Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

EMULATOR DPF (usuwanie DPF)


enak
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Rozwijam temat, bo mysle, że temat jest ważny. Ktoś z Was stosował tego typu praktyki? Słyszałem też o zmianie w oprogramowaniu, która eliminuje filtr DPF, który jednak nam kierowcom "umila" czas spędzony w samochodzie. Proszę więc o opinie. Podaje link z przykładowym emulatorem jaki znalazłem w internecie http://emulatory.com.pl/nasze-produkty.html?gclid=CIjrjYnq4aICFRIqDgodzVvHwA

Edytowane przez enak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwijam temat, bo mysle, że temat jest ważny. Ktoś z Was stosował tego typu praktyki? Słyszałem też o zmianie w oprogramowaniu, która eliminuje filtr DPF, który jednak nam kierowcom "umila" czas spędzony w samochodzie. Proszę więc o opinie. Podaje link z przykładowym emulatorem jaki znalazłem w internecie http://emulatory.com.pl/nasze-produkty.html?gclid=CIjrjYnq4aICFRIqDgodzVvHwA

 

Emulator to rozwiązanie pośrednie. Najlepsze rozwiązanie to modyfikacja oprogramowania + fizyczne wywalenie filtra. Więcej info np. tutaj. :shifty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emulator to rozwiązanie pośrednie. Najlepsze rozwiązanie to modyfikacja oprogramowania + fizyczne wywalenie filtra. Więcej info np. tutaj. :shifty:

Osobiście nie sądzę, żeby kilku "fachowców" znało się lepiej na programowaniu niż ktoś, kto silnik tworzył od podstaw. Jeśli ktoś usiłowałby wmówić mi, że przy obecnym nagromadzeniu czujników, całej tej elektroniki w aucie, samochód będzie działał lepiej po garażowym programowaniu, wycinaniu DPFa i wstawianiu jakiś urządzonek oszukujących czujniki to uznam go za conajmniej niepoważnego. O tym, że łatwo coś wywalić powie każdy ale już o zaświecającej się kontrolce silnika co jakiś czas, tysiącu błędów wywalanych przez komputer, czy innych dziwnych niedomaganiach jak np. utrata mocy przy wyprzedzaniu, zapewne przysłowiowy Pan Wiesiek usuwający DPFy nie wspomina.

 

Nie rozumiem przy tym ludzi, którzy wydając blisko 100 tys na samochód dopuszczają do niego kogoś z Boschem, kto wycina im od spodu jego kawałek. I po co właściwie? Użytkowanie auta z DPF wcale nie jest nadmiernie utrudnione - jeśli mamy od czasu do czasu przeloty na trasie kontrolka DPF nie zapala się wcale, przy większości jazdy po mieście kontrolka zapala się co ok. 3 tys km, wystarczy wtedy przejechać kilka km przy zwiększonych obrotach silnika i wszystko elegancko się wypala. Mam wrażenie, że to całe narzekanie na DPF jest trochę jak świńska grypa - największy szum robią Ci, którzy chcą zarobić na wycinaniu filtrów, a ci co je mają wiedzą, że jazda z nimi nie różni się wiele od jazdy bez nich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według Twojej wiedzy ludzie poza ASO zatrzymali się na etapie stodoły, dłuta i młotka a ja powiadam ci, że w wielu przypadkach jest odwrotnie. W ASO ludzi się uczą na autach klientów, zakładają swoje warsztaty i przejmują rynek samochodów 3 lata +. Człowiek, który w swoim warsztacie w tym segmencie będzie popełniał błędy wyleci z rynku. ASO nie wyleci bo ma przewagę obsługi gwarancyjnej i tylko to ich trzyma przy życiu.

 

Wracając do DPF jest to takie samo trefne rozwiązanie jak EGR, oszczędza wiewiórki a koszty obsługi nieporównanie większe. DPF to następna forma EGR tyle, że w formie pochodnej katalizatora na silniku. Myślę, że ludzie od lat zajmujący się poprawianiem i naprawą silników po wszechwiedzących producentach (mówie o wpadkach producentów np. 2.0 TDI) z czasem rozpracowaują temat lepiej niż samo producenci.

