Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

HYDE PARK- dyskusje na różne tematy


Gość Andrzej G
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Wszystko zależy od tego na jaką firmę/ludzi się trafi.

Ja w 2009 roku kupiłem Hyundaia i30 i miałem od nowości problem ze skrzynią - czasami zgrzytała przy przełączaniu z "1" na "2".

Czasami w tym sensie, że momentami było co drugi raz a czasami przez tydzień ani razu. Nie mogłem tego udowodnić.

Sprawa oparła się o prezesów Hyundaia, ale również o rzeczoznawcę, rzecznika praw, a nawet Auto-Świat. 

Generalnie zawiodłem się na salonie/serwisie gdzie samochód kupiłem (CM Toruńska - Warszawa), dobry serwis jest Jaworski-Gajewski (Hyundai/Nissan), ale najlepszy Renocar na ul. Zawodzie (niestety już nie istnieje).

W sumie najpierw naprawiano skrzynię, później wymieniano wszystko począwszy od lewarka aż do skrzyni, oleje w skrzyni wymieniano kilka razy. Skrzynię wymieniano dwa razy i dopiero na trzeciej było lepiej (chociaż nie powiem, że usterka została usunięta).

Musiała to być jakaś wada fabryczna, ale niestety nic nie udało mi się udowodnić. Oczywiście jeszcze od niemal wszystkich nasłuchałem się, że nie potrafię zmieniać biegów.

 

Podsumowując. Najwięcej zależy od dealera.

Koncerny samochodowe są zbyt dużymi firmami, żeby zajmować jakimiś pojedynczymi przypadkami. No chyba że zrobi się z tego jakaś grubsza afera.

Jeśli skrzynia zostanie wymieniona na nową to żadnego spadku wartości z tego powodu nie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" (...) żadnego spadku wartości z tego powodu nie będzie" ?

Taka sytuacja - chcę kupić konkretny samochód , mam dwa do wyboru ( takie samo wyposażenie, ten sam rok, pojemność, podobny przebieg, zadbane) ,

jeden ma "czystą kartotekę" ,serwisowany , itd..... drugi - wbite adnotacje, że była wymieniana skrzynia przy przebiegu 2,2 tyś. km.

Którego wybiorę? Oczywiście, że tego pierwszego , nawet jeśli by miał brzydszy kolor ;)

 

a takiego, który miał dwa razy wymienianą - nawet bym oglądać nie chciała....

 

Ale to mój punkt widzenia... kobiety :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I w pewnym sensie masz rację. Ale widzę tu problem "normalnych krajów".

Bądźmy szczerzy - w Polsce są świetni fachowcy. Tylko leżymy przez kombinatorstwo. 

Jak zażyczyłem sobie pierwszy wpis w książce serwisowej związany ze skrzynią to dostałem pytanie (ASO!!!) "ale po co Pan chce sobie w książce serwisowej chlapać" (nie dosłownie, ale taki sens)...

Więc to że w książce serwisowej nic nie ma, dla mnie akurat jest powodem do zmartwienia :)

Edytowane przez xavius
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to tutaj mnie zaskoczyłeś...

Sądziłam, że każda poważniejsza ingerencja w samochód ( będący na gwarancji) musi być przez ASO odnotowana , wpisana w " komputery" ...

To po co te systemy, w których możemy zbadać / przejrzeć historię auta?

Wszystko "pic na wodę" za przeproszeniem...

Echhh....zburzyłeś mój porządek świata i zniszczyłeś resztki wiary w ludzką uczciwość ;):D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tematu skrzyni to na bank nie będzie miał wpisu w książkę że była wymieniana ,ten zapis będzie w systemie Nissana!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nissan nie wpisuje do książki napraw od ...zawsze. Są za to w komputerowym systemie. Nissan nie ma wspólnej bazy napraw! (Przynajmniej dla kientów)By coś się dowiedzieć, trzeba pofatygować się do konkretnego ASO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdź w słowniku znaczenie słowa respekt.. :P

 

 

Respekt - szacunek do innej osoby połączony z lękiem - w tym przypadku producenci aut pasują tu jak ulał przy produkcji dzisiejszych zabawek. A poza tym pięknie się pisze jak problem nie dotyczy własnego auta.

