwórcy' , już widziałem siebie na bandzie 'S-ki'. Następnego nie będzie 'koński targ' !!!.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A miałeś go stuningowanego,czy seryjny soft???

Ah,nie doczytałem do końca,zimna chłodnica,a silnik przegrzany ,termostat+czujnik temperatury.Ciekawe czy serwis pójdzie tą drogą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam 3 przypadki tuningowania w 44 i wszystkie Qqłki chodzą jak złoto.W tym temacie jest jedna zastanawiająca sprawa,na którą nie zwracacie uwagi,...ZIMNA chłodnica,Ten efekt też byłby spowodowany przez tuning???Zimna chłodnica to jak świat światem zawsze był problem z termostatem.A zepsuty termostat to łolaboga dla silnika,jeszcze przy tak wspaniale działającym sygnalizatorze temperatury

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strid,ale ten sam silnik 1.2 TCE posiada 130KM i taką samą skrzynię! :D Więc zmodyfikowanie 115KM do ponad 130 czy 140  raczej szkody nie zrobi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzieliście, że w swoim opisie klincz zauważył, że w silniku było dużo tłustego nagaru jak w silniku dwusuwowym?

Napiszę więc, że to jest właśnie jedna z głównych wad silników z wtryskiem bezpośrednim.

Owszem, taki wtrysk pozwala na bardzo dokładne dozowanie dawek paliwa, bo wtryskiwacze podają je wprost do komór spalania. Jednak w przeciwieństwie do wtrysku pośredniego cały układ dolotowy pracuje "na sucho" i wracające tą drogą oleiste opary ze skrzyni korbowej w połączeniu z powietrzem tworzą tłusty nagar w dolocie i na trzonkach zaworów.

Jak widać na przykładzie obserwacji klincza nasz silnik również ma ten problem, a najgorsze jest to, że tylko nieliczni producenci próbują go rozwiązać (stosując np.dodatkowy wtryskiwacz w dolocie, który podając paliwo omywa przy okazji trzonki zaworów), bo mają to w doopie wiedząc, że kłopoty pojawią się dopiero po paru latach, gdy samochody klientów nie będą już na gwarancji.

 

Natomiast co do przykrej przygody z silnikiem klincza, uważam podobnie jak Strider - nieudolnie wykonany tuning może być powodem opisanych kłopotów. Pozostaje sprawa zimnej chłodnicy - wysuwam daleko idące wnioski, ale może w układzie chłodzenia klincza pływa sobie jakieś goowno zamiast płynu i doszło do zamarznięcia, powstał korek lodowy, a od tego już krótka droga do przegrzania silnika. Oczywiście tak tylko sobie gdybam i nie muszę mieć wcale racji. :D

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kilka lat i pamiętam ostatnie dinozaury. Od tego czasu miewałem różne wynalazki i tetrałem w nich. Byłem świadomy tego co robię. Jestem daleki od oskarżania 44 tuning. Doszedłem do

wniosku że w miejscu moich przejazdów samochód jest niebezpieczny ze względu na zapaść po dodaniu gazu i nie tylko. Samochód był strojony na hamowni kilka godzin. Na początku proszono mnie bym nie odchodził i zdjęto wyrywkowo moc. Samochód nie osiąga deklarowanej przez producenta mocy i padło pytanie. Na czym pan jeździ ?, Orlen VP odparłem. W ustaleniach z tunerem ustaliliśmy

 żeby główny nacisk położyć na dolny zakres obrotów 1000-1500 o/m. Po tym zabiegu to był inny samochód i byłem naprawdę zadowolony. Spadło też zużycie paliwa, max nie wiem. Maksymalnie

 krótko miałem 160 choć miał rezerwę. Bardzo zauważalne było zbieranie się w zakresie 120, 140. W oryginale to była rzeźba. Ze względu na mój wiek miałem zamiar dłużej przytrzymać samochód i

nie forsowałem go, po prostu wozidło i wygoda. Myślę że czarny nagar jest wynikiem przedmuchów przez uszczelkę. Zadzwoniłem by się upewnić czy wypalony zawór to ssący czy wydech. Sprawdzono

ponownie , wydechowy. Osmalony zawór wydechowy w nowym silniku !. Przy przegrzaniach i spalaniu stukowym kolor był by jasny wręcz popielaty a ja  miał bym ciepło w pudle.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jak dozbieram to i tak podniose moc w moim i zobaczę co będzie :)