 

Najlepiej z tym tematem poradziła sobie Honda z 5 stopniowym systemem wtrysku DENSO norma euro 5. Ale to silniki z pierwszej światowej trójki , do której renault chyba nie należał nigdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie sądzę, żeby kilku "fachowców" znało się lepiej na programowaniu niż ktoś, kto silnik tworzył od podstaw. Jeśli ktoś usiłowałby wmówić mi, że przy obecnym nagromadzeniu czujników, całej tej elektroniki w aucie, samochód będzie działał lepiej po garażowym programowaniu, wycinaniu DPFa i wstawianiu jakiś urządzonek oszukujących czujniki to uznam go za conajmniej niepoważnego. O tym, że łatwo coś wywalić powie każdy ale już o zaświecającej się kontrolce silnika co jakiś czas, tysiącu błędów wywalanych przez komputer, czy innych dziwnych niedomaganiach jak np. utrata mocy przy wyprzedzaniu, zapewne przysłowiowy Pan Wiesiek usuwający DPFy nie wspomina.

 

Nie rozumiem przy tym ludzi, którzy wydając blisko 100 tys na samochód dopuszczają do niego kogoś z Boschem, kto wycina im od spodu jego kawałek. I po co właściwie? Użytkowanie auta z DPF wcale nie jest nadmiernie utrudnione - jeśli mamy od czasu do czasu przeloty na trasie kontrolka DPF nie zapala się wcale, przy większości jazdy po mieście kontrolka zapala się co ok. 3 tys km, wystarczy wtedy przejechać kilka km przy zwiększonych obrotach silnika i wszystko elegancko się wypala. Mam wrażenie, że to całe narzekanie na DPF jest trochę jak świńska grypa - największy szum robią Ci, którzy chcą zarobić na wycinaniu filtrów, a ci co je mają wiedzą, że jazda z nimi nie różni się wiele od jazdy bez nich.

 

Coś mi się wydaje że kolega musi więcej doczytać o DPF-ie: jak działa dopalanie, co się dzieje z olejem silnikowym gdy są problemy z dopalaniem itp. To naprawdę nie boli :shifty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się wydaje że kolega musi więcej doczytać o DPF-ie: jak działa dopalanie, co się dzieje z olejem silnikowym gdy są problemy z dopalaniem itp. To naprawdę nie boli :shifty:

Wyobraź sobie kolego, że autem z DPFem jeżdżę od 3 lat - i to też nie boli. Widzę, że Ciebie DPF boli ale z tego co się orientuję w almerze benzynowej go nie montowali...

Przez 3 lata kontrolka DPF zapaliła się może 3, 4 razy. Raz - pierwszy raz - wypalanie nastąpiło w serwisie bo po prsotu nie wiedziałem jak się powinno użytkować taki samochod. Kiedy już zobaczyłem co i jak żadne problemy się nie pojawiły. Żadnych podwójnych stanów oleju, żadnego rozrzedzenia oleju paliwem, wszystko OK.

Proponuję więc najpierw samemu rozeznać temat a nie bazować na opiniach innych - niekiedy wyjątkowych malkontentów. Podobnie jest z turbinami - wielu znawców tematu twierdzi, że w Renault turbiny sypią się niesamowicie szybko. Jeśli zapytasz większość z nich jak używają auto z turbo to oczywiście robią tępą minę - w najlepszym razie myślą, że chodzi tylko o wyłączanie silnika z opóźnieniem...

 

Według Twojej wiedzy ludzie poza ASO zatrzymali się na etapie stodoły, dłuta i młotka a ja powiadam ci, że w wielu przypadkach jest odwrotnie. W ASO ludzi się uczą na autach klientów, zakładają swoje warsztaty i przejmują rynek samochodów 3 lata +. Człowiek, który w swoim warsztacie w tym segmencie będzie popełniał błędy wyleci z rynku. ASO nie wyleci bo ma przewagę obsługi gwarancyjnej i tylko to ich trzyma przy życiu.

