Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Trudny wybór i mega paka pytań: 1,6 benzyna vs. diesel


Dezet
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Na wstępie chciałbym się przywitać na forum. Od razu powiem, że dopiero przymierzam się do zakupu samochodu, stąd mam wiele pytań i wątpliwości. Chcę aby mój wybór był rozsądny i przemyślany, gdyż autkiem zamierzam jeździć przez okres co najmniej 6-7 lat. Generalnie stawiam na crossovera, nie ze względu na modę, a raczej kubaturę, długie wycieczki z rodziną w miejsca nie zawsze z asfaltową nawierzchnią (jednak nie typowy teren). Stąd też kwestia nieco większego prześwitu, który pozwoli na zjechanie od czasu do czasu z asfaltu.

 

Po analizie tego co dostępne jest dla mnie finansowo i tego co proponuje rynek na placu boju pozostały Kia Sportage i Nissan QQ. Nie ukrywam, że wygląd zewnętrzny i wnętrze są dla mnie również istotne, 

W przypadku KS w grę wchodzi jedynie benzynowy i paliwożerny 1,6 T-Gdi 177 KM w manualu, lub 1,7 Crdi 141 KM w automacie. 

Również w przypadku Nissana QQ wybór jest pomiędzy 1,6 l. benzyną i dieslem (oba manual).

 

Bardzo pasuje mi w QQ silnik benzynowy 1,6, który ma nieco więcej (o 13) koni od obecnie użytkowanego przeze mnie C-MAXa, a przy jeździe miejskiej - wnioskując z waszych opisów - nawet trochę oszczędniejszy. Czy jest to konstrukcja Renault czy japońska (gdzieś na tym forum wyczytałem, że "bardziej" japońska, choć nie na pewno)?

Diesla też chętnie bym łyknął, jednak wystraszyły mnie opowieści o DPF-ach i francuskich dieslach, stąd raczej nastawiam się na benzynę. Ale diesle bardzo lubię, do dziś jako drugi w domu pozostaje posiadana przeze mnie od nowości Octavia z 1,9 TDI 110 KM (fabrycznie bez filtra cząstek stałych). To auto i silnik nie do zajechania, do tego w pełni bezawaryjny i mega oszczędny. Stąd mój sentyment do diesla. Ale zdaję sobie sprawę, że od 2005 r. wiele się w dieslach zmieniło... na gorsze. Nie wiem jakiego diesla ma QQ, nie wiem jak wygląda wypalanie DPF, czy to filtr mokry czy suchy, czy są z nim jakieś problemy... 

Moje roczne przebiegi są w granicach 15.000 km. W tygodniu jazda do pracy i z powrotem (w sumie ok. 40 km), często w korkach (Warszawa) i weekendowe długie wycieczki gdy tylko pogoda dopisze. Sporo kilometrów tłukę w czasie urlopów, gdyż nie jestem w stanie spokojnie wysiedzieć w jednym miejscu. Nie jeżdżę szaleńczo, jednak dynamicznie (wyprzedzanie), na autostradach staram się jeździć równo po górnej granicy dozwolonych prędkości (czyli 140). Mocniejszy silnik to dla mnie większe bezpieczeństwo, a nie wyższa prędkość maksymalna. Ten etap dawno mam już za sobą.

 

Porównując obie marki to QQ cenowo i wyposażeniowo wypada zdecydowanie lepiej. W Kii kolorowy i lichy wyświetlacz między zegarami jest tylko w wersji Bussines i GT-Line, o kamerach 360 stopni w ogóle nie ma tam mowy. Elektroniczne systemy bezpieczeństwa tylko w bardzo drogim pakiecie ponad wersję wyposażeniową od przedostatniej wzwyż. Również wnętrze jest bardziej surowe niż w QQ, chociaż w przypadku Sportage też ma w sobie to coś, co może się podobać.

Wiem, że posiadacze QQ będą mnie przekonywać do swojego modelu, jednak może i w drugą stronę ktoś coś doradzi?

