Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Moja historia - zakup samochodu uzywanego :)


gregson
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Postanowilem utworzyc watek w ktorym bede opisywal moje "perypetie" zwiazane z zakupem samochodu.

Od poczatku...
W domu jest potrzeba posiadania dwoch samochodow. Dotychczas byl to QQ 1-6 dig-t oraz Renault Thalia. QQ jest autem podstawowym, natomiast Thalia byla autem uzupelniajacym. I ja nia glownie jezdzilem. Niestety jakis czas temu inny samochod najechal mi na tyl, i caly bagaznik zwinal sie jak harminijka. Z sedana zrobil sie hatchback. Samochod z racji wieku poszedl do kasacji.No szkoda mi go bylo, bo mimo wieku to dbalem o nieg- samochod kupiony 14 lat temu w salonie.
I niestety zmuszony jestem kupic cos nowego.
Wybor padl na Nissana Juke 2-3 letni w dieslu, Tekna. Dlaczego Juke i diesel? Bo QQ mi sie podoba, lubie miec duzo gadzetow w samochodzie jesli chodzi o wyposazenie, i Juke to taki mlodszy braciszek QQ. A dlaczego diesel? Moze jest to wbrew rozsadkowi bo do miasta glownie i czasami poza to najrozsadniej bylo by kupic benzyne, ale ja lubie jak samochod mi ciagnie od samego dolu, bez potrzeby jego krecenia caly czas.
Np w rozbitym Renault byl silniczek tylko 1.5dci 65KM, ale jezdzilo mi sie nim rewelacyjnie. Ciagnal mi od samego dolu, no super mi sie nim jezdzilo. I stad chec posiadania diesla. A ogolnie to Juke wyglada czadowo :). Akurat na kompleks wieku sredniego :D


I zaczalem szukac...
Na pierwszy ogien poszlo otomoto, allegro, olx.
I znalazlem dosc szybko oferte Juke 2015, Tekna, diesel, ok 35tys przebiegu. I nawet w moim miescie -Toruniu. Umowilem sie ze sprzedawca. Samochod wg ogloszenia mial byc bezwypadkowy, wszystko idealne. No jak to w ogloszeniach...
Przejrzalem kupe filmow na YouTube :) na co zwracac uwage przy kupnie samochodu. No OK, jestem gotowy.
Od poczatku planowalem, ze gdy juz znajde sobie samochod to dodatkowo wynajme firme ktora mi sprawdzi samochod. Sa takie firmy. Biora okolo 400-500 za sprawdzenie wybranego samochodu.

Laik idzie ogladac pierwszy samochod... :)
Samochod rzeczywisice wygladal ladnie, zadbany. No super autko.
Ale na poczatek poprosilem o podniesienie maski. i tu widze od razu, ze sroby mocujace blotniki byly naruszone, tak samo od strony drzwi. No cos tu bylo demontowane. Ogladam kola i opony. Jedna jest nie oryginalna, mlodsza od pozostalych.
No dobra. Pytam sie sprzedawce cos sie dzialo z samochodem. Sprzedawca mowi mi, ze on jest tylko posrednikiem, i pomaga koledze ze wsi sprzedac samochod. No tak, ale co sie dzialo z samochodem bo widze, ze cos sie z nim dzialo. I pokazuje mu dowody na rozbieranie elementow. Sprzedawca zaczyna mowic, ze faktycznie jakies naprawy byly. Ale on nic wiecej nie wie.
Zdaje sobie sprawe, ze samochod moze miec jakas szkode parkingowa, jakies delikatne najechanie. To wg mnie nie dyskwalifikuje auta.
No to proponuje sprzedawcy/posrednikowi aby zapytal sie co sie dzialo z autem, bo chce wiedziec na czym stoimy. Nie bede kupowal auta ktorego hostorii nie znam.
I mowie, zeby skontaktowal sie z wlascicielem, zapytal co sie dzialo i bedziemy mogli dalej rozmawiac.
Czekam dzien, dwa, tydzien. Zero kontaktu i odzewu. Pewnie uznali, ze dyskusja z facetem ktory chce widziec co sie z autem dzialo nie ma sensu...

I tyle z ogledzin pierwszego auta.