 

Wracając do DPF jest to takie samo trefne rozwiązanie jak EGR, oszczędza wiewiórki a koszty obsługi nieporównanie większe. DPF to następna forma EGR tyle, że w formie pochodnej katalizatora na silniku. Myślę, że ludzie od lat zajmujący się poprawianiem i naprawą silników po wszechwiedzących producentach (mówie o wpadkach producentów np. 2.0 TDI) z czasem rozpracowaują temat lepiej niż samo producenci.

 

Najlepiej z tym tematem poradziła sobie Honda z 5 stopniowym systemem wtrysku DENSO norma euro 5. Ale to silniki z pierwszej światowej trójki , do której renault chyba nie należał nigdy.

Nie chodzi mi o złą wolę nieautoryzowanych serwisów tylko np. ich brak dostępu do danych, którymi producent nie dzieli się chętnie. Własnie takie warsztaty wiedzę muszą zdobywać metodą prób i błędów bo żadnych szkoleń z usuwania DPFa w Qashqaiu nikt nie robi. Producent przynajmniej wymaga by w danym ASO znajdował się mechanik po kursie z obsługi danego modelu. Inna sprawa jest taka, że wiele zależy od danej osoby, oczywiśćie w ASO potrafią wiele spaprać tak jak poza ASO wiele rzeczy robią lepiej. Nikt mi jednak nie wmówi, że cięcię ukłądu wydechowaego i wsadzanie różnego rodzaju ogłupiaczy elektroniki wychodzi autu na dobre i takie auto działa ogólnie lepiej niż auto opuszczające fabrykę. Oczywiście - jeśli chcecie ciąć swoje auta po 100 tys ja wam nie bronię, wyrażam tylko swoją opinię.

Edytowane przez Synkro
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobraź sobie kolego, że autem z DPFem jeżdżę od 3 lat - i to też nie boli. Widzę, że Ciebie DPF boli ale z tego co się orientuję w almerze benzynowej go nie montowali...

Przez 3 lata kontrolka DPF zapaliła się może 3, 4 razy. Raz - pierwszy raz - wypalanie nastąpiło w serwisie bo po prsotu nie wiedziałem jak się powinno użytkować taki samochod. Kiedy już zobaczyłem co i jak żadne problemy się nie pojawiły. Żadnych podwójnych stanów oleju, żadnego rozrzedzenia oleju paliwem, wszystko OK.

Proponuję więc najpierw samemu rozeznać temat a nie bazować na opiniach innych - niekiedy wyjątkowych malkontentów. Podobnie jest z turbinami - wielu znawców tematu twierdzi, że w Renault turbiny sypią się niesamowicie szybko. Jeśli zapytasz większość z nich jak używają auto z turbo to oczywiście robią tępą minę - w najlepszym razie myślą, że chodzi tylko o wyłączanie silnika z opóźnieniem...

 

Faktycznie w Almerze go nie mam co nie znaczy że mam tylko Almerę prawda ? :shifty: DPF jest cholernie upierdliwą rzeczą szczególnie gdy ktoś jeździ głównie po mieście. W moim aucie dopalanie inicjowało się z reguły przed dojazdem do domu/pracy - średnio raz na 500-600 km. Wywaliłem gada i jestem zadowolony.

 

P.S. Żadnych "tysięcy błędów wywalanych przez komputer, czy innych dziwnych niedomaganiach jak np. utrata mocy przy wyprzedzaniu" nie stwierdziłem - czyli z moim autem coś jest nie tak ? :blink:

Edytowane przez pumba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie w Almerze go nie mam co nie znaczy że mam tylko Almerę prawda ? :shifty: DPF jest cholernie upierdliwą rzeczą szczególnie gdy ktoś jeździ głównie po mieście. W moim aucie dopalanie inicjowało się z reguły przed dojazdem do domu/pracy - średnio raz na 500-600 km. Wywaliłem gada i jestem zadowolony.