Mnie życie nauczyło ufać tylko sobie i pewnie dlatego odpuściłem pierwszy przegląd,świadomie tracąc gwarancję.

Rok jeżdżenia od zakupu auta, to wystarczająco dużo czasu, żeby stwierdzić czy dane auto będzie jeździło.

Choć tego nie polecam, to nie chcę w razie czego zastanawiać się czy serwis naprawi czy nie,czy da zastępcze auto czy nie da,

czy też stwierdzi,że napewno źle jeździłem.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, takie podejście jest co najmniej dyskusyjne. Mając gwarancję jednak jesteś chroniony. Producent w razie awarii samochód naprawi. Auto zastępcze to drugorzędna sprawa. Olewając przeglądy tracisz gwarancję i nie masz nic. Także później - już po gwarancji nie masz co liczyć jak jakiekolwiek wsparcie producenta.

Straciłeś także tzw. ciche akcje serwisowe. Pewne elementy okazują się wadliwe - co okazuje się w trakcie użytkowania samochodu. Producent wiedząc o tym, po cichu wymienia je na przeglądach. Nie twierdzę, że Note jest dotknięty jakimiś ukrytymi wadami, ale takie akcje są powszechne i wszyscy znawcy tematu zalecają przeglądy w ASO w okresie gwarancji zwłaszcza, że ceny tych przeglądów można znacznie zredukować poprzez samodzielny zakup np. oleju.

 

Ale nad rozlanym mlekiem nie ma co się rozwodzić ;).

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, takie podejście jest co najmniej dyskusyjne. Mając gwarancję jednak jesteś chroniony. Producent w razie awarii samochód naprawi. Auto zastępcze to drugorzędna sprawa. Olewając przeglądy tracisz gwarancję i nie masz nic. Także później - już po gwarancji nie masz co liczyć jak jakiekolwiek wsparcie producenta.

Straciłeś także tzw. ciche akcje serwisowe. Pewne elementy okazują się wadliwe - co okazuje się w trakcie użytkowania samochodu. Producent wiedząc o tym, po cichu wymienia je na przeglądach. Nie twierdzę, że Note jest dotknięty jakimiś ukrytymi wadami, ale takie akcje są powszechne i wszyscy znawcy tematu zalecają przeglądy w ASO w okresie gwarancji zwłaszcza, że ceny tych przeglądów można znacznie zredukować poprzez samodzielny zakup np. oleju.

 

Ale nad rozlanym mlekiem nie ma co się rozwodzić ;).

Teoretycznie to masz rację,ale praktycznie życie toczy się czasem na innych torach.

Co do wadliwej skrzyni to uważam,że klient powinien odżałować trochę kasy na dobrego prawnika i wywalczyć nowe auto.

W koćnu zapłacił za towar pełnowartościowy,a otrzymał bubel, że o stresie i straconych nerwach tylko wspomnę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porter, czyż nie pisałeś kiedyś że przegapiłeś przegląd? Teraz zaś mówisz o świadomej decyzji. Gwarancja przez Nissana jest respektowania perfekcyjnie i nigdy z tym nie miałem problemów, a nyskami jeżdżę od 16 lat.Nawet to że zalewano mój olej ,nigdy nie było problemem (a padła mi panewka w 5 roku eksploatacji,co mogli teoretycznie wykorzystać!).

Nawet wymiana silnika nie była by podstawą do wymiany auta na nowe!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie następnym samochodem - właśnie ze względu na serwis i obsługę gwarancji także będzie Nissan. I tyle :).


