Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

[J11] Silnik 1.2 DIG-T opinie, serwis, uwagi


brera
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jednak branie oleju w części jednostek to fakt, jak i problemy typu łańcuch czy silnik do wymiany.

Jedynym polecamym silnikiem, gdy się decydowałem na zmianę, był 1.6 benzyna, a rozmawiałem z kierownikiem serwisu którego znam 18 lat. Oczywiście 1.6 dci też jest dość udany, ale tam był z czymś problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Andrzej G

Nie wiem ile w tym prawdy, ale z informacji uzyskanych "szeptem" w ASO wiem, że sprawy brania oleju dotyczyły jakiejś partii QQłek, wyposażanych w silnik 1,2 DIG-T w początkowym okresie jego wprowadzania. Podobno Pulsar jest wolny od tej dolegliwości od samego początku produkcji. Ale ile w tym prawdy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo.Była seria silników,które miały apetyt a numery VIN samochodów z wadliwymi jednostkami były publikowane w biuletynie nissana...niestety czasopismo tylko wewnętrznego obiegu w nissanie i serwisach.


Z tego co wiem z serwisu to w tej chwili nissan do Kasiek daje silniki własnej produkcji made in   Japan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem ile w tym prawdy, ale z informacji uzyskanych "szeptem" w ASO wiem, że sprawy brania oleju dotyczyły jakiejś partii QQłek, wyposażanych w silnik 1,2 DIG-T w początkowym okresie jego wprowadzania. Podobno Pulsar jest wolny od tej dolegliwości od samego początku produkcji. Ale ile w tym prawdy ?

 

 Ja mam z 2016 i mi żre :D po zmianie oleju na nowy dalej widać jak spada z bagnetu...

 

EDIT. 

A może żre bo tak jak w artykule mam luźny rozrząd? Czasem mam wrażenie że coś dzwoni.. Jak to sprawdzić na własną rękę?

Edytowane przez btus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jest jakaś OFICJALNA przyczyną brania oleju czy każdy serwis i mechanik ma własną wersję? Od 2013 r to już trochę czasu minęło tym bardziej że taki silnik ma też Clio i Meganka więc trochę ich już po drogach jeździ. Coś nie chce i się wierzyć że to taka trudna sprawa do zdiagnozowania dla producenta/serwisu. Np w VW 1.4 przyczyny usterek są powszechnie znane a objawy są podobne co w naszym 1.2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt oficjalnie nie przyznał,że silniki 1.2 TCE biorą olej.Od tego trzeba zaczać.Serwisy Renaulta też mają pełne ręce roboty,czyszczą chemicznie ,wymieniają niektóre elementy i nic...nie ma poprawy.Myślę,że po takich wpadkach jakie Nissan przeszedł już wiedzą co dolega,ale i tak zdarzą się kolejne jednostki które będą żłopały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaje sobie sprawę że nikt oficjalnego komunikatu nie wyda ale chodzi mi o rozpoznanie przyczyny np przez mechaników. Przecież nie jest tak że w każdym przypadku przyczyną jest coś innego tylko powtarza się ten sam wadliwy element silnika albo jego sterowania. A na tym polu serwisy i niezależni mechanicy po 5 latach serwisowania powinny dojść już do pewnych wnioskow...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jest Jacko. Na forum Renault też głównie pisze się o nadmiernym zużyciu oleju w silnikach 1.2 TCe. Także w tych nowych.

Jako ciekawostkę wrzucam fotkę rozbebeszonego silnika 1.2 TCe (fotka zapożyczona właśnie z forum Renault), w którym użytkownik stosował się do zaleceń producenta i wymieniał olej co 30000 km. Od siebie dodam, że wg.niezależnych testów nawet najlepsze oleje tracą swoje właściwości po góra kilkunastu tysiącach km pracy w silniku. Efekt przedłużania wymiany widoczny na fotce niżej.

post-87564-0-40984100-1515502446_thumb.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tapataltaku nie widoczny :(

Około teraz widać, łe całkiem spoko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaje sobie sprawę że nikt oficjalnego komunikatu nie wyda ale chodzi mi o rozpoznanie przyczyny np przez mechaników. Przecież nie jest tak że w każdym przypadku przyczyną jest coś innego tylko powtarza się ten sam wadliwy element silnika albo jego sterowania. A na tym polu serwisy i niezależni mechanicy po 5 latach serwisowania powinny dojść już do pewnych wnioskow...

