Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Trudny wybór i mega paka pytań: 1,6 benzyna vs. diesel


Dezet
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Co do GPF dla benzyny, siejecie trochę panikę. Przepisy dotyczą TYLKO nowo homologowanych aut, więc wszystkie modele, które były przed wprowadzeniem przepisu nie będą go miały montowanego!

Coś chyba manixio ściemniasz. W Hoplu wszystkie modele będą miały, także te homologowane wcześniej. To nie o homologację chodzi tylko o nową normę emisji spalin 6.2, która wymusza takie pierdoły od jesieni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) skąd opinia, że "w autach francuskich: tanio kupisz, a różnicę oddasz w przeglądach i częściach"? (...) ale nie powiedzialbym by części byly szczególnie drogie, a samochdy te jakoś bardzo awaryjne. Piszesz, że twój Ford jest bezawaryjny, a np. mojemu szwagrowi w focusie jakiś czas temu w jednym roku szlag trafil pompę paliwa, nagrzewnicę, sprężarkę klimy,  rozrząd i jakieś elementy z osprzętu silnika. Na naprawy wydał przeszło 6000 zł, jeśli nie więcej.

Moje doświadczenia wynikają z posiadania Renault Megane Coupe, do której rocznie dokładałem po parę tysięcy (rekord to 7.000) żeby jeździła. I nie mogłem jej sprzedać, bo była w kredycie na 6 lat. Samochód śliczny, bardzo mi się podobał, jednak płakałem jak go sprzedawałem. Ze szczęścia. Ceny części były porównywalnie wyższe od np. popularnego Forda, do tego mnóstwo odmian tej samej części, niby takich samych, jednak np. otwór na śrubę przesunięto o 5 mm. Elektronika Sagem, to mówi wszystko. Silnie nagrzewające się cewki umieszczone w "najchłodniejszym" miejscu - na górze silnika, pękający wkład katalizatora, fotele zapadające się jak w stuletniej kanapie, ciągłe naprawy głowicy - hałasu i stukania do końca nie udało się zlikwidować,  problemy z maglownicą, padające przeguby. Mogę wymieniać dalej. Gwarancja oczywiście była, lecz jakimś trafem wszystko było wg. serwisanta winą "złej eksploatacji" (takie słowo-klucz), lub nie było objęte gwarancją.

Prawdą jest tylko to, że nigdy nie rozkraczyła się w drodze i dużo wcześniej sygnalizowała, że coś się zaczyna dziać. To oprócz wyglądu i niskiego spalania jedyne pozytywy. Może to kwestia egzemplarza, jednak uraz pozostał.

Dlatego też z taką rezerwą podchodzę do francuskiej techniki i nie dziwcie się proszę, że mam sporo pytań - Nissan niestety skoligacony został z Renault, więc moje obawy powróciły. 

Takie przygody z nowym autem skutkują u mnie tym, że dokładnie staram się poznać wady i zalety modelu który chcę użytkować przez kilka ładnych lat.

Nie wierzę w obiegowe opinie (w końcu przecież kupiłem auto na "F"), dlatego z uwagą czytam wpisy na forach, aby dokonać relatywnie najlepszego wyboru i wiedzieć na co zwracać w czasie eksploatacji szczególną uwagę i jakimi niespodziankami może mnie uraczyć moje auto.

W przypadku Forda, mój zakup był w pełni świadomy, znałem plusy i minusy tego modelu i uważam jego zakup za wybór najlepszego dla mnie auta (dostępnego finansowo) z modeli w owym czasie dostępnych na rynku.

Chciałbym dokonać równie dobrego wyboru przy zakupie następnego auta.

Edytowane przez Dezet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nissan niestety skoligacony został z Renault

 

Dlaczego zaraz "niestety"? Akurat na tym aliansie Nissan tylko skorzystał - szkoda tylko, że w ramach tej integracji nie przejęli np. jakości zabezpieczeń antykorozyjnych od Renault, co też wyszłoby na plus. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc dlaczego nie znowu Ford, z którego jesteś przecież zadowolony Dezecie szanowny? Czyżby chęć spróbowania czegoś innego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc dlaczego nie znowu Ford, z którego jesteś przecież zadowolony Dezecie szanowny? Czyżby chęć spróbowania czegoś innego?

Gdybym chciał mieć dalej Forda, to nie zmieniał bym samochodu.

Mieszkanie też maluję na inny kolor raz na jakiś czas  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to napiszę tylko tyle, żebyś nie wpadł przypadkiem z deszczu pod rynnę. :devil:

Bo jako osobnik, który może już podejść bezstronnie do zakupu Nissana uważam, że na dzień dzisiejszy można wybrać inaczej (nie chciałem napisać, że lepiej  ;) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to napiszę tylko tyle, żebyś nie wpadł przypadkiem z deszczu pod rynnę.