Interesuje mnie wersja wyłącznie po FL jednak z ubiegłego roku, najlepiej bez szklanego dachu. W przedliftowej nie mogę strawić tej kierownicy z środkiem jak gruszka do lewatywy (sorry za uszczypliwość, ale tak mi się kojarzy).

I jeszcze jedno, czy automatyczne hamowanie przed przeszkodą jest tylko w najwyższej wersji Tekna, czy w niższej też?

Czy salony dają upusty na grupy zawodowe? Jaki procent od kwoty katalogowej udało Wam się urwać u dealera?

 

Pozdrawiam i życzę wielu lat i kilometrów bezawaryjnej jazdy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chociaż sam uznaję tylko diesle, to w przypadku Twoich przebiegów nawet o traktorze bym nie myślał. Co do kia to również zastanawiałem się nad sportage gt line, ale po jeździe próbnej qq wygrywa komfortem i jakością wykonania(co jest dziwne) jak również prowadzeniem. Odnośnie cen się nie wypowiadam ponieważ mieszkam za granicą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jesieni i w benzyniakach będą filtry cząstek stałych (GPF) więc jeśli rozważasz zakup nowego auta z silnikiem benzynowym, a nie chcesz mieć tego wątpliwego udogodnienia, to musisz się pospieszyć.

No chyba, że myślisz o używanym bądź z wyprzedaży zeszłego rocznika, to wtedy jeden problem z głowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już pewna wiadomość?

No właśnie poczytałem na ten temat i włos się na głowie jeży! 

Jeśli tak, to muszę szybko znaleźć jakiś sposób na małżonkę, żeby przystała na wymianę. Trudno się walczy z argumentem, że "ten samochód co mamy jest ok, nie psuje się, mamy go od nowości, więc wiesz co z nim jest... Czego ty od niego chcesz?"

Macie jakiś patent w tym zakresie?

 

PS.

Na to wychodzi, że do tej pory ludzie rezygnowali z diesli na korzyść benzyn głównie przez DPF. Teraz sytuacja może być odwrotna, jeśli podobnie kłopotliwy filtr będzie w benzyniakach. Czy dołożę tu, czy tam, jeden kij. A ropa zawsze trochę tańsza i mniej jej schodzi niż benzyny. No i doczytałem coś o pomyśle "uzupełniania filtrów" tam gdzie ich nie instalowano. To już jest pomysł z Marsa rodem :(

Edytowane przez Dezet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już pewna wiadomość?

No właśnie poczytałem na ten temat i włos się na głowie jeży! 

Jeśli tak, to muszę szybko znaleźć jakiś sposób na małżonkę, żeby przystała na wymianę. Trudno się walczy z argumentem, że "ten samochód co mamy jest ok, nie psuje się, mamy go od nowości, więc wiesz co z nim jest... Czego ty od niego chcesz?"

Macie jakiś patent w tym zakresie?

 

PS.

Na to wychodzi, że do tej pory ludzie rezygnowali z diesli na korzyść benzyn głównie przez DPF. Teraz sytuacja może być odwrotna, jeśli podobnie kłopotliwy filtr będzie w benzyniakach. Czy dołożę tu, czy tam, jeden kij. A ropa zawsze trochę tańsza i mniej jej schodzi niż benzyny. No i doczytałem coś o pomyśle "uzupełniania filtrów" tam gdzie ich nie instalowano. To już jest pomysł z Marsa rodem :(

