Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Ładowanie akumulatora


robi173
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj podczas wizyty w ASO poprosiłem o sprawdzenie ładowania i stanu akumulatora po ostatnich wydarzeniach. Zostałem poinformowany, że jeżeli ładowałem akumulator typu AGM(a taki mam) zwykłym prostownikiem to mogłem go uszkodzić oraz ,że nie da się w pełni takim prostownikiem naładować takiego aku. Po sprawdzeniu testerem okazało się, że ładowanie jest ok, akumulator ok, lecz naładowany w 50%.Jeżeli chcę naładować aku do 100% muszę się umówić i zostawić auto na dzień. Zostałem poinformowany, że aby system start-stop zadziałał aku musi mieć min.90% i teraz ciekawe, bo w niedzielę start-stop mi się załączał, czyli aku musiał mieć min.90%, a dziś( wtorek) ma już tylko 50% !? Czyżby w ciągu niespełna dwóch dni i  przejechaniu ok 20km po mieście  odparowało mi 40%? A może tak duże wahania pojemności w tego typu aku to norma? Jakoś w okresie zimowym i temperaturach poniżej 0  sobie tego nie wyobrażam. :thumbsdown:

Do ładowania takiego akumulatora musisz mieć prostownik elektroniczny"inteligentny" ładuje przy stałym napięciu.Takie prostowniki są małe i poręczne i niedrogie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do ładowania takiego akumulatora musisz mieć prostownik elektroniczny"inteligentny" ładuje przy stałym napięciu.Takie prostowniki są małe i poręczne i niedrogie.

Teraz wszystkie są takie,nawet te chińskie,nic nie słyszałem żeby do AGM były specjalne.

Zasada zawsze ta sama,mały amperaż i długi czas ładowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja po trzech odpalaniach "z kabla", odwiedziłem dzisiaj serwis (żaden z dwóch opisywanych wcześniej).

Fajna sprawa, bo kiedy tam dojechałem (a to ponad 130 km), podłączyli tester i okazało się, że aku jest OK.

Może i jestem totalnym głąbem technicznym, co przychodzi mi do głowy słysząc tłumaczenia serwisów, ale wiem jak się zachowywał aku w ostatnich dniach i starałem się im wytłumaczyć, że jednak nie jest OK. Stwierdzili, że nie mogą wymieć jeśli tester tak nie wskaże.

Ponieważ nie miałem czasu i zdrowia na kolejne tłumaczenia, to wsiadłem do auta, odjechałem 100 m, wyłączyłem silnik i włączyłem parę odbiorników energii (radio, światła, ośw. wewn.)

Po piętnastu minutach aku zdechł i nawet nie zakręcił.

No to już nie mieli wyjścia, pogonili ze start boosterem i wymienili aku.

Po co jest cały ten serwis i jego sprzęt jeśli nie potrafią zdiagnozować tak banalnego tematu jak padnięty aku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem czy ich wykiwałem? Sami mogli to zrobić i dojść do tego.

Powiedziałby raczej, że udzieliłem im korepetycji i jeszcze za to kasy nie chciałem.

Ileż można się użerać i tłumaczyć, że jest problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja po trzech odpalaniach "z kabla", odwiedziłem dzisiaj serwis (żaden z dwóch opisywanych wcześniej).

Fajna sprawa, bo kiedy tam dojechałem (a to ponad 130 km), podłączyli tester i okazało się, że aku jest OK.

Może i jestem totalnym głąbem technicznym, co przychodzi mi do głowy słysząc tłumaczenia serwisów, ale wiem jak się zachowywał aku w ostatnich dniach i starałem się im wytłumaczyć, że jednak nie jest OK. Stwierdzili, że nie mogą wymieć jeśli tester tak nie wskaże.

Ponieważ nie miałem czasu i zdrowia na kolejne tłumaczenia, to wsiadłem do auta, odjechałem 100 m, wyłączyłem silnik i włączyłem parę odbiorników energii (radio, światła, ośw. wewn.)

Po piętnastu minutach aku zdechł i nawet nie zakręcił.

No to już nie mieli wyjścia, pogonili ze start boosterem i wymienili aku.

Po co jest cały ten serwis i jego sprzęt jeśli nie potrafią zdiagnozować tak banalnego tematu jak padnięty aku?

