Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Babski Rally Team


Baska
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

:wave:

Każdy z Nas posiada jakieś pasje. Życie bez nich to jak stanie w jednym miejscu, wegetacja dzień po dniu.

Jak u większości ludzi, moje dotychczasowe życie wypełniała rodzina i praca. Pasje zawsze miałam i po cichu wierzyłam że zacznę ją kiedyś realizować !!! :rolleyes2:

Kiedyś ... jak już udowodnię sobie, że coś w życiu osiągnęłam, coś zrobiłam ważnego.

To "KIEDYŚ" nastąpiło parę lat temu. Zmieniłam pracę, dzieci odchowane, postanowiłam spełniać swoje marzenia.

To "KIEDYŚ" nabrało też nowego znaczenia.

Mam w życiu trzy pasje. Dwoma, które są dla mnie bardzo ważne i wypełniają cały mój wolny czas podzielę się z Wami. Trzecia pasja to moja słodka tajemnica i tylko ja o niej mogę wiedzieć :devil:

 

1.Góry 

 

Jak już wiecie moja wielką miłością są góry. Nasze Polskie Góry. Zaczęłam po nich dreptać, początkowo nieśmiało po szlakach z różnymi przygodami, czasami śmiesznymi, czasami strasznymi.

Teraz po prawie 10 latach chodzenia po górach mogę powiedzieć, że jestem doświadczonym turystą górskim.

Wiem kiedy wycofać się, kiedy zawrócić i wiem na ile mogę sobie pozwolić.

Wyrobiłam w sobie instynkt ... może inaczej- nauczyłam się odczytywać swój instynkt, który podpowiada co należy zrobić w danej sytuacji.

Podobno kobiety maja dodatkowy zmysł ale jak dla mnie to instynkt przetrwania. 

Po latach doświadczenia, wzlotów i upadków, po tysiącach przemierzonych szlaków w deszczu i upale, czasami śniegu napisze, że Polskie Góry to najpiękniejsza kraina jaką Bóg stworzył!!!

Trudno czasami wytłumaczyć dlaczego idę w Góry. Czemu pakuje plecak i heja przed siebie, byle dalej, byle wyżej… :dribble:Otóż ludzi można podzielić na dwie grupy. Tych, którym nie trzeba tego tłumaczyć i tych, którym tego nie wytłumaczysz ;)

Stojąc na szczycie to tak jakby było się bliżej nieba...

Smutne jest to jak dużo Nas nie potrafi docenić tego piękna. Smutne jest to, że przeważnie młodzi ludzie idą z puszką piwa (oczywiście później ją tam zostawią), nachleją się ale focie na fejsbusia trza zrobić!!! Czy to takie ważne?

Dla mnie najważniejsze jest być tam! Mam taki ulubiony cytat Krzysztofa Wielickiego który w górach jest moim mottem...

 

" W górach musisz wykonać pewien wysiłek bez zapłaty. Jest to mistyka, szukanie czegoś wyjątkowego. Do tego trzeba mieć wyobraźnię i filozofię życia. Nie każdego na to stać, nie każdemu się chce. Bo w górach nie ma granic, tam się szuka wolności. A samo przebywanie w górach łagodzi agresję .Są elementy rywalizacji ale rywalizacji z wyznaczonym celem a nie z przeciwnikiem".

Pięknie to w paru zdaniach zapisane :)

Kto śledzi forum NKP, może poczytać moje niektóre przygody w górach. Mogłabym rozwodzić się tak jeszcze długo nad ta moją miłością do gór, ale kto raz zakochał się w górach nie tak szybko weźmie z nimi rozwód :)

 

2 Samochody

 

Odkąd pamiętam zawsze lubiłam wszystko co jest napędzane motorem. Wychowałam się na wsi, gdzie rodzice prowadzili gospodarstwo, a biorąc pod uwagę fakt, że ojciec nie miał syna, więc uznał że zrobi ze mnie chłopaka :)Nauczył mnie wszystkiego. Pamiętam, jak stawałam dwoma nogami na sprzęgle bo w jednej nodze nie miałam wystarczająco dużo siły. Jeździłam wszystkim co miało 4 koła. Pamiętam tez swój pierwszy samochód-czerwony maluszek. Do dziś się zastanawiam jakim cudem pomieścił 7 osób? :D

Lata mijały, szkoła, rodzina, praca. Kilka samochodów przewinęło się w moim życiorysie aż do chwili kiedy poznałam kolegę, który tak na dobre zaszczepił we mnie miłość do samochodów. Zaczęliśmy razem jeźdżić w KJS-ach ( Konkurs Jazdy Samochodem ). On za kierowcą, ja na "prawym". To była świetna zabawa. Zabawa, ale gdzieś w środku mnie zapaliło się światełko, że nie chce już nosić białej koszulki, spódniczki i szpilek do pracy. Nie chcę już odbijać karty i udowadniać światu, że za ładne oczy stanowiska nie dostałam.

To światełko we mnie dojrzewało jeszcze pięć lat. Dzieci dorosły, co miałam komu udowodnić to udowodniłam. Zmieniłam swoje życie o 180 stopni. 

Podjęłam prace taką, która mi sprawia przyjemność. Zostałam kierowcą :thumbsup: 

Może niejeden z Was teraz się uśmiecha pod nosem, ale powiem szczerze  że mnie to nie rusza.

Jestem czasami szoferem, kierowcą autolawety, jadę zmienić koło, holuję auta... Uwielbiam swoja pracę.

W międzyczasie  zakochałam się w Nissanach :wub: , a raczej w Maximie !!! Dziwna ta miłość .

W swojej pracy mam różne dziwne przygody, może dlatego że bardzo mało kobiet wykonuje ten zawód.

Raz pewien bardzo sympatyczny pan chciał mnie za żonę! Innym razem mniej sympatyczny pan nie pozwolił mi zabrać swojego auta. Dzwonił do szefa, że on chce faceta a nie babę :angry:  Ot takie śmieszne historie, ale zawsze wszystko dobrze się kończy.

 

Wracając  do rajdów… to światełko że kiedyś  jeszcze spróbuję zaświeciło 2 lata temu. Poznałam wspaniałych ludzi z takim samym zamiłowaniem, tak samo a może i nawet bardziej pozytywnie stukniętych. Stworzyliśmy ekipę której można tylko pozazdrościć. Jeden za wszystkich - wszyscy za jednego. Chłopaki jeździli najpierw w 3 klasie, później klasę wyżej a ja patrzyłam i zazdrościłam. Chciałam usiąść  w ciasnym fotelu otoczona klatką, ale nie na prawym. Chciałam poczuć adrenalinę za kierownicą . :)

Moje ciche, małe marzenie stało się realne wiosną tego roku. Wystartowałyśmy z koleżanką w 1 KJS Dolnoślaskiej Ligi Rajdowej. Na razie seryjnym starym miśkiem wyciągniętym z garażu, ale daje radę.

Jesteśmy jedyną babską ekipą i dla nas ważne jest aby ten sezon przejechać od startu do mety. Po prostu być sklasyfikowanym.

Zaczęłam z chłopakami  jeździć na zapoznanie trasy przed rajdami typu Termac Masters, okręgówka czy rajdów wchodzących w puchar ARPZZ ( Amatorski Rajdowy Puchar Ziemi Zachodniej) itd.

Nauczyłam się opisywać trasę  :)  Nie biegowo a stopniami. Wszystko tak jak trzeba, pełen profesjonalizm.

Kiedyś robiliśmy zapoznanie  jakiegoś os-u przed okręgówką i po trzech godzinach opisywania pojechaliśmy do jakiegoś baru na kawę. Chłopaki rozmawiają  ze sobą, a mi w głowie tylko gadka z zapoznania siedzi. Tak jakby wszystko w zwolnionym tempie do mnie docierało...L2--> P3.. nie ciąć,  30 szczyt... itd. W pewnym momencie kolega poklepał mnie po ramieniu i mówi- nie martw się, ja po kilku latach pilotowania nadal tak mam. Było to dla mnie jakieś pocieszenie.