Samochod drugi...
Minelo troche czasu, i znalazlem bardzo fajny samochodzik w Przemyslu: Juke diesel, Tekna, srebrny, 2015, 35tys przebiegu.
OK. Zadzwonilem do sprzedawcy.
Na poczatek pytanie o histore samochodu.
- Sprowadzony z Francji, malzonka nim od roku jezdzi.
A jakies szkody?
 - Wg sprzedawcy drzwi, maska i blotnik byly lakierowane pozniewaz ktos samochod porysowal.
A sa zdjecia?
Okazalo sie ze sa. Super. Prosze mi je wyslac to sobie obejrze.
Ogladam zdjecia i faktycznie jest paskudna rysa na masce, na drzwiach rowniez. Wg mnie dalo by sie to spolerowac, ale jak ktos pomalowal to pewnie mial racje.
No fajnie. Ale poprosilem jescze sprzedawce aby mi VIN samochodu wyslal.
W polskiej bazie danych nic nie ma, zadnych kolizji ani wypadkow. Ale postanowilem sprobowac jak dziala wyszukiwanie informacji za oplata. Sa firmy ktore to robia. koszt okolo 30-50pln. No i skorzystalem z jednej z firm.
Dostaje raport. I co widze? Auto pochodzi z Francji. Zamiast Tekna to Accenta. Ale najciekawsze bylo to, ze auto mialo we Francji kolizje, koszt naprawy powyzej 10tys Euro, szkoda calkowita. Uszkodzony lewy przod samochodu.
To by sie zgadzalo z lakierowanymi elementami. Tylko gdzie tu miejsce na rysy??

Podejrzewam, ze sprzedawca sprowadzil rozbite auto z Francji, naprawil w jakims warsztacie. A rysy zostaly zrobione pozniej jakas kredka zeby niby udokumentowac stan auta przed malowaniem. No sprytne.

Juz mam pierwsze spostrzezenia nt dostepnych samochodow uzywanych.
Wieksozsc z nich to samochody powypadkowe, robione na przyslowiowa igle. No musi cos z nimi byc nie tak, bo patrzac na ceny samochodow uzywanych na zachodzie to nie sa one niezsze niz u nas. A zwykle sa one wyzsze badz duzo wyzsze niz u nas.
A niska cena w PL musi z czegos wynikac. No nie ma innej mozliwosci. Wiec juz przygotowale sie, na wydatek troche wiekszy niz poczatkowo planowalem.

Dla mnie samochod nie musi byc idealnie bezwypadkowy. Dopuszczam szkody parkingowe albo nawet jakies male kolizje, ale pod warunkiem ze bylo to naprawiane w ASO a nie w przypadkowym warsztacie.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

----------------------------

Powiem wam, ze troche mnie dziwi opor sprzedawcow jesli chodzi o udostepnianie numeru VIN. Czy oni mysla , ze ktos kupi auto bez jego sprawdzenia?

No faktycznie moze tacy kupcy sie zdazaja, no ale podejrzewalem dotychczas, ze jednak jest to standardowa procedura.

Teraz obserwuje dwa inne samochody, poprosilem sprzedawcow o VIN czekam i czekam i na razie nic.

Jeden ze sprzedawcow to wogole powiedzila mi, ze nie da mi numeru VIN. Jak go chce zobaczyc to musze na miejsce przyjechac. No ale przeciez nie bede jechal 200-300km tylko, zeby dowiedziec sie, ze samochod jest po szkodzie calkowitej. I co z tego, ze zrobiony na igle.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No,mojego jak ktoś kupi to będzie miał czystą kartę! Już się ASO o to postara! :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacko, weź nie strasz. Ja mam pulsara z aso. Póki co klima padła, znaczy rurki się rozszczelniły...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, JACKO29 napisał:

No,mojego jak ktoś kupi to będzie miał czystą kartę! Już się ASO o to postara! :D

 

Oj tam oj  tam :) Tylko VIN zmienią i autko będzie jak nowe :laie_67:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę tylko potwierdzić słowa Jacko !

Kilka lat temu dealer z Torunia sprzedał (Lagunę) jako nowe auto . Wszystko byłoby ok. ale pech chciał że "szczęśliwemu" nabywcy popsuło się ono poza granicami kraju i tam dowiedział się , że auto z tym nr. Vin było już skasowane ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, tomkek1912 napisał:

Jacko, weź nie strasz. Ja mam pulsara z aso. Póki co klima padła, znaczy rurki się rozszczelniły...

U mnie też ,i juz ponad dwa tygodnie jeżdżę zastępczym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, toruńczyk said:

Mogę tylko potwierdzić słowa Jacko !

Kilka lat temu dealer z Torunia sprzedał (Lagunę) jako nowe auto . Wszystko byłoby ok. ale pech chciał że "szczęśliwemu" nabywcy popsuło się ono poza granicami kraju i tam dowiedział się , że auto z tym nr. Vin było już skasowane ...

