Po wymianie rozrządu, nie odpala

[Marcin_33]

Witam wszystkich.
Mam problem ze swoją Micrą, może ktoś przerabiał z Was taki temat.
Z racji tego że łańcuszek już bardzo hałasował postanowiłem wymienić cały rozrząd (przebieg prawie 190 tyś). Operacja przebiegła bez problemów, wszystko ustawione na znakach, złożone, zalany nowy olej, filtr, wał przekręcony parę razy ręcznie aby rozprowadzić olej po silniku. Autko kręci ale nie chce odpalić mimo korekty kąta zapłonu (druga kreska na kole). Kręciłem tak długo aż padł akumulator :/.
Po krótkiej analizie postanowiłem zmierzyć luzy na zaworach (krzywki w pionie).
Wszystko ściśnięte na amen np 1 cylinder wałek dolotowy ma 0.2.
Wiem że powinienem mierzyć luzy na ciepłym silniku [tylko jak to zrobić jak nie odpala? ] ale na mój chłopski rozum, ciepło + metal = jeszcze mniejszy luz.
Pytanie, tak czysto teoretyczne, czy zmiana rozrządu mogła skasować luzy na zaworach?
Jak prawidłowo ustawić luz na zimnym silniku. Ustawiać je do wartości minimalnej czyli dolotowy na 0.32, wydechowy na 0.36?

Przy okazji jeszcze jedno pytanie odnośnie aparatu zapłonowego. Czy aparaty o nr B01 różnią się czymś od nr B03, B04, bo takowe chodzą po Allegro ?  

Dzięki za pomoc 
 

[burnbrain]

zmiana łańcucha nie powinna wpływać na luzy zaworowe. luz zaworów ustawia się podkładkami więc nie powinny się zmienić. a na świecach masz iskrę? silnik chociaż pyrknie czy tylko kreci? czy paliwo podaje, znaczy świece są mokre?

[Marcin_33]

Iskra jest, paliwo również, świece mokre. Tylko kręci, nic nie łapie. Sprawdziłem ustawienie rozrządu po kręceniu. Wszystko jest książkowo. Znak na wałku dolotowym na godzinie 10, wylotowy na 12 (odległość między nimi 5 ogniw. Koło pasowe w pozycji GMP.

Stare łańcuszki były trochę wyciągnięte, więc wszystko zrobiło się teraz ciaśniejsze. Powinno być lepiej niż na starym, a jest padaka