W tym roku jeździmy z koleżanką  Dolnoślaską Ligę Rajdową, ale tak dla treningu i KRO( Kierowca Roku Opolszczyzny ) Opolskie -tu przejeżdżając cały cykl rajdów, można zrobić licencje  kierowcy rajdowego.

Czy będę na koniec sezonu odbierać papierek? Nie wiem jeszcze sama :)

W Opolskiem wszystkie rajdy są organizowane przez PZM . Jeździmy póki co nadal seryjnym miśkiem ile wytrzyma.

Plany i projekt na rajdówkę gotowe. Pomału czas zacząć jej budowę. Przewidziany  koszt budowy mojej rajdówki od podstaw  z wszystkimi homologacjami i książka samochodu rajdowego to 30/40 tys.

Kocham ten sport. Rajdy póki co amatorskie i powiem Wam że podziwiam chłopaków, którzy swoje rajdówki składają za każdą odłożoną złotówkę. Nie przepiją tej kasy, nie szaleją na drogach po 200 km/h. Wiedza że mogą wyszaleć się na odcinkach.

Tu w rejonach Gór Sowich odbywa się Rajd Świdnicki Krause (dawniej słynny Elmot) .

To 1 Runda RSMP ( Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski) Kultowy odcinek Jodłownik.

Ten też odcinek jadą kierowcy z amatorki ARPZZ  i niejeden z nich, naprawdę niejeden mógłby pokazać tym kierowcom z RSMP jak się powinno jeździć na tych os-ach . 

Tylko jest jedna ważna jeszcze sprawa, że amatorka jedzie po marchewkę a RSMP za kasę i to grubą.

To właśnie to co się nazywa pasja … Do niej trzeba dołożyć  z własnej kieszeni, nikt nam za nią nie zapłaci.

To pasja  dla której człowiek żyje .

Do tej pory wystartowałam w 5 rajdach- pięć startów i pięć razy zaliczona meta :)

Osiągnięcia? hm... w DLR jeździmy w klasie z subarynami, gdzie na starcie nas połykają. W KRO  jakaś szansa jest, więc na obecną chwilę mamy dwa Pucharki za zajęcie przez 2 razy 1 miejsca w klasie Pań (opolskie), 2 miejsce w tej klasie w generalce po 4 rundach odbytych. Nasza babska ekipa przejechała dotąd 3 rajdy w Opolskiem.

Był pierwszy dzwon, pierwszy obrót o 180 stopni, jazda na szutrze na łysych letnich oponach itp, ale całe życie człowiek się uczy .

Jeśli chce się Wam czytać babskie wyznania, to mogę poprowadzić / opisać przygody na rajdach i jak to wygląda wszystko od środka. Czym się różni amatorka od PZM-owskich KJS, projekt budowy rajdówki itd.

Oczywiście z babskiego Rally Team :) :)
  • Upvote 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Basiu masz jakąś lekkość w pisaniu-opowiadaniu o swoich pasjach że czyta się to naprawdę przyjemnie i chciałoby się więcej, więcej. Życzę wytrwałości w pasjach i miejsc pierwszych na mecie.czekam na cdn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięknie Basiu. Fajnie się czyta Twoje historie i musisz pomyśleć chyba nad wydaniem swojej biografii, w której być może dowiemy się jeszcze o tej trzeciej pasji.  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie :| Pewnie trza będzie w księgarniach szukać by się dowiedzieć.

;):D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie śmiej się to prawda, masz lekkie pióro jak i świetne oko do zdjęć, pasję jakiej niejeden chłop może pozazdrościć i może warto pomyśleć o napisaniu książki. Czytając Twoje relacje ma się niedosyt i czeka na ciąg dalszy.

 

Samych sukcesów życzę i zachowania tej pogody ducha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wszystko zaczęło sie od BGM-u Bielawska Grupa Motosport. :shifty: Organizowali 6 KJS BGMsport.pl 5 marca. 1 Runda Dolnoślaskiej Ligi Rajdowej

 

Wymagania? Każdy może pojechać jeśli ma prawo jazdy i samochód z ważnym przeglądem, ubezpieczeniem OC i dobrze mieć wykupione ubezpieczenie sportowe na konkretny dzień. Koszt niewielki i oby z niego nie korzystać.

Nie jest wymagana klatka bezpieczeństwa ale jest zalecana. Nie trzeba mieć pasów szelkowych, seryjne pasy muszą bardzo dobrze się napinać. Trójkąt ostrzegawczy, gaśnica przymocowana w zasięgu reki, apteczka i karteczka z dużym napisem OK. Kiedyś wymagany był jeszcze nożyk np. do tapet. To tak na wszelki wypadek gdyby trzeba było przeciąć pasy bezpieczeństwa. Obowiązkowe są kaski z ważna homologacją .

 

Pilot- :innocent:  osoba powyzej 16 roku to taki mózg, umysłowa osoba, która grzeje prawy fotel. Dyktuje opisaną trasę podczas zapoznania, zajmuje się papierologią . Najważniejsza osoba na rajdzie, bo to od niej zależy jaki zakręt podyktuje. Po prostu nie może się pomylić :(

 

Siedzę w pracy, myślę i myślę... Mam przecież poczciwego starego miśka który stoi biedny w garażu od dwóch lat. Co prawda miał małe kuku ;) ale naprawiony, ma ważne badania i ubezpieczenie, wiec czemu nie?

Kiedys tak wyglądał:

post-88432-0-26320400-1498293245_thumb.jpg

Pózniej miał kuku:

post-88432-0-41864300-1498293264_thumb.jpg

 

Wysłałam zgłoszenie. Zadzwoniłam do koleżanki z nowiną że jedziemy w KJS-e, a ona cholera zaśmiała się głośno i się rozłączyła :laie_67:   Po paru minutach oddzwoniła, jak już do jej rudej główki dotarło, że będzie grzać prawy fotel :D Mogłyśmy spokojnie porozmawiać .

Plan był taki, aby sobie tak pojechać bardziej rekreacyjnie, czegoś się nauczyć. Ja tylko nadmienię, że rajdy a wyścigi to dwie różne jazdy. Rajd w terenie na OS-ach to nie to samo co jazda na torze czy lotnisku.

 

Laweta nagrana, jakby trzeba było miśka w poniedziałek na żyletki oddać. No można powiedzieć że wszystko ogarnięte.

Wróciłam do domu, zajechałam do garażu by zobaczyć czy miś w ogóle tam jeszcze stoi. Bestia po roku czasu odpaliła od razu, ale to co wyleciało z tłumika wprawiło mnie w osłupienie. Całe ładne gniazdo myszek :mad:  Miały gdzie cholery zimować !!!

Pojeździłam nim. Ok, działa prawie wszystko tylko ręcznego hamulca jakoś brak. Pojechałam do koleżanki na noc . Trzeba trochę przecież pojeździć razem, no chociaż troszeczkę żeby jakoś się zgrać. Rano na myjnie odstawiłam, niech chociaż ładnie wygląda  :blush:

Mój kolega  chciał sobie nim trochę pojeździć i mimo uprzedzenia, że mój misiek żyje swoim życiem, że miewa humory a ja znam go jak własna kieszeń,że stacyjka czasami nie odbija itd... No uparł się że da rade. A podobno to kobiety są uparte!!!

Ujechał z 3 km i po rozruszniku. A mówiłam, prosiłam że ja pojadę, ale gdzie tam!!!

