Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

[NV 200] następca Sereny, opinie, zakup


Loxeal
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Też jestem ciekawy opinii. Dopiszę chyba do tego działu także ten model, najbardziej będzie tu pasował. smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Z tym autem to jakaś dziwna sprawa, nie widziałem go jeszcze na naszych drogach , jestem często w Berlinie i tam też nie widziałem ani po drodze z Berlina do Szczecina. Widziałem w Szczecinie nowego JUKE.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Przymieżam się do NV 200, w zasadzie czekam jak mi się uda sprzedać Transita (2000 rok).Nie wiem nic o tym aucie. Może poproszę o jakieś opinie użytkowników. Samóchód potrzebuję do jeżdżenia po mieście

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

fakt, wybrałem Vivaro, Ale nie rozumiem dlaczego one stoją u dilerów już od dwu lat. Ciągle oferują je z rocznika 2012, chyba to pytanie mnie zastopowało przed kupnem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo widocznie dealer nie sprzedał na czas a centrala już rabatu nie chce zwiększyć więc stoją

 

 

NV200 to nie klasa Transita ani Trafica - przy nich jest mały ale przy Kangoo jest duzy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...
  • 6 miesięcy temu...

Witam

 

Zastanawiam się nad zakupem nv200 w wersji Combi lub Evalia z silnikiem 1.5 dci 110KM 5 osobowej. Podoba mi się pozycja za kierownicą, wymiary wnętrzna pod względem możliwości przewozowych. Nie miałem mozliwości przejechania się tym autem z tym konkretnym silnikiem bo jest to auto mało popularne ale czyba 110KM i 240 Nm daje radę. Jakość wykonania jest wg mnie wystarczająca porównując np z najtańczym w tego typu segmencie modolem czyli Dacią Dokker.

Proszę o eweuntalne opinie o aucie kolegów, którzy mieli mozliwość eksploatacji tego pojazdu.

 

PS

Kupić zamierzam nowe auto lub demówkę z małym przebiegiem.

Edytowane przez mojo2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem ale z tych tematów nic nie wynika. Chodzi mi o opinie jak się prowadzi, jaka dynamika, awaryjność itd czyli czy warto kupić. Oglądałem jedynie "na sucho" w salonie i tak jak napisałem fajna pozycja za kierownicą, spore wnętrze jeśli chce sie przewieść gabaryt a do tego wymiary podłogi jak w osobowym czyli zakładam, że dobra zwrotność w mieście. Wygląd mało "bajerancko" ale mnie akurat to nie przeszkadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę nv 200 1,6 benzyna Ewalia rocznik 2010 ,kupiłem go jako uszkodzony . Konkretnie uderzony w tył ,uszkodzenia niewielkie .Po miesiącu użytkowania wysiadły światła mijania .Po kilkugodzinnym poszukiwaniu okazało sie że luty na płytce są lużne . po poprawie lutów wszystko działa bez zarzutu .teraz zaczyna dziwnie piszczeć ,tak jakby tarły klocki o tarcze .

Ale przecież chodzi o funkcjonalnośc -w mieście spisuje się rewelacyjnie ,jest bardzo zwrotny i wyjatkowo pojemny . Na trasie niestabilny trzeba uważać na boczne wiatry  i nagłe ruchy kierownicą -może przesadzam ale takie mam wrażenia, głośny -bardzo głośne szumy powietrza .Zauważ że tył jest na resorach ,Ma to swoje zalety i wady.

Jeśli chodzi o dynamikę -nie zaszalejesz ,ale nie ma tragedi ,to jest autko towarowe ,więc bieg 1i2 to raczej rozruchowe ,ale od 3 i przy wyprzedzaniu na wyższych nie czuć dyskomfortu i można spokojnie wyprzedzać a przyspieszenie jest odczuwalne .Ogólnie nie jest wart swojej ceny salonowej .Za kawał blachy z silnikiem między 68 a 86 tyś nie warto .Brak klimy dwustrefowej i nagrzewnicy tylnej ,tempomatu ,radio bez mp3 i usb ,dmuchawa głośna .

