Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Czy serwisować w ASO ?


nowakm
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Pytanko jak w temacie. Pytam gdyż pytajac sie sprzedawcy przy odbiorze auta o przeglad powiedzial ze widzimy sie za 20 tys km albo 1 rok od daty kupna. Taki jest wymog posiadania ten standardowej 3 letniej gwary. Powiedzial tez, ze 1 przeglad + - 800 zl. Wymiana oleju i inne jakies rzeczy. Moje stwierdzenie - zlodziejstwo. 2 przeglad okolo 1000. - tak mi powiedziano ja oczy jak krokodyl. Pytam sie za co az tyle: wymiana plynow odgrzybienie klimy jak by byla taka koniecznosc. Utwierdzam sie w przekonaniu, ze jezdzenie tam i bulenie im pasozytom za takie bzdury proste nie ma sensu. Oni oczywiscie sie ciesza z tego bo musza z czegos zyc czyli sprzedaz aut i serwis. Fajnie, ze jest ta 3 letnia gwara ale trzeba bulic regularni za te pierdoły by miec stempel w ksiazce. Na takiej gwarancji powinni wymienic np. Czujniki parkowania jak nawala a tak bez gwary musimy sami za to zaplacic czy jak padnie elektryczne wspomaganie kiery tu zapewne trzeba bedzie caly portfel opróżnic. Po 3-5 latach jezdzenia zostawimy im troche mamony za czynnosci które mozemy sami wykonać a oni zdzieraja za to jak za zboże. Oprócz tego co zostawimy tam to samo włóżymy w czesci za które bedziemy musieli zaplacic z wlasnej kieszeni kiedy nawala ( a nie muszą ) gdyż utraciliśmy gwarę. Częsci badz rzeczy które mogą ale nie muszą nawalić w trakcie tego okresu gwarancyjnego. Sa  na forum osoby które miały problem z czujnikami z wspomaganiem itd. wiadomo serwis poprawi albo i nie poprawi bo rozłoży ręce. Co sie tak naprawde może w takim nowym aucie zepsuć ?? wszystko ?? taka to jest padaka ?? Jedni jezdzą bez wiekszych problemów innym sie dzieją różne rzeczy. Nie ma reguły.  Zastanawiam sie cały czas co z tą gwarancją.. Czy jeżdzić czy olać  zmieniać regularnie olej częściej nie co 20 tys jak oni sobie życzą tylko np. co 12 tys, im czesciej tym lepiej oraz cieszyć się z użytkowania - o ile nie wyskoczy jakas poważniejsza kosztowna  usterka, a mamone zamiast  zasilić konto damorzjadom   wydać  na jakieś wycieczki autem.
 

Nie piszcie proszę: stać cie na auto za taką kase a nie stać na przeglad. Tutaj chodzi o to, że zdzierają jak za zboże za głupoty a my za to płacimy i to nie małe pieniadze

Edytowane przez nowakm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem o tym , tylko czy w okresie tych 3 lat standardowej gwary  za 5 lat nie dopłacałem padnie coś o  wartości paru tysiecy złotych ?? Predzej po 5-7 latach  czy to auto jest aż taka padaką ?? Fakt dużo elektroniki ale można założyć, że te 3 lata które daje producent  nie będzie jakiś wiekszych kosztownnych usterek. To nie auto klasy premium za 200 czy 300k - tam bez 2 zdań ASO i koniec tematu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Salony głównie żyją z serwisów. Zdecydowanie bardziej niż że sprzedaży. Marża salonu na samochodach wcale nie jest taka wysoka.

 

Stąd marki niektóre (Hyundai, Kia i inne) wydłużają gwarancję do maksa. Nie dlatego że mają tak zjawiskową jakość, ale dlatego żeby trzymać klientów w ASO. Na dwóch przeglądach ASO zrobi więcej niż na sprzedaży samochodu.