Wiec popołudnie spędziliśmy na szukaniu rozrusznika. Nic to nie dało !!!.Rajd  nazajutrz a nasz pierwszy start to misiek na popych :icon_cry:  bez rozrusznika, który chłopaki całkiem wymontowali. Podciągnęli tylko obroty silnika by nie zgasł.

No za***iście!!! Dość ze stres, nasz pierwszy raz, to jeszcze świadomość że jak zgaśnie to koniec jazdy!!!

Wpadłam wprost na genialny pomysł. Pojechałyśmy z koleżanką do Tesco, oczywiście miśkiem w ramach treningu. Chciałam kupić papier samoprzylepny i wyciąć literki -JAK STANIEMY PCHAĆ ! Ale auto na parkingu zdechło. Kurcze co tu robić? Równo jak na stolnicy, wiec mówię do koleżanki by wsiadła i wrzuciła dwójkę, a ja popcham. Ona na to że nie umie tak odpalić :thumbsdown:  Lipa totalna. Koleżanka waga piórkowa, raczej mnie i auta ważącego prawie 1.5 T nie upcha. I tu ukłony dla panów policjantów, którzy zobaczyli dwie baby i zlitowali się nad nami. Miśka z takim zapałem popchnęli i po 2 metrach zapalił bez problemu. Jak się później okazało, to Ci sami panowie policjanci obstawiali drogę na rajdzie :) Pewnie ubaw z nas mieli nie mały i wolę nie wiedzieć co o nas myśleli.

 

Rano lekki stresik. Najpierw odbiór osobisty, czyli taka papierologia, później BK (przegląd samochodu), zapoznanie z trasą, opis i oficjalna odprawa przed startem.

 

post-88432-0-94435900-1498293445_thumb.jpg

 

W DLR nie ma PKC (punkt kontroli czasu) więc czasami jest lekkie zamieszanie .

Rajd jak rajd  przejechane, bez żadnej szkody dla przyrody i auta.  N tym rajdzie dostałam swoją pierwszą karę. Nie za potracenie szykany ale za objechanie opony nie z tej strony co trzeba .Kara w takiej sytuacji to 150% najlepszego czasu w klasie, tak zwany limit lub taryfa. Rywalizacja? Jeszcze nie teraz. Na to trzeba czasu i treningów, ale i tak nie byłyśmy ostatnie.

post-88432-0-85282700-1498293360_thumb.jpg

:shifty:

post-88432-0-24870800-1498293427_thumb.jpg

 

Na 24 auta w naszej klasie byłyśmy 19 a w generalce 56 na 68 załóg. 

Jak na pierwszy raz myślę ze nie najgorzej .

post-88432-0-19391100-1498293402_thumb.jpg

 

Jeśli chodzi o ustawienia klas w Dolnoślaskiej Ligi Rajdowej to jest 5 klas pojemnościowych, lub RWD, ale to już zależy od organizatora rajdu, z tym że dodatkowe klasy nie wchodzą do klasyfikacji generalnej.

1 Klasa - do 903 cm3

2 Klasa - powyżej 903 cm3 do 1300 cm3

3 Klasa - powyżej 1300 cm3 do 1600 cm3

4 Klasa - powyżej 1600 cm3 do 2000 cm3 , auta benzynowe doładowane o pojemności do 1600 i z napędem na

jedną oś oraz auta TDI do 2000 cm3

5 Klasa - powyżej 2000 cm3 oraz powyżej 2000cm3 TURBO DIESEL

Natomiast rajdy typu ARPZZ czy Terac, Lwe Kłodzki itd. to już jest 6 klas i klasa RWD.

 

 W Cyklu Kierowca Roku Opolszczyzny klasy od pojemności trochę się różnią ...

 

CDN :wave:

  • Upvote 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięknie Basiu. Fajnie się czyta Twoje historie i musisz pomyśleć chyba nad wydaniem swojej biografii, w której być może dowiemy się jeszcze o tej trzeciej pasji.  :)

Nie tylko się czyta,ale trzeba było być i rozmawiać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co jakiś czas dorzucę kolejny odcinek. Czy to z rajdu czy później z budowy autka :drivingauto:

Tak chcę zaznaczyć, że ja ze swojego punktu jako baba-zawodnik (początkujący zawodnik) opisuje  swoje odczucia na startach, rajdu najniższego stopnia PZM-u  i amatorki. To tak na wszelki wypadek nim ktoś zacznie się czepiać :0recourse: 

Rajdówki, które jeżdżą w tych rajdach należą do grupy A, gdzie wszystkie modyfikacje są dozwolone, ale według załącznika PZM "J". Załącznik " J" jest to zbiór przepisów technicznych określających możliwości budowy jak i zakres modyfikacji w samochodzie rajdowym. W wolnym tłumaczeniu... co nie zabronione to dozwolone :rolleyes: Te samochody, to takie małe potworki, głośno ryczą szybko jeżdżą. To są auta niejednokrotnie mocniejsze niż samochody z grupy N.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:wave:

Mam profil na FB, to takie konto bardziej przyrodniczo-motoryzacyjne niż prywatny profil. Od czasu do czasu wpadam na rajdy gdzie robię zdjęcia, czy to na odcinkach czy parku serwisowym. Któregoś dnia dostałam wiadomość,raczej zaproszenie czy mogłabym przyjechać na rajd do Baborowa i pstryknąć parę foci.

Poczytałam, poszperałam trochę co to, gdzie to? I pojechałam.

Bardzo, ale to bardzo spodobała mi się organizacja, odcinki i cała atmosfera.

To był Rajd organizowany przez PZM  Automobilklub Opolski, cykl rajdów Kierowcy Roku Opolszczyzny. To była już II Runda KRO. Świetna impreza. Po powrocie namówiłam moją Rudą pilotkę do udziału w następnym rajdzie w KRO. A co nam szkodzi, jak zabawa to zabawa.

Trochę obaw, strachu, nikogo, kompletnie nikogo z Ligi Opolskiej nie znamy ale jak to się mówi.... do odważnych świat należy.

Zgłoszenie wysłane i jesteśmy na liście startowej.

 

post-88432-0-13488900-1498465517_thumb.jpg

 

Oczywiście już z rozrusznikiem ale nadal bez ręcznego!!!.

Znalazłam na necie opony letnie w dobrym stanie za całe 200 zeta. No przecież już prawie lato więc zimówki trzęba zmienić. 

Musiałam też zrobić przegląd samochodu, bo skończył się skubany i wyrobić nowy dowód rejestracyjny, żeby było gdzie pieczątkę przybić. I tak misiek z DW przeszedł w blachy ONY. 

 

post-88432-0-86667300-1498466072_thumb.jpg

 

3 Rajd Namysłowski -III Runda Kierowcy Roku Opolszczyzny-organizator Automobilklub Opolski.

Nawierzchnia odcinków: asfalt/beton/kostka.

Jedziemy na 2 auta , miśkiem i nissanem. Maxima :wub:  to już prawie jak auto serwisowe. Tyle, że nie ma w nim kół na zmianę, narzędzi... ale jest dobra kawa w termosie, kanapki i kosmetyczka.

 

post-88432-0-64512600-1498465664_thumb.jpg

 

O 7 rano odbiór ososbisty gdzie dostajemy numerek startowy 28 i jesteśmy w 4 klasie.

Podjeżdżamy na BK. Gość z kontroli technicznej podchodzi do auta 

 

 - Diesel? - Pyta.

 - Nie no co pan... benzyna !!! -Odpowiadam :angry:

 - No a chodzi jak diesel!! A ile ma przejechane?

 - Ponad 350 tys km !!!

 - A to ma prawo tak klekotać. Stwierdza.

 

Podnoszę maskę, Pan zagląda do silnika...

 - A tu nic nie było robione? :|  żadna śrubka nie odkręcona?

