Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

[K12] Przepustnica, problem z diagnozą, kupno używanych części


Isabell

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry!
Jestem tu nowa, więc na wstępie chciałabym wszystkich serdecznie przywitać i bardzo przeprosić, ale jestem laikiem w temacie mechaniki aut :) Pasjonuję się autami, potrafię 90% aut jeżdżących po naszych drogach nazwać, a o sporej części z nich powiem jakąś ciekawostkę, ale to wszystko są rzeczy dla amatorów. Nie znam się niestety na mechanicznych kwestiach, dlatego mam nadzieję, że wybaczycie mi mój nieprecyzyjny język.
W dodatku to aż taka nowa nie jestem...od miesiąca, kiedy to kupiłam Micrę K12 - w zasadzie nieustannie przeglądam to forum... niestety. Jak się domyślacie - mam problemy ze swoją  Żabą i wreszcie dotarłam do takiego momentu, w którym muszę poprosić kogoś z Was o pomoc.
Dla tych, którzy chcą znać obraz całości - poniżej cała historia, a dla tych, którzy potrafią i chcą mi pomóc - pytanie na końcu.

IMG_20190309_134331.thumb.jpg.fc52e442ceeb1a5459778abf5add6ec1.jpg

CAŁA HISTORIA

Oczywiście początek historii, to kupno auta. W komisie. Żaba wyglądała na bardzo zadbaną, przed kupnem byłam razem z nią w okręgowej stacji kontroli pojazdów a potem także u zaprzyjaźnionego mechanika mojego teścia. Na pierwszej kontroli wyszło, że prawy, przedni sworzeń jest do wymiany i to jeszcze zrobił komis, w którym kupowałam auto. Drugi mechanik potwierdził, że auto jest w super stanie - można brać.
Jednak tuż przed kupnem zaczęła się palić kontrolka Check engine - iiiii....właśnie wtedy powinnam była zrezygnować z kupna, no ale przecież to nic takiego prawda? ;/
W każdym razie, komis zobowiązał się rozwiązać sprawę i faktycznie na drugi dzień kontrolka już się nie paliła. No dobra, kupujemy auto, wyjeżdżam z placu....i tuż za bramą znowu się świeci!
Komis obiecał, że przyjedzie po auto następnego dnia. Przyjechali, zabrali...kontrolka znowu została wyłączona, auto wraca do mnie.
Za trzy dni, znowu to samo, a nawet nie jeździłam tym autem! Znowu zabrali, tym razem do innego mechanika i tam zrobili coś takiego...że wyłączyli to jakoś permanentnie. Nie znam się - może Wy z opisu tej historii się domyślicie czegoś więcej.
Wyglądało, że  wreszcie wszystko gra, lecz nigdy nie dowiedziałam się jakie były kody błędów. Pytałam o to swój komis, ale nie potrafili mi odpowiedzieć. Odparli tylko lakonicznie, że trzeba było "zsynchronizować komputer z silnikiem".
Potem wybraliśmy się w długą trasę do mojego rodzinnego domu - wyjechaliśmy na autostradę A2 i bardzo szybko dowiedzieliśmy się dwóch rzeczy.
PO PIERWSZE żaba nie jest w stanie jechać więcej niż 120 km na h - no chyba że z górki. Na piątym biegu ma bardzo niskie obroty (na początku około 3 tys potem pomalusieńku rośnie). Wciśnięty gaz do dechy generalnie nie robi na Żabie kompletnie żadnego wrażenia.

PO DRUGIE Na trasie Zielona Góra - Warszawa, już tuż za Poznaniem zrozumieliśmy, że nie dojedziemy na jednym baku paliwa do Warszawy. ... i to był dla nas prawdziwy szok. Bo jeszcze tę prędkość można jej jakoś wybaczyć, ale to że przypadkiem kupiłam najmniejszego tira na świecie, to już przesada! W stronę Warszawy Żaba paliła około 12 litrów na 100 km.
O dziwo w drodze powrotnej paliła już mniej sama z siebie około 8.5 litra na 100 ale to wciąż moim zdaniem stanowczo za dużo.