Była to czysta uprzejmość z ich strony, nie wiem czy należał Ci się nowy.

A już na pewno nikt nie jest w stanie stwierdzić na poczekaniu czy aku jest wadliwy,tym bardziej że tester wykazał co innego.

Nie wiem też po jakim czasie Ci padł,ale jeżeli nie było to więcej jak ok trzech lat to pewnie go jeszcze podładują i będzie służył kilka lat innym aucie.

Nasuwa się jeszcze taka myśl.

Albo masz problem z układem ładowania w aucie,co w niedługim czasie pozwoli powrócić problemowi,albo źle użytkujesz auto,albo też cała ta nowość ze Start-Stop wymaga dopracowania na etapie projektowania.

Edytowane przez porter59
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz porter, mam coś takiego jak gwarancja i jeśli coś wysiada, to należy się naprawa lub wymiana jak psu miska.

A już na pewno nie była to z ich strony uprzejmość.

Jeśli mam problem z ładowaniem, to powinni to byli stwierdzić - po to między innymi tam pojechałem. A jeśli problem powróci to i ja do nich powrócę.

Co znaczy "źle użytkujesz auto". Ja nim nie fruwam i nie pływam. JA NIM PO PROSTU JEŻDŻĘ. Tak samo jak poprzednimi 4 autami przez poprzednich piętnaście lat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem już wcześniej.

Akumulator na trzy dni pod prostownik max.4A i problem znika.

A skoro padł z głodu to nie widzę tu winy fabryki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz porter, mam coś takiego jak gwarancja i jeśli coś wysiada, to należy się naprawa lub wymiana jak psu miska.

A już na pewno nie była to z ich strony uprzejmość.

Jeśli mam problem z ładowaniem, to powinni to byli stwierdzić - po to między innymi tam pojechałem. A jeśli problem powróci to i ja do nich powrócę.

Co znaczy "źle użytkujesz auto". Ja nim nie fruwam i nie pływam. JA NIM PO PROSTU JEŻDŻĘ. Tak samo jak poprzednimi 4 autami przez poprzednich piętnaście lat

Zgadza się.W Qqłkach jest "inteligentny "system ładowania,a i akumulatory nie są Takie jak u Ciebie Porter.System ma za zadanie utrzymanie akumulatora w pełnej gotowości,dla tego radia na postoju nie posłuchasz dłużej jak 10 minut,ze wzgledu na oszczędność energii,ładowanie też nie odbywa się stale tylko jest dozowane elektronicznie.Więc,jeżeli aku nie jest doładowany,to wina systemu,lub aku.I to powinni stwierdzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem już wcześniej.

Akumulator na trzy dni pod prostownik max.4A i problem znika.

A skoro padł z głodu to nie widzę tu winy fabryki.

bez urazy Porter ale piszesz bzdury.

Miałem dokładnie taki sam problem jak myszorek i też serwis sugerował że robię za krótkie trasy, tzw. źle użytkuję auto itp i że mam sobie kupić prostownik i co dwa tygodnie ładować akumulator.

Od kilkunastu lat jeżdżę róznymi autami i nigdy nie miałem problemów z akumulatorem, nie mam nawet prostownika bo nigdy go nie potrzebowałem.

Przy zwykłym użytkowaniu auta nie może być tak, że akumulator wymaga jakiegokolwiek doładowywania .

 

Oczywiście po wielu przepychankach z serwisem okazało sie że aku był wadliwy i nie był to odosobniony przypadek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się w 100 % w Tomi.

Mój poprzedni samochód miał też dużo elektroniki i dodatkowego oświetlenia. Jeżdziłem krótkie trasy przez pięć lat i nigdy nie było problemu z akumulatorem. W QQ miałem już wymieniany akumulator na gwarancji (samochód miał wtedy przebieg 800 km !). Co gorsza po tej przygodzie i tym co czytam na naszym forum zaczęłem chodzić koło nowego akumulatora jak koło jajka. Nie słucham muzyki nawet na krótkim postoju, wyłączam oświetlenie kabity etc. No i ta myśl w tyle głowy, że nie tak powinno być w nowym samochodzie.