 - Panie, nikt w silniku nie grzebał od 18 lat... dolewam tylko olej i jedzie dalej .

 

To trochę zabawna była rozmowa i bardzo dziwnie człowiek  na mnie patrzył.

 

 - A Ile kół dziewczyny zgłaszacie do oznakowania? 

 - A .... 4, te na których przyjechałyśmy :)  :laie_67:

 - A zapasowe? -Pyta

 - Nie, nie mamy !!!

 

post-88432-0-97585200-1498465597_thumb.jpg

 

Mina Gościa bezcenna :D

 

Znakowanie kół. Co to takiego? Ano w PZM rajdach przy BK zgłasza się ilość kół na zmianę. Można mieć 4 zapasowe. Te koła wszystkie są znakowane. Wiadomo, że jak załogi rywalizują między sobą o setną sekundę, to dobór odpowiednich opon, odpowiedniej mieszanki dobrze dopasowanej do warunków jest najważniejsza.

Na każdym PKC przed odcinkiem organizatorzy maja prawo sprawdzić oznakowania na kołach i jeśli coś jest nie tak możemy zostać zdyskwalifikowane  :thumbsdown:  

PKC -to rozpisany czas dla każdej załogi dokładnie co do minuty. PKC obowiązuje przed każdym wyjazdem z parku serwisowego, przed każdym startem na OS i na trasie dojazdu do odcinka. Spóźnienie się o minutę na Punkt Kontroli Czasu to 5 sekund kary. Dojazd do odcinka drogami publicznymi zawsze odbywa się zgodnie z książka drogową i przepisami ruchu drogowego.

 

post-88432-0-03531700-1498465555_thumb.jpg

 

Jak pisałam wcześniej pojemności w klasach w KRO trochę różnią się od DLR.

klasa 1 - do 1150cm

klasa 2 - powyżej 1150 cm3 do 1400 cm3

klasa 3 - powyżej 1400 cm3 do 1700cm3

klasa 4 - powyżej 1700 cm3 do 2000 cm3 

klasa 5 - powyżej 2000 cm

 

Samochody posiadające silniki z turbodoładowaniem zostają dopuszczone do startu w klasie pojemnościowej wynikającej z przemnożenia nominalnej pojemności silnika:

z zapłonem ZI x współczynnik 1,7

z zapłonem ZS x współczynnik 1,5 (diesel)

 

Tu też jest dodatkowa klasa Pań, ale tylko w klasyfikacji generalnej. Może to  być mieszana załoga, ważne żeby kobieta była kierowcą :drivingauto:  Nadal jesteśmy jedyna ekipą gdzie w aucie siedzą 2 kobitki :devil:

 

Pojemność trasy to 45 samochodów, do startu zgłosiło się 44 w czym 2 ekipy w klasie gość. Klasa gość to kierowcy z licencjami rajdowymi i nie są klasyfikowani w klasach pojemnościowych. Startują w odpowiedniej klasie auta ale czas ich nie wchodzi do klasy pojemnościowej tylko do klasy gość. 

 

Wszystko załatwione!

Jedziemy robić zapoznanie, opis trasy według książki drogowej wydawanej na odbiorze od organizatora.

3 odcinki przejechane trzykrotnie, zakończone metą STOP.

Bywają dwa zakończenia OS-u, meta STOP i meta LOTNA.

STOP- trzeba zatrzymać się na linii między przednim na tylnym kołem. Przejechanie to kara w sekundach. Cofnięcie na metę to limit. Co tam cofnięcie! Wystarczy wsteczny dać i już po ptokach :mad:  Meta LOTNA- to gaz w podłogę :)  i zwalniamy przy mecie Stop po wpisanie przejazdu. Tu już czas nie jest liczony.

 

Cały tydzień lało jak z cebra, jeden OS idzie przez las. Może być wesoło, bo szybki długi prawy zakręt ale wchodzi od razu w szykanę. Opisałyśmy trasę, zaznaczone gdzie syf na odcinku itd. Teraz tylko czekać na swój start.

Wszyscy koła zmieniają, głowią się jak wejść w zakręt, jak lepiej jak gorzej. Sprawdzają ciśnienie opon ... studiują swój opis...

A my?

Poszłyśmy na kawę!!! :coffeenews:  Dla nas, z naszym poczciwym miśkiem to już nic więcej nie można zrobić. A co mamy zmieniać? Jak na kołach przecież stoi!!!

Odcinki przejechane z dwoma karami.

Dwa razy limit na jednym OS-e, ale i tak chyba na tym lepiej wyszłyśmy niż na swoim czasie.

post-88432-0-29823800-1498465618_thumb.jpg

 

post-88432-0-37475300-1498465610_thumb.jpg

 

Pierwszy przejazd na placu ja przewaliłam, nie posłuchałam Rudej i pojechałam jak chciałam. A kto babie zabroni?

Drugi przejazd? Ruda pogubiła sie w pachołkach na tym samym placu.

Pytam:

- od której mam  objechać?!!!  Ruda od której? 

A Ruda rozkłada ręce!

-Nie wiem! Pogubiłam się!!!

No to znowu pojechałam jak chciałam i 2 raz limit!!! :laie_67:

Na odcinku przez las trochę na zakręcie złapałam syfu i tu zaliczyłam pierwszego dzwona :D Ale misiek ładnie się wcisnął między dwa drzewa i tylko oczko mu ucierpiało.

Myślałam ze to koniec rajdowania, bo zgasł... Ale to przecież mój stary poczciwy samochód... Więc odpalił  (reakcja strażaków super). Ukończyłam odcinek !!!.

 

post-88432-0-44909800-1498465680_thumb.jpg

 

Cały rajd ukończyłam!!! 

 

post-88432-0-52504000-1498465589_thumb.jpg

post-88432-0-24882400-1498465705_thumb.jpg

 

W pewnym momencie trzeba było się tylko trochę posiłować i wyrwać nadkole, bo deczko go w koło wkręciło .

Co to była za frajda dojechać  do mety. Szczęścia nie było końca. Sama radość z tego, że misiek wraca na własnych kołach do domu!!! 

Co wyniosłam z tego rajdu? Nowych znajomych :hug:  

Drugi start i druga meta !!!

Wbiłam sobie do swojej cudnej główki, że na odcinku tak jak na drodze, wpadając w poślizg baba nie może wpadać w panikę, nawet jak Ruda piszczy :D  I na hamulec !!! A  ja dzida :laie_67:

Ruda też zrozumiała ze słowo hamuj używane parę razy 100 m przed szykana działa na mnie jak płachta na byka ...

Na tym też rajdzie dowiedziałam się że w Opolskiej lidze jest klasyfikacja generalna kobiet, po tym jak z pięć razy wywoływał nas prezes Automobilklubu Opolskiego po odbiór pucharków za zajęcie pierwszego miejsca w klasie pań :)

 

post-88432-0-89059500-1498465460_thumb.jpg

 

Zestawienie na koniec w klasyfikacji.

6 miejsce w klasie 4 na 9 załóg

35 miejsce w generalce na 42 załogi

1 miejsce w klasie pan, w KRO startuje łącznie 5 kobiet.

A i jeszcze jedno zdanie o nas napisali w Magazynie:  post-88432-0-25797600-1498465631_thumb.jpgpost-88432-0-55033100-1498465641_thumb.jpg

 

Polecam 2.06 minute, nie wspomnę ze Rościszów umieścił nas w pierwszym kadrze podsumowania Rajdu Namysłowskiego.


 

Za tydzień jedziemy 2 Rundę Dolnośląskiej Ligi Rajdowej- 1 KJS Głuszyce organizator Rally Jedlina.