Tutaj dotknales bardzo waznej rzeczy. Wielu kupujacych wychodzi z zalozenia, ze kupujac auto auzywane  w salonie jest ono pewne i wszystko jest jasne. A to guzik prawda.

Takie auta sa najczesciej z rozliczenia -ktos kupuje nowe i zostawia stare. Kupujac takie auto rowniez musimy sprawdzic jego historie. I nie tylko w PL ale rowniez poza granicami kraju.

Czesto sie widuje ogloszenia w ktorych sie mowi o pierwszym wlascicielu. Tak, zgadza sie, ale jest to bardzo czesto pierwszy wlasciciel ale w kraju...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlatego moim skromnym zdaniem najlepiej kupować samochody krajowe, bo jak mawiał nasz wieszcz "każdy Polak ma polski organizm i to co nasze polskie mu nie szkodzi" a zagraniczne to rożnie bywa.... :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minutes ago, Kamilos84 said:

dlatego moim skromnym zdaniem najlepiej kupować samochody krajowe, bo jak mawiał nasz wieszcz "każdy Polak ma polski organizm i to co nasze polskie mu nie szkodzi" a zagraniczne to rożnie bywa.... :)

 

Bardzo chetnie kupilbym krajowe, tylko jest ten problem, ze ja szukam wersji najbogatszej, a takich u nas jest nie wiele. Polak przewaznie kupuje wersje troche wyzsza od najnizszej.

Edytowane przez gregson
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobną sytuację miałem ostatnio , szukałem auta do 50 tyś . Wkurzyłem się , poszedłem do salonu po nowy . Zmarnowałem tylko 2 tygodnie , pare stówek na paliwko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram, jak kupować to tylko krajowy. Ja przerabiałem już ten temat i współczuję kupującym bólu głowy. Sprowadzane są zazwyczaj albo powypadkowe albo z korektą licznika. Po sparzeniu się na sprowadzanym, wolałem kupić z polskiego salonu demo. Jeżdżę już nim 3 lata bezproblemowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem Nissana Juke w wersji Tekna 2015r  w miejscowości Września za pośrednictwem Oto-Moto Autko miało byc bezwypadkowe w super stanie, jezdziła żona która była właścicielką. Juke Samochód był sprowadzony z Niemiec gdzie dziwnym trafem  nie można było uzyskać raportu technicznego. W końcu okazało się że Nissan był z Belgii, gdzie miał wypadek. By nie zanudzać sprawa jest w prokuraturze i jest rozwojowa. Wszystko zostało potwierdzone przez licencjonowanego rzeczoznawcę PzMot Narazie mimo starań prokuratury nie mogą przesłuchać osoby w Niemczech ,dostałem pismo o zawieszeniu sprawy. Nadmieniam że w kilka dni po zakupie i ujawnieniu historii auta wypowiedziałem umowę kupna Juke ,ale właścicielka z mężem  już była nieuchwytna. Zobaczymy czym to się zakończy? Na razie jeżdżę i nie myślę o całej tej sprawie. Zdaję sobie sprawę że jestem na prawie ,ale teraz trzeba czekać na zakończenie dochodzenia. 

                          Ku przestrodze!!!!!!!!!

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Bosman said:

Kupiłem Nissana Juke w wersji Tekna 2015r  w miejscowości Września za pośrednictwem Oto-Moto Autko miało byc bezwypadkowe w super stanie, jezdziła żona która była właścicielką. Juke Samochód był sprowadzony z Niemiec gdzie dziwnym trafem  nie można było uzyskać raportu technicznego. W końcu okazało się że Nissan był z Belgii, gdzie miał wypadek. By nie zanudzać sprawa jest w prokuraturze i jest rozwojowa. Wszystko zostało potwierdzone przez licencjonowanego rzeczoznawcę PzMot Narazie mimo starań prokuratury nie mogą przesłuchać osoby w Niemczech ,dostałem pismo o zawieszeniu sprawy. Nadmieniam że w kilka dni po zakupie i ujawnieniu historii auta wypowiedziałem umowę kupna Juke ,ale właścicielka z mężem  już była nieuchwytna. Zobaczymy czym to się zakończy? Na razie jeżdżę i nie myślę o całej tej sprawie. Zdaję sobie sprawę że jestem na prawie ,ale teraz trzeba czekać na zakończenie dochodzenia. 

                          Ku przestrodze!!!!!!!!!

Z ciekawosci sprawdzales go moze mienikiem lakieru dokladnie? Kazdy element?

Dlatego tez mysle o wynajeciu firmy ktora go przed zakupem przeswietli na tyle na ile jest to mozliwe.