Wróciliśmy w tym stanie do Sulechowa i umówiłam się w ASO Nissan w Zielonej Górze. Tam za zupełnie nie małe pieniądze dowiedziałam się, że:

ASO-nissan.thumb.jpg.c39235a0b586e8d38d15636183bac335.jpg

Problemy zostały wycenione na kwotę 7 tys zł.... myślałam, że zemdleję zwłaszcza, że sumując rachunek za usługę diagnostyki - wychodziła mi w zasadzie kwota równa tej, którą dałam za całe auto. Panowie w serwisie opowiedzieli mi najczarniejszy możliwy scenariusz, że auto było katowane przez wiejskiego amatora tuningu i dali jasno do zrozumienia, że auta nie opłaca się robić i należy je jak najszybciej zwrócić do komisu. I chyba w tym ostatnim przede wszystkim mieli rację, bo z resztą - niekoniecznie. Ale o tym dalej.
No nic, otrząsnęłam się, wsiadłam za kółko i otrzeźwiałam. Stwierdziłam, że trzeba zabrać auto do jakiegoś innego, zwykłego mechanika. Nie jestem z okolic Sulechowa, więc nie wiedziałam gdzie się zgłosić, a zaprzyjaźniony mechanik mojego teścia przestał wzbudzać moje zaufanie. 
Ostatecznie trafiłam do kolejnego mechanika a tam dowiedziałam się że:
- wycieki płynu chłodzącego - do wymiany pompa wody - jakieś 400 zł.

- nieszczelny układ wydechowy - mała dziurka w tłumiku, panowie radzą jeździć póki co.

- Błędy dotyczące sond lambda - według panów komputer z sondami się łączy i sondy są w porządku.
- Katalizator faktycznie poklejony, ale szczelny.

Panowie zadowoleni, uśmiechnięci od ucha do ucha, mówią że fajne autko mi się udało trafić. A ja na to....że to nie tłumaczy czemu auto pije jak smok i nie jedzie więcej niż 120 km na h. Panom od razu zrzedły miny "ah no tak, zapomniałem o tym...". Dobra, wsiada jeden ze mną do samochodu, jedziemy na trasę. Już po chwili zauważa, że auto jest jakieś mułowate. Mówię - "może to ten katalizator jednak?".  Pan się ze mną zgadza, mówi, że wymiana 1000zł. Nie odpuszczam, pytam co według niego mogłoby być jeszcze nie tak z tym samochodem. Mówię, że w salonie nissana mnie nastraszyli, że auto należało do wiejskiego amatora tuningu i może być zajechane. Pytam kolesia o to jak silnik wygląda  i czy sprawdzali kompresję. Mówi, że nie i  że nie mają sprzętu do tego.
Dochodzę do wniosku, że najpierw pojadę gdzieś indziej sprawdzić czy silnik w ogóle się do czegoś nadaje a dopiero potem pomyślę czy warto inwestować w katalizator.

KOLEJNY MECHANIK sprawdza kompresję na zaworach i mówi, że dawno nie widział używanego auta w tak dobrym stanie. A mnie wewnętrznie szlag trafia, bo już bym chciała wiedzieć tak na 100% co z tym autem jest nie tak. Mechanik mówi mi, że za 100 zł może mi przeczyścić katalizator i sprawdzimy czy to coś da. Zgadzam się, umawiamy się na 7 maja.
A teraz ważna rzecz....po tym, jak mi rozebrał część silnika żeby dostać się do cylindrów znowu zaczęła się świecić kontrolka check engine. I wiecie co? Ulżyło mi w tym momencie. Teraz mogłam na własną rękę sprawdzić wreszcie co to za błąd bez przerwy wyskakuje.
Ale po kolei, 7 maja miałam jechać na to czyszczenie katalizatora. Mechanikowi nawet nic nie mówiłam o tej kontrolce - założyłam, że nie ma do tego sprzętu, bo nieustannie powtarzał, że on elektryką się nie zajmuje. Po kilku godzinach dzwoni do mnie i mówi tak " Mamy mały problem...to nie katalizator. Zajrzałem do niego i jest czysty, stwierdziłem, że nie ma sensu go czyścić" - i w tym momencie znowu mnie szlag trafia. Pan jednak mówi dalej "zauważyłem, że świeci się kontrolka, podpiąłem do komputera i są 4 błędy. Wszystkie wskazują na problem z przepustnicą".
Później ten Pan wytłumaczył mi także, że prawdopodobnie w nissanie nie mogli stwierdzić tego błędu, bo poprzedni mechanik całkiem wykasował wszystkie błędy...więc stwierdzili problem z sondami lambda i katalizatorem, bo to po prostu było najbardziej prawdopodobne.
I to w zasadzie koniec tej długiej i męczącej historii.
Teraz pytanie do Was - czy to możliwe, żeby aso nissana faktycznie nie zauważyło problemu z przepustnicą? I dlaczego po rozebraniu cylindrów znów zaświeciła się kontrolka check engine, za która już zdążyłam zatęsknić? Coś się zresetowało przy ponownym podłączaniu? Mechanik coś przepadkiem podpiął? Nie znam się na tym ale próbuję zrozumieć co się wydarzyło.
No i na koniec - czy to możliwe, że wbrew temu co mówił aso nissana i zgodnie z tym co mówił inny mechanik - sondy lambda jednak są sprawne? Zastanawiam sie po prostu czy jak naprawię tę przepustnicę to czy zaraz problem lambd nie wróci na tapetę :P