Ale niezwykle funkconalny jeśli kupisz wersję 7-osobową masz dwa w jednym .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za konkretną odpowiedz.

Dużo km nim zrobiłeś? Pytam pod kątem właśnie awaryjności, standardowy bubel czy straszny bubel? Aut bezawaryjnych już nikt niestety nie produkuje.

Muszę się przejjechać jakimś żeby sprawdzić trakcję choć mam też auta dostawcze, któymi sporo jeżdżę i nie narzekam na prowedzenie nawet przy prędkościach autostradowych np w nowym Ducato.

Benzynka ma 153 Nm dlatego skłaniam sie ku dci bo wersja 110KM ma 240 Nm więc powinen w trasie dawać radę a palenie gumy pod światlami przeszło mi juz jakiś czas temu :)

A co mozna kupić w wersji osobowej z w miarę nadającym się do jazdy silnikiem taniej niż ok 70 tys? Dokkera z dci 90KM za 60 ale np w każdym egzemplerza, który oglądałem w salonie drzwi przesuwne trzeba było "dokopywać" żeby się zamknęły, gorzej niż w 6 letnim Combo.

 

Czekam na dalesze opinie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejechałem autkiem tylko 30 tyś km ,głównie poruszam się między miastami ,poprzedni właściciel zrobił 31 tyś .Po takim przebiegu ,nie było awari no oprócz tych nieszczęsnych świateł .Teraz czasami nie chce wskoczyć wsteczny .Dzwi przesówne są otwierane codziennie i chodzą bez zarzutu ,tylne trzeba nieżle trzasnąć aby się zamkneły za pierwszym razem ,ale to może wina zderzenia. Jeżdziłem hyundai h1 vw transporter opel vivaro może dlatego moje wrażenie nie są obiektywne dla klasy autka. Ale na pewno na środkowych siedzeniach ledwo mieszczą się trzy osoby ,na dłuższe wypady tylko i wyłącznie rozmieszczenie 2+2+2 , jeżeli chodzi o kierowcę -oparcie fotela jest za wąskie . Nie mogę dopasować odległości fotela od kierownicy aby położyć łokieć na drzwiach no bo podłokietnika nie ma .Samochodzik idealny na krótkie dystanse ,no i funkcjonalny w 2 minuty bez wyciagania foteli z osobowego stworzysz dostawczy -tym jestem zachwycony .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Dzięki za konkretną odpowiedz.

Dużo km nim zrobiłeś? Pytam pod kątem właśnie awaryjności, standardowy bubel czy straszny bubel? Aut bezawaryjnych już nikt niestety nie produkuje.

Muszę się przejjechać jakimś żeby sprawdzić trakcję choć mam też auta dostawcze, któymi sporo jeżdżę i nie narzekam na prowedzenie nawet przy prędkościach autostradowych np w nowym Ducato.

Benzynka ma 153 Nm dlatego skłaniam sie ku dci bo wersja 110KM ma 240 Nm więc powinen w trasie dawać radę a palenie gumy pod światlami przeszło mi juz jakiś czas temu :)

A co mozna kupić w wersji osobowej z w miarę nadającym się do jazdy silnikiem taniej niż ok 70 tys? Dokkera z dci 90KM za 60 ale np w każdym egzemplerza, który oglądałem w salonie drzwi przesuwne trzeba było "dokopywać" żeby się zamknęły, gorzej niż w 6 letnim Combo.

 

Czekam na dalesze opinie :)

 

Hej,

 

jeździłem przez kilka dni modelem prasowym, który miał już kilka tysięcy przebiegu. Była to wersja z mocniejszym silnikiem diesla, którego moim skromnym zdaniem nie warto kupować - samochód po prostu nie radzi sobie przy szybszym pokonywaniu zakrętów czy jeździe z prędkościami >120 km/h. Dokkerem też miałem okazję jeździć, ale niestety jest to straszny szmelc :P. Do czego chcesz go użytkować?