Moim zdaniem podniesienie mocy o tak małą wartość co zresztą jest w serii 1,2 tce nic nie ma prawa zrobić temu silnikowi, a to że klincz miał przygodę...coż pech. Jaco też ma pecha ze swoim silnikiem ..a własnie jak tam sytuacja Jaco u Ciebie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jak dozbieram to i tak podniose moc w moim i zobaczę co będzie :)

Moim zdaniem podniesienie mocy o tak małą wartość co zresztą jest w serii 1,2 tce nic nie ma prawa zrobić temu silnikowi, a to że klincz miał przygodę...coż pech. Jaco też ma pecha ze swoim silnikiem ..a własnie jak tam sytuacja Jaco u Ciebie? 

No cóż,pan w serwisie(szef) stanowczo odradzał mi wymianę pierścieni,mimo że to dla nich spory zarobek ze strony Nissana i byliby bardzo zadowoleni...ale,nawet dzwonił do mnie i rozmawialiśmy dłużej,rozmawiałem też z mechanikiem co robi przy silnikach w nissanie i też stanowczo odradzał.

Wszystko to ze względu na wzorową kompresjęna wszystkich tłokach równe 13atm,której nie mają nawet nowe ,wychodzące teraz silniki po dotarciu.A teraz panowie ciekawostka,którą długo trzymałem w tajemnicy.Jedynie Edek o niej wiedział.... :D   Kiedy przy poziomie zużycia oleju ok 0.5L na 1000km wlałem Ceratec Liqui Molly,po pewnym czasie zauważyłem obniżenie poziomu zużycia oleju! W tej chwili z ręką na sercu mogę powiedzieć że wynosi ok.100ml na 1000km!

I możecie na prawdę dyskutować o cudownych w cudzysłowie właściwościach niektórych dodatków,ale coś w tym musi jednak być,zwłaszcza że olej monitorowałem ze zwiększoną uwagą.A Ceratec wlałem tylko dla tego,bo miałem takie podejście,że co Cię nie zabije to Cię wzmocni...W przypadku mojego silnika na pewno nie był to przypadek....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem o zimnej chłodnicy przy rzekomo przegrzaniu, to nie ściema ani próba tłumaczenia się. Podnosiłem dość często maskę z dwóch powodów. Pierwszy bo po prostu miałem zimno w pudle.

To pierwszy samochód z tak fatalnym ogrzewaniem. W końcu go wcale nie włączałem bo silnik późno łapał temperaturę. Mam do pracy 5,6 km. Przy dłuższym dystansie grzał.

Drugi powód to pojawiający się dziwny odgłos w pudle. Po odpaleniu zimnego silnika było normalnie, cicho. Gdy silnik nabrał temperatury  w pudle zrobiło się w miarę ciepło więc zmniejszyłem

temperaturę i szybkość pracy wentylatora. Po pewnym czasie pojawiał się dziwny odgłos dobiegający z okolicy prawego przedniego nakola / prawych drzwi. Po dodaniugazu odgłos znikał

by znów powrócić gdy silnik zwolnił. W czasie jazy był również słyszalny. Miało to związek z temperaturą silnika. Gdy dałem temperaturę na 30* i wentylator na Max-a, po jakimś czasie odgłos znikał.