 

Dla tego nowy samochód to droga impreza - nie dla każdego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowakm, w Zielonej Górze powiedzieli mi, że pierwszy przegląd gwarancyjny, to koszt ok.650 zł. A Ty jeździsz i szukasz nie wiadomo gdzie. :D

Teraz tak - dobry olej syntetyczny w ilości potrzebnej dla QQ, to koszt ok.150-200 zł. Wszystkie filtry, to kolejna stówka. Przyjmijmy nawet ten tańszy wariant, to wyjdzie ok.250 zł + robocizna u zaprzyjaźnionego mechanika to też będzie ze 100 zł co da Ci kwotę ok.350 zł za takie podstawowe czynności serwisowe po roku. I to wszystko.

Jednak jadąc do autoryzowanego serwisu masz dodatkowo podłączenie do dedykowanego kompa wraz z diagnostyką i jak dobrze pogadasz aktualizacją oprogramowania (albo nawet bez pogadania), a także kontrolę auta zgodnie z wymogami producenta czyli wg.listy kontrolnej, a nie na zasadzie kopnięcia w oponę przez zaprzyjaźnionego mechanika Tadzia. Plus spokój na kolejny rok poświadczony pieczątką serwisu.

Myślę, że dla podtrzymania gwarancji warto odżałować te 2 czy nawet 3 stówy więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz kupić olej +filtry własne na przegląd.Będzie z 2-3 stówki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wykupuję pakiet 5 przeglądów za 2900. To wychodzi 600 za przegląd. Akurat mam tez gwarancję gratis na 5 lat. A suma tych 5 przeglądów to 5tys - więc pakiet wg mnie się opłaca

Czy to dużo? Wg mnie nie. Do mojego Scenica na sam olej i filtry buliłem średnio 350zł. Plus własne robota w kanale. Więc ile zaoszczędzisz? 250 z własną robotą - to OK. Ale jak dasz do innego warsztatu - to ile? 100zł?

100zł by pozbawić się gwarancji? No tak... za 100zł raz w roku to sobie można życie na nowo ułożyć.

Więc moja odpowiedź - takie rozterki to czystej wody dziadowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wykupuję pakiet 5 przeglądów za 2900. To wychodzi 600 za przegląd. Akurat mam tez gwarancję gratis na 5 lat. A suma tych 5 przeglądów to 5tys - więc pakiet wg mnie się opłaca

Czy to dużo? Wg mnie nie. Do mojego Scenica na sam olej i filtry buliłem średnio 350zł. Plus własne robota w kanale. Więc ile zaoszczędzisz? 250 z własną robotą - to OK. Ale jak dasz do innego warsztatu - to ile? 100zł?

100zł by pozbawić się gwarancji? No tak... za 100zł raz w roku to sobie można życie na nowo ułożyć.

Więc moja odpowiedź - takie rozterki to czystej wody dziadowanie.

Podoba mi sie Twoje podejscie. Popieram.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko chyba zależy od personelu jakim dysponuje dany warsztat. Można pojechać do ASO zapłacić dużo kasy za serwis i może okazać się, że przegląd czy naprawa została zrobiona na odwal. Można też pojechać do zwykłego zaufanego pewnego auto-serwisu i za trochę mniejsze pieniądze mieć świetnie serwisowany samochód. Może też być sytuacja odwrotna. Myślę, że najważniejsze jest tu podejście do klienta i sama fachowość personelu. Plusem natomiast jest to że, zwykły auto serwis jest trochę tańszy niż ASO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żartujesz sobie...? Zaprzyjaźniony "mechanik Tadzio" zrobi 5 razy więcej niż ASO.... ASO co najwyżej olej zleje, naleje nowego i filtry zmieni i to też wszystko jak trafisz do dobrego ASO. Samochód na przeglądzie w ASO dłużej czeka na myjnię w kolejce niż stoi w warsztacie.

http://forum.nissanklub.pl/index.php/topic/90449-serwis-japan-motors-warszawa-na-krasnobrodzkiej-przestroga/

 

Bardzo polecam ten wątek apropos fachowości ASO.