Co do wadliwej skrzyni to uważam,że klient powinien odżałować trochę kasy na dobrego prawnika i wywalczyć nowe auto.

W koćnu zapłacił za towar pełnowartościowy,a otrzymał bubel, że o stresie i straconych nerwach tylko wspomnę.

 

:D :D :D :D - mocne, bardzo mocne ;)... Nawet obecne prawo konsumenckie, znowelizowane w zeszłym roku nie daje takiej możliwości. Przy zaproponowanym przez Nissana sposobie załatwienia reklamacji, straciłby 10 razy więcej nerwów, kupę kasy na prawników i rzeczoznawców a i tak nic by nie zawojował. No i jako klient w Nissanie też miałby przechlapane ;).

 

Proponuję nie udzielać takich rad, bo to mieszanie ludziom w głowach ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To by była dopiero strata czasu i pieniędzy gdyby domagać się nowego samochodu za pośrednictwem dobrego prawnika - zresztą nie rozumiem Waszego podejścia - przecież producent poprzez wymianę skrzyni doprowadza go do pełnowartościowego stanu.

Bo ta skrzynia nie nawaliła,ona już z fabryki wyszła wadliwa.Klient poprzez zakup podpisuje umowe otrzymania pełnowartościowego towaru.Żeby nie tracić czasu klient powinien wrócić do salonu z autem mówiąc "oddawajcie kasę ja sobie kupię nowe auto" ,a prawnik to już ostateczność,ale widać obowiązkowa. A tu jeszcze ceregiele z autem zastępczym niby na trzy dni a naprawa dwa tygodnie.Co konia obchodzi jak wóz się.......

U mnie następnym samochodem - właśnie ze względu na serwis i obsługę gwarancji także będzie Nissan. I tyle :).

 

:D :D :D :D - mocne, bardzo mocne ;)... Nawet obecne prawo konsumenckie, znowelizowane w zeszłym roku nie daje takiej możliwości. Przy zaproponowanym przez Nissana sposobie załatwienia reklamacji, straciłby 10 razy więcej nerwów, kupę kasy na prawników i rzeczoznawców a i tak nic by nie zawojował. No i jako klient w Nissanie też miałby przechlapane ;).

 

Proponuję nie udzielać takich rad, bo to mieszanie ludziom w głowach ;).

Piszesz to z pozycji pracownika od gwarancji,to rozumiem podejście do tematu.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie z pozycji pracownika od gwarancji tylko z pozycji człowieka, który zajmuje się reklamacjami zawodowo od 15 lat i się po prostu na tym zna. Oczywiście, można żądać wszystkiego, bo coś się zepsuło. Ale na ile jest to poważne, to już inna sprawa. Oczywiście odkup samochodu przez dealera w ramach gestu handlowego jest możliwy ale czy ktoś pomyślał o rekompensacie za utratę wartości, bo nikt chyba nie wątpi, że taki odkup nie jest możliwy po cenie zakupu. Kto miałby to pokryć? Suma sumarum wolałbym nową skrzynię ;).

Nie ma co się nad tym dalej rozwodzić. Człowiek dostanie nowiutką skrzynię, zanim to nastąpi jeździ fajnym samochodem zastępczym to to jest w tym wszystkim najważniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak....Swoim jeździł 2 m-ce, zastępczym Jukiem prawie miesiąc :P

Może tak mu się spodoba, że powie dilerowi :"weźcie sobie tamen , wole Juka" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wolałbym jednak Pulsara, ale wiesz - o gustach się nie dyskutuje ;). Mój synek np. uwielbia Juki i jak widzi Juke to bardzo żywiołowo reaguje :). Dobra, kończę już, bo zaraz ktoś mnie posądzi, że pracuję w Nissanie. Kiedyś był już jeden taki ;). Nawet mnie sądem straszył, bo miał jakiś problem z Note i będąc przekonany, że pracuję w centrali Nissana jechał po całości. Śmiechu było co nie miara - ale do pewnego momentu oczywiście ;). Czekamy na wieści od Aligatora jak się będzie sprawować nowa skrzynia :).