PYTANIE GŁÓWNE BRZMI:
Samochód podłączony do komputera zgłasza błąd P0123, P0223, P1121, P1122 ich treść wskazuje na problem z przepustnicą. Mechanik sugeruje wymianę, lecz regularna cena nówki sztuki to 2tys zł. Chcę kupić część używaną.
Czy to jest część, którą powinnam kupić?
https://allegro.pl/oferta/nissan-micra-k12-1-2-16v-przepustnica-jak-nowa-7880538231

image.thumb.jpg.78d3566d786e431f7b92fefa3f471b4e.jpg

image(1).thumb.jpg.53f5b569b8850ff79a3d9b431435af41.jpg

image(2).thumb.jpg.fdae6dc0775eb70ce7397e95e48c5a4d.jpg

image(3).thumb.jpg.f452849ca0b0052a3ee064bacd4fc912.jpg

 

Informacje o aucie
micraINFO.thumb.png.2b70c05516a450ce91f9ece273ae6282.png

Wiem, że post jest bardzo długi, ale chciałam wszystko jasno wytłumaczyć...licząc, że znajdzie się wśród Was jakiś NieCałkiem Mroczny Kosiarz Problemów i mnie oświeci :)
No i dajcie znać, czy ta część z allegro to jest  to, co ja powinnam kupić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam cieplutko w gronie forumowiczów i na wstępie współczuję, nie ma nic gorszego jak problemy z nowo kupionym autem i makabryczna wizja dokładania do niego kasy. Część którą znalazłaś na aukcji jest tą o którą pytasz. Nie jestem oblatany w mechanice ale może trzeba było by sprawdzić w pierwszej kolejności czujnik położenia przepustnicy, może tylko w nim tkwi problem. Gdybyś zechciała pozbyć się problemu i zwrócić auto do komisu to proponuję powołać się na wadę ukrytą, którą sprzedający w momencie zakupu zataił, to jest jedyna podstawa by auto zostało przyjęte. Co do używanych i sprawdzonych pod względem technicznym części to dzwoń pod numer 506982330, drugi numer 693152109 i e-mail cezar.n@onet.pl, adres Wygnanów 148, 21-306 Czemierniki, firma AUTO-NISSAN Części Samochodowe Cezary Nieznajek.  Facet rozbiera Nissany i jest bardzo kompetentny co do wiedzy o tych autach z podziałem na roczniki nawet. Zamówione części w rozsądnych cenach wysyła kurierem pod dowolny adres. (Nie za bardzo odpowiada na e-maile, nie ma czasu ich przeglądać, lepiej dzwonić)

Życzę powodzenia i trzymam kciuki ...!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź! Kontakt się bardzo mi przyda, zwłaszcza, że w dalszej perspektywie jest do wymiany pompa wody i tłumik....i tak sobie myślę, że może nie za bardzo mam ochotę płacić kolejnych 400zl za pompę wody i może lepiej kupić używaną :P Po prostu mam już dość ładowania kasy w to autko więcej niż to konieczne :D
Opcja ze zwrotem auta do komisu też niestety jest możliwa....już trzy tygodnie temu, po pierwszej wizycie w serwisie Nissan, wydrukowałam sobie ładne pismo z odstapieniem od umowy...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Przepustnica wymieniona z sukcesem! Udało mi się też przeprowadzić adaptację przepustnicy zgodnie z tą instrukcją :

Ot, takie info dla potomnych którzy będą szukać podobnych informacji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...