 

P.S. Żadnych "tysięcy błędów wywalanych przez komputer, czy innych dziwnych niedomaganiach jak np. utrata mocy przy wyprzedzaniu" nie stwierdziłem - czyli z moim autem coś jest nie tak ? :blink:

Oczywiście zgadzam się w 100% z tym, że jeśli jeździ się głównie po mieście - przy czym dłuższa trasa rzadziej niż raz na 2 miesiące - to DPF jest cholernie upierdliwy - co do tego nie ma wątpliwości.

 

Czy usuwałeś DPFa w Nissanie? Czy był to Qashqai?

 

Zgodzisz się ze mną, że DPF DPFowi nierówny. Poszczególni producenci stosują różne sposoby wypalania filtra - od dodatku specjalnego płynu, przez dotrysk paliwa, aż po wypalanie, któremu powinien sprzyjać sam użytkownik (czyli zwiększyć obroty silnika). Nikt do końca chyba nie wie jak sprawę rozwiązał Nissan w silniku Renault (serwis twierdzi, że dotrysk stosowany jest jedynie w procedurze wypalania w serwisie, a więc po podpięciu do komputera - stąd konieczność wymiany po tym oleju; użytkownicy zauważają jednak bezzasadne zwiększenie zużycia paliwa w pewnych sytuacjach, co wskazywałoby jednak na istnienie dotrysku w normalnej procedurze wypalania filtra; podobnie w internecie znaleźć można kilka artykułów sugerujących zastosowanie takiego rozwiązania w QQ).

 

Tak czy inaczej - i mówię to ze swojego doświadczenia - DPF nie sprawia mi większych problemów. Sporadycznie użytkuję auto w trasie (powiedzmy raz na miesiąc) i jak na razie to wystarczy by kontrolka nie zapalała się co i rusz. W momencie gdy to następuje w mieście przejeżdżam pewien odcinek np. na drugim biegu, przy obrotach ok. 4 tys - kontrolka po chwili posłusznie gaśnie. Jeszcze raz podkreślam - brak u mnie podwójnych stanów oleju i innych tym podobnych problemów.

 

Sprawę problemów z DPFami znam od kolegi - mechanika pracującego w ASO Opla. Faktycznie w silnikach oplowskich (czyli też fiatowskich) istnienie dotrysku nie służy trwałości jednostek. Problem tylko w tym, że kamień też da się zepsuć - innymi słowy, bardzo często winę ponoszą sami użytkownicy, którzy np. wyłączają silnik w fazie wypalania sygnalizowanej przez kontrolkę bądź też użytkują auto wyłącznie w mieście. Wtedy faktycznie pojawiają się problemy z zatarciem się silnika włącznie.

 

Na pewno użytkownicy aut z DPFem powinni być informowani o sposobie działania systemu zanim jeszcze wpłacą zaliczkę na takie auto. Faktycznie ludzie, którzy zamierzają auta używać wyłącznie w korkach mogą mieć problemy, pytanie tylko czy w przypadku zakupu Qashqaia ktoś będzie używał go wyłącznie w korkach? To w końcu nie Micra... Jak już pisałem - ja jestem przeciwnikiem takich modyfikacji w samochodzie, które są w jakimś sensie nieodwracalne. Może naiwnie - ale wierzę w to, że jednak producent wie co robi oferując dany model jako całość. Nie wierzę natomiast w to, być może również błędnie, że auto zmodyfikowane w sposób o jakim rozmawiamy będzie równie bezusterkowe w eksploatacji co auto fabryczne. Rozumiem, że masz dobre doświadczenia z usunięcia DPFa, zastanawiam się jednak jak sprawa wygląda w gornie 100 osób, które usunęły DPF? Czy przypadkiem nie ma tam 80 niezadowolonych i 20 zadowolonych?

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Filtry typu PDF niekiedy mogą powodować problemy eksploatacyjne. Firmy tuningowe oferują uslugi usuwania PDF, co zazwyczaj jest zwiazane z ingerencją w system sterowania silnikiem. A to oznacza, że trzeba z dużą rozwagą podchodzić te tego problemu, bo taka naprawdę niewiele jest firm, które rzeczywiście znaja sie na elektronicznym tuningu.

Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że wprowadzenie ostrzejszych norm emisji z silników nie jest wymysłem urzędników Uni Europejskiej, ale wynika z wiedzy i skutków ekologicznych obecności w spalinach mikroczastek, które są nośnikiem wielopierścieniowych związków aromatycznych. Zwązki te mają właściwości np karcerogenne i bardzo negatywnie wpływaja także na nasze zdrowie. Wszystkie techniki "wypalania" filtra mogą powodować, że bilan emisji CO2 i zużycia paliwa po zainstalowaniu filtra wcale nie będzie lepszy, ale ważniejsze jest to, ze emisja tych mikrocząstek jest niższa. Tak więc jest to racjonalny wymgóg wynikajacy ze świadomości ekologicznej.

Ryszard

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawę problemów z DPFami znam od kolegi - mechanika pracującego w ASO Opla. Faktycznie w silnikach oplowskich (czyli też fiatowskich) istnienie dotrysku nie służy trwałości jednostek. Problem tylko w tym, że kamień też da się zepsuć - innymi słowy, bardzo często winę ponoszą sami użytkownicy, którzy np. wyłączają silnik w fazie wypalania sygnalizowanej przez kontrolkę bądź też użytkują auto wyłącznie w mieście. Wtedy faktycznie pojawiają się problemy z zatarciem się silnika włącznie.

 

Akurat w Oplach dopalanie nie jest sygnalizowane przez kontrolkę (przynajmniej nie we wszystkich) natomiast trzeba obserwować spalanie chwilowe - po tym poznać że procedura została uruchomiona. I wtedy pozostaje przegnać auto na trasie - tracimy oczywiście czas (pod warunkiem że go mamy) i paliwo. Kiedy świeci się kontrolka oznacza to że nasycenie filtra jest bliskie 100% i wtedy nie wolno zgasić silnika bo pozostanie laweta. Trzeba też obserwować poziom oleju bo jeśli wzrasta => do miski olejowej dostało się paliwo czyli kolejne koszty - wymiana oleju (drogi bo jest DPF) + filtr.

 

Jak już pisałem - ja jestem przeciwnikiem takich modyfikacji w samochodzie, które są w jakimś sensie nieodwracalne.

To też nieprawda. Gdybyś zadał sobie trud i przeczytał link który podałem - oryginalny soft jest zapisany do archiwum przed modyfikacją. Filtr DPF mam w garażu i w razie czego można go wspawać z powrotem.

 

 

Reasumując: są firmy które robią to profesjonalnie więc nie straszmy wszystkich panem Wiesiem tylko dlatego że jest nam z DPF-em dobrze. :shifty: Natomiast emulatory o których była mowa to już jest proteza na silnik. I choć jeszcze nie znaleziono rozwiązania dla np. 2.0 dCi jaki jest w Kaszkaju to jest to tylko kwestia czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To też nieprawda. Gdybyś zadał sobie trud i przeczytał link który podałem - oryginalny soft jest zapisany do archiwum przed modyfikacją. Filtr DPF mam w garażu i w razie czego można go wspawać z powrotem.

Po prostu wyrażamy inną filozofię co do tego co jest odwracalne a co nie. Dla mnie po wymiannie tylnego błotnika łączącej się siłą rzeczy z cięciem i spawaniem auto wcale nie wraca do fabrycznego stanu (zmiana włąściwości metalu na skutek poddania go działaniu wysokiej temperatury itd itp). W tym sensie wspawanie na powrót DPFa to dla mnie żaden powrót do tego co było fabrycznie. To, że zmiana w sofcie jest odwracalna oczywiście jest prawdą, nigdy tego nie negowałem.

 

Z jakiej przyczyny nie odpowiadasz z jakiego auta usunąłeś DPF?

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że temat ładnie sie rozkręca. Dużo ciekawych opini, oby tak dalej. Pozdrawiam wszystkich Kaśkajowców B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

 

Z tego co mi wiadomo, to przy usuwaniu filtra DPF cała ingerencja w elektronikę

sprowadza się do wgrania do silnika oprogramowania z takiego samego silnika, ale bez filtra DPF.

