Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Problem z niedoładowanym akumulatorem


adamos
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Jestem "szczęśliwym" posiadaczem nissana qq 2.0 benzyna 2011. W aucie mam już 3 akumulator ...

Problemy zaczęły mi się 1.5 roku temu - gdy temperatura tylko spadała poniżej zera - rozrusznik kręcił ale brak odpalenia - oczywiście zero błędów ...

Serwis zaproponował wymianę akumulatora (oryginalny miał 5 lat). Jakiś czas było ok ale już przy drugim Bosha, coś mi przestało się zgadzać - bo przy kolejnej awarii, było to samo - rozrusznik kręci ale brak rozruchu, mechanik stwierdził ZNOWU śmierć akumulatora. Pomyślałem, że ten akumulator to może jakieś dziadostwo (nawet nie chciałem reklamować) zakupiłem jakiś polecany super akumulator Varta. No i parę dni temu - temperatura spadła poniżej -2. I jest to samo - niestety awaria występuje tylko gdy samochód nie jest garażowany i jest chłodniej (okolice 0). Trochę mnie to śmieszy ... z tym chłodniej :)    

 

W międzyczasie zaopatrzyłem się z miernik napięcie. Dopiero potem znalazłem sposób w Nissan Connect :). Ogólnie miałem napięcie akumulatora (w spoczynku) 12.1 - 12.2 - czyli jakby wciąż niedoładowany. Rzadko miałem 12.4-12.5 chyba tylko jak był nowy. Napięcie ładowania po odpaleniu na biegu jałowym 14.4 (wzorowo) ale, oczywiście po przejechaniu paru metrów spada (12.4 - 13.2). z przewaga 12.5, więc jakby słabo ładuje. Poczytałem, że to jest inteligentny system ładowania akumulatora (przy ujemnej klemie jest kostka).

Tylko jeśli napięcie akumulatora jest 12.2 czy napięcie ładowanie, nawet w tym inteligentnym systemie ładowania, nie powinno być wyższe niż 12.4 - 13.0 bo to mi ubija wciąż baterie.

Czy mieliście podobne przypadki ? i co może być problemem: alternator ? masa ?

 

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Witam
Jestem "szczęśliwym" posiadaczem nissana qq 2.0 benzyna 2011. W aucie mam już 3 akumulator ...
Problemy zaczęły mi się 1.5 roku temu - gdy temperatura tylko spadała poniżej zera - rozrusznik kręcił ale brak odpalenia - oczywiście zero błędów ...
Serwis zaproponował wymianę akumulatora (oryginalny miał 5 lat). Jakiś czas było ok ale już przy drugim Bosha, coś mi przestało się zgadzać - bo przy kolejnej awarii, było to samo - rozrusznik kręci ale brak rozruchu, mechanik stwierdził ZNOWU śmierć akumulatora. Pomyślałem, że ten akumulator to może jakieś dziadostwo (nawet nie chciałem reklamować) zakupiłem jakiś polecany super akumulator Varta. No i parę dni temu - temperatura spadła poniżej -2. I jest to samo - niestety awaria występuje tylko gdy samochód nie jest garażowany i jest chłodniej (okolice 0). Trochę mnie to śmieszy ... z tym chłodniej :)    
 
W międzyczasie zaopatrzyłem się z miernik napięcie. Dopiero potem znalazłem sposób w Nissan Connect :). Ogólnie miałem napięcie akumulatora (w spoczynku) 12.1 - 12.2 - czyli jakby wciąż niedoładowany. Rzadko miałem 12.4-12.5 chyba tylko jak był nowy. Napięcie ładowania po odpaleniu na biegu jałowym 14.4 (wzorowo) ale, oczywiście po przejechaniu paru metrów spada (12.4 - 13.2). z przewaga 12.5, więc jakby słabo ładuje. Poczytałem, że to jest inteligentny system ładowania akumulatora (przy ujemnej klemie jest kostka).
Tylko jeśli napięcie akumulatora jest 12.2 czy napięcie ładowanie, nawet w tym inteligentnym systemie ładowania, nie powinno być wyższe niż 12.4 - 13.0 bo to mi ubija wciąż baterie.
Czy mieliście podobne przypadki ? i co może być problemem: alternator ? masa ?
 