Mamy cały czas minusowe temperatury. Podnosiłem maskę i szukałem jakiejś klapy, wentyla gdzie upuszczał ciepłe powietrze bo chłodnica była zimna, a termometr nie przekraczał tradycyjnie połowy

skali. To właśnie to pytanie które zadałem panu z serwisu, "gdzie podziewa się to ciepło ?" . Domyślam się że poszło w zawór i kable dopały,  :D Bardzo prawdopodobne że puściła uszczelka pod

głowicą i spalony olej pozatykał kanały i wysmarował nagarem głowicę." I tak powieszą cygana !."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż,pan w serwisie(szef) stanowczo odradzał mi wymianę pierścieni,mimo że to dla nich spory zarobek ze strony Nissana i byliby bardzo zadowoleni...ale,nawet dzwonił do mnie i rozmawialiśmy dłużej,rozmawiałem też z mechanikiem co robi przy silnikach w nissanie i też stanowczo odradzał.

Wszystko to ze względu na wzorową kompresjęna wszystkich tłokach równe 13atm,której nie mają nawet nowe ,wychodzące teraz silniki po dotarciu.A teraz panowie ciekawostka,którą długo trzymałem w tajemnicy.Jedynie Edek o niej wiedział.... :D   Kiedy przy poziomie zużycia oleju ok 0.5L na 1000km wlałem Ceratec Liqui Molly,po pewnym czasie zauważyłem obniżenie poziomu zużycia oleju! W tej chwili z ręką na sercu mogę powiedzieć że wynosi ok.100ml na 1000km!

I możecie na prawdę dyskutować o cudownych w cudzysłowie właściwościach niektórych dodatków,ale coś w tym musi jednak być,zwłaszcza że olej monitorowałem ze zwiększoną uwagą.A Ceratec wlałem tylko dla tego,bo miałem takie podejście,że co Cię nie zabije to Cię wzmocni...W przypadku mojego silnika na pewno nie był to przypadek....

E to nie jest tak żle - zwłaszcza ze kompresja faktycznie idealna.

Moj ma 32 000 i od 17 000 ubyło jedynie oleju z max poziomu do 1/2. Może więc uda się przejechać między przeglądami bez dolewki.

Dodam, że mam ciągle orginalny soft z połowy 2015r i puki co nie będe go zmieniał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem o zimnej chłodnicy przy rzekomo przegrzaniu, to nie ściema ani próba tłumaczenia się. Podnosiłem dość często maskę z dwóch powodów. Pierwszy bo po prostu miałem zimno w pudle.

To pierwszy samochód z tak fatalnym ogrzewaniem. W końcu go wcale nie włączałem bo silnik późno łapał temperaturę. Mam do pracy 5,6 km. Przy dłuższym dystansie grzał.

Drugi powód to pojawiający się dziwny odgłos w pudle. Po odpaleniu zimnego silnika było normalnie, cicho. Gdy silnik nabrał temperatury  w pudle zrobiło się w miarę ciepło więc zmniejszyłem

temperaturę i szybkość pracy wentylatora. Po pewnym czasie pojawiał się dziwny odgłos dobiegający z okolicy prawego przedniego nakola / prawych drzwi. Po dodaniugazu odgłos znikał

by znów powrócić gdy silnik zwolnił. W czasie jazy był również słyszalny. Miało to związek z temperaturą silnika. Gdy dałem temperaturę na 30* i wentylator na Max-a, po jakimś czasie odgłos znikał.

Mamy cały czas minusowe temperatury. Podnosiłem maskę i szukałem jakiejś klapy, wentyla gdzie upuszczał ciepłe powietrze bo chłodnica była zimna, a termometr nie przekraczał tradycyjnie połowy

skali. To właśnie to pytanie które zadałem panu z serwisu, "gdzie podziewa się to ciepło ?" . Domyślam się że poszło w zawór i kable dopały,  :D Bardzo prawdopodobne że puściła uszczelka pod

głowicą i spalony olej pozatykał kanały i wysmarował nagarem głowicę." I tak powieszą cygana !."

Klincz,ja stawiam jednoznacznie na wadę termostatu,nigdy nawet w zimie nie ma tak by chłodnica był zimna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie za fajne te przygody Panowie .... pytanie czy te usterki i awarje serwis podejmuje sie gwarancyjnie usunac ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No z tego co pisze wnioskuje że tak.Nic nie wspominał o odpłatności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacko29 wspominałem że panowie mają dowody i diagnozę, więc obciążą mnie kosztami remontu. Na chwilę obecną ta motorynka kosztuje mnie dodatkowo ponad 20 t. zł.