A ja w ogóle nie rozumiem problemu, tym bardziej jak kupujesz nowe auto. Ile zamierzasz je trzymać żeby to był kłopot? 6-7 lat mówisz - to może w tym okresie zrobisz jedno czyszczenie filtra? Mam w firmie obecnie 4 różne samochody z filtrem DPF(5 lat X-Traila 2.0dCi, 5 lat Renault Traffic 1.6dCi, 2xRenault Master 2.3dCi - 8 i 4 lata) i absolutnie żadnych problemów, w żadnym z nich nie musiałem tego filtra ani czyścić ani wymieniać. X-Trail jeździ tylko na krótkie dystanse, nawet nie wiem kiedy się wypala, mam to gdzieś. Podobno nawet dostajesz ostrzeżenie pierwsze że trzeba wypalić - więc masz szanse coś zrobić zanim się zatka. A nawet jak się zatka, to ile kosztuje czyszczenie w serwisie? Ceny które widziałem to 600-800zł. Nie dajmy się zwariować, że ktoś nie kupi auta bo ma filtr.

 

Diesla bym po prostu nie kupił, ale nie ze względu na filtr tylko ze względu na to że benzyna daje o wiele lepszy komfort jazdy(ciszej, szybko się nagrzewa zimą). Tylko jeżeli dziennie jeździłbym setki kilometrów to *może* bym się zastanowił. Ale na 15k na rok? Po co Ci ten diesel.

 

I nawet jak wyjdą obowiązkowe filtry GPF - na pewno nie będzie to wpływało na moją decyzję o zakupie auta.

Edytowane przez gambiting
  • Upvote 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety, ekologia rządzi.

Za to sensowne wydaje się wprowadzenie w nowych samochodach już od kwietnia obowiązkowego systemu powiadamiania ratunkowego.

Wprawdzie niektórzy producenci wyposażali swoje samochody w tego typu system już od jakiegoś czasu, jednak najczęściej za dopłatą lub w bardziej luksusowych markach. Od teraz system będzie dostępny nawet w tych tanich pojazdach i będzie umożliwiał automatyczne połączenie z numerem alarmowym w czasie wypadku nawet wówczas, gdy nie będzie mógł tego zrobić kierowca, bo np.będzie nieprzytomny. Wówczas służby ratunkowe zostaną wysłane na miejsca zdarzenia "z automatu". To udogodnienie uważam za sensowne, w przeciwieństwie do uszczęśliwiania wszystkich na siłę innymi gadżetami, z filtrem cząstek stałych na czele. Dla pierwszego właściciela to nie problem (jak napisał gambiting), ale dla kolejnego, to...sami wiecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie nie ma już sensu brać diesla. Może się okazać, że za rok dwa nie będzie można dieslem wjechać do centrum dużego miasta w zachodniej Europie.

Edytowane przez gregson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko diezel 1.5

Zobaczycie jakie beda drogie jak zaprzestana ich produkowac francuzi... a spalanie bajka 5l w cyklu mieszanym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za dieslem przemawia spalanie,za benzyną ekologia.Miasta już kombinują na wyrost jakby tu ograniczyć emisję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak ale ograniczenia mają dotyczyć aut które to nie spełniają norm EURO4, nawet w LONDYNIE wszędzie wjeżdżam za darmo bo moje qq w dci jest tak czyste i eko(99g/co2)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wasze doświadczenia to legendy. Mityczne 3,5 litra w 1,5 dci to raczej wyjątek niż reguła. Moja ciotka to ma w qq z 2013 średnią 6,1 litra. Ja wiem, że pulsar to nie crossover ale ma średnią ze wszystkich cykli 6,7. Auris ma 4 litry w mieszanym, a ile ze wszystkich cykli? To rewelka. Ja w mieszanym mam, bo tak traktuję wyjeżdżanie godzinę z Krakowa i pózniej jechanie 200-300 km przez ciągłe tereny zabudowane na jakieś drodze krajowej, średnio 5-5,5 litra na 100. 7 zł na 100 km przy niskich przebiegach to kilka stówek na rok w cenie paliwa. Jeśli ktoś planuje 15kkm na rok to w ogóle nie ma się co pchac w diesla. Jeżdżę slużbowymi dieslami różnych marek, nie piłuję ich, nie jeżdżę szybciej niż swoim prywatnym i różnica w spalaniu nie wynosi połowy, nie wynosi nawet 2 litry na 100. W mieście diesle też nie są mistrzami oszczędności.