Bo jako osobnik, który może już podejść bezstronnie do zakupu Nissana uważam, że na dzień dzisiejszy można wybrać inaczej (nie chciałem napisać, że lepiej ;) ).

Chętnie przeczytam o równoważnych modelach aut. Z tego co znalazłem, QQ jest najkorzystniejszym wyborem pod względem mocy silnika i wyposażenia w granicach 100 000 zeta. Mowa o crossoverze, aucie nowym, z wyprzedaży zeszłego rocznika i z maksymalną liczbą "bajerów".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając odpowiedzi sądzę , że Qq "urzekł" już Ciebie dlatego tylko mogę życzyć szczęścia i bezawaryjnej jazdy ! Byłem też kiedyś w takim "stanie" ale trochę zimnej głowy i w niej myśl ,że nie ma nic za darmo zmieniły decyzję .Powodzenia !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając odpowiedzi sądzę , że Qq "urzekł" już Ciebie dlatego tylko mogę życzyć szczęścia i bezawaryjnej jazdy ! Byłem też kiedyś w takim "stanie" ale trochę zimnej głowy i w niej myśl ,że nie ma nic za darmo zmieniły decyzję .Powodzenia !

Niestety, ja mam zimną głowę. Bardzo z tego powodu cierpię. Użytkowany Ford nie był wyborem serca a rozsądku, gdyż miałem kupić Sportage.

Teraz też trwa pojedynek QQ/Sportage.

Walczy też PB vs diesel

Edytowane przez Dezet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koniecznie weź oba auta na jazdę próbną, u mnie sportage odpadł po jeździe autostradą. Co do diesel/Pb to powtórzę że przy przebiegu poniżej 25kkm nawet bym diesla nie rozważał i to nie ze względu na jakieś tam ewentualne awarie(mam już któregoś z kolei diesla i następny też będzie diesel) ale ze względu na różnicę w kosztach zakupu, jak również długim okresie zwrotu/oszczędności kosztów użytkowania w przypadku diesla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do diesel/Pb to powtórzę że przy przebiegu poniżej 25kkm nawet bym diesla nie rozważał

Nie rozważam diesla ze względu na paliwo, a ze względu na moc silnika w Sportage. 1,6 Gdi 132 KM, który w moim odczuciu jest za słaby do tej budy. Natomiast za uturbione 1,6 T-Gdi 177 KM każą płacić jak za ruskie zboże. Stąd wybór diesla 1,7 Crdi 141 KM w automacie, co jest wyborem optymalnym. 

Co do QQ to raczej pozostaję przy turbobenzynie 164 KM.

Edytowane przez Dezet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, ja mam zimną głowę. Bardzo z tego powodu cierpię. Użytkowany Ford nie był wyborem serca a rozsądku, gdyż miałem kupić Sportage.

Teraz też trwa pojedynek QQ/Sportage.

 

No to przyznam, że trochę się pogubiłem.  :D

 

Z jednej strony wyżej narzekasz na awaryjność i ceny serwisu Renault, z drugiej strony rozważasz Nissana, który w zasadzie bazuje na technice Renault upakowanej w gorzej i bardziej niechlujnie wykonanym nadwoziu. Dodatkowo np. te same części dostępne u dealera Renault potrafią być znacząco korzystniej wycenione niż w przypadku sprzedaży przez serwis Nissana. Czyli podsumowując to wszystko: zastanawiasz się, czy nie kupić auta co najmniej równie złego jakościowo jak Renault (o ile nie gorszego, co raczej bym obstawiał) z jeszcze droższym serwisem - i to ma być wybór podyktowany rozsądkiem? :o  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako uzytkownik Nissanow od zawsze (Sunny N13, Almera N16, QQ J10 i teraz X T32) nie dalbym w zyciu 100k za QQ J11 FL. To tzw. przerost formy nad trescią. Malo miejsca i maly bagaznik. Reszta to tylko opakowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to przyznam, że trochę się pogubiłem.  :D

 

Z jednej strony wyżej narzekasz na awaryjność i ceny serwisu Renault, z drugiej strony rozważasz Nissana, który w zasadzie bazuje na technice Renault upakowanej w gorzej i bardziej niechlujnie wykonanym nadwoziu. Dodatkowo np. te same części dostępne u dealera Renault potrafią być znacząco korzystniej wycenione niż w przypadku sprzedaży przez serwis Nissana. Czyli podsumowując to wszystko: zastanawiasz się, czy nie kupić auta co najmniej równie złego jakościowo jak Renault (o ile nie gorszego, co raczej bym obstawiał) z jeszcze droższym serwisem - i to ma być wybór podyktowany rozsądkiem? :o  

No właśnie. Może lepiej nie oszukiwać samego siebie i kupić od razu Renault Kadjar?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako uzytkownik Nissanow od zawsze (Sunny N13, Almera N16, QQ J10 i teraz X T32) nie dalbym w zyciu 100k za QQ J11 FL. To tzw. przerost formy nad trescią. Malo miejsca i maly bagaznik. Reszta to tylko opakowanie.