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie z pozycji pracownika od gwarancji tylko z pozycji człowieka, który zajmuje się reklamacjami zawodowo od 15 lat i się po prostu na tym zna. Oczywiście, można żądać wszystkiego, bo coś się zepsuło. Ale na ile jest to poważne, to już inna sprawa. Oczywiście odkup samochodu przez dealera w ramach gestu handlowego jest możliwy ale czy ktoś pomyślał o rekompensacie za utratę wartości, bo nikt chyba nie wątpi, że taki odkup nie jest możliwy po cenie zakupu. Kto miałby to pokryć? Suma sumarum wolałbym nową skrzynię ;).

Nie ma co się nad tym dalej rozwodzić. Człowiek dostanie nowiutką skrzynię, zanim to nastąpi jeździ fajnym samochodem zastępczym to to jest w tym wszystkim najważniejsze.

Wy swoje,ale dla mnie, jak pisałem sprawa jest oczywista,jaka utrata wartości po dwóch miesiącach,a poza tym ta skrzynia nie nawaliła,ona została sprzedana jako wadliwa,że serwis nie mógł o tym wiedzieć,ok klient tym bardziej.

Myślę,że nie jestem tu sam z taką reakcją,zresztą nie moja sprawa,u mnie jak na razie wszystko ok i oby tak dalej.

Tylko widzę siebie w takiej sytuacji i reaguję i nawet nie chcę myśleć jaka reakcja byłaby mojej żony w tej sytuacji.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co mnie jako kierowce dziwi najbardziej że ASO i Aligator nie wyczuli i nie usłyszeli  że skrzynia pracuje na sucho bo co to 100ml oleju nic!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Manix bardzo prawdopodobne bo ta skrzynia musiała tak wyć na trasie że zmiłuj się Panie  :rolleyes2:

A o dentyście co zmiana biegu nie wspomnę :D  

Ale nie dowiedziałem się kto jest producentem tej skrzyni Made in Remlaut czy Mnisan ?? :)

Edytowane przez Edek01
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwłaszcza, że obecnie obowiązujące prawo określa tzw. nadmierny koszt dla sprzedawcy. Innymi słowy nie ulega chyba watpliwosci, że wymiana całego samochodu wobec wymiany nawet kluczowego elementu jak silnik czy skrzynia zawsze będzie nadmiernym kosztem dla sprzedawcy. I temat żądania wymiany pada na pysk nawet przy klauzuli art. 560 par.1 o wymianie gdy towar już był naprawiany.

 

Warto też wspomnieć o tzw. nadmiernych niedogodnosciach. Otóż postanowieniem Sądu Najwyższego sam fakt wystąpienia reklamacji nie może zostać uznany za szczególną niedogodność (!). Zatem nawet bez udostępnienia samochodu zastępczego i nie ważąc np. chorego dziecka na zabiegi 3 razy w tygodniu nie można się na to powołać. Producenci samochodów wiedzą jednak, że ludzie używają samochodów do różnych celów np. do tych związanych z pracą, zdrowiem itp. i udostępniają samochody zastępcze. I tak ta potencjalna droga do żądań wymian została zamknięta przed prostym zastosowaniem.

 

Dodam też, że przepisy dotyczące postępowań reklamacyjnych nie znają pojęcia wartości rezydualnej - czyli wartości samochodu przy dalszej odsprzedaży. Wg. praw konsumenckich towar nabywa się w celach konsumpcyjnych a nie sprzedażowych. Prawo zatem określa wartość użytkową a nie materialną. Nie można zatem się na to powoływać np. w sądzie.

 

Chciałbym żebyście nie rozumieli, że bronię czy usprawiedliwiam producentów samochodów. Ja razem ze Striderem pokazuję tylko, że w świetle obowiązujących przepisów, które zostały w Polsce dostosowane do prawa unijnego (uwaga dla tych co ciągle uważają nasz kraj za nie normalny), żądania wymiany samochodu są abstrakcyjne i nie realne do przeprowadzenia bez szczególnych okoliczności.

