Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Wadliwa skrzynia biegów QQ 1.6 Dig-T J11


Smykupl
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Żadne to pocieszenie ...

Problem staje się globalny i to jest porażające . Do tej pory uśmiech budził produkt chiński...

Obecnie już nie bo prawie wszyscy wzìeli przykład ze skośnookich .

Jeszcze nic bym nie powiedział jak cena samochodów by spadała a ona rośnie i nawet rynek tego nie koryguje... bo czymś trzeba jeździć A co kupisz ... to już jest jak gra w toto lotka :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie utrzymanie gwarancji to też wydatek.

Sąsiad po kupnie Lancera zaliczył tylko pierwszy przegląd.

Ja nawet ten pierwszy odpuściłem,piąty rok mija i auto ładnie śmiga.

A ryzyko było bo to tylko Nissan. ^_^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porterze szanowny, w dobie skomplikowania obecnie produkowanych zabawek rezygnowanie z gwarancji na własne życzenie jest wielce nierozsądne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porterze szanowny, w dobie skomplikowania obecnie produkowanych zabawek rezygnowanie z gwarancji na własne życzenie jest wielce nierozsądne.

Są auta mniej i bardziej skomplikowane.Japońce to zbyt praktyczny naród,żeby utrudniać sobie życie.

Chyba,że skumają się z Europą,gdzie liczą się tylko gwiazdki.

A wtedy to już gwarancja, albo <_<  umiejętność poprawnej jazdy. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby brać pod uwagę niski stopień skomplikowania, to prędzej kupiłbym francuską Dacię niż jakiegokolwiek japończyka. :D

Mazda, o której zapewne teraz myślisz, poza brakiem turbosprężarki jest nie mniej skomplikowana niż inna nowoczesna konkurencja. Zresztą zapytaj nowego2011 czy gwarancja mu się przydała? A wiem, że się przydała. ;) Tak więc nierozsądnie z niej rezygnować na własne życzenie wychodząc z założenia, że mnie się nie przytrafi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy awaria głupiej sondy lambda i stopień skomplikowania konstrukcji czy poprawny styl jazdy, nie mają jakiegokolwiek znaczenia. Koszt diagnozy i wymiany w nowym aucie, przewyzsza koszt, jednego, dwóch czy nawet trzech przeglądów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumując jak Porter też mógłbym w sumie olać gwarancję, bo sięgając pamięcią wstecz, nie udało mi się dotąd zarżnąć żadnego pojazdu. Mógłbym więc nawet powiedzieć jak Porter, że jestem tak znakomitym kierowcą, że mi się awaria nie przytrafi. ;)

Jednak znając skomplikowanie dzisiejszych konstrukcji oraz koszt ewentualnych napraw wręcz przedłużyłem gwarancję do 5 lat. Zresztą w Oplu nie był to jakiś astronomiczny koszt, bo zapłaciłem 1000 zł. I jest przy tym jeszcze jedna niewymierna zaleta, a mianowicie komfort psychiczny dający świadomość, że w razie problemów ma się jakieś zabezpieczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekali na nowa skrzynie ponad 6 tygodni. Narazie jest ok. Ogólnie słabo oceniam czas i jakość serwisu.

 

Nie wiem, czy to pocieszenie, ale rekordowy przestój w serwisie, który mi sie przytrafił, trwał ponad 6 miesięcy  :) (dotyczyło to innej niż Nissan marki) - więc 6 tygodni jakiegoś wielkiego wrażenia nie robi.  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój rekord Kaśka stała 12 tygodni w serwisie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja antara była w ciągu roku siedem razy na dwutygodniowym postoju, za każdym razem z tym samym problemem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie sam post jest dość dziwny. Czy będzie widać później przy odsprzedaży...

To jak nie będzie widać a ktoś zapyta czy było coś naprawiane to powiesz, że nie było?

Przecież normalne jest, że sprzedawca pyta o historie samochodu. To co? Chcesz ukryć wymianę czy tez naprawę skrzyni?

A licznik tez przekręcisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie sam post jest dość dziwny. Czy będzie widać później przy odsprzedaży...

To jak nie będzie widać a ktoś zapyta czy było coś naprawiane to powiesz, że nie było?

Przecież normalne jest, że sprzedawca pyta o historie samochodu. To co? Chcesz ukryć wymianę czy tez naprawę skrzyni?

A licznik tez przekręcisz?

Dla mnie to też jest dziwne, bo nawet wolałbym powiedzieć kupującemu że jest do porządku zrobione. Jak sprzedałem tą C3 to pierwsze co to chwaliłem że panie, auto 4 lata ale skrzynia nówka z fabryki i śmiga = jako zaletę, a nie wadę samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

możecie się śmiać.

Ale ( zawsze jest ale ). gdybym nie potrzebował większego i mociejszego auta - to fiat 1,2 to najlepszy silnik . Mega bezawaryjny. A jeżeli juz to naprawy do 500 zł.

Czyli malutkie 500ki. , pandy , punciaki. - mieszczuchy.

 

Frajdy z jazdy żadnej .

 

Przytoczę przykład który powtarzam zawsze. Miełaem kiedyś fiaciora  na gwarancji - dostałem zastępczą pandę. ile miała na liczniku? 220 kkm.

Zważając na to że co 2 dni tym autem jeździł ktoś inny - to mega wyczyn.

 

A fiaty mamy w domu od malucha począwszy. ( niezła reklama na forum QQ heheheh) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś, kto choć trochę interesuje się motoryzacją, z Fiatów śmiać się nie będzie. Tak jak napisałeś, silnik 1.2 z Punciaka czy Pandy, to udany benzyniak. Podobnie z nowszymi, uturbionymi 1.4. A diesel 1.9 JTD, to klasa sama w sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A diesel 1.9 JTD, to klasa sama w sobie.

A montują go w jakimś crossoverze poza Fiatem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem 1.9.

Do dziś jeździ w rodzinie.

A na autostradzie niejednokrotnie zostawi w tyle kilka nowych rs ów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A montują go w jakimś crossoverze poza Fiatem?

Ten silnik powstał w czasach, gdy za crossovera była uważana Multipla. :D;)

Dziś już został wyparty całkowicie z rynku przez nowsze konstrukcje i nie znajdziesz go w żadnym nowym Fiacie.

Był to pierwszy silnik z systemem common rail (wprowadzony przez Fiata na rynek w 1997 r.) i od razu udany i trwały. Dlatego często stawiany za wzór dla nowszych turbodiesli (produkowanych na przełomie wieku).

Więcej nie ciągnij mnie za jęzor w temacie diesli, bo moja przygoda z ostatnim turboklekotem jakiego prywatnie ujeżdżałem skończyła się już sporo lat temu. Był to silnik 2.0 HDI ze stajni PSA (miałem go w Citroenie Picasso) - zresztą też chwalona konstrukcja i także u mnie sprawował się dobrze. Obecnie również zastąpiony nowszymi konstrukcjami, ja natomiast przesiadłem się na benzyniaki i raczej nie zamierzam wracać do traktorów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj - to mamy podobną historię.

Co prawda pierwszym dizlem była Croma.1.9 jtd. Gwarancja fiata na 1 milion km :).

Raz gdy ją czipowałem dostałem F marea - 550 Kkm  JTD..

 

A co do PSA - tata do dziś ma Pługa 2.0 HDI  :)

297 kkm . 2 x sprzęgło z dwumasem i klocki raz w roku.

 

Oj czasy już nie wrócą.

CHyba  że kupimy elektryka i wtedy nie będzie brał oleju:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...