Teraz przebąkują że mają "dwie kampanie "

1- ocierający wężyk przewodu hamulcowego o lewe nakole - montują wspornik unieruchamiający

2- nowy soft sterujący silnikiem czyli Nissan dał d... i teraz czuje się jak właściciel tego gniota. Opisywałem skutki nowego softu w N.C. W moim przypadku oznacza powrót do źródła bo dopała

jest interpreterem. Jeśli zmienią podstawę rozjedzie się moduł. Ponowne strojenie i kolejna kasa, W przypływie adrenaliny powiedziałem że nie zgadzam się na tetranie w sofcie.

Usłyszałem że pozbawią mnie gwarancji. Na chwilę obecną powiem że wisi mi to i nie wiem jak to się skończy, ale ja kończę z Nissanem. Gdy policzę koszty i wizyty w serwisie i to co w zamian

dostałem czas najwyższy na przecięcie tego tasiemca. Zawór to małe piwo, ale zanik hamulców to nie zabawa. Definitywnie, zmiana marki i żadnych down-ów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bronię Nissana, ale Twój silnik jest jednostkowym przypadkiem takiej awarii. Nie przypominam sobie żeby komuś tu na forum bądź na forum Renault/Dacia przydarzyła się podobna przygoda. Wygląda więc na to, że miałeś wyjątkowego pecha, bo inni jeżdżą i w ogromnej większości przypadków sobie chwalą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacko29 wspominałem że panowie mają dowody i diagnozę, więc obciążą mnie kosztami remontu. Na chwilę obecną ta motorynka kosztuje mnie dodatkowo ponad 20 t. zł.

 

Znaczy jakie dowody maja? Nie wypioleś box-a jak samochód jechał do serwisu czy może pokazałeś im ten box wcześniej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy takiej awarii i takich kosztach byłbym zdecydowany kupić prawie nówkę z aukcji,gdzie za sam blok bez osprzętu można dać do 3tys zł,z osprzętem niewiele ponad cztery,lub pięć.A są silniki jak nówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytałeś reklamy z 44 Tuning? Oni stroją silnik na boxie,ale nie jest to taki box jak z allegro.Silnik ma wpisywane do niego indywidualne ustawienia,które zmieniają jego charakterystykę,w każdej chwili możesz go wypiąć bez sladu i silnik wraca do ustawień fabrycznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytałeś reklamy z 44 Tuning? Oni stroją silnik na boxie,ale nie jest to taki box jak z allegro.Silnik ma wpisywane do niego indywidualne ustawienia,które zmieniają jego charakterystykę,w każdej chwili możesz go wypiąć bez sladu i silnik wraca do ustawień fabrycznych.

no chyba jednak nie do końca tak bez śladów - wyprowadzenie kabelkami chyba zostaje? Może kolega Klincz mógłby jakąś fotkę wrzucić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie - ten box jest zapewne droższy. :D Amatorka.... nie dziwię, że ten silnik padł.

A nie amatorka???

no chyba jednak nie do końca tak bez śladów - wyprowadzenie kabelkami chyba zostaje? Może kolega Klincz mógłby jakąś fotkę wrzucić?

Wg. tego co zapewniają w 44 żaden ślad nie pozostaje...może Klincz nie usunął tak jak należy???Albo to są przechwałki z ich strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem przekonany że żaden ślad nie zostaje, tak jak w komputerze coś usuniesz ale fachman znajdzie, choć w fachowość serwisantów to można wątpić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę, że przez kilka lat produkcji tego silnika, inżynierowie z koncernu Renault-Nissan nie potrafią wydać dobrego softu i co chwilę wypuszczają nowe wersje, śmiem wątpić, że sztuka ta uda się w jedno popołudnie jakiemuś Heniowi czy innemu Tadziowi z przydrożnej tuning stajni. :D

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...