Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Akcyza 2017


Mycek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Od 1 stycznia 2017 r. wedle nowej taryfy będzie można kupić Nissana 370 Z  np. z niemieckiego salonu za ok 153 tys. wraz z akcyzą (bez rabatów salonu).

GTR będzie tańszy o ok. 70 tys.

 

:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droższe auta nie są dla zwykłego Kowalskiego. A sam program zmniejszy ilość sprowadzanych starych złomów przy akompaniamencie wysokich stawek OC. Środowisko na tym zyska. 

 

:-)

Edytowane przez Mycek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiedz to krowom w texasie które generują więcej dwutlenku niż wszystkie auta w EU

bądz ludziom co palą śmieciami w kotłach

albo i przede wszystkim hutom które wypuszczają połowę tabeli mendelejewa.

 

ucierpią kolekcjonerzy i ludzie którzy kochają starą dobrą motoryzacje a nie ten chłam który jest teraz oferowany

 

a finałem będzie ,że wszystkie wozidła to będą małolitrażowe pierdziawki 

 

ale spokojnie rząd kiedyś się zmieni 

  • Upvote 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź pod uwagę, że masowo są sprowadzane passaty i tego typu piękna motoryzacja - często w złym stanie, po wypadkach. Poza tym lepiej żeby w miastach jeździły małolitrażowe pierdziawki z niższą emisją spalin a najlepiej auta elektryczne, My Stanom nie narzucimy jak żyć ale możemy zrobić porządek na swoim podwórku tak jak to robi np. Holandia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź pod uwagę, że masowo są sprowadzane passaty i tego typu piękna motoryzacja - często w złym stanie, po wypadkach. Poza tym lepiej żeby w miastach jeździły małolitrażowe pierdziawki z niższą emisją spalin a najlepiej auta elektryczne, My Stanom nie narzucimy jak żyć ale możemy zrobić porządek na swoim podwórku tak jak to robi np. Holandia.

Fundamentalnie nie mogę się zgodzić z kolegą bo jeśli przyjąć że 10-letnie auta sprowadzane są w złym stanie to to wina leży po stronie diagnostów którzy dopuszczają je do ruchu w przeglądzie zerowym, zamiast nie dopuszczać takich aut w ogóle do rejestracji. Argument ochrony środowiska w Polsce nie da się obronić również z tego powodu, że można u ns legalnie wyciąć katalizator lub filtr cząstek stałych - wystarczy popatrzyć w net - liczba ogłoszeń jest ogromna. Na zachodzie po takiej operacji straciłoby się dowód rejestracyjny i dostało jeśli się nie mylę w Niemczech 1500EURO kary. U nas jak widać można.

 

Tak więc zatruwaniu środowiska i zagrożeniom winni jesteśmy my sami kierowcy a nie system:

  1. to my dokonujemy zmian konstrukcyjnych wycinając katalizatory i filtry i tu widziałbym problem;
  2. nierzetelnie dokonywane przeglądy i dopuszczanie do ruchu aut niesprawnych lub złożonych przysłowiowo z dwóch;
  3. jazda na opale i innych pochodnych ON
  4. itd.

 

W mojej ocenie można by zastanowić się nad innymi rozwiązaniami skłaniającymi do wymiany aut na nowsze np. jakiejś typ corocznej opłaty dla aut nie spełniających takiej czy takiej normy np. droższy ale bardziej wnikliwy przegląd.

Edytowane przez marinero
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wystarczy wprowadzić dopłaty bądz ulgi na pojazdy eko ale zawsze lepiej sięgnąć do portfela podatnika aby załatać nieudolną politykę.

a tak na marginesie lepszy stary pasek z De (gdzie przeważnie Niemcy o auta dbają ) niż 5 letni z Polski naprawiany drutem i młotkiem (wiem,że generalizuję ale spotykane są takowe auta `Sebów i Karin` co kupili furmankę nie wiedząc ,że trzeba ją jeszcze utrzymać)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Pod względem dbania o środowisko to powinno się wziąć pod lupę auta z silnikami diesla. Dużo na naszych drogach aut, które jeszcze nie zahaczają 10 lat eksploatacji, a już kopcą jak szalone.