 

  • Upvote 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baśka szalejesz!!! :D  Pozdrów od nas Rudą...no i jakby wiewióra na drzewo nie zwiała to jakąś fotkę cooo??? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory miałam przyjemność oglądać tylko zdjęcia / filmiki z Basi wyczynów.
Jednak poczytać - jak to wygląda od "kuchni" jest równie (jak nie bardziej!) interesujące... baaaa, nawet miejscami zabawne ;)
Mieć pasję - to jest to, co nadaje życiu sens... Daje nam kopa i jest siłą napędową... Czyni, że chcemy więcej...
Powoduje, że krew szybciej krąży... A dzielenie się z innymi naszymi wrażeniami, doświadczeniami - jest takie motywujące, zachęcające do dalszych wyzwań...
Pasja jest jak narkotyk :D Ale to rozumieją tylko równie "porąbani" jak my :D
Szarego, zwykłego ludzika to znudzi,nie zrozumie = nie pojmuje jak można mieć taki szwung...

 

 

Basiu jesteś niczym "baba z jajami" (w dobrym tego słowa znaczeniu)!
O czym mogą niektórzy "faceci" tylko pomarzyć (mam na myśli "jaja" = odwagę)  :D

Może będziesz jak Karolina Pilarczyk, tylko w innej dyscyplinie? ;)
Czego Ci z głębi serca życzę :)

Moc i siła z nami babami! :D
Czekam na c.d!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No to jedziemy !!!. :drivingauto:

 

2 Runda Dolnośląskiej Ligi Rajdowej, Ruda ! Jedziemy? Jasne, trzeba tylko oczko naprawić temu misiu po Namysłowie .

 

post-88432-0-46331900-1498999008_thumb.jpg

 

 

 

Znalezienie lampy graniczyło z cudem. Przecież ja każdy samochód mam unikat, nawet stary misiek. Części muszą być konkretnie do tego modelu, rocznika. Żadne zamienniki się nie nadają. Tak było z rozrusznikiem, zamiennik według katalogu nie pasował. No musi być oryginał :( A że misiek też jest trochę odmieńcem, wiec i z lampą był deczko problem.

Carismy były produkowane w 3 pojemnościach, 1.6 / 1.8 / 1.9 diesel .

1.8 w dwóch wersjach, jedna z turbodoładowaniem i taki jak mój bez turbo. Nie za wiele ich jest w porównaniu do reszty. A części kosztują jak do nowego mercedesa :bezradny:

W parę dni oczka nie znalazłam, więc posklejałam jakoś by przegląd przeszedł.

Zgłoszenie poszło, jesteśmy na liście startowej.

 

58 załóg zgłoszonych. W naszej klasie 12.

 

post-88432-0-24205400-1498998692_thumb.jpg

 

Przy zgłoszeniu podaje się markę i model auta, wszystkie dane samochodu, dane osobowe, ubezpieczenia itd. Na liście startowej  jest Subaru WRX, Subaru, Subaru itd. a wśród nich Mitsubishi :blink:

Siedzę i tak patrze na tą listę. Napisałam maila do organizatora:

"Chłopaki, dopiszcie do miśka że to Carisma coby nie pomyśleli ze jakimś EVO będę śmigać"  :laie_67:  Dopisali i już inaczej się czytało...Subaru, Subaru, Subaru...Mitsubishi Carisma :)

 

Tu tak jak na każdym rajdzie procedura taka sama. Odbiór, BK, odprawa, zapoznanie i nic, tylko czekać na swoją kolej i startować.

 

post-88432-0-08416100-1498999063_thumb.jpg

 

Nawierzchnia kostka i asfalt.

Lokalizacja prób:

1/3 Górna-Leśna, - Grzmiąca.

2/4/6 Łomnica - Grzmiąca.

5/7 Leśna-Górna, - Grzmiąca.

 

Dwa odcinki. Jeden przejeżdżany czterokrotnie w dwóch konfiguracjach i drugi OS trzy razy.

Robimy zapoznane.

Odcinek 1/3/5/7 krótki, techniczny. Objazd 2 beczek, CIASNO !!! Z jednej strony skarpa z drugiej mur.

Jezu Ruda,Ty wiesz że ręczny nie ciągnie ?  Jak ja tu wyrobie :bezradny: ?  To długie auto … no może być wesoło !!!

Po  tych nawrotach już po rajdzie miałam odciski na ręce i zakwasy w ramionach. Ręczny jakoś odruchowo zaciągałam ale niestety tylko raz załapał na nawrocie :) Koniecznie trzeba go zrobić !!!

 

post-88432-0-75053900-1498998560_thumb.jpg

 

Odcinek Łomnica, szybki, bardzo szybki z dwoma szykanami zakończony metą lotną. Szczerze powiedziawszy byłam trochę przerażona tym odcinkiem :blink: Pamiętam jak ten OS szedł w zeszłym roku na Lecie Walimskim. Tam prędkość w rajdówkach była w granicach 150 km/h .

Po zapoznaniu trasy z Rudą , jak już ochłonęłam z emocji, mówię:

-Wiesz, nie mamy żadnych szans na to żebyśmy ostatnie nie były :wacko: ? Ty pamiętasz, że klatki nie mamy? Jeśli któreś auto nie wypadnie z odcinka to na bank mamy miejsce 12. Nie to że ja chłopakom źle życzę . Po prostu takie są realia mojego samochodu.

Subaryny maja powyciągane po 300 KM. Inne auta w naszej klasie koło 150/200 KM a my? Kiedyś 120 było, teraz z pół zdechło :blush:  I mam świadomość, ze przy 100 km/h jak wpadniemy w drzewo to raczej nie będzie co z nas zbierać.

 

Startujemy z numerkiem 53 !!!

 

Ekipa super z którą znam się od 2 lat. To taka wielka rajdowa rodzina. Tu jest rywalizacja na odcinkach, ale na placu serwisowym nawet najwięksi konkurenci sobie pomagają :hug:

Na takich rajdach bardzo często organizowane są licytacje przejazdów za pieniążki a zebrana suma przekazywana jest na konkretny cel. Największa suma jaka zebraliśmy na licytacjach jednorazowo to było koło 10 tysięcy. Te pieniądze poszły na aparat słuchowy dla malutkiej dziewczynki. Na tym rajdzie w Głuszycy też były zbierane pieniążki na rehabilitację małej córeczki jednego z organizatorów rajdu. To bardzo piękna i szlachetna inicjatywa. Zawsze coś ktoś dołoży, ile może. A każda złotówka się przydaje. 

 

Na tym rajdzie o dziwo, nie zdobyłam żadnej kary, żadnego nawrotu . Przyroda też nie ucierpiała. Można by powiedzieć że czyściutko misiek przeszedł. Prawie ;) Raz trochę oponę przesunęłam ale to było oznaczone cięcie i nie wchodzi do kar. Na masze szczęście :)

 

post-88432-0-85759200-1498999178_thumb.jpg

 

Wyniki klasyfikacji?  He he.. i tu zaskoczenie bo mamy:

 

-9 miejsce na 12.

-36 miejsce w generalce na 56.

2 ekipy z naszej klasy nie ukończyły rajdu. Wiec ? …  Naszym tempem objechałyśmy chłopaków !!! :laie_67:

 

Mam bardzo dobrego kolegę który od lat jeździ w rajdach. Co jakiś czas przez telefon po obejrzeniu mojego przejazdu podpowiada mi parę rzeczy. Jego słowa – Babo :rofl: … jedź wolniej, nie rób kar. Czysto, spokojnie. 

Tu może i po zastosowaniu słów kolegi na dobre nam to wyszło?

 

post-88432-0-49372600-1499000134_thumb.jpg

 

Wróciłam do domu. Usiadłam i pomyślałam. Musze mieć rajdówkę, z klatką, z wszystkimi wymogami regulaminu. Taką z prawdziwego zdarzenia.Taką swoja :wub:  Myślałam o kupnie auta już gotowego, ale te samochody są  wyżyłowane i do kapitalnego remontu. Auto z naprawdę dobrym silnikiem może przejechać 1000/1500 km. To taki przelicznik kilometrów rajdowych .