 

 

Test NV200 - http://moto-przestrzen.pl/nissan-nv200-niedoceniony-japonczyk/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Posiadam auto od nowości tzn. kupiłem powystawowy egzemplarz w marcu 2012 roku (Nissan NV200 1,5 dCi, 7 os., wersja Comfort, rocznik 2011), a na dziś mam najechane 195 tys. km. 

Wypiszę wszelkie ważniejsze usterki, które pojawiły się w ciągu tych 4,5 roku. 

Kupiłem auto w Salonie w Ciechanowie. Kwota 70 tys zł. 

Przez pierwszych 50 tys. km w aucie regularnie skrzypiały drzwi tylne i boczne. Panowie w serwisie co jakiś czas mi je smarowali. Dziś już z tym nie mam problemów, choć przy sporych nierównościach nawierzchni tylne drzwi (dzielone na 2/3) hałasują. 

Po 60 000 km zapaliły się diody od silnika. W serwisie wskazali, że to pryczyną był brudny filtra powietrza. Wymianę dokonali w ramach gwarancji zapłaciłem za filtr.

W międzyczasie odkryłem wadę fabryczną. Montowanie bagażnika jest niewłaściwie spasowane. Otwory na śruby w belkach sufitowych nie są dokładnie w tych miejscach gdzie znajdują się otwory w karoserii. Panowie w serwisie dokonali naprawy w ten sposób, że podpiłowali karoserię i pokryli w tych miejscach ubytki lakierem. Ostatnio sprawdziłem i okazało się, że są to siedliska korozji i farba zaczęła puchnąć w tych miejscach. Będę to zgłaszał (serwis Polmotor w Szczecinie gdzie mieszkam i regularnie serwisowałem auto).

Druga ciekawsza wada fabryczna wyszła też niedawno. Na myjni ciśnieniowej gdzie temperatura wody wynosi 80 st. (minimum 60 st., taki przedział określił mi pracownik myjni) na masce zaczął odchodzić lakier. Zgłosiłem to w serwisie (akurat byłem w Lublinie) i powiedzieli mi, że nie mogą przyjąć tego jako gwarancja, gdyż maska była malowana drugi raz. Okazało się więc, że Nissan Budmat w Ciechanowie sprzedał mi auto z lakierowaną dwukrotnie maską. Tu ciekawostka, bo gdy oglądałem samochód przed zakupem miał on wadę lakieru na masce. Pracownik salonu wskazał, że jeśli kupię auto to na pewno tej wady nie będzie. Nie brałem jednak pod uwagę, że po pierwsze będą lakierować maskę, a po drugie spartaczą to. Gdy w końcu do Ciechanowa się wybiorę zamierzam to zareklamować. 

Przy 70 000 km skończyły się okładziny w hamulcach bębnowych. W serwisie na drugim gwarancyjnym przeglądzie informowali mnie o tym, że trzeba by je wymienić, tak więc niejako sam sprawdziłem, że trzeba to było jednak zrobić zamiast zatrzeć bęben bodaj lewego hamulca. 

Po 98 000 km zepsuł się system otwierania bezkluczykowego w prawych drzwiach. Byłem wówczas w rozjazdach i nie oddałem tej wady na gwarancję. Szybko dobiłem do 100 000 i gwarancja przepadła. Naprawy dalej nie dokonałem, bo w gruncie rzeczy nie potrzebuję tego pilnie. 