 

Od kontroli stanu technicznego są stacje diagnostyczne przecież. Naprawdę "stare złomy" są zagrożeniem na drogach? Ja więcej piratów zauważam w autach przedstawicieli handlowych niż nastoletnich Lanosów, Corolli itd.

 

Gdyby nowe regulacje miałyby zmniejszyć odsetek aut szkodliwych dla ruchu to pewnie przywiązano by uwagę np. do:

-częstszych kontroli ogumienia (przecież minimalny bieżnik to 1,6 mm - czyli niemal łysa opona, brak obowiązku jeżdżenia na zimowych/całorocznych, brak ograniczenia wieku opony),

-kontroli spalin pojazdów przez ich mobilne sprawdzanie przez służbę,

-większa kontrola stacji kontroli pojazdów,

-kontrola ustawienia reflektorów w warunkach drogowych.

 

Argument, że samochód stary = złom, jest strasznie uproszczonym tokiem rozumowania.

Miliony "nowszych" aut na naszych drogach cierpi na dolegliwości, jakie wypunktowałem wyżej.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Pod względem dbania o środowisko to powinno się wziąć pod lupę auta z silnikami diesla. Dużo na naszych drogach aut, które jeszcze nie zahaczają 10 lat eksploatacji, a już kopcą jak szalone.

 

Od kontroli stanu technicznego są stacje diagnostyczne przecież. Naprawdę "stare złomy" są zagrożeniem na drogach? Ja więcej piratów zauważam w autach przedstawicieli handlowych niż nastoletnich Lanosów, Corolli itd.

 

Gdyby nowe regulacje miałyby zmniejszyć odsetek aut szkodliwych dla ruchu to pewnie przywiązano by uwagę np. do:

-częstszych kontroli ogumienia (przecież minimalny bieżnik to 1,6 mm - czyli niemal łysa opona, brak obowiązku jeżdżenia na zimowych/całorocznych, brak ograniczenia wieku opony),

-kontroli spalin pojazdów przez ich mobilne sprawdzanie przez służbę,

-większa kontrola stacji kontroli pojazdów,

-kontrola ustawienia reflektorów w warunkach drogowych.

 

Argument, że samochód stary = złom, jest strasznie uproszczonym tokiem rozumowania.

Miliony "nowszych" aut na naszych drogach cierpi na dolegliwości, jakie wypunktowałem wyżej.

właśnie o tym mniej więcej pisałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

problem jest tylko wyłącznie w zarobkach, społeczeństwo bogatsze, nie jeździ starymi gruchotami, typu Primera P10, P11, Maxima A32 , Almery...... i podobne - bo im się to nie opłaca, bo częstsze naprawy są drogie, bo każda awaria to stres, bo są już brzydkie, opatrzone i nie raz ptak na nie nasrał, oraz maja wypierdziane siedzenia  

 

 

bogatsze społeczeństwo, chce mieć auto nowe, ładniejsze, bezpieczniejsze, niezawodne, jest kuszone ciągle ofertami zakupu nowego lub nowszego auta, rabaty, oprocentowanie zero procent

 

w końcu nikt nie chce jeździć strupami i chętnie przesiądzie się do nowego auta. 

 

W mojej ocenie można by zastanowić się nad innymi rozwiązaniami skłaniającymi do wymiany aut na nowsze np. jakiejś typ corocznej opłaty dla aut nie spełniających takiej czy takiej normy np. droższy ale bardziej wnikliwy przegląd.

 

rozwiązania wspomagające zakup nowego auta tak, ale nie  nowe restrykcje, auto ma spełniać dane normy spalin, jak nie, jest eliminowane, żadnych dodatkowych opłat, podatków, itd.

 

 

wystarczy wprowadzić dopłaty bądz ulgi na pojazdy eko ale zawsze lepiej sięgnąć do portfela podatnika aby załatać nieudolną politykę.

a tak na marginesie lepszy stary pasek z De (gdzie przeważnie Niemcy o auta dbają ) niż 5 letni z Polski naprawiany drutem i młotkiem (wiem,że generalizuję ale spotykane są takowe auta `Sebów i Karin` co kupili furmankę nie wiedząc ,że trzeba ją jeszcze utrzymać)

co do pierwszego zdania masz rację, dopłaty do nowych tak, ale nie jebanie za to że ma się starego 

 

co do drugiego nie, 5 letnie auto z Polski (rozumiem że tu nowe kupione), często jest nawet od pierwszego właściciela, serwisowane wiarygodnie, potwierdzony przebieg, duży procent z bezwypadkową przeszłością, bywa też, że tego tytułu musimy za nie zapłacić drożej, więc za drogo i szukamy taniego drutu. 