Pozdrawiam,

Plums

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W styczniu byłem na przeglądzie po 1-szym roku i stwierdzono 76% naładowania akumulatora.Do serwisu mam 80 km i w normalnym samochodzie na takim odcinku akumulator powinien być naładowany na full. Kolega w ostatnich dniach był też QQ na przeglądzie i po mojej sugestii też poprosił o sprawdzenie akumulatora, przejechane 100 km i wynik 75 % naładowania. Coś jest nie tak z tym odzyskiem energii w tym samochodzie, ostatnia zima nie była mroźna to nie było problemów. Swoje aku doładowywałem na full prostownikiem przystosowanym do ładowania tego typu akumulatora EBF. Po kilku dniach wymagał ponownego doładowania do 100 % pojemności.Parę miesięcy miałem epizod z trybem awaryjnym tj. można się było poruszać z ograniczoną prędkością i była sygnalizowana masa błędów m.in. START-STOP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę fakt, że akumulator w tych popierdółkach z systemem SS jest ładowany głównie (a kto wie czy nie jedynie) w momentach hamowania silnikiem, to nie dziwi mnie fakt, że prądu mu brakuje. A jak jeszcze ktoś ma nawyk wypuszczania swojego ogiera na luz miast hamować silnikiem, to już całkiem nie dziwi, że aku wówczas stale niedoładowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę fakt, że akumulator w tych popierdółkach z systemem SS jest ładowany głównie (a kto wie czy nie jedynie) w momentach hamowania silnikiem, to nie dziwi mnie fakt, że prądu mu brakuje. A jak jeszcze ktoś ma nawyk wypuszczania swojego ogiera na luz miast hamować silnikiem, to już całkiem nie dziwi, że aku wówczas stale niedoładowany.

Czyli ogier tylko do miasta gdzie się hamuje ................ale ja mieszkam na podkarpaciu, gdzie jest śnieg ,mróz i wilki biegają po podwórkach. A jak w zimie nie zapali to problem ..........prądu też często brakuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No kurna Zenobiuszu. Masz więc idealne warunki do toczenia się z wszelakich górek hamując sobie silnikiem.

A sprawdzone naukowo (nie tylko przeze mnie, ale też przez innych forumowiczów), że dopiero w takich właśnie warunkach (hamowanie silnikiem) ładowanie jest najintensywniejsze. Bo na przykład w sytuacji odwrotnej czyli przy przyspieszaniu ładowania praktycznie nie ma. Tak to dziwnie działają te nowe wynalazki z systemami SS.

W sumie jakaś logika w tym jest, bo przy przyspieszaniu alternator pracuje "na luzie" przez co nie zabiera cennych koników, które zaprzęgnięte są wtedy do ostrej pracy. Przy hamowaniu silnikiem może natomiast pracować z pełną mocą, bo wtedy koniki i tak odpoczywają. Pomysł inżynierów dobry. Jednak jak to w życiu bywa, teoria nie zawsze idzie w parze z praktyką i potem mamy co mamy czyli w tym przypadku niedoładowane akumulatory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. A tu wystarczy kupic przyrzad ktory kosztuje cale 40 zl i mamy po sprawie... przynajmniej wiemy na czym stoimy i po doladowaniu aku wiemy czy jest do wymiany czy nie czy doladowuje na fila czy nie czy trzyma stale taki sam prad czy gdzies zanika... to kazy mysle potrafi po otrzymaniu kilku wskazowek i nie trzeba byc z wyksztalcenia mechanikiem czy nadomiar zlego elektrykiem ;-) 

http://allegro.pl/miernik-lcd-multimetr-z-temperatura-dt9208a-sonda-i6005728959.html

i sie w domu rowniez przydaje ;) 

zakupilem kilka dni temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcale mi nie wesoło............takich problemów to nawet z  126p z prądnicą nie miałem i pierwsze 2 górki mam pod górkę po około 1 km mają.