Innymi słowy każdy warsztat, który ma narzędzia do programowania CPU silnika i znajdzie źródło/dawcę

z silnikiem bez DPF, to reszta jest już prosta i nie wymaga żadnych zdolności programistycznych.

 

Ja jeszcze problemów z DPF nie miałem (2700km przebiegu), ale myślę o tym "urządzeniu" stale i intensywnie,

bo mam świadomość, że prędzej czy później i mnie to trafi.

 

P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

Z tego co mi wiadomo, to przy usuwaniu filtra DPF cała ingerencja w elektronikę

sprowadza się do wgrania do silnika oprogramowania z takiego samego silnika, ale bez filtra DPF.

Innymi słowy każdy warsztat, który ma narzędzia do programowania CPU silnika i znajdzie źródło/dawcę

z silnikiem bez DPF, to reszta jest już prosta i nie wymaga żadnych zdolności programistycznych.

 

Nie polecam tego rozwiązania a poza tym nie zawsze taka wersja softu istnieje. Najlepsza jest modyfikacja softu - serwisy które to robią wiedzą jak się do tego zabrać: zczytanie "oryginału" na laptopa, modyfikacja i wgranie poprawionego softu. Czasem wymagane jest wyciągnięcie sterownika z auta bo w zależności od jego wersji może się nie udać przez złącze diagnostyczne. Tak było w przypadku mojego Opla Zafiry. Z Kaszkajem 2.0 dCi może być jeszcze problem ale jak już napisałem wcześniej - to tylko kwestia czasu bo ten motor chyba też w Renault stosują

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ten nie narzeka na FAP/DPF kto jeszcze z nim nie miał problemu - jak coś się zacznie dziać to wizja wydania kilku tysięcy zł spowoduje radykalną zmianę poglądów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobraź sobie kolego, że autem z DPFem jeżdżę od 3 lat - i to też nie boli. Widzę, że Ciebie DPF boli ale z tego co się orientuję w almerze benzynowej go nie montowali...

Przez 3 lata kontrolka DPF zapaliła się może 3, 4 razy. Raz - pierwszy raz - wypalanie nastąpiło w serwisie bo po prsotu nie wiedziałem jak się powinno użytkować taki samochod. Kiedy już zobaczyłem co i jak żadne problemy się nie pojawiły. Żadnych podwójnych stanów oleju, żadnego rozrzedzenia oleju paliwem, wszystko OK.

Proponuję więc najpierw samemu rozeznać temat a nie bazować na opiniach innych - niekiedy wyjątkowych malkontentów. Podobnie jest z turbinami - wielu znawców tematu twierdzi, że w Renault turbiny sypią się niesamowicie szybko. Jeśli zapytasz większość z nich jak używają auto z turbo to oczywiście robią tępą minę - w najlepszym razie myślą, że chodzi tylko o wyłączanie silnika z opóźnieniem...

 

 

Nie chodzi mi o złą wolę nieautoryzowanych serwisów tylko np. ich brak dostępu do danych, którymi producent nie dzieli się chętnie. Własnie takie warsztaty wiedzę muszą zdobywać metodą prób i błędów bo żadnych szkoleń z usuwania DPFa w Qashqaiu nikt nie robi. Producent przynajmniej wymaga by w danym ASO znajdował się mechanik po kursie z obsługi danego modelu. Inna sprawa jest taka, że wiele zależy od danej osoby, oczywiśćie w ASO potrafią wiele spaprać tak jak poza ASO wiele rzeczy robią lepiej. Nikt mi jednak nie wmówi, że cięcię ukłądu wydechowaego i wsadzanie różnego rodzaju ogłupiaczy elektroniki wychodzi autu na dobre i takie auto działa ogólnie lepiej niż auto opuszczające fabrykę. Oczywiście - jeśli chcecie ciąć swoje auta po 100 tys ja wam nie bronię, wyrażam tylko swoją opinię.

 

popieram Pana Synkro :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...