Wiesz, w Warszawce, która na oko jest ze 100 razy większa od mojej metropolii, szanse na znalezienie zaprzyjaźnionego mechanika Tadzia są ze 100 razy większe. Biorąc pod uwagę 100 razy większą konkurencję, to pewnie też ceny zaprzyjaźniony mechanik Tadzio ma atrakcyjne.

Tymczasem moja wioska, ze względu na bezpośrednie położenie przygraniczne, jest specyficzna. Mechaników jest mało (pomijam fachowość ;)), a ich priorytetem jest klient niemiecki, który z uśmiechem na ustach zostawi w takim warsztacie kilkaset euro, bo to i tak będzie taniej niż miałby zostawić w Germanii. I potem taki biedny żuczek jak ja, może co najwyżej zacisnąć zęby i płacić równie wysokie rachunki, bo jak się nie podoba, to pan Helmut czy inny Adolf za swojego Trabanta (czy innego VW) wyższą sumę bez zmrużenia oka zapłaci. 

Biorąc pod uwagę powyższe, to ja osobiście wolę pojechać do serwisu, bo choć gwarancję będę miał zachowaną (i samochód umyty :P).

A dopiero po gwarancji rozważę zaprzyjaźnionego, a nazbyt rozpieszczonego przez dojczlandów, mechanika Tadzia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasada stara jak świat - kupujesz nowe auto , musisz wziąć pod uwagę konieczność serwisowania w ASO (przynajmniej przez pierwsze 3 lata)...

Nie ma zmiłuj ... czy nam się podoba czy nie - płaci się za oleje , filtry , usługę / przegląd - jakby w oleju drobinki złota pływały ;)

To już taki złodziejski układ...

 

Dobrym rozwiązaniem jest pakiet , o którym pisze @Karminadel..... jadąc jednym ciągiem - możemy sobie zapewnić kilka lat "spokoju" i kilka stówek w kieszeni....

Czy zaoszczędzone pieniądze - z niekorzystania z usług ASO - odłożysz do skarbonki , aby mieć na wyjazd rodzinny? Wątpię...

Myślę,że to jest decyzja / podejście bardzo indywidualne ... każdego z nas...

Twoje auto, Twoje pieniądze, Twoje ryzyko....

 

Po gwarancji - dobrze mieć / znaleźć solidnego , uczciwego , sprawdzonego , polecanego przez przyjaciół / rodzinę -  "pana Tadzia"... 

 

I jednak twierdzę ,że kupując auto "za tyle" lub "tylko tyle" kasy - stać mnie na serwis w aso (w czasie trwania gwarancji) - w skali roku nie dziadujmy , że te 200 czy 300 złotych, to majątek zaoszczędzony...

Wolę zacisnąć zęby , zapłacić i mieć względny święty spokój .... ;) bo różnie może być... A każdy niechaj robi jak chce ;)

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mateusz_P11_144

ASO co najwyżej olej zleje, naleje nowego i filtry zmieni

I to dobrze jak ZLEJE a nie wyssa byle jak i pół litra zostawi ;/

 

Ja Ci powiem na moim przykłądzie. Jak rodzice kupuli C4 to byli w salonie.... i tyle ich widzieli.

Odebrali auto i więcej się tam nie pojawili,nie licząc zaproszeń na testy nowej C4 :)

 

Przeglądy w Aso to wtedy był koszt 1 900zł, 2 1190 zł a 3 1500 zł- W 3 wymieniali "w gratisie" wycieraczki.