  • Upvote 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Policz ile km zwraca sie te 8 tys roznicy na silniku. Mnie wychodzi jakies 1.5 litra na 100km. Czyli masz 1.5 * 4.6 (cena ON i Pb juz jest ta sama). Zaokraglajac do 8 zl masz 8000/8*100=100.000 km przebiegu

Edytowane przez JackSet
  • Upvote 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wasze doświadczenia to legendy. Mityczne 3,5 litra w 1,5 dci to raczej wyjątek niż reguła. Moja ciotka to ma w qq z 2013 średnią 6,1 litra. Ja wiem, że pulsar to nie crossover ale ma średnią ze wszystkich cykli 6,7. Auris ma 4 litry w mieszanym, a ile ze wszystkich cykli? To rewelka. Ja w mieszanym mam, bo tak traktuję wyjeżdżanie godzinę z Krakowa i pózniej jechanie 200-300 km przez ciągłe tereny zabudowane na jakieś drodze krajowej, średnio 5-5,5 litra na 100. 7 zł na 100 km przy niskich przebiegach to kilka stówek na rok w cenie paliwa. Jeśli ktoś planuje 15kkm na rok to w ogóle nie ma się co pchac w diesla. Jeżdżę slużbowymi dieslami różnych marek, nie piłuję ich, nie jeżdżę szybciej niż swoim prywatnym i różnica w spalaniu nie wynosi połowy, nie wynosi nawet 2 litry na 100. W mieście diesle też nie są mistrzami oszczędności.

Ja 3 lata miałem 1.6dCi Qashqaia i średnia spalania to spokojnie było 7-8L/100km. Tak tak, oczywiście,dało się zejść na 5L/100 - przy paru godzinnej jeździe na autostradzie na tempomacie. W mieście spalanie było bliżej 10 niż 5 litrów na sto.

Teraz właśnie jeździłem zastępczym od MB GLA 200d(130 koni) i za te 500km które zrobiłem spalanie wyszło mi średnie 8.5L/100km.  To szczerze, za to 30 minutowe nagrzewanie się auta zimą mam gdzieś taką "oszczędność" :P

 

Nie wiem, może mam za ciężką nogę do tych samochodów :P

Edytowane przez gambiting
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech sie przejedzie dci i pb

I wybieze co lepiej podejdzie pod noge....

Bo dopiero podczas jazdy wybiera sie dany silnik a nie na forum czy na papieze....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A PB i diesel mają rozrząd na łańcuchach czy paskach? Jaka jest częstotliwość wymiany?

Interesujący jest też koszt przeglądów. Trochę boję się, że jest podobnie jak w autach francuskich: tanio kupisz, a różnicę oddasz w przeglądach i częściach.

Z postów i kalkulacji wynika, że chyba jednak pozostanę wierny PB, a różnicę w cenie samochodu być może zainwestuję w wyposażenie.

 

Przy okazji ciekawi mnie:

1. Czy seryjnie występują różne wielkości ekranu radia/nawigacji?

2. Czy koło dojazdowe lub pełnowymiarowe jest w konkretnym zestawie wyposażenia, ewentualnie czy można je dołożyć do każdej wersji? Czy zmienia się wtedy użytkowa pojemność bagażnika? 
3. W jakiej opcji znajdę automatyczne hamowanie przed przeszkodą?
4. Czy kamera cofania i kamery 360 zawsze występują z nawigacją?