I postanowiłam zbudować od podstaw swoją rajdóweczkę . Z książką samochodu rajdowego, z homologacją na wszystko łącznie z szybami. Tak pomyślałam, że jak już wpakuje kilkadziesiąt tysięcy na budowę to te kilka tysięcy dla bezpieczeństwa tez wyskrobie .

I tak zaczął tworzyć się projekt samochodu ale to już w dalszych częściach.

Na tą chwile za 2 tygodnie jedziemy Rajd Trytona w Nysie :thumbsup: To IV Runda Kierowcy Roku Opolszczyzny i to w swoim mieście :dribble:

Ale… To jedyny rajd szutrowy na tych rejonach. Wiem że trzeba zabezpieczyć miskę olejową żeby jej mi nie wyrwało, wzmocnić silnik nawet jakimiś rurkami bo naprawdę może mi gdzieś po drodze wypaść. O i jeszcze rzecz bardzo ważna… w końcu zrobić ręczny hamulec.

Na te parę dni zostaje mi poćwiczyć wciskanie hamulca i gazu jednocześnie prawą nogą albo lewa stopą hamulec w manualu :)

 

Tylko nie zasnąć !!!


Edytowane przez Baśka
  • Upvote 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

No to jedziemy :drivingauto:

 

KJS Nysa- Rajd Trytona .

IV Runda Kierowcy Roku Opolszczyzny.

Kiedyś ten rajd był pod nazwą Nyskie Szutry.

 

Ale do rzeczy... 

 

Ja jak to ja, zawsze coś muszę odwalić. Nie mam tak by na rajd pojechać w pełni przygotowana. Zawsze musi coś się wydarzyć żeby przypadkiem za nudno nie było :laie_67:

 

Zgłoszenie poszło i jesteśmy na liście, przepustowość trasy 35 aut. Zgłoszonych 33.

 

 

Nawierzchnia beton i szuter.

2 Os-y.  Jeden szutrowy przejeżdżany 3-krotnie i jeden mieszany przejeżdżany cztery razy. Odcinek techniczny jak na KJS przystało.

 

Po rajdzie w DLR Głuszyca, czas najwyższy było zrobić hamulec ręczny a przy okazji i klocki pozmieniać, tam zdaje się już blaszki też zjadłam. 

Wstawiłam auto do chłopaków znających temat ( Rajdowy Garaż ) niech no go troszkę naprawią, bo nie da się tak jeździć  :mad:

Szuter jest trasą hm... wymagającą i bez ręcznego to lipa. Przy okazji chciałam żeby miskę olejową mi jakoś zabezpieczyli, bo mogę ją stracić na odcinku. 

Po obejrzeniu Miśka pod spodem okazało się, że mój silnik dziwnym trafem jeszcze nie wypadł. Łychy to już tam nie było, wiec coś trzeba pokombinować. Przecież co jak co, ale bez silnika to ja daleko nie zajadę :laie_67: , a nie uśmiecha mi się gdzieś z odcinka go zbierać!!!

 

Chłopaki się postarali ...  miska zostanie na swoim miejscu.

OOO... opony jeszcze ! 

Nie będę przecież kupować szutrówek, mam zimówki w dobrym stanie więc muszą wystarczyć .

Podjadę zmienić koła w sobotę wieczorem :dribble:  Letnie mam 16" aluminiowe a zimówki 14" stalowe - będzie dobrze.

Zabieram koła z Nysy i jadę do Rajdowego Garażu w Bielawie po Miśka, chłopaki zmienią mi od razu koła i z Rudą wrócimy do Nysy na 2 auta. 

Podjeżdżam z Ruda  do chłopaków.

Jest późny sobotni wieczór. Daję koła na zmianę i czekam!!!

 

Kobieto ! Nie zmienię Ci kół bo nakrętki nie pasują z aluminiowych na stalowe ! :thumbsdown:

Jak to? :angry:  Gdyby to był normalny samochód to jakieś 14" z zimówkami by się znalazły, tak to niestety do mojego ewentualnie jeszcze tylko od Galanta mogą być !!! Sobota wieczór no nie znajdziemy na już .

Ale... 

Ruda . :innocent:   Pamiętasz jak u gościa kupowałam te koła 14 " ? Może by do niego podskoczyć i będzie miał nakrętki?

Nie miałam do Niego już numery telefonu, jednak wiedziałam gdzie mieszka, wiec z Rudą o godzinie 22 jesteśmy pod chałupą gościa i ostro dobijam się do bramy :laie_67:

Wyszła jakaś kobieta, jak się okazało mama chłopaka i zdziwiona patrzy na nas. Próbuję wytłumaczyć o co mi chodzi , w końcu wyszedł syn. Poznał nas :blink:  Dzięki Bogu to już dobrze.

Mówię w czym rzecz, że na już potrzebuje takich nakrętek. Chłopak tłumaczy że nie ma na zbyciu bo wziął je do swojego Galanta.

Patrze mu prosto w oczy :wub:  mówię żeby mi pożyczył te nakrętki, że dam mu swojego Nissana na niedziele jakby potrzebował gdzieś jechać. Że to dla mnie sprawa bardzo ważna itd...

Patrzył na mnie jak na idiotkę ( wcale mu sie nie dziwie) :laie_67:  Nie dał się przekonać.Tłumaczył się że jedzie na komunie do rodziny gdzieś daleko na parę dni . 

 

I po ptokach-jak to się mówi. Trzeba jechać na tym co się ma. Czyli letnie, prawie łyse opony na szutrze.  Super !!

Jechałam z Rudą do domu i śmiałyśmy się z najścia chłopaka. Co o nas, o mnie myślał nie chce wiedzieć.

 

Rano  jedziemy na byłą FSD w Nysie.

Tam jest biuro i park serwisowy.

Papierologia czyli Odbiór Osobisty, gdzie dostajemy książkę drogową, harmonogram czasowy i mapę odcinków.

 

post-88432-0-05418100-1499612204_thumb.jpg

 

post-88432-0-51008900-1499612271_thumb.jpg

 

post-88432-0-58175400-1499612309_thumb.jpg

 

Przegląd samochodu.Tu już o nic nas chłopaki nie pytają. Znają nas :D

 

post-88432-0-68828300-1499612333_thumb.jpg

 

Jedziemy robić zapoznanie i opis trasy.

Trasę można przejechać raz na zapoznaniu i później już tylko czekać na swój start .

 

 Jedziemy z numerem 15.

 

post-88432-0-86606500-1499612379_thumb.jpg

 

1,3,5,7 odcinek to 2 kilometrowy przejazd po placu z nawrotami, szykanami. Ogólnie bardzo techniczny odcinek. Jak zobaczyłam pierwszy raz mapkę to mój błędnik się pochorował.

 

post-88432-0-15987600-1499612361_thumb.jpg

 

post-88432-0-05799200-1499612400_thumb.jpg

 

post-88432-0-88646500-1499612419_thumb.jpg

 

post-88432-0-77046600-1499612464_thumb.jpg

 

post-88432-0-95427700-1499612430_thumb.jpg

 

 

2,4,6 -odcinek to Czarnolas .

Typowy szutrowy odcinek z dwoma hopami, nawrotem 180 stopni.

Po zapoznaniu i pierwszym przejeździe  musiałam odpuścić. Auto na letnich oponach robiło co chciało, to jak jazda na lodzie. Więc tu już dla mnie liczyło się by dojechać do mety w całości :rolleyes:

Ukończyć rajd.Na tym odcinku 4 auta niestety wyleciały z trasy.