 

Dlaczego ? Ja dałem za QQ ponad 100 tyś i gdyby nie ciągłe przygody z sondom lambda , która mi skutecznie obrzydza auto to bym uważał te pieniądze za dość dobrze wydane - co do małego bagażnika to na codzień wystarcza w zupełności , co do Twojego stwierdzenia , że mało miejsca to zależy dla kogo - dla rodziny 2+1 w zupełności wystarczy . W tej cenie jeszcze dość dużo gadżetów typu kamery 360 stopni, systemy bezpieczeństwa, NC chociaż nie najlepszy ale jest , szklany dach i podgrzewana przednia szyba - ciężko znaleźć coś podobnego w tych pieniądzach - jak zmieniałem poprzedniego QQ J10 to poważnie zastanawiałem się nad X-trialem ale żona stwierdziła , że dla niej za duży i nie chce - a dlatego że 99% ona używa auta to wybór padł na QQ - no i gdyby nie ta sonda :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie przez moment mój qq mnie wk....l I zastanawiałem się nad zmianą, ale jazdy testowe pokazały że "cudze chwalicie a swego nie znacie". W tym segmencie jak dla mnie każde auto jest obarczone wadą i tak naprawdę qq za te 100+ oferuje chyba najwięcej wyposażenia, dobry komfort i niskie koszty utrzymania w porównaniu do kia, hondy, Mazdy czy hiunday.

  • Upvote 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Może lepiej nie oszukiwać samego siebie i kupić od razu Renault Kadjar?

 

Mając do wyboru J11 i Kadijara wolałbym jednak QQ bez dwóch zdań: jest ładniejszy i na zewnątrz i w środku (szczególnie po FL).  :D

 

Do tego Kadijar ma jeszcze jedną denerwującą cechę: jakiś taki dziwnie wiotki tunel środkowy, który lubi sobie poskrzypieć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich

Mam podobny dylemat jak autor ale inny problem. Nie interesuje mnie spalanie więc dieael też mnie nie interesuje ale.. chciałem brać poliftingowego 1.6digt nconnecta ale trafiłem na wątek o silniku i widzę, że dość powszechne jest znikanie płynu. Zastanawiam się czy dottczy to wszystkich egzemplarzy czy większego lub mniejszego procenta. Wiem, że ten problem występuje w całej gamie czyli też 1.2 w renault i nissanie.

 

Może jednak 1.6dci jest mniej kłopotliwy i z większą szansą na egzemplarz bez wad? A przy okazji może być w 4x4?

 

Ps. Obecnie mam salonowego qashaqia 2.0 4x4 2011 którego za 3 miesiące się pozbywam, ten przez 140tys km nie wymagał żadnych interwencji..

Edytowane przez kilazz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to przyznam, że trochę się pogubiłem.  :D

 

Z jednej strony wyżej narzekasz na awaryjność i ceny serwisu Renault, z drugiej strony rozważasz Nissana, który w zasadzie bazuje na technice Renault upakowanej w gorzej i bardziej niechlujnie wykonanym nadwoziu. Dodatkowo np. te same części dostępne u dealera Renault potrafią być znacząco korzystniej wycenione niż w przypadku sprzedaży przez serwis Nissana. Czyli podsumowując to wszystko: zastanawiasz się, czy nie kupić auta co najmniej równie złego jakościowo jak Renault (o ile nie gorszego, co raczej bym obstawiał) z jeszcze droższym serwisem - i to ma być wybór podyktowany rozsądkiem? :o  

Normalnie dobiłeś mnie tym postem  :(

Zburzyłeś nim mit japońskiej motoryzacji. Nigdy wcześniej nie miałem auta made in japan, zawsze były one biegunowo różne od moich zainteresowań i stylu, który czasem ciężko było zaakceptować europejczykowi. Klienci kupowali te samochody ze względu na bezawaryjność, a nie urodę.

W przypadku drugiej generacji QQ wydawało mi się, że udało się połączyć dobre z ładnym. A tu masz...

Wśród moich znajomych nie mam nikogo, kto jeździ Nissanem, stąd nie miałem szansy porozmawiać o tej marce. Zaskoczyłeś mnie stwierdzeniami o niechlujnym wykonawstwie i drogim serwisie (możesz ten wątek rozwinąć?).

Chcąc "odciąć" się od techniki francuskiej zwróciłem uwagę na QQ z benzynowym silnikiem, gdyż na tym forum przeczytałem, że jest to silnik japoński a nie francuski. Diesla (francuskiej konstrukcji) właściwie nie brałem pod uwagę.