Gwarancje stracili ale mimo to od 2008 do dziś praktycznie nic się nie działo. JEdyne co to sterownik pompy ABS byłzalany i to unieruchomiło troche Cytrynke ale tak... zero problemów. A ile siana w portfelu na przyciemnienie szyb zostało :)

 

 

 

Ja osobiscie sikam na ASO bo nie są ich usługi warte tej kasy. Mam gościa który jest uczciwy i dobry. Zaczynał w garażu dziś ma zakłąd na 16 stanowisk.

Dziś byłem u niego z Pugiem. Diagnoze postawił,godzine się babrał i nie wziął ani grosza.Silniczek w lampie padł,nie da się go wymienić bo jest scalony i ak już nowa lampa( koszt w ASO 3600 zł ;/ ;/ ;/ K..WA ZA CO??? ) ustawione manualnie i do widzenia. I za takie roboty nigdy ode mnie nie bierze kasy.

 

Ale takich ludzi jest mało-a jak ktoś ma to niech go szanuje bo złodziejstwo jest wszędzie ;/

 

 

Dodam jeszcze coś: poprzednia włąścicielka pojechała do ASO w Białym na wymiane żarnika ksenonowego. Nie dosyć że te K..wy wymienili 1 i nie poinformowali jej że wymienia się parami,to jeszcze go tak zamontowali że starter mi odpadł i latał w lampie, bo nie znał ten ktoś poszczególnych kroków zakładania tylko wszystko razem złożył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mateusz_P11_144

Ta gwarancja to też na dwoje babka wróżyła. U mnie w mieście gość wygrał w RMF chevroleta sparka.
Po 3 msc padł mu silnik wycieraczek tylny. Wada fabryczna bo źle złożone to było i woda się tam dostałą.
I co? Jajco- aso sie wypieło-Pana wina sam se wymień :) A nawet importer mówił ze była taka awaria i ASO powinno wymienić za free.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego powiem Ci z własnego doświadczenia. Gwarancja - mus jeździć na przeglądy ale "Pan Tadzio" jeśli naprawdę zaprzyjaźniony mile widziany. Czemu? Przed przeglądem obejrzy, posłucha, spojrzy okiem fachowca pewnie coś znajdzie -coś co pozwoli w trakcie przeglądu że ASO nie potraktuje Ciebie jak kolejnego nabitego w butelkę (z czego nissan słynie). Poza tym nie każdy tzw Pan Tadzio ma dostęp do oprogramowana i części - u mnie dopiero w ASO zaadoptowałem przepustnicę. Niestety polskie ASO nissana a przynajmniej to w łodzi to przypadkowi mechanicy i przypadkowe diagnozy. Po gwarancji (a tak jest u mnie) Pan Tadzio dba o moje auto, wiem za co płacę i wiem co przy nim zrobił a nie jak w łodzi samochód stał dwie godziny na kanale by silnik ostygł a płaciłem roboczogodziny za to że stał - na moją uwagę gościu stwierdził że to norma !!!!!!! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam tylko nadzieję, że do czasu gdy gwarancja się skończy, niezależne warsztaty ogarną jedną ważną rzecz, o której na razie nie wspominamy, a którą trzeba będzie prędzej czy później ogarnąć. Mam tu na myśli ten nowy, drogi czynnik krążący w układzie klimatyzacji nowego QQ. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mateusz_P11_144

A co się stanie jak zmienisz na tradycyjny?? Brałęś to pod uwage?? :)
Mercedes w swoim czasie też wprowadził własny PŁYN DO SPRYSKIWACZAY  który kosztował 90 zł za 5 litrów ze specjalnym czynnikiem. Czujnik wykrywał ten czynnik i dopiero uruchamiał pompkę. A jak się nalało innego to błąd i brudne szyby...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz w tym doświadczenia? Bo choć legendy krążą o możliwości wymiany na tradycyjny czynnik, to na razie nie spotkałem śmiałka, który by zaryzykował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się z Wami zgodzę ...jak się kupuje nowe auto - nie trzeba dziadować. Ale po gwarancji moje już 6-te auto salonowe ASO nigdy nie dotykało .