 

post-88432-0-12342500-1499612516_thumb.jpg

 

 

post-88432-0-95630300-1499612537_thumb.jpg

 

 

post-88432-0-21408200-1499612558_thumb.jpg

 

 

Jechałam pierwszy raz na szutrze i cóż... podobało mi się :D Ja pewnie jadąc sama pocisnęłabym mocniej ale mam świadomość, że Ruda siedzi obok i biorę za nią odpowiedzialność ;)  Tu akurat trzeba było włączyć myślenie. Hamulec ręczny bardzo się przydał na rajdzie. Nowe doświadczenia zdobyte. 

Rajd ukończony w całości bez żadnych uszkodzeń.

Dojechane do mety  :dribble:

 

W klasie 4 -Rajd Trytona

 

5 m/7 załóg

 

W generalniej klasyfikacji Rajdu Trytona 

 

23 m /33 załogi

 

post-88432-0-38500100-1499612580_thumb.jpg

 

W klasyfikacji generalnej po IV Rundach Kierowcy Roku Opolszczyzny

 

53m /73 załogi

 

W klasie Kobiet na Rajdzie Trytona 

 

1 miejsce

 

post-88432-0-03265200-1499612601_thumb.jpg

 

post-88432-0-80881100-1499612621_thumb.jpg

 

 W klasyfikacji generalnej IV Rundzie Kierowcy Roku Opolszczyzny 

 

2 m / 6 załóg

 

Do tej pory przejechałyśmy tylko 2 rundy na 4. :dribble:

 

 

Tak na koniec... Jestem zadowolona bo z każdym kolejnym rajdem nowe doświadczenia. Coś czego na drodze podczas normalnej jazdy człowiek nie przeżyje :rolleyes2:

 

Jestem też bardzo szczęśliwa, bo w swoim mieście mam pudło i pierwsze miejsce w klasie pań. 

 

Za tydzień jedziemy dwudniowy Rajd w Opolu.

To 48 Rajd Festiwalowy, jeden z najstarszych rajdów w Polsce . 

Przejadę go :dribble: ... nie ważne które miejsce, ważne by dojechać do mety. I sama satysfakcja z tego że ze sławami rajdów będę jechać.

  • Upvote 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Basieńko pozazdrościć :-)) trzymam kciuki a jak zobaczę to pokłonie się po pas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

48 Rajd Festiwalowy- jeden z najstarszych rajdów w Polsce .

 

post-88432-0-08759200-1500062169_thumb.jpg

 

V Runda Kierowcy Roku Opolszczyzny 

Rajd 2-dniowy, szybki, techniczny .

Każdy odcinek ma swoją nazwę „Premiery”, „Kabarety” „ Debiuty”

 

Te nazwy wzięły się od Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu ,gdzie rajd był takim elementem sportowym  w czasie trwania festiwalu i raz tylko w historii w 73 roku się nie odbył .W tym roku jest odwrotnie , rajd się odbył a festiwalu brak. 

Na Rajdzie Festiwalowym oprócz amatorki takiej jak ja :dribble:  jadą też sławy sceny artystycznej jak i zawodowi kierowcy rajdowi.

Tym bardziej moje zdenerwowanie, może i podniecenie rajdem było większe .

Tu poznałam osobiście Zbyszka Gabrysia  jadącego Fordem Fiesta R5, kilkukrotnego mistrza Polski w Rajdach Górskich.

Pawła Dydko jadącego Citroenem C3 Proto jego konstrukcji

 

post-88432-0-67702300-1500062729_thumb.jpg

 

 Wrócił na trasę po 10 latach przerwy. Na tą chwile prowadzą firmę w Nysie, gdzie budują  samochody sportowe, prototypy swojej konstrukcji które sprzedają za granice. My  jedynie możemy podziwiać ich jazdę na testach ,chyba że mamy lużne 300 tysiecy to auto będzie nasze .

Kurcze ,jak tak patrzyłam na jego Proto to oczy same mi się uśmiechały. Ten samochód nie odkleja się od ziemi , nawet nie drgnie… po prostu płynie zwinnie  , marzenie .

 

Do samej klasy gość, zgłosiło się  ( 21 załóg) gdzie kierowcy i samochody w niczym nie ustępowały autom w WRC .A w śród nich jadę ja i Ruda …. Miśkiem, :wub:  starym, zużytym ale  kochanym .

Nie wiem czy mnie ktoś z Was zrozumie. Tu nie liczy się czas, nie liczy się miejsce ostatnie czy nie .Ale świadomość , że jadę z elita kierowców jest dla mnie już dumą samą w sobie .

 

Zaczynam przygodę z rajdami , baba amator  całą gębą ze mnie . :thumbsup:

Nie mam serwisu który za mną jeżdzi , z Rudą same musimy naprawiać to co się zepsuje na odcinku .Tu podstawowe rzeczy które nas ratują to srebrna taśma i trytki.

Nie mamy kół na zmianę , ni kluczy czy podnośnika . Dla mnie to szereg zdobywanych doświadczeń , na każdym rajdzie coś nowego.

Jak już wsiądę do rajdówki z prawdziwego zdarzenia… bezpiecznej … będę od siebie więcej wymagać .

 

 

Ale do sedna..

 

Zgłoszenie poszło , wpisowe 450 zł na 2 dni 

109 załóg na liście startowek, w samej klasie gość 21 rajdówek . W naszej klasie 4 / 22 załogi.   Dużo !

Rajd 2-dniowy , mój pierwszy tak długi rajd .

 

Sobota  !

 

Według PKC o 7:45 mamy odbiór, pózniej 8:05 kontrola techniczna .

Dalej zapoznanie z trasą do 14:00.

 

post-88432-0-86973100-1500062139_thumb.jpg

 

post-88432-0-74772200-1500062205_thumb.jpg

 

15:00 odprawa zawodników  .

Póżniej już tylko start honorowy  przez rampę na rynku w Opolu i dwukrotny przejazd prologu po mieście. 

 

Od rana lało straszliwie, według mapy pogodowej po południu ma się wypogodzić .

Super , bo ja oczywiście nadal na tych starych zużytych letnich oponach ,ale jak będzie słoneczko tak jak zapowiadają, to będą lepiej kleić się niż slicki :devil:

 

Dostajemy numerek startowy 67

 

post-88432-0-39747800-1500062246_thumb.jpg

 

Jedziemy robić zapoznanie z trasą  sobotniego prologu zwanego „Premiery” i dwóch odcinków w Nakle i Dańcu. 

Prolog jakoś przejdzie ale dwa niedzielne odcinki ?  Masakra !!! .

Bardzo szybkie, spady z dohamowaniem przed szykaną    , hopy ,podbicia na mostkach i długie szybkie kawałki… To nie dla mojego Miśka .

Trochę byłam załamana a jeszcze ta pogoda mnie dobijała.

Na zapoznaniu miałam problem ruszyć z drogi podprządkowanej na główną . :angry:  Koła mieliły na śliskiej nawierzchni podczas spokojnej jazdy. Na zapoznaniu trasy zakręty opisałam o stopień wyżej, gdzie zakręt trójkowy dałam cztery!!!

Tak żeby przypadkiem mnie nie poniosło.

To wygląda tak…

Na zapoznaniu jedzie się wolniej, zakręt wydaje się słaby ale przy większej szybkości to już całkiem inaczej  .

Dla laików by przybliżyć oznaczenia to opisze w skrócie. 

 Kierownica jest okrągła … :laie_67:

Na godzinie 12 mam paseczek, zaznaczone równe ułożenie kół

 

P6 – zakręt 30 stopni w prawo

P5 – zakręt 50 stopni w prawo

P4 - zakręt 70 stopni w prawo 

P3 – zakret 90 stopni w prawo

P2-  nawrót 120 stopni w prawo

P1 – nawrót 180 stopni w prawo

 

Tak samo od lewej .Mogą być jeszcze +,- ,!, wszystko wedle uznania i dogadania z pilotem .