Co do ceny serwisu to z tego co wyczytałem, jest on zbliżony do fordowskiego, więc tutaj akurat jakiegoś specjalnego zaskoczenia nie było. Szkoda tylko, że za  dodatkowe lata gwarancji trzeba dopłacać, Kia ma to "w cenie" i Hyundai też, co prawda o 2 lata krótszą niż Kia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można napisać, że QQ to taki przeciętniak. Przeciętnie wykonany, przeciętnie awaryjny, z przeciętnymi właściwościami jezdnymi. Dzięki wpływom z Renault wyładniał (bo czego jak czego, ale gustu Francuzom odmówić nie można), jednak jednocześnie stracił na trwałości (w porównaniu do QQ J10). W porównaniu do europejskiej konkurencji nie wybija się ponad przeciętność, ale też nie można mu zarzucić przesadnej awaryjności. Ot, taki średniak. 

Co do silników, to wiadomo, że 1.2 DIG-T, to jest bliźniak renówkowego 1.2 TCe.

Natomiast co do większego 1.6 DIG-T, to ja osobiście mam wątpliwości, gdyż Nissan twierdzi, że to jego wynalazek, ale gdy dobrze poszukać, to okazuje się, że w zasadzie taki sam silnik jeździ od lat w różnych modelach Renault. Można chyba uznać, że to owoc prac inżynierów zarówno z Nissana jak i Renault (z przewagą tych pierwszych).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.6 benzyna to bardzo dobry silnik i jest najbardziej japoński w dostępnej gamie silnikowej QQ. Poza tym, fakt jest taki, że QQ jest dobrą ofertą i wyposażenie oraz prezencja, którą oferuje w tym przedziale cenowym jest zachęcająca i myślę, że będziesz bardzo zadowolony. Ale Ci się maruderzy trafili ;) Poza tym szczególnie nie odstaje awaryjnością od innych, nic spektakularnego. Jeździ tego od groma, a jak wpadłem czasem do ASO po akcesoria lub koła zimowe, to kolejek nie było ;) Z perspektywy prawie roku użytkowania nowego QQ z salonu mogę osobiście Ci polecić. Nie ma co się spinać, jak się podoba to kupuj.

 

Ewentualnie może jakaś roczna używka od dealera typu 3008? Są takie niewiele ponad 20 k km, często z centrali od pracowników pochodzą, później takie oferty u dealerów są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz. Ja mam dop 10k km.

Ale odpukać - płyn jak dolałem na początku - utrzymuje sie w miare na stałym poziomie.

Jest kilka mankamentów. I jeżeli jeździleś różnymi markami - zawsze będziesz szukał z 5 pozostałych w stosunku do 1 nissanaQQ.

ja tez tak mam i się muszę pogodzić że 10 letnie auto jest ( bylo ) lepsze niż nówka z salonu.

 

Dla mnie b fajny benzyniak - zastąpił mi mocnego dizla.

Parkować się dalej uczę - zawsze jakoś przodem zaparkuje " po skosie " :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niepokojące jest to forum.. powiem szczerze że nawet na forum dacii duster nie ma tylu różnych problemów, tzn. Jest kilka powtarzalnych, konstrukcyjnych, które wiadomo, że są (słabe wyciszenie itp) i albo w to wchodzisz i masz albo nie wchodzisz, ale raczej rzadko pojawiają się awarie powodujace konieczność wizyt w aso. Nissan sprawia wrażenie auta znacxnie bardziej problematycznego mimo ceny x2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niepokojące jest to forum.. powiem szczerze że nawet na forum dacii duster nie ma tylu różnych problemów, tzn.

nie ma w tym nic niepokojącego. Logicznym jest, że w aucie na gwarancji pojedziesz do ASO, a nie do sąsiada Henia, szczególnie mając na uwadze masę elektroniki na pokładzie. Po secundo, liczba użytkowników Nissana, jakby nie licząc, jest dużo większa niż Dacii, tym samym więcej osób wypowiadających się na forum, co automatycznie Nie oznacza, większej ilości usterek czy problemów. Ot częste powielanie przypadków, powtarzanie przeczytanych opinii, czasami nie mając w ogóle doświadczenia z problemem. Ktoś przeczytał problem Jacka i kilku innych użytkowników i co? do kosiarki 1.2 przylgnęła opinia, jak kiedyś do 1.8 w Primerach, zlopie olej.

Co do Dacii, każdy ma swój gust, jaki by on nie był... ale porównywanie nawet do Nissana, kiepsko.

Niewykluczone, że w przyszłości, Dacia , z niechcianej i wytykanej marki, stanie się popularną i odnosząca sukcesy jak Kia i Hyundai, kiedyś wyśmiewane.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...