W okresie gwarancji z konieczności jeździłem ale bałem się żeby niczego nie popsuli i nieraz żeby czasami nie podmienili części :(

Qq teraz już  serwisowany jest przez P.Tadzia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mateusz_P11_144

Masz w tym doświadczenia? Bo choć legendy krążą o możliwości wymiany na tradycyjny czynnik, to na razie nie spotkałem śmiałka, który by zaryzykował.

Nie dlatego zapytałem ;) Ja nie mam tego problemu bo mam stary jeszcze :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego liczę, że z czasem to ogarną i tak jak piszesz, będzie możliwość napełnienia układu zwykłym, tanim czynnikiem.

Do tej pory, to czytałem gdzieś, że któryś z dealerów (chyba to była jakaś koreańska marka) oferował wymianę czynnika. Ale wiązało się to z wymianą zaworów serwisowych i czegoś tam jeszcze. Ale czy to prawda, to nie wiem. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, wiedziałem o tym. Nowy czynnik jest trujący, wybuchowy, mniej wydajny, ale ktoś zapewne dał/dostał niezłą łapówę żeby przeforsować jego używanie no i jest. Większość producentów zaczyna go stosować w nowych autach. Bodajże Mercedes buntował się do niedawna, ale chyba i on wymiękł.

Pozostaje mieć nadzieję, że z czasem będzie można napełnić układ starym czynnikiem bądź, że ten nowy stanieje (wybuchowość i truciznę przeboleję :P).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie piszcie proszę: stać cie na auto za taką kase a nie stać na przeglad. Tutaj chodzi o to, że zdzierają jak za zboże za głupoty a my za to płacimy i to nie małe pieniadze

Stać Cię na nowe auto za taką kasę a nie stać Cię na przegląd. Proszę - powiedziałem.

 

 

Po prostu na Polską kieszeń to dużo. W UK płaciłem za coroczny przegląd 150 funtów - więc praktycznie tyle samo co w Polsce. Tyle tylko,że w Polsce 800zł to dla niejednego pół pensji, a tutaj to jest dzień-półtora dnia pracy.

Też płaciłem w jednym aucie dokładnie 2800zł netto za przegląd coroczny - i co? I nico,bo kupując dokładnie wiedziałem że tyle kosztuje. Ale jak potem padły dwie cześci i serwis wystawił koszt naprawy na prawie 19 tysięcy, to naprawili bez mrugnięcia okiem.

 

I tak, z nowym autem nie dziadujemy - ja sam wszystkie auta firmowe tylko i wyłącznie w ASO serwisuje i już miałem dwa razy sytuację,gdy było po gwarancji,padła część, a  serwis napisał list do producenta,że auto zawsze u nich serwisowane, i producent naprawił,mimo że już był rok po gwarancji.

 

 

A co do idiotycznych przypadków,gdy w 3 miesięcznym aucie umiera silnik i serwis nie chce naprawić - od tego są sądy. Albo prościej - wchodzimy na google, znajdujemy gdzie jest najbliższa prokuratura i jedziemy z wizytą. Ja już to przerabiałem parę razy - jedziemy,składamy skargę,nagle okazuje się,że jak się serwisem zainteresowała prokuratura to absolutnie z niczym nie ma problemu. To,że jakiś serwis jest nie uczciwy,nie znaczy,że nie warto korzystać z gwarancji.

 

 

I dodatkowo - gwarancja w Nissanie także dokłada Assistance w całej Europie. I z tego co widzę,lepszy assistance niż zapewnia mój ubezpieczyciel. Więc zastanów się,ile by Cię kosztowało jak jesteś np. we Francji z rodziną,zepsuje Ci się auto i co? Z gwarancją Nissana zabiorą auto do naprawy, i na cały czas auto zastępcze. 800zł zwróci Ci się w dwa dni.

Edytowane przez gambiting
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...