 

To Niemiecki 10 latek  jest z reguły odpicowany do sprzedaży i po korekcje zegarów, czesto z przeszłością powypadkową i przebiegiem  po 300tyś km i więcej podszykowanym na te 190tyś km. 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Wami. Oczywiste jest, że rozpoczęło się poszukiwanie brakujących pieniędzy do budżetu.

Ja już dziś chętnie przesiadł bym się na hybrydę ( choćby Infiniti ) jeśli można by uzyskać eko-dopłatę rządową. Duże miasta zaczęły powoli wprowadzać małe udogodnienia np. we Wrocławiu hybryda parkuje w całym mieście za 100 zł rocznie. W Krakowie można poruszać się bus-pasami.

Edytowane przez Mycek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą, trzeba być naiwnym by myśleć, że podwyższenie podatku jest w trosce o środowisko i stan techniczny samochodów, bo:

-w Polsce dużo aut benzynowych jeździ na LPG (co truje mniej niż kilka lat nowszy diesel),

-przyczynami wypadków w kraju są:

niech dowodem będzie cała ta seria na youtube.

Szarżowanie, nadmierna prędkość, nieustępliwość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wypadki i śmiertelność nie ma dużo wspólnego z autami, czy nawet ich stanem technicznym, a tylko kierowcami,

 

kierowca musi się bać szybko jechać, musi wiedzieć że jak za szybko to kara 3000zł, zabranie uprawnień, sąd/koszty sądowe, ponowne zdanie egzaminy, obowiązkowe płatne kursy doszkalające, podwyżka ubezpieczenia OC/AC za niebezpieczną jazdę.. itd... i zobaczycie jak po 2 latach od wprowadzenia takich przepisów spadnie śmiertelność o 50%

 

kupując teslę w USA masz do końca darmowe tankowanie(ładowanie), dodatkowo były(nie mam informacji czy są), spore dopłaty do aut ekologicznych, pamiętam że Chevi Volta (Opel Ampera) można było w przeliczeniu na złotówki dostać prawie ze 30tyś zł. .

 

ale zbaczamy z tematu

 

wracam

 

Nowy lub z 2016r. Z370 w USA kosztuje około 30tyś $ lub więcej w zależności od dilera to ile wyjdzie teraz po sprowadzeniu.

 

zakładamy ze auto już w Polsce wyjdzie z transportem 31500$ =  122850 zł bez opłat kurs (3.9) 

VAT - 23% - 151105zł 

akcyza - 157433zł ( z akcyzą 6328zł) 

 

czyli nasze sprowadzenie to około 158tyś zł

 

kolega Mycek pisze, że 153tyś zł z Niemieckiego salonu i jeszcze gwarancja jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to juz nie ma gwarancji gdy z USA ? Ja tylko mogę powiedzieć, że wersje USA sa lepsze od europejskich

 

Ale prościej pojechać do salonu do Berlina niż zamawiać kontener przez pół świata  :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko się z tym zgodzić wójek z eu sprowadzal do usa używanego nissana żeby nie był made in mexico więc to chyba zależy która marka itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chodzi o wersje ze z USA sa lepsze te najbogatsze wersje niz wersje EU. Duzo fajnych dodatków, brak szpetnych spryskiwaczy, kwadratowa rejestracja (kto jak woli) i pare innych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tomoakatomi to prawda w 100%, wogole wykup wyposażenia w usa jest dużo tańszy często są fajne promocje. Ja uważam że spryskiwacze reflektorów to straszny problem nagminnie je kradną na parkingach : c

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby nowy(w sensie nowsze rozwiązania techniczne itd) samochód ma sprawiać wrażenie mniej zawodnego a często tak nie jest. 

 

Nissany akurat są niezawodne. Mamy takiego od 2011 roku z salonu. 5 lat - zero wkładu. Olej, filtry, klocki nic więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...