Gdybyś się zapytał mechanika przed laty o takie niespodzianki,powiedzieliby od razu o co biega...teraz? teraz patrzą tylko co im komputer wskaże,albo klient wkurzony na maksa i serwis pozwoli dla świętego spokoju silnik wymienić i nic poza tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Ty Jacko jesteś zadowolony z silnika po wymianie? Ten egzemplarz nie bierze oleju? A może jest tak że biorą olej silniki których użytkownicy popełniają jakiś błąd w ich eksploatacji? Czy to po prostu kwestia szczęścia? Bo przy współczesnej technice dokładność składania auta gdzie jednak maszyny wykonują większość prac sądzę że jest wysoka. Może się trafić jakaś czarna owca (Pakistanczyk w poniedziałek) ale jak wytłumaczyć fakt że np 100 szt nie bierze a 20 tak? To nie ma żadnego sensu... Gdyby przyczyną była wada konstrukcji silnika to olej brałyby wszystkie auta. Myle się???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na razie nie mam do tej jednostki zastrzeżeń.Pracuje o niebo lepiej jak poprzednia nowa,jest cicha ,ładnie wchodzi na obroty i nie żre oleju...jak na razie.Profilaktycznie po dotarciu(ułożeniu) silnika wymieniłem olej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem w AŚ artykuł o QQ 1.2 DIG-T. W sumie nic szczególnie nowego. Sam silnik to potencjalne zwiększone zużycie oleju i hałasujący rozrząd (na co może mieć wpływ między innymi niski poziom oleju). I to by było na tyle co do jednostki napędowej. Poza tym, wariujące czujniki parkowania, systemy asystujące, ale redaktorzy mogli jeszcze przejrzeć dokładniej forum, to dodali by jeszcze informację o akumulatorach. Czyli ogólnie wszystko to, co można znaleźć na forum. U mnie przez 7 kkm wyżej wymienione problemy nie występują, poza tym, że muszę dysze spryskiwaczy ustawić, bo jeden z nich solidnie opryskuje tylko podszybie. ;) Mam nadzieję, że tak pozostanie i odpukać, nic takiego poważnego nie będzie miało miejsca, czego sobie i Wam życzę. :D

 

Analizując temat, pewnie ten silnik faktycznie ma słabość do oleju i może go konsumować nadmiernie. Ogólnie zużycie oleju w turbo doładowanych silnikach benzynowych (tym bardziej w małych) ma pewnie miejsce, z czym można się spotkać u innych producentów, zazwyczaj w normalnych ilościach, ale i tak na wszelki wypadek producenci zabezpieczają się chorą normą zużycia w instrukcjach 1 l/1000 km, bo zależy jaki rajdowiec się dorwie, a inna kwestia, że jeszcze świetny pretekst do spławienia klienta.

 

Pytanie tylko, na ile jest to silna wrodzona tendencja w 1.2 DIG-T, a na ile sposób eksploatacji ma wpływ na nadmierne jego zużywanie?! Czy normalna, spokojna eksploatacja, umiarkowany zakres korzystania z obrotów odgrywa kluczowy element w tym przypadku? Jednak buda QQ, opory powietrza, masa własna, obciążenie, itd., no na pewno w aucie segmentu typowo miejskiego 1.2 miałoby lepsze warunki.

 

Może była jakaś trefna partia silników na początku, gdzie drastycznie olej był wciągany, jak u Jacko, no bardzo prawdopodobne.

 

Jednak często jest tak, że inni nie mają żadnego problemu i są zadowoleni , a innym bierze lub brał, więc jak do tego podejść i czy w normalnych przypadkach eksploatacja ma wpływ na nasz silnik, stąd odczucia są różne i tendencje brania oleju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Innym może bierze ale jeżdżą na tyle mało, że od przeglądu do przeglądu udaje się nie zatrzeć silnika ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może niech wypowiedzą się Ci którym nie bierze? Co takiego robią jak jezdza że ich maszyny pracują prawidłowo? Może w taki sposób uda nam się znaleźć przyczynę problemu? Ja mam przejechane 3500 km więc na razie wstrzymam się od wypowiedzi. Odpukac na razie jestem bardzo zadowolony i nie miałem żadnych problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam 7 000 km od nowości, jak wspominałem. Użytkowałem i użytkuję samochód przez ten okres w zwyczajny sposób, adekwatnie do tego jaki jest. Demonem prędkości nie jest i nie będzie, więc nie silę się na agresywną jazdę i ciągnięcie na obroty powyżej 4 tys. obr, bo jest to bez sensu i świadomie wybrałem 1.2, bo ma służyć mi do normalnej jazdy między miastami, po mieście i w dłuższą trasę 500 km czasem i dla mnie sprawdza się w tym znakomicie w moich warunkach i potrzebach. Jeżdżąc wkręcam z reguły go do 3 tys. obr., co wystarczy do sprawnego przemieszczania, czasem trochę mocniej tak dla zdrowia silnika i turbo. Poza tym, przez dłuższy okres tzn. na początku, z racji, że nowy, to delikatnie, bo docieranie. Na zimnym silniku też spokój obowiązkowy, jak się rozgrzeje według wskaźnika cieczy chłodzącej, to jeszcze nie tak od razu w pedał, bo olej szczególnie teraz rozgrzewa się dłużej, więc też trzeba chwilę zaczekać. Po jeździe nie gaszę od razu, czekam, by turbo schłodzić. Mocniej chcąc przyspieszyć, to te 2 tys. obr to minimum, by nie rozciągać łańcucha. Takie zwyczaje automatycznie wyrobione. Mam kilka tras dłuższych zrobionych, autostrada też nie obca była QQ, lokalne drogi, miasto (gdzie trochę cyklów odpaleń silnika, jak to w mieście, gdy coś się załatwia).