Pozdrawiam

 

Proponuję oddać na reklamację,może nie wymienią,ale chociaż odpowiednio doładują i dają jakiś papier wyjaśniający tę sytuację.

Minus 2 st.C to nie mróz, przy minus 20 musi kręcić, pewnie jest niedoładowany.

No i ważne, każdy akumulator można tylko raz reklamować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedz.

Tylko dla ścisłości: on kręcie bardzo ładnie (bez żadnego zamulenia) ale nie odpala. Jeden gość z serwisu powiedział mi że jeśli napięcie spadnie np. w okolicy 11.5 przy rozruchu, to inne czujniki /moduły mogą nie wystartować i komputer nie odpali auta ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.........

No i ważne, każdy akumulator można tylko raz reklamować.

 

mógłbyś to objaśnić - bo zawsze słyszałem że aku można reklamować tak długo jak długo jest na gwarancji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mógłbyś to objaśnić - bo zawsze słyszałem że aku można reklamować tak długo jak długo jest na gwarancji?

Tak,ale tylko raz.

Bo skoro reklamacji raz nie uznano,to znaczy że nie było wady fabrycznej,a to oznacza,że padł z niewłaściwej eksploatacji,a to już ma ścisły związek z dalszą kondycją akumulatora.

Dziękuję za odpowiedz.

Tylko dla ścisłości: on kręcie bardzo ładnie (bez żadnego zamulenia) ale nie odpala. Jeden gość z serwisu powiedział mi że jeśli napięcie spadnie np. w okolicy 11.5 przy rozruchu, to inne czujniki /moduły mogą nie wystartować i komputer nie odpali auta ...

Tyle,że przy napięciu 11,5V pewnie by nie kręcił,jak mówisz, "ładnie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Sam sobie odpowiedziałeś to ustrojstwo boscha ubija akumulatory. Też mam ten sam problem. Po chwili jazdy napięcie ładowania spada z 14,5-14,7V na 12,1-12,2 v i jak przy takim napięciu ma się podładować akumulator. Oryginalny miałem 3 lata i 1 miesiąc. Teraz mam 2 letni ale podejrzewam że dłużej jak 3 lata nie pociągnie a mam jakiś specjalny wzmacniany z centry na rynek rosyjski. Ale co z tego jak wciąż jest niedoładowany chociaż staram się go przynajmniej raz w miesiącu podładować. Najchętniej bym to ustrojstwo wybudował ale nie wiem jaki to będzie miało wpływ na  samochód . Średnio akumulator wytrzymywał mi w samochodach 7-8 lat a tu taki zonk. Do tego niestety służą tzw elementy ekologicznie kupuj płać i płacz.

Edytowane przez agit11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Sam sobie odpowiedziałeś to ustrojstwo boscha ubija akumulatory. Też mam ten sam problem. Po chwili jazdy napięcie ładowania spada z 14,5-14,7V na 12,1-12,2 v i jak przy takim napięciu ma się podładować akumulator. Oryginalny miałem 3 lata i 1 miesiąc. Teraz mam 2 letni ale podejrzewam że dłużej jak 3 lata nie pociągnie a mam jakiś specjalny wzmacniany z centry na rynek rosyjski. Ale co z tego jak wciąż jest niedoładowany chociaż staram się go przynajmniej raz w miesiącu podładować. Najchętniej bym to ustrojstwo wybudował ale nie wiem jaki to będzie miało wpływ na  samochód . Średnio akumulator wytrzymywał mi w samochodach 7-8 lat a tu taki zonk. Do tego niestety służą tzw elementy ekologicznie kupuj płać i płacz.

Otóż to.

Japoniec wymyślił,a księgowy z Europy przerobił to na swoje ekologiczne potrzeby.

Jedyna pociecha to taka,że zimy teraz cieplejsze, i cała ta ekologia psu na budę,bo miało być odwrotnie. :wacko:

Edytowane przez porter59
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Mała aktualizacja:

Mechanik wykrył, że po naładowaniu na maksa akumulatora i potem po odstaniu 1 dnia nastąpił spadek i oznajmił mi że mam bardzo wysoki pobór prądu. Konkretów nie znam, bo na dziś już więcej nic nie zdążyli zrobić. Badanie wycieku w poniedziałek....

ps. jestem ciekaw jaki wpływ na to, ma ten jadowity Cobra - bo miałem z nim pewne przygody np. uruchomienie się alarmu w trakcie jazdy :)

Dam znać jak będę coś wiedział.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak,ale tylko raz.

