Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Moja historia z braniem oleju w P12 1.8 (esej + pytanie)


Stx3k
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Wcześniej zakładałem już temat o braniu oleju, lecz ponieważ zmienila sie specyfika wykonanej pracy postanowilem zalożyć nowy.

Zacznijmy więc :)

 

w marcu 2013 zakupiłem P12stke w hatchbacku z silnikiem 1.8 rocznik 2005 z przebiegiem 103kkm.

Piekne zadbane auto, byłem zachwycony. ( szkoda tylko że zauroczenie nie spowodowalo wczesniejszego poczytania o tym silniku)

 

w drodze z Berlina do Łodzi zapalila mi sie kontrolka oleju ale myślę sobie ok, pewnie nie było go za wiele, sprawdzilem jaki olej, kupilem, dolałem do pełna i ruszyłem zadowolony w dalszą drogę.

Pojezdziłem parę dni i uzyszałem ponownie słodkie "briąąą" i ponownie zapalila sie kontrolka oleju.

Otwieram sprawdzam i co, bagnet suchy.

Nie przedłużając już historii o ilość rzuconych z moich ust niecenzuralnych słów, skracam pisząc że samochód brał

4litry oleju na 1000km. żadnych oznak przepalania, spaliony może troszeczkę bardziej "dymne" niż normalnie, pod autem zero wyciekaow, zadne plamy po nocy nie zostawały, podkładałem wielkie kartony białe żeby znalezc choc kropelke oleju i nic!

Jako że jestem w ciągłym niedoczasie, nie moglem sie tym zajac i tak dolewalem ten olej prawie rok, średnio bańke 5l na dwa tyg.

na początku tego roku stala sie dosc dziwna rzecz, podczas jazdy samochód stracił całkowicie moc, nie wkręcał się na obroty, jechałem max 2500 obr przy prędkosci 20/h.

Na wolnych obrotach chodził pieknie równiutko, natomiast wystarczylo wcisnąć pedał gazu i wskazówka zatrzymywała się na 2,5-2,7k/obr.

Ponieważ i tak się nosilem z tematem, wjechalem na remont silnika.

Chłopaki najpierw pomierzyli cisnienie na cylindrach i okazalo sie ze na zimnym silniku mial  /6/8/6/4/ bara, więc jak kosa do trawy a nie solidny motor.

 

zrzucili glowice, wyjeli tłoki, pełna profeska, glowica do szlifu, gniazda zawory wszystko zrobione od nowa.

okazalo sie ze na czwartym cylindrze był walniety tlok od gory i splaszczyl rowek, co zablokowalo pierscien i tamtedy byl najwiekszy pobor oleju, ale mniejsza o to. Tłoki nowe pierscienie z fabryki pierscieni tlokowych, wszystko cudnie pięknie i wspaniale.

 

Po złożeniu silnika, cisnienie na cylindrach 14,3 bara na kazdym, więc aż mi oko błysnęło jak to zobaczyłem.

Ok odpalamy! Primka zaskoczyla od pierwszego dotkniecia kluczyka, aż zawyłem z rozkoszy, wciskam pedał gazu i co?

 

max 3tyś obrotów, silnik skacze dławi się dycha prycha i dusi, czyli to samo co przed remontem silnika.

z euforii przeszedlem do płaczu. Chłopaki sprawdzali wszystko co mozliwe, wkladałem nowy przepływomierz, sprawdzany był na diagnostyce, nic nie wykazało. Machanik twierdził że przepustnica sie nie otwiera do konca, ale nawet na tym poziomie wychylenia to powinna miec duzo wiecej obrotów niz te 3k.

 

 

I tu pytanie do was drodzy forumowicze.  Gdzie byście szukali przyczyny takiego stanu rzeczy?

rozrząd podobno ok, przepływomierz na bank sprawny. Auto pali od dotknięcia, na wolnych obrotach chodzi cudnie,

niestety nie ma absolutnie mocy i wiecej obrotów. Pomóżcie bo już dwa miesiace nie mam auta a nechanicy juz rozkladają rece.

Dzisiaj kazalem im jechac z nim do aso bo juz nie mam sily :(

pozdrawiam P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli rozumirm ze on sam sie wprowadzil ten "tryb"? Bo jak pisalem rzecz sie zaczela dziac zanim zaczalem remont, czyli na fabrycznym silniku.

Jesli tak, to jak to zrobic?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem po diagnostyce i teraz tak:

- komputer nie wywala żadnego błędu

- czujnik polożenia wału ok

- czas wtrysków 2,7ms

- przepustnica w porządku

- przepływomierz sprawny

- lambda ok

- komputer jak najbardziej sprawny bez żadnego ( trybu awaryjnego) pracuje ok

 

w serwisie twierdzą że przyczyna leży po mechanicznej stronie silnika, elektronika jest w pełni sprawna.

350 za diagnostyke poszło w świat :( i nadal jestem w punkcie wyjścia.

sugerują wymianę rozrządu co mnie dobije finansowo :(

JEżeli sie stopniowo dodaj gazu, wchodzi po woli na obroty do 5k dojdzie, szybkie depnięcie powoduje dlawienie silnika przy 2-2,5k

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym szukał przyczyny w jakości lub niedostatecznej ilości podawanego przez pompę paliwa.Prawidłowy czas otwarcia wtrysków nie świadczy o jego dostatecznej ilości.Nic nie piszesz o wymianie filtrów.Paliwowy mógł się zamulić a i powietrzny też ma duży wpływ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jutro sprawdzę jeszcze filtry choć były podobno wymieniane jak rozmawiałem z mechaniorem.