 

Normalna jazda, eksploatacja. Gdyby jeździć stylem przedstawiciela handlowego, to pewnie na bagnecie próżno by było szukać jakiegoś śladu po oleju :D

 

Silnik u mnie cichy, delikatnie pracuje i przyjemnie, płynnie przyśpiesza. Dziś sprawdzałem poziom oleju i jest obecny :D

 

Normalnie dałem opis, jak z kobietą, delikatnie, ale czasem stanowczo, by nic przytkane nie było. :) Kobieta zadowolona, a na QQ też to działa, bo 0 problemów. :D

 

Ale, jak przebieg będzie znacznie większy, to się okaże, co jest warte. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, ja po prawie 2 latach przejechane 23000km i z olejem do tej pory nie miałem problemu, chociaż ostatnio trochę jezdziłem i nie sprawdzałem więc musze zobaczyć, normalna jazda jak trzeba to nie oszczędzam i cisne nawet do 6tys obrotów ale zwykle kręce do 3tys. Wiadomo rano silnik zimny to nie szarżuje. Miałem wymieniany cały rozrząd bo przy około 2,5tys obrotów słyszałem metaliczny dźwięk i serwis stwierdził wymiana rozrządu bo cos było wykruszone na zębatce.

Wymieniali mi również zamek w dzrzwiach od strony pasażera bo się nie otwierały, teraz mam ten sam problem z tyłu więc pewnie będą wymieniać z tyłu, straszne szumy powietrza przy większych prędkościach tak jak by szyba była nie do końca szczelna, irytujące na autostradzie szczególnie, a teraz jeszcze mam jakiegoś swierszcza i na nierównej drodze cos trzeszczy w okolicy deski nad radiem. Samochód strasznie twarde ma zawieszenie. Ogólnie chyba nie kupiłbym drugi raz tego modelu. I to tyle.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam ponad 7500 i też 0 ubytków oleju póki co. Styl jazdy identyczny jak u Meme i Robool.

Dla mnie jednak 7k przebiegu to naprawdę niewiele, poprzednie samochody sprzedawałem z przebiegami powyżej 200 tyś (kupowałem używane) gdzie z silnikami nie było problemów. Dolewki oleju trzeba było robić ale nie były to duże wartości. Zobaczymy co się będzie działo w dalszych latach eksploatacji. Olej sprawdzam raz na miesiąc/3 tyg.

 

Co do samego silnika to też wiedziałem na co się decyduję, na moje przebiegi i typ trasy - 70-80% miasto jest to dobry wybór. Zimą spalanie ok 8,5, latem może z litr mniej nawet. Mój poprzedni samochód potrafił spalić 12,5 więc jestem zadowolony.

Dynamika też ok zarówno na drogach szybkiego ruchu jak i zwykłych. Demonem prędkości wiadomo ten silnik nie jest ale nigdy nie miałem problemów z wyprzedzaniem. Poza tym mój pierwszy samochód miał 60 KM i na nim uczyłem się tej sztuki, przeżyłem i dalej stosuję tą technikę tutaj.

Przyznam też że nie jeżdżę szybciej niż 120-140 km/h. Trasy pokonuję z rodziną i nie potrzebuję się nigdzie spieszyć czy ryzykować bardziej niż to jest potrzebne.

 

Usterek póki co żadnych nie było, bardziej moje czepialstwo, z którym i tak sam muszę sobie poradzić.

Czy kupiłbym ten samochód jeszcze raz? Pewnie już nie, ale to głównie dlatego że teraz bym chciał coś innego i może większego. Rok temu był to mój nr 1 na liście i decyzji nie żałuję. Nie sprzedam go jednak wcześniej niż za 4-5 lat, chyba że naprawdę coś będzie nie do zniesienia.

 

 teraz jeszcze mam jakiegoś swierszcza i na nierównej drodze cos trzeszczy w okolicy deski nad radiem.

 

Mam chyba to samo, zajmę się tym jak będzie ciepło. Nie trzeszczy zawsze, zimą jakby ucichło ale czasem jest to irytujące. ASO stwierdziło że ten typ tak ma....