 

W obecnie użytkowanym aucie różnica pomiędzy miastem i trasą (do 140/h) wynosi 3 litry PB. Na trasie w zależności od stylu jazdy i warunków od 7,1-7,5, co w przypadku podrózowania w 3 osoby z bagażem jest dla mnie całkiem niezłym wynikiem. Niestety miasto z korkami to już 10,3-10,5 w porywach do 11,3. W czasie ponad 6 lat użytkowania tylko dwa razy udało mi się w mieście osiągnąć poziom spalania w wysokości 9,7 l/100 km (okres wakacji i mniejszy ruch na ulicach). Właśnie te miejskie cyfry chciałem "zbić" dieslem, jednak faktycznie, przy moich przebiegach i głównie miejskiej jeździe prawdopodobnie zaoszczędzoną na paliwie różnicę pieniędzy musiałbym wydać na czyszczenie filtra i droższy koszt przeglądów.

Jednak tęsknię do czasów, gdy Octavią podjeżdżałem pod dystrybutor co 700-800 a nawet 900 km, a nie tak jak obecnie, przeciętnie co 400 (nie lubię jeździć na rezerwie). 

Edytowane przez Dezet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pb tez pasek. W wawie mam spalanie latem ponizej 8 w mrozy troche wiecej. Przeglady 1-szy  670 zl 2-gi  800 zl w ASO.
JEDNA wada to brak 4x4 ale akurat ja wole oskę.

Edytowane przez JackSet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wawie mam spalanie latem ponizej 8 w mrozy troche wiecej. Przeglady 1. 670 zl 2. 800 zl w ASO.

Czyli spalanie w mieście niewiele wyższe niż u mnie w trasie. A do tego koników więcej... 

Dzisiaj przed światłami zrównałem się swoim Maxem z QQ i stwierdziłem, że gabaryty pojazdów są dość zbliżone. Nie wiem czemu, ale wydawało mi się, że QQ powinien być zdecydowanie wyższy od mojego. Tym bardziej dziwi mnie taka różnica w spalaniu, oba silniki mają taką samą pojemność i turbo.

Co do przeglądów, to czy producent zaleca wymianę oleju i filtru oleju przed pierwszym przeglądem (auto na dotarciu)?

Edytowane przez Dezet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co rozumiesz przez pierwszy przegląd? W Nissanie pierwszy gwarancyjny jest po 20 tys,lub po roku,natomiast niektórzy wymieniają oliwę po3 tys (po "dotarciu" ) I trudno nie wymienić czegoś co zbiera cały syf z silnika,a kosztuje 35 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli spalanie w mieście niewiele wyższe niż u mnie w trasie. A do tego koników więcej... 

Dzisiaj przed światłami zrównałem się swoim Maxem z QQ i stwierdziłem, że gabaryty pojazdów są dość zbliżone. Nie wiem czemu, ale wydawało mi się, że QQ powinien być zdecydowanie wyższy od mojego. Tym bardziej dziwi mnie taka różnica w spalaniu, oba silniki mają taką samą pojemność i turbo.

Co do przeglądów, to czy producent zaleca wymianę oleju i filtru oleju przed pierwszym przeglądem (auto na dotarciu)?

ad. spalanie: wydaje mi się ze jednak producenci naprawde staraja sie dopracowac silniki i co pare lat jest spory skok w kierunku zminiejszenia spalania

ad. poprzedni QQ był wyzszy o kilka cm to fakt.

ad. przed-przeglad : ja z niego zrezygnowałem ale starałem sie ułozyc sillnik przez pierwsze 2 tys km - obecnie chyba sie to odwdzięcza niskim spalaniem i brakiem konieczności dolewania czegokolwiek oprocz paliwa i plynu do spryskiwacza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co rozumiesz przez pierwszy przegląd? W Nissanie pierwszy gwarancyjny jest po 20 tys,lub po roku,natomiast niektórzy wymieniają oliwę po3 tys (po "dotarciu" ) I trudno nie wymienić czegoś co zbiera cały syf z silnika,a kosztuje 35 zł.

Jak najbardziej się z Tobą zgadzam. We wszystkich swoich (nowych) samochodach, a było ich aż dwa  :whistle: zawsze wymieniałem olej i filtr oleju w okolicy 2000-3000 przebiegu. Być może dzięki temu też nie mam kłopotów z ich silnikami.