 

W świetle tego wszystkiego postępowanie w sprawie Pulsara Aligatora jest przeprowadzane w sposób właściwy i całkowicie zgodny z przepisami i tzw. dobrym obyczajem kupieckim.

 

Miałem już nie pisać ale skoro Strider sięgnął po Kodeks Cywilny tą maleńką dygresyjkę musiałem poczynić ;).

  • Upvote 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Art. 560.  § 1. Jeżeli rzecz sprzedana ma wadę, kupujący może złożyć oświadczenie o obniżeniu ceny albo odstąpieniu od umowy, chyba że sprzedawca niezwłocznie i bez nadmiernych niedogodności dla kupującego wymieni rzecz wadliwą na wolną od wad albo wadę usunie. Ograniczenie to nie ma zastosowania, jeżeli rzecz była już wymieniona lub naprawiana przez sprzedawcę albo sprzedawca nie uczynił zadość obowiązkowi wymiany rzeczy na wolną od wad lub usunięcia wady.

§ 2. Jeżeli kupującym jest konsument, może zamiast zaproponowanego przez sprzedawcę usunięcia wady żądać wymiany rzeczy na wolną od wad albo zamiast wymiany rzeczy żądać usunięcia wady, chyba że doprowadzenie rzeczy do zgodności z umową w sposób wybrany przez kupującego jest niemożliwe albo wymagałoby nadmiernych kosztów w porównaniu ze sposobem proponowanym przez sprzedawcę. Przy ocenie nadmierności kosztów uwzględnia się wartość rzeczy wolnej od wad, rodzaj i znaczenie stwierdzonej wady, a także bierze się pod uwagę niedogodności, na jakie narażałby kupującego inny sposób zaspokojenia.

(...)

 

Moim zdaniem w świetle Art. 560 sprzedawca właśnie niezwłocznie i bez nadmiernych niedogodności (samochód zastępczy się kłania) wadę usuwa. Natomiast wydaje mi się, że Kolega wybrał i tak drogę gwarancyjną, która jest kształtowana przez producenta dowolnie.

 

Moim zdaniem żądanie wymiany samochodu na nowy jest żądaniem abstrakcyjnym i w świetle tych przepisów całkowicie nierealnym.

Z opisu wywnioskowałem.że sprzedawca jakoś nie zbyt ochoczo spieszył się do wymiany owej skrzyni i to jest następny, jak nie jedyny zły przykład egzekwowania warunków gwarancji.Ok wszystko może nawalić tylko dlaczego to klient ma za tym chodzić tracąc czas,nerwy i zdrowie.A wystarczy przecież tylko zgłosić auto na gwarancji i dalej to już z automatu leci,łącznie z autem zastępczym na cały czas naprawy, nie tylko trzy dni. A często jest tak,że wymyślają w serwisie różne historie typu, - klient pewnie jeździł niezgodnie z instrukcją.

Bo nawet kolega Ranger,obrońca przedstawicieli sprzedających nie powie,że procedury te są zawsze krystaliczne i korzystne w praktyce dla klienta.

Zastanawiające,jest to że z całego grona forum tylko dwie osoby mają dość odmienne zdanie w tym temacie.

Też zajmuję się handlem i to od dwudziestu paru lat,ale u mnie to klient ma zawsze racje.

  • Upvote 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ranger nikogo nie broni tylko przedstawia stan faktyczno-prawny - nic więcej.

 

Czym zatem handlujesz? ;)

Też motoryzacja ale na dużo mniejszą skalę.

Jako klienci Nissana,proponuję trzymać się razem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia  :)

Oczywiście że Klient ma zawsze racje ale nie w ASO tam jego racje mają w Dooooopie  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...