Edytowane przez Mike83
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zainspirowany wpisem memeQQ wrzucam swoje przemyślenia na temat eksploatacji silnika. No więc tak. Silnik ma być naszym niewolnikiem, a nie my jego i to on ma nam służyć, a nie odwrotnie. W związku z tym zaraz po odpaleniu zimnego silnika musimy zapewnić sobie komfort temperaturowy. Dlatego wciskamy do oporu pedał gazu, co pozwoli nam szybciej cieszyć się upragnionym ciepłem, co jest ważne szczególnie teraz zimą. Latem jest to mniej istotne, jednak wczesne osiągnięcie temperatury roboczej silnika ważne jest zawsze więc ruszamy z miejsca niezwłocznie, pamiętając o tym, że utrzymywanie wskazówki obrotomierza jak najbliżej czerwonego pola pozwoli na szybsze uzyskanie pożądanej temperatury silnika. Gdy to nastąpi możemy zmniejszyć obroty. Wszakże jesteśmy ekologiczni i dbamy o zużycie paliwa. Wobec tego już po zagrzaniu silnika używamy zawsze jak najwyższego biegu (najlepiej tylko najwyższego) i staramy się o utrzymywanie obrotów na poziomie poniżej 2000/min. Wówczas silnik pracuje najciszej, a zużycie paliwa jest najniższe. Jeśli natomiast przyjdzie nam przez dłuższy czas jechać po autostradzie lub innej drodze szybkiego ruchu (np.obwodnicy miasta, gdzie dozwoloną prędkość podwyższono do 80 km/h) i zmuszeni będziemy do nagłego zatrzymania, to silnik wyłączamy natychmiast po unieruchomieniu pojazdu. W ten sposób nie narazimy się na mandat wynikający ze zbyt długiej pracy silnika na postoju, jak też znów zaoszczędzimy cenne paliwo. Jeśli natomiast mówimy o sprawdzaniu poziomu oleju w silniku, to nie ma takiej potrzeby. Nie po to producenci silnika zastosowali w nim zaawansowane czujniki ciśnienia, by w XXI wieku nadal używać archaicznego kijka poziomu oleju. Bez obaw, odpowiednia kontrolka na panelu sterowania powiadomi nas, gdy dolewka oleju będzie konieczna, a kijek poziomu oleju zostawmy lepiej mechanikom. Stosowanie tych podstawowych zasad eksploatacji da nam radość z jazdy, a w niedługim okresie czasu pozwoli na zdobycie cennych kontaktów...z mechanikami w ASO. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre colinsie :D Na pewno Twoje przemyślenia mają zastosowanie w rzeczywistości również, mimo że skrajne od moich, ale prawdziwe. ;) Mówiąc poważnie to niestety w dobie dzisiejszej motoryzacji jesteśmy niewolnikami naszych samochodów i nic na to nie poradzimy. Może kiedyś wszyscy na bateriach będziemy już tylko jeździć to będzie mniej cackania, jak w przypadku silników spalinowych.

 

Z moich doświadczeń powiem Wam, że mając diesle 1,6 i kiedyś 2,0 HDi, to zaglądałem pod maskę tylko, by uzupełnić płyn do spryskiwaczy, a o silniku i sprawdzaniu oleju można było zapomnieć. Zrobienie np. 200 tys. km to nic, a dzisiejsze turbo benzyny jakieś takie wątpliwe są i 100 tys. km bez awarii to będzie wyczyn chyba. ;) A wymiany podzespołów, to jest nic i jeśli już to po 200 tys. może coś się trafić...

 

Mamy jeszcze w rodzinie 307 1.6 HDi 110 KM od nowości z 2008 r. i 100 tys. km zrobione i tylko przeglądy i nawet nie trzeba sobie zaprzątać głowy myślami o silniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Colinsie, człowieku z lasu.

Ja tam od samego początku eksploatuję silniczek w sposób opisany wyżej przez kol. memeQQ

http://forum.nissanklub.pl/index.php/topic/97250-j11-silnik-12-dig-t-opinie-serwis-uwagi/?view=findpost&p=1195767

Żadnych wygibów, ekscesów, piłowania zimnego silnika tylko po to, by szybciej poczuć ciepełko. Przez pierwsze 1500 km (na dotarciu) obroty 2000 - 3000, Vmax 100. Teraz też mi wystarcza jak na cyferblacie widzę 120 ... no chyba, że noga mi "drgnie". Oszczędzam silniczek i mam nadzieję, że wzajemnie mi się odwdzięczy oszczędzaniem mojego portfela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno jest pewne. Obecnie produkowane silniki turbo (niezależnie od producenta), to delikatne zabawki wymagające od użytkownika choć podstawowej wiedzy na temat ich eksploatacji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...