Bo skoro reklamacji raz nie uznano,to znaczy że nie było wady fabrycznej,a to oznacza,że padł z niewłaściwej eksploatacji,a to już ma ścisły związek z dalszą kondycją akumulatora.

................................

 

aku można  reklamować tak długo jak długo jest na niego  gwarancja

bo to jest właśnie istotą gwarancji,  a to czy uznają reklamację to już inna sprawa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aku można  reklamować tak długo jak długo jest na niego  gwarancja

bo to jest właśnie istotą gwarancji,  a to czy uznają reklamację to już inna sprawa

Uznają zawsze,ale jak jest wada fabryczna.

Gdy klient zepsuje to już nie ma podstaw,co jest odnotowane na wydruku gwarancyjnym i rzutuje to na dalszy tok przy następnej reklamacji.

Można to porównać do jazdy bez oleju, a po zatarciu silnika klient wali prosto do serwisu,bo przecież jest gwarancja.

A swoją drogą na 100 reklamacji akumulatorów,tylko 1 jest uznana,reszta  99 pada z niewłaściwej eksploatacji,a później dziwienie,że nie uznali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uznają zawsze,ale jak jest wada fabryczna.

Gdy klient zepsuje to już nie ma podstaw,co jest odnotowane na wydruku gwarancyjnym i rzutuje to na dalszy tok przy następnej reklamacji.

....................................

 

o takie właśnie wady mi chodziło (fabryczne), a jak ktoś z własnej winy zepsuje to wiadomo że nie uznają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o takie właśnie wady mi chodziło (fabryczne), a jak ktoś z własnej winy zepsuje to wiadomo że nie uznają

Ważne jest to,że nie uznają 99%.

A ważniejsze,że mają rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to.

Japoniec wymyślił,a księgowy z Europy przerobił to na swoje ekologiczne potrzeby.

Jedyna pociecha to taka,że zimy teraz cieplejsze, i cała ta ekologia psu na budę,bo miało być odwrotnie. :wacko:

 

Dlatego przestałem przepłacać za akumulatory, lepiej już jakiś polski kupić i dać swojemu zarobić. Inna rzecz, że tajemnicą poliszynela jest, że wielu zachodnich producentów cały czas pcha na polski rynek towar drugiego sortu, a wielu z nas kupuje "bo zachodnie". Nie tylko w tej branży zresztą, weźmy choćby chemię.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego przestałem przepłacać za akumulatory, lepiej już jakiś polski kupić i dać swojemu zarobić. Inna rzecz, że tajemnicą poliszynela jest, że wielu zachodnich producentów cały czas pcha na polski rynek towar drugiego sortu, a wielu z nas kupuje "bo zachodnie". Nie tylko w tej branży zresztą, weźmy choćby chemię.

Z doświadczenia mogę powiedzieć tyle,że dzisiaj nie ma złych akumulatorów,a te wszystkie awarie to niestety, zła eksploatacja i tego się trzymajmy.

Zawsze może się zdarzyć jakiś bubel fabrycznie,tyle że to nie więcej jak jeden procent wszystkich,więc można pominąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nooo,Porter widzę,że stałeś się wyrocznią w kwestii akumulatorów.Z Twojej teorii wynika,że użytkownicy Qqłek J11 to same barany nieumiejące użytkować akumulatorów w swoich wozidełkach,no jakżesz inaczej można to wywnioskować,kiedy gro uzytkowników wymienia akumulatory,a pod jeden procent wadliwych też jakoś nie można tego podciągnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nooo,Porter widzę,że stałeś się wyrocznią w kwestii akumulatorów.Z Twojej teorii wynika,że użytkownicy Qqłek J11 to same barany nieumiejące użytkować akumulatorów w swoich wozidełkach,no jakżesz inaczej można to wywnioskować,kiedy gro uzytkowników wymienia akumulatory,a pod jeden procent wadliwych też jakoś nie można tego podciągnąć.

Staram się tylko pomóc,jak pisałem wyżej, z własnego doświadczenia,a siedzę przy akumulatorach ponad dwadzieścia lat,taka praca.