Wygląda na to że z teraz znowu na muła się przesiadłem. A tak na poważnie to mam do autoryzowanego serwisu sporo kilometrów i oprócz kilometrów to stracony czas i paliwo. To jest dopiero 1,5 roku  tego cuda techniki, za tą kasę miałbym dwa  nowe fiaty punto i serwis na miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem że podobnie jest z klimą przy przyspieszaniu się wyłącza do tego  (notabene nie wiedziałem że w ŌŌ ładowanie spada przy przyspieszaniu)  alternator odciążony i te pare koników przydaje się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. A tu wystarczy kupic przyrzad ktory kosztuje cale 40 zl i mamy po sprawie... przynajmniej wiemy na czym stoimy i po doladowaniu aku wiemy czy jest do wymiany czy nie czy doladowuje na fila czy nie czy trzyma stale taki sam prad czy gdzies zanika... to kazy mysle potrafi po otrzymaniu kilku wskazowek i nie trzeba byc z wyksztalcenia mechanikiem czy nadomiar zlego elektrykiem ;-) 

http://allegro.pl/miernik-lcd-multimetr-z-temperatura-dt9208a-sonda-i6005728959.html

i sie w domu rowniez przydaje ;)

zakupilem kilka dni temu.

Na akumulatorach to się znam, może jestem złym elektrykiem, ale elektrykiem  ...............mam przyrząd za 250 zeta do tego aku kupiony  ,MXS........ najlepszy na forach.Nawet malucha z z prądnicą nikt  w lecie nie doładowywał.To jest nowy samochód , nie życzę koledze awarii na przykład na A-4.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspomnę znowu o tym, że nie są potrzebne żadne wymyślne mierniki żeby mieć podgląd na żywo jak zachowuje się układ ładowania akumulatora w QQ.

Wszystko ładnie możemy sobie pooglądać na ekranie NC2, po wejściu w ukryte menu serwisowe.

Z tym, że poszukajcie sobie sami jak tam się wchodzi, bo mimo, że było już o tym napisane na forum, to znowu zapomniałem.

Starość i skleroza kurna. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...........Więc,jeżeli aku nie jest doładowany,to wina systemu,lub aku.I to powinni stwierdzić.

Prawie mi to z ust wyjąłeś.

Jednak z naciskiem na winę systemu i to w 99,9 %,przynajmniej tak wynika z moich obserwacji,a siedzę w tym już dwadzieścia parę lat. Akumulatory może teraz inne,ale zasada zawsze ta sama - nie dasz mu jeść nie pojedzie.

bez urazy Porter ale piszesz bzdury.

Miałem dokładnie taki sam problem jak myszorek i też serwis sugerował że robię za krótkie trasy, tzw. źle użytkuję auto itp i że mam sobie kupić prostownik i co dwa tygodnie ładować akumulator.

Od kilkunastu lat jeżdżę róznymi autami i nigdy nie miałem problemów z akumulatorem, nie mam nawet prostownika bo nigdy go nie potrzebowałem.

Przy zwykłym użytkowaniu auta nie może być tak, że akumulator wymaga jakiegokolwiek doładowywania .

 

Oczywiście po wielu przepychankach z serwisem okazało sie że aku był wadliwy i nie był to odosobniony przypadek.

Czyli co?

Wymagasz od serwisu żeby poprawili system doładowania,zaprojektowany przez fabrykę?

Aku był wadliwy,to oczywiste,bo nie kręcił,ale czy z winy fabryki,czy dlatego,że nie został odpowiednio doładowany,w następstwie czego uległ zasiarczeniu?

Więc słusznie Ci sugerowali żeby kupić prostownik i ładować,ale pewnie nakrzyczałeś i dla świętego spokoju dali nowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Porter skoro siedzisz 20 lat w tym temacie to wyjaśnij proszę w jakim celu doradzasz ładować aku 3 doby 4 amperami ???? Toż to jakaś bzdura. Kolega ma uwalony aku lub układ ładowania więc słusznie domaga się naprawy w ramach gwarancji którą posiada (wiem posiadanie gwarancji jest bez sensu ...)

Edytowane przez chaddy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Porter skoro siedzisz 20 lat w tym temacie to wyjaśnij proszę w jakim celu doradzasz ładować aku 3 doby 4 amperami ???? Toż to jakaś bzdura. Kolega ma uwalony aku lub układ ładowania więc słusznie domaga się naprawy w ramach gwarancji którą posiada (wiem posiadanie gwarancji jest bez sensu ...)

No a masz jakiś inny pomysł,bo czy zawsze chętnie wymienią w ramach gwarancji?

Zakładając,że nic nie jest "uwalone".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Colins napisał "Wszystko ładnie możemy sobie pooglądać na ekranie NC2, po wejściu w ukryte menu serwisowe"

Colinsie może przypomniałeś sobie jak tam wleźć, nie mogę znaleźć na forum a było o tem na 100%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...