A dlaczego zapytałem czy serwis "zaleca"? Bo w przypadku samodzielnej wymiany poza serwisem jakiś cwaniak służbista z serwisu może chcieć podważyć gwarancję - bo korek spustowy był ruszany, bo nie ma logo nissana na zdemontowanej obudowie filtra, itp. Oczywiście ironizuję, ale już trochę żyję na tym świecie i niewiele rzeczy potrafi mnie zadziwić. Zwłaszcza, gdy ktoś traci, a zyskuje inny ktoś.

 

Jeszcze jedno pytanie (marudzę?), no może dwa.

Czym różni się przedliftowa wersja Tekna (oprócz zmian przodu auta, kierownicy, zawieszenia i chyba reflektorów full LED) od poliftowej. Interesuje mnie zwłaszcza wyposażenie związane z elektroniką typu systemu kamer lub opcji bezpieczeństwa.

Może warto pogodzić się z nieco "starszym" wyglądem i zaoszczędzić nieco kasy, o ile nie cierpią na tym systemy elektroniczne. Bo poza tym to ja straszny gadżeciarz jestem  :blush: i lubię kabinę jak w Star Treku (patrz C-MAX). Może nawet z czasem dałoby się i nowszą kierownicę przeszczepić, bo ta stara drażni mnie jak cholera...

A jak jest z widocznością nawigacji jadąc w pełnym słońcu? Mając na względzie odblaski na ekranie wykluczam z zakupu tak obecnie modną wersję z dachem panoramicznym. Drugi, ważniejszy powód to bezpieczeństwo w razie mocnej stłuczki lub kapotażu. No i mniej kusi dowcipnisiów do celowania w dach przedmiotami poimprezowymi.

No i masz, nie dość że gadżeciarz, to jeszcze Kubuś Fatalista!

Edytowane przez Dezet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej się z Tobą zgadzam. We wszystkich swoich (nowych) samochodach, a było ich aż dwa  :whistle: zawsze wymieniałem olej i filtr oleju w okolicy 2000-3000 przebiegu. Być może dzięki temu też nie mam kłopotów z ich silnikami.

A dlaczego zapytałem czy serwis "zaleca"? Bo w przypadku samodzielnej wymiany poza serwisem jakiś cwaniak służbista z serwisu może chcieć podważyć gwarancję - bo korek spustowy był ruszany, bo nie ma logo nissana na zdemontowanej obudowie filtra, itp. Oczywiście ironizuję, ale już trochę żyję na tym świecie i niewiele rzeczy potrafi mnie zadziwić. Zwłaszcza, gdy ktoś traci, a zyskuje inny ktoś.

Olej możesz sobie nawet co tydzień wymieniać, służbista może się jedynie zapytać *jaki* jest obecnie olej w silniku - i jak masz dowód na to,że zgodny z normą producenta, to mogą Cię w ten korek pocałować co najwyżej :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do GPF dla benzyny, siejecie trochę panikę. Przepisy dotyczą TYLKO nowo homologowanych aut, więc wszystkie modele, które były przed wprowadzeniem przepisu nie będą go miały montowanego!

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dezet, tak z ciekawości, skąd opinia, że "w autach francuskich: tanio kupisz, a różnicę oddasz w przeglądach i częściach"? Owszem są różne udziwnienia w niektórych modelach, ale nie powiedzialbym by części byly szczególnie drogie, a samochdy te jakoś bardzo awaryjne. Piszesz, że twój Ford jest bezawaryjny, a np. mojemu szwagrowi w focusie jakiś czas temu w jednym roku szlag trafil pompę paliwa, nagrzewnicę, sprężarkę klimy,  rozrząd i jakieś elementy z osprzętu silnika. Na naprawy wydał przeszło 6000 zł, jeśli nie więcej.

Edytowane przez tomkek1912
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...