Ale każdy może mieć swoje zdanie.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrób w takim razie 10 zasad poprawnego użytkowania aku

 

bo ja zawsze podchodziłem do tego tematu tak ,,

 

wrzucam do auta i ma działać

 

czyszczę masy klemy i sporadycznie sprawdzam ładowanie i tyle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie w QQ jest inny sposób ładowania aku, stąd są pewnie u niektórych problemy a związane z przyzwyczajeniem, że silnikiem nie hamujemy, wielu uważa, że hamowanie  jest niezdrowe dla silnika i w efekcie akumulator jest niedoładowany. W moim wozidle mam krótko dopiero rok, jak na razie nie mam problemu, ale gdzie tylko mogę, staram się hamować silnikiem i z moich obserwacji wychodzi, że przy takim sposobie jazdy aku jest doładowany, sprawdzałem na systemie S/S i obojętnie przy jakiej temperaturze powietrza po nagrzaniu  silnika  system zawsze działał. Wyjątki, gdy nie zadziała, są znane i tu nie będę powtarzał ich.

Edytowane przez kubalon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuba,też hamowałem sinikiem ,gdzie mogłem,bez przesady ,aku wytrzymał prawie trzy lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie w QQ jest inny sposób ładowania aku, stąd są pewnie u niektórych problemy a związane z przyzwyczajeniem, że silnikiem nie hamujemy, wielu uważa, że hamowanie  jest niezdrowe dla silnika i w efekcie akumulator jest niedoładowany. W moim wozidle mam krótko dopiero rok, jak na razie nie mam problemu, ale gdzie tylko mogę, staram się hamować silnikiem i z moich obserwacji wychodzi, że przy takim sposobie jazdy aku jest doładowany, sprawdzałem na systemie S/S i obojętnie przy jakiej temperaturze powietrza po nagrzaniu  silnika  system zawsze działał. Wyjątki, gdy nie zadziała, są znane i tu nie będę powtarzał ich.

Witam

Zawsze staram się hamować silnikiem. A praktycznie podejrzewam że drugi akumulator się powoli kończy może też dlatego że raczej jeżdżę na krótkich trasach. Ale to nie pierwszy mój samochód w poprzednich aku wytrzymywało średnio 7-8 lat. Uważam że całe zło to to ustrojstwo bosha. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka że aku teraz a 10 lat temu to niebo a ziemia i dawniej tak wytrzymywały gdzie nie było inteligetnych systemów ładowania alternatory miały mniejsze moce itp ,,

 

Warto też wspomnieć że duże ładowanie jest na wyższych obrotach .

 

Jeśli ktoś był by zainteresowany to swojego czasu polecano Ukraińskie akumulatory Westa itp

 

ja się nadłem namówić na jakąś licencjonowaną wersję bosha o pseudonimie GIGAWATT(250zł 60A) alternator mam 120 A  u lubię kręcić furę do obcinki

 

i szału nie ma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem tak samo auto kręciło ale nie odpalał - wina akumulatora był nie doładowany - trzy letni - został podładowany i wszystko wróciło do normy

gość w serwisie też mi to tłumaczył że więcej hamować silnikiem Kaśka przy hamowaniu doładowywuje akum :dribble:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem tak samo auto kręciło ale nie odpalał - wina akumulatora był nie doładowany - trzy letni - został podładowany i wszystko wróciło do normy

gość w serwisie też mi to tłumaczył że więcej hamować silnikiem Kaśka przy hamowaniu doładowywuje akum :dribble:

Witam

Tu nie chodzi o doładowanie aku przy hamowaniu gdyż to są wielkości minimalne ale ograniczenie czy wręcz zahamowanie ładowania akumulatora przez układ boscha przy akumulatorze. Do tej pory nie byłem aż tak świadomy że to tak ogranicza prąd (napięcie ładowania) momentami mi pokazuje napięcie między 12-12,2V. Dlatego gdybym był pewien  że wybudowanie tego układu nie będzie miało negatywnego wpływu na regulację prądu i dawało cały czas stałe napięcie tobym zaraz to zdemontował.

Edytowane przez agit11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba by było sprawdzić ładowanie przed układem,pominąć go.Jeżeli wykazałoby że ładowanie jest cały czas,to można byłoby zastanowić się nad jego usunięciem(ale nie na zasadzie ciach i do kosza!)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...