Czas ma 16ms na depnięciu co podobno jest prawidłowe. Jak by dostawał za mało paliwa podobno by wydłużał czas wtrysku.

No nic, jutro posprawdzam jeszcze te filtry i pompę, może faktycznie to jest wina.

Dzięki za podpowiedź, muszę się łapać wszystkich wskazówek, bo naprawdę sprawdzone już było wszystko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potencjometr pedału gazu? Czyli sam pedał gazu w zasadzie. Kolega miał podobnie w Alfie Romeo 156. Powoli dodawał gazu i było ok, ale jak depnął to zamulało motor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz co, to by myśłę na bank check pokazał :) ale sprawdzę dzięki .


no dobra CD...

filtry sprawdzone, wszystko ok, Ciśnienie paliwa na dolocie do listwy 3,6 Bar.

Dzisiaj podczas deptania wyskoczył check, błąd przepływomierza.

Jak sprawdzałem przepływke wkladalem nowiutką i bylo to samo.

Mechanik twierdzi że przepływki denso potrafią być walnięte fabrycznie, no nic, zobaczymy.

Jutro jade po używkę, chyba że jest ktoś z łodzi z tym silnikiem kto by użyczył na 5 minut swoją za kieliszek chleba ;]

jakieś pomysły jeszcze? :/

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak wkładałeś przepływkę, resetowałeś adaptację kompa? Jak nie to masz odpowiedź.

Ok, czyli jak dolożyłem nową przepływkę to komp zapracuje jakoby " do starej" tak?

czyli jak przelozylem na powrót starą to pracowal nadal kulawo pomimo ze byla robiona adaptacja ale juz na tej starej czyli uszkodzonej.

Czyli powinienem wlozyc nowy przeplywomierz i zrobic mu adaptację po wymianie tak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jutro stestuje ;)

Temat wraca jak bumerang :(

zmieniony przepływomierz i adaptacja zrobiona po wymianie.

nie pomogło, kolejna stówka w plecy.

jakieś pomysły jeszcze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdż drożność katalizatora.Moja znajoma miała identycznie jak Ty,w identycznej Primerze.Wymieniała pierścienie w ASO,oprucz pierścieni,wymienili jej katalizator, który nie dał rady "przerobić" tak duzej ilości oleju,i zatkał się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U Szwagra w P11 1,8 też katalizator był winny. Wymieniał przepływkę 2x i nic. Po wymianie kata wszystko w normie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

umowilem sie juz na wymiane rozrządu, podobno na 90% jest to wina rozciagnietego lancucha.

kolejne 1200 w plery :(

plakac juz mi sie chce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytalem caly post, az strach wsiadac do tych naszych autek :/ niedawno na onecie byla lista aut, w tytule "auto ktore doprowadzi Cie do ruiny". Nie musze pisac pewnie, ze nasze tam bylo oczywiscie...

STX3K powodzenia zycze i sil, niech wkoncu zacznie jezdzic jak nalezy !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A słychać telepiący łańcuch ?

Wiesz co, nie wiem czy widziałeś jak on wygląda. Ale raczej nawet jak by byl rozjechany o 3 cm, to raczej by go nie bylo slychac ze wzgledu na jego konstrukcję i umocowanie.

dobra dalsza rzeźba.

Zmieniłem na innego mechanika, który wykrecil lambde za kolektorem a przed katalizatorem i okazalo sie ze samochod nabiera mocy.

dzisiaj bedzie wymiana katalizatora i okaze się czy to to. A rozrzad naszczescie chyba bedzie zachowany :)

zobaczymy...

powiedzial mi ze jak rozlozyl katalizator moj to byl tak zawalony ze byl przelot srednicy 3 cm w nim.

Edytowane przez Stx3k
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alleluja!

Katalizator i tym moja ponad 3miesieczna męka z primką zakończona.

Koszty:

- 2200 remont silnika

- 350 diagnoza w ASO

- 250 przeplywomierz ( niepotrzebnie )

- 500 katalizator

 

Dla mieszkancow Łodzi i okolic polecam warsztat klinika-japonczyka.pl

Koleś wykrecił lambde za kolektorem, depnął i juz wiedzial co jest grane.

A tamten patałach 3 miesiace szukał przyczyny włacznie ze mną zresztą na forum ;)

No ale ja nie jestem mchanikiem, i to nie do mnie nalezalo znalezienie przyczyny awarii.

Serdecznie dziekuje wszystkim za podpowiedzi, byly naprawde pomocne.

Temat do zamknięcia :)

W załączniku zdjęcie katalizatora który był przyczyną braku mocy.

post-70109-0-05827400-1406963452_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie nie. Choć remont z reguły powinien wyjść na dobre. Dobrze zrobiony oczywiście.

Ale skoro można było wydać tylko 500 PLN...

 

Ja czekam już jak na szpilkach, co mi powie mój mechanik na wyskakujący błąd P0335 (opisana historia w temacie na forum ogólnym Primery). Mam nadzieje, że okaże się winny brudny, albo uszkodzony czujnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, no biorac pod uwage ze samochod bral 4l oleju na 1000km i mial sprezanie na poziomie 6bar na cylinder, to raczej mu to nie zaszlodziło ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...