Tak faktycznie do teraz tj. 195 000 km nie miałem problemów z autem. Tzn. Po 120 tys km pojawiły się oznaki problemów z kołem dwumasowym (z rzadka auto na jałowym biegu dostaje takiego jakby tremolo)i tarczą sprzęgła (czasem jak ruszałem nie wchodził wsteczny lub nie chciał wyjść z jedynki), oraz turbiną (takie lekkie przymulenie silnika, bardziej słyszalne niż odczuwalne). W serwisie (tym razem już nie autoryzowanym) przy 186 tys km. wskazano mi na wycieki z turbiny i jakiegoś wału, ale postanowiłem naprawy - wymiany czy też regeneracji dokonać przy przypływie większej gotówki (dwumasę wycenili na 2400 zł za samą część). Niestety obecnie auto wylądowało w warsztacie. Najpewniej turbina padła. Podczas jazdy przy prędkości 130 km/h nagle coś pod maską strzeliło, silnik stał się głośny, dobywać się zaczął zapach spalin i auto straciło moc. Dojechałem nim do warsztatu i teraz tam stoi. 

Generalnie:

Auto zwróciło mi się z naddatkiem. Wersja 7 osobowa dała możliwość zarówno zabierania jednocześnie większej ilości osób jak i dała możliwość przewożenia długich przedmiotów wewnątrz. Regularnie przewożę rury kanalizacyjne 3 mb. Najdłuższe elementy wewnątrz jakie przewoziłem, to drewniane belki o długości 320 cm. Mam też swój patent na przewożenie płyt GK. Przy otwartym prawym węższym skrzydle do środka na sztorc wchodzi 7 płyt GK. Wystają wówczas jakieś 30 cm. Bardzo wygodnie też wstawia się produkty na paletach. prosty krótki tylny zderzak, oraz otwierane na 180 st drzwi, dają duże możliwości podjechania wózkiem widłowym. 

Auto ma ładowność coś koło 700-750 kg co jest dobrym wynikiem przy samochodzie będącym gabarytowo mniejszym niż np. Fiat Doblo czy VW Caddy, czy Citroen Berlingo. Auto na pewno jest węższe od tych aut. Autem świetnie się manewruje, choć nie potrafię do tej pory zaparkować w poprzek na raz, ale to kwestia bardzo krótkiego przodu, którego do tej pory nie wyczułem. 

W aucie siedzi się wygodnie, a wysoko usytuowany (w porównaniu z autami z tej klasy czyli Dobblo czy Kangoo) fotel daje możliwość widzieć więcej na drodze. Auto jest hałaśliwe, ale ma bardzo dobry system dźwięku więc w trasie można sobie jakoś zrównoważyć dyskomfort. Mimo wszystko hałas powyżej 120 km jest dokuczliwy. Przejechałem nim 195 tys km i właściwie tą jedną rzecz spróbował bym będąc producentem poprawić. DYskusyjne są też resory piórowe z tyłu, co wydatnie wpływa na komfort jazdy pasażerów, ale tu trzeba zwrócić uwagę, że to jednak dostawcze auto przerabiane na wersję cywilną. Ciekawe jednak jak Nissan zbudował zawieszenie dla Nowojorskich taksówek. 

Auto ma wystarczającą moc i osiągi, choć wersja 6 biegowa na pewno daje większe oszczędności przy prędkościach 120+. 

Uwaga: to auto NIE jest klasy: Peugeot Boxer, Fiat Ducato, Mercedes Vito/Viano czy Citroen Jumpy/Jumper. To auto jest odpowiedzią Nissana na VW Caddy czy Citroen Berlingo przy uwzględnieniu japońskiego podejścia do wykorzystania przestrzeni. 

Spalanie: w mieście potrafię zejść nawet poniżej 5l/100 km (w lecie) przeciętnie zaś 5,5-5,7, na trasie przeciętnie 7 l/100 km (przy prędkości 125-130 km). Na trasie auto potrafi spalać nawet 2 litry mniej, gdy jedzie się za innym autem. Najmniejsze spalanie jakie osiągnąłem (jednostajnie około 70 km w sznurze samochodów) to 3,5 l/100 km. Wiatr również mocno wpływa na spalanie i tu również może podnieść lub obniżyć o 2-3 litry. Największe maksymalne spalanie przy gazie do dechy i przy 170 km wg licznika to 13,5 l/100 km. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...