A co do tej wypadkowosci to juz jak czytam kolejne ogloszenia to mi sie juz smiac chce. No tak naprawde to kazdy sprowadzany jest w mniejszym lub wiekszym stopniu bity. A jak jeszcze wlasciciel nie che mi wczesniej VIn'u uodstepnic zeby go dokladnie sprawdzci to juz od razu dyskawlofifikuje taki samochod.

Wiecie co? Coraz bardziej juz sklaniam sie zeby kupic cos jednak nowego, moze nie Juka ale przynajmniej pewnego.

Ale jeszcze troche poszukam, moze jednak cos znajde, ale trace juz powoli nadzieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czy nie możecie odkupywać samochodów od ludzi którzy zakupili go jako nowy w salonie?

Może mniej jest takich ofert ale mino wszystko są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Karmel said:

a czy nie możecie odkupywać samochodów od ludzi którzy zakupili go jako nowy w salonie?

Może mniej jest takich ofert ale mino wszystko są.

Bardzo chetnie. Tylko, ze nie ma takich ofert.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mało jest ofert od nie-handlarzy. Jak sprzedawałem swojego poprzedniego z przebiegiem niecałe 300 tys. km (i taki przebieg był w ogłoszeniu) to byłe zdziwiony, że byli chętni.

Jak ich pytałem dlaczego? To wprost mówili, że te 300 tys. km to może i dużo i jakoś dziwnie wygląda - ale lepsze to niż jakikolwiek inny od handlarza, który  i tak ma zapewne przekręcony licznik i nie wiadomo co jeszcze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Karmel napisał:

a czy nie możecie odkupywać samochodów od ludzi którzy zakupili go jako nowy w salonie?

Może mniej jest takich ofert ale mino wszystko są.

Tak samo mozna włozyc reke do nocnika.Niczego nie gwarantuje taki zakup.

Wszedzie sa ludzie uczciwi i nieuczciwi.

Jest wielu uczciwych handlarzy jak i wielu nieuczciwych prywatnych sprzedawców.

Od handlarzy kupiłem kilka samochodow i zawsze wszystko było ok i w dobrej cenie.

A z nieuczciwościa ,wrecz bezszczelnoscia spotkałem sie kiedy chcialem kupic auto z rak prywatnych"salonowe":lol:bezwypadkowe.

Po prostu jak chce sie kupic auto uzwane ,trzeba miec troche wiedzy,gdzie zajrzec ,co sprawdzac a jak sie tego nie ogarnia to trzeba posiłkowac sie pomocą kogos kto ma pojecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co myślicie o po-leasing-owych samochodach? Odkup auta od kogoś kto własnie zakończył leasing też może być dobrym "tropem" dla kupujących.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No mój tata prawie kupił fajnego Range Rovera Supercharge sprowadzonego z US, dali mu go nawet na cały tydzień do potestowania, wszystko fajnie elegancko, tylko jak wpisaliśmy VIN do wyszukiwarki to auto było wystawione na aukcji w Kaliforni jako szkoda całkowita, po dachowaniu, skasowane wszystko od słupka w górę, wyrwane fotele ze środka, no ogólnie nieciekawie. Ale w Polsce sprytne rączki zrobiły tak,że nawet byście nie zgadli że coś było robione. Nie muszę dodawać, że Range Rover nie został zakupiony ;-)

11 minutes ago, Kamilos84 said:

Co myślicie o po-leasing-owych samochodach? Odkup auta od kogoś kto własnie zakończył leasing też może być dobrym "tropem" dla kupujących.

 

No bardzo zależy o jakiej sytuacji mówimy. Znam ludzi którzy mają służbówkę z pracy i jeżdżą nią jak traktorem/autem wyścigowym, bo to nie ich przecież. Takiego auta bym nie kupił. A ja mam leasing i traktuje jak swoje własne cacko - po 3 latach możesz bezpiecznie taki samochód kupić i na pewno jest wszystko w porządku. Więc należy bardziej patrzeć na to kto sprzedaje niż co sprzedaje :P

 

Na pewno plusem jest to że auto 3-4 letnie było serwisowane w ASO i jak coś było robione to na gwarancji na oryginalnych częściach. Dopiero później zaczyna się kombinowanie zazwyczaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam poleasingowe. Nie licząc klimy (jeszcze mnie szlag trafia na samą myśl, że musiałem wydać 1400 na naprawę) to jeżdże już prawie rok. 10 kkm nabite i wszystko jest ok. Auto miało zakupowo ok.  2,5 roku. Rocznikowo 4 miesiące więcej (miesiąc wyprodukowania). Miałem prawie rok gwarancji jeszcze. Żałuje, że nie wykupiłem przedłużonej gwarancji. Bym oszczędził może na naprawie. Jednak samego zakupu póki co nie żałuję. Może to nie tekna, ale i tak maw większość tego co chciałem i w sumie w tym czasie tylko oferty modeli visia były tańsze. Przymknąłem oko na obtarcie zderzaka i wgniecenie na drzwiach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, gambiting napisał:

 

No bardzo zależy o jakiej sytuacji mówimy. Znam ludzi którzy mają służbówkę z pracy i jeżdżą nią jak traktorem/autem wyścigowym, bo to nie ich przecież. Takiego auta bym nie kupił. A ja mam leasing i traktuje jak swoje własne cacko - po 3 latach możesz bezpiecznie taki samochód kupić i na pewno jest wszystko w porządku. Więc należy bardziej patrzeć na to kto sprzedaje niż co sprzedaje :P

 

 

TAK jak wyżej napisalem,zadna forma sprzedazy niczego nie gwarantuje.

Trzeba auto kazde dokladnie sprawdzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rynek używanych to siedlisko patologii.

Szukałem autka klasy B do 20-25k dla żony i to co się spotyka odebrało wiarę...
Albo totalne paździerze, albo wyceny tak drogie, że łapy opadają. Handlarze wiedzą, że na małe samochody jest popyt i to wykorzystują.

Sorry, ale za Corsę czy Clio z 2007/2008 nie dam 25k jakby ładnie nie była utrzymane (bo tego też nie wiadomo, co tam pod spodem siedzi).
Samochód traci 50% wartości po ok. 4 latach, a klasa B jako nowa to było max. 45-50k. Więc ile powinna kosztować 10-letnia?
Moim zdaniem na takich samochodach handlarze mają co najmniej 10k przebitki i tylko czekają na frajera.

Skłaniamy się do zakupu czegoś nowego. Za 45k można mieć fajnie wyposażone autko miejskie, a w wyprzedażach rocznika pewnie jeszcze taniej.
Można dostać dobre finansowanie no i przede wszystkim... ŚWIĘTY SPOKÓJ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam kolegów forumowiczów chciałbym podzielic się swoją historią ja akurat sprzedawałem nissana qq 2,0 benzyna 2012 tecna przebieg 43000 tysiące  kupiłem z salonu dołożyłem jeszcze napęd 4x4 czarne skóry plus jeszcze sporo różnych dodatków jak listwy chromowane dywaniki ,śruby zabezpieczające  chlapacze po 3 latach założyłem gaz w renomowanej firmie autko cały czas serwisowane drobne naprawy jak klocki tarcze i luzy na wachaczach wszystko robione w serwisie przy zakupie nowego qq zaproponowano mi w serwisie odkupienie  mojej starszej wersji po całkowitym sprawdzeniu auta zaproponowano mi cenę 51000 tysięcy auto praktycznie w idealnym stanie co było potwierdzone przez serwis auto sprzedałem na wolnym rynku bo ceny były dużo wyższe pan który kupił po ok.3 tygodniach zadzwonił że czujnik położenia wałka rozrządu się zepsuł cisza była przez ok. 4-5 miesięcy i auto zaczeło brać olej samochód  poszedł na warsztat remont silnika plus  katalizatory  koszt podobno 8000 tysięcy złotych i tu jest moje pytanie koledzy  czy pan który kupił  samochód może mieć pretensje do sprzedającego  czekam na wasze opinie pozdrawiam jeszcze dodam że samochód sprawdzany był w serwisie ok.1,5 miesiąca przed sprzedaniem a kupujący miał 2 jazdy próbne plus jazda próbna z mechanikiem 

 

Edytowane przez jasiek2912
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W gruncie rzeczy wszystko jest zależne jak sformułowana była umowa kupna-sprzedazy.

Jeśli w niej jest zapis ,że"stan techniczny auta jest znany kupującemu "to nowy własciciel nie wiele bedzie mógł zdziałać..

Dochodzic moze swoich praw jeszcze w sadzie ,ale musialby udowodnic ,ze sprzedajacy działał w złej wierze ,co raczej jest nie mozliwe do udowodnienia w swietle w/w opisu sytuacji.

 

Ten przykład tez dowodzi ,ze zakup uzywanego auta był i  jest  loterią.Nie mozna po prostu z góry zakladac przy zakupie ze dobry bedzie tylko od pierwszego własciciela,serwisowany krajowy czy salonowy a z góry wykluczac np.zakup od handlarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...