Różne są opisy zakrętów, ktoś opisuje biegami itd. , Ale jak zna się swoje auto, to wiadomo na jakim biegu w zakręt wejść.

 

post-88432-0-14666400-1500062260_thumb.jpg

 

Wszystko gotowe . Mina moja mówiła chyba sama za siebie ,bo Ruda mało co się odzywała do mnie. 

Wypogodziło się koło 13.

Boże :innocent: jednak tam istniejesz i przeschnie asfalt przed prologiem.

 

Poszłyśmy na odprawę która była w DomExpo w Opolu. Tu tez znajdował się park serwisowy .

O 17 :00 jedziemy na rynek na start przez rampe….

Jak nie rąbnie z nieba deszczem :icon_cry: , ta ulewa całkiem mnie dobiła.

Podjeżdzam do rampy a tam cholerna blacha i weż tu na nią wjedż !. 

Ludzi masa. Każdy do nas podchodzi i gratuluje ,  jakby nie było nadal jesteśmy jedyną babską ekipą w rajdzie . 

Mówię do Rudej…

Jak damy rade bez poślizgu wdrapać się na tą cholerną rampę to i prolog przejedziemy. :devil:

Kurczę, widziałam w myślach jak auto slizga się na rampię przy tych wszystkich kibicach, masakra .Potrzebuje czapki niewidki .

Nie mam!  Ruda dawaj okular założe na nos.. tak dla niepoznaki !

Ale mój kochany, jedyny misiek bez problemu wjechał na szczyt rampy gdzie mogłyśmy krótkiego wywiadu udzielić .

 

Podjechałyśmy na PKC prologu i start!!!

 

post-88432-0-16039100-1500062221_thumb.jpg

 

No nie powiem, było trochę straszno jak wpadłam w poślizg. Z póżno koło skontrowałam ale po wycofaniu pojechałyśmy dalej. :mad:

Czuje jak tyłkiem zamiata to już powinnam odbić koła ,ale hm… w Miśku zad cały czas lata  :laie_67:

Drugi przejazd prologu już lepszy , przeschło więc i opony miały przyczepnośc.

Po przejechaniu sobotniego prologu jesteśmy 19 na 22 załogi w klasie .

 

post-88432-0-26225000-1500062278_thumb.jpg

 

Niedziela.!

 

Mamy do przejechania 3 odcinki.

Nakło 3x

Daniec 3x

Prolog w innej konfiguracji niż w sobotę 3x.

Łączna pętla to 190km z hakiem.

Zatankowane 2 karnistry benzyny , zostawione na serwisie .

Wedle PKC nie mam czasu pójść na siusiu a nie mówiąc już o zatankowaniu na stacji Miśka .Więc trzeba było się zaopatrzyć w benzynę .

 

 Start godzina 8.34

 

Jedziemy, wszystko oki żadnej szkody dla przyrody.

 

post-88432-0-70547800-1500062305_thumb.jpg

 

Nastepny odcinek to Nakło czyli Debiuty. Tu tez poszło sprawnie choć przy szykanie dupkę zarzuciło .

Kolejny odcinek to Daniec- Kabarety,

Ten odcinek jest najszybszy ze spadem w szykane  . Szybki , długie proste i zakręty czwórkowe. Niebezpieczny odcinek.!  Jak już porządnie nam tyłem nosiło to jedna słuszna decyzja była  by zwolnić . 

Na tym odcinku wypadło 6 aut. :mad:

Przy drugim przejeżdzie odcinka był wypadek, chłopaki dachowali i komisja  podjęła decyzje o odwołaniu 2 przejazdu odcinka .

Jazda na park serwisowy , PKC i Komasacja. 15 min  opoczynku… I następna pętla …

 

 

Nowe pojęcie- Komasacja  , co to takiego?

 

Tak w skrócie to przegrupowanie zawodników według czasu na PKC tak by najpierw pojechaly szybsze załogi a pózniej wolniejsze. Daje to możliwość uniknięcia wyprzedzenia na trasie załogi słabszej, Starty odbywają się co 1 minute lub co 30 sekund. Po takiej Komasacji jeśli ja jadę wolniej następna ekipa za mną ma strat za 2 minuty.

 

 Więc jedziemy następna pętle.

Na prologu wysiadła  mi  dwójka. Wybijała a  skrzynia przeżywała horror.

Został 1 i 3 bieg . :blink: Ciężko bez dwójki tym bardziej ze misiek potrzebuje rozbiegu .Tyle dobrego ,że opony przy tym upale kleiły  do asfaltu jak nigdy wcześniej .

Tak dla wyjaśnienia… bieżnika to tam już nie ma. :P

Dojeżdżamy do następnego odcinka , mamy chwile czasu by wyjść z auta ..

Ruda do mnie … coś nam pod samochodem wisi !! 

Zaglądam, jakiś przewód tarza się po asfalcie .

Więc trzeba było wczołgać się pod auto w tym kurzu i połapać trytkami i taśmą co się dało . Zawodnicy mieli pewnie radochę jak mi tak nogi spod samochodu wystawały :laie_67: . Ale trzeba samemu to zrobić.

Jak się póżniej okazało to przewód od hamulca się czołgał pod samochodem .Tak jak wcześniej pisałam ...Taśma i trytki to podstawa .

Wylazłam spod Miśka brudna, ręce poparzone .

To nie było ważne.  Jedziemy dalej .

 

post-88432-0-99615500-1500062321_thumb.jpg

 

Przejechane kolejne odcinki .

Zjazd na serwis i został ostatni prolog do przejechania a później już tylko  zakończenie na rampie w Rynku.

 

Powiem Wam, byłam szczęśliwa jak dziecko.

Dostałyśmy tyle gratulacji od ludzi…   obcych  ludzi .

Nie ważne ze nie ma pudła, nie jesteśmy pierwsze. To po prostu nie jest ważne!!!

Wjeżdżając na rampę czułam się jak zwycięzca :dribble:

 Po prostu, ukończyłam rajd i chwała mojej kochanej Rudej za dobre dyktowanie , za to ze mnie hamuje choć czasami mam ochotę wyrzucić ja z auta .

Można już powiedzieć ze coraz lepiej rozumiemy się na odcinku. Nawet zaryzykowałabym stwierdzeniem że dotarłyśmy się :buzki:  

To  bardzo ciężki rajd , byłam tak zmęczona ze ledwo do domu dojechałam, 

Ręce do dziś czuję jak pomyśle ile to naszarpałam się ze skrzynia .

 

Ulewa w sobotę, upał w niedziele, szybkie i techniczne trasy, duża ilość kilometrów jak i moje małe doświadczenie dało znać na tym dwudniowym rajdzie.

Ale i tak nie zamieniłabym tego na  typowo babskie zajęcie .

Ja to uwielbiam. !!!

 

Na koniec podsumowanie  :spoko:

109 załóg do mety dojechało 72 załogi

22 załogi w klasie -jesteśmy 18 ( za nami są jeszcze dwie ekipy, dwie odpadły)

W generalce jesteśmy 67

Jeśli chodzi o klasę Pań, niestety nie mamy pudła i tu gratulacje dla Ani .

Nasz Misiek z Honda CRX nie miał najmniejszych szans. A moje  doświadczenie-malutkie :laie_67:  z jej kilkuletnia jazdą nie ma co porównać .

 


 

 

Następny rajd już na bieżąco bo 6 sierpnia

3 Runda Dolnoślaskiej Ligi Rajdowej

III Rajd Strzelca w Strzelinie -Organizator Walim Rajdowy 

Edytowane przez Baśka
  • Upvote 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...