Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

silnik 1,3 DCT 160KM benzyna - docieranie nowego silnika


bartto
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Na wstepie dwa słowa

1. jestem "nowy" tutaj wiec prosze wybaczyc jesli nie wszystko jeszcze znam :) 

2. niedawno kupilem nowego T32 (z silnikiem 1,3 DCT 160KM benzyna, Automat) i szukam Waszych opini jak poprawnie dotrzec taki nowy silnik

Szukalem na forum tego tematu (jak w tytule) ale przyznam, że nie znalazłem.

Jesli jest już gdzies taki temat to prosze o podpowiedz gdzie a jesli nie ma to prosze o Wasze opinie jak w temacie....

Dziekuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie nie ma czegoś takiego jak docieranie silnika. Precyzja obróbki mechanicznej jest na tyle duża, że nie trzeba już nic docierać. Jak odbierałem moją Toyote z salonu, jedyne zalecenie od konsultanta było takie, żeby nie przesadzać z wysokimi obrotami silnika przez pierwsze 1000km. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Emjot napisał:

Obecnie nie ma czegoś takiego jak docieranie silnika. Precyzja obróbki mechanicznej jest na tyle duża, że nie trzeba już nic docierać. Jak odbierałem moją Toyote z salonu, jedyne zalecenie od konsultanta było takie, żeby nie przesadzać z wysokimi obrotami silnika przez pierwsze 1000km.  

Nie sugerowałbym się tym co mówią konsultanci, bo w większości są piewcami pijaru, a do instrukcji pojazdu rzadko któremu zechciało się zerknąć, a za nieprzestrzeganie poniższych zasad później nam przyjdzie zapłacić.
 

W przypadku Pulsara instrukcja w rozdziale 5-2 wyraźnie mówi, by w trakcie pierwszych 1600 km:

- unikać jazdy z jednostajną prędkością przez dłuższy czas

- podczas przyspieszania nie wciskać gazu do oporu na żadnym biegu

- unikać gwałtownego ruszania

- unikać (o ile to możliwe) gwałtownego hamowania

- nie holować przyczepy przez pierwsze 800 km okresu docierania silnika

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Andrzej G napisał:

Nie sugerowałbym się tym co mówią konsultanci, bo w większości są piewcami pijaru, a do instrukcji pojazdu rzadko któremu zechciało się zerknąć, a za nieprzestrzeganie poniższych zasad później nam przyjdzie zapłacić.
 

W przypadku Pulsara instrukcja w rozdziale 5-2 wyraźnie mówi, by w trakcie pierwszych 1600 km:

- unikać jazdy z jednostajną prędkością przez dłuższy czas

- podczas przyspieszania nie wciskać gazu do oporu na żadnym biegu

- unikać gwałtownego ruszania

- unikać (o ile to możliwe) gwałtownego hamowania

- nie holować przyczepy przez pierwsze 800 km okresu docierania silnika

 

OK. Zobacze czy cos jest w tej mojej instrukcji....

Jak pytałem się sprzedawcy to lakonicznie stwierdził że teraz samochody są raczej dotarte.... ale myslę, że sprzedawców to już mniej lub raczej nic więcej nie interesuje po tym jak się wyjedzie z salonu... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, bartto napisał:

OK. Zobacze czy cos jest w tej mojej instrukcji....

Jak pytałem się sprzedawcy to lakonicznie stwierdził że teraz samochody są raczej dotarte.... ale myslę, że sprzedawców to już mniej lub raczej nic więcej nie interesuje po tym jak się wyjedzie z salonu...

Ta śpiewka o dotartych fabrycznie silnikach jest dosyć powszechna. Później się ludzie dziwią, że auto bierze olej, albo ze skrzynią są problemy.
Ja od zawsze przestrzegam zasady, że przez pierwsze 1500 km nie przekraczam 90-ki i staram się ten przebieg zrobić w mieście, by w tym czasie korzystać z wszystkich przełożeń i jednorazowo pokonywane odcinki były stosunkowo krótkie. Wtedy mam pewność, że ze swojej strony zrobiłem wszystko, by w przyszłości nie mieć problemów z silnikiem, czy skrzynią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Andrzej G napisał:

Nie sugerowałbym się tym co mówią konsultanci, bo w większości są piewcami pijaru, a do instrukcji pojazdu rzadko któremu zechciało się zerknąć, a za nieprzestrzeganie poniższych zasad później nam przyjdzie zapłacić.
 

W przypadku Pulsara instrukcja w rozdziale 5-2 wyraźnie mówi, by w trakcie pierwszych 1600 km:

- unikać jazdy z jednostajną prędkością przez dłuższy czas

- podczas przyspieszania nie wciskać gazu do oporu na żadnym biegu

- unikać gwałtownego ruszania

- unikać (o ile to możliwe) gwałtownego hamowania

- nie holować przyczepy przez pierwsze 800 km okresu docierania silnika

 

takie same zalecenia znalazlem w instrukcji Xtraila...

no nic... zastosujemy sie ...dzieki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Emjot napisał:

Obecnie nie ma czegoś takiego jak docieranie silnika. Precyzja obróbki mechanicznej jest na tyle duża, że nie trzeba już nic docierać. Jak odbierałem moją Toyote z salonu, jedyne zalecenie od konsultanta było takie, żeby nie przesadzać z wysokimi obrotami silnika przez pierwsze 1000km. 

Akurat docieranie silnika nie miało i nie ma nadal nic wspolnego z precyzja wykonania silnika.

Każdy nowy  silnik powinno sie przez pierwsze 1000-2000 tys.km traktowac delikatnie i z umiarem-zanim sie dobrze..dotrze.

On za to odpłaci sie dłuższa zywotnością.

Silniki np.uzywane w sporcie są bardzo długo i precyzyjnie docierane ,czesto jeszcze nie włożone do pojazdu.

W autach seryjnych zaden producent tego nie robi ,bo to znacznie podniosło by koszta.

Dlatego trzeba samemu nowe auto należy odpowiednio z nim postepowac na poczatku by silnik dobrze dotarł sie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwoli ścisłości to silniki są docierane wstepnie na linii produkcyjnej ale Piotrek ma dużo racji.

Edytowane przez karibox1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, karibox1 napisał:

Gwoli ścisłości to silniki są docierane wstepnie na linii produkcyjnej ale Piotrek ma dużo racji.

To co  robione jest  z silnikami gotowymi w fabryce nie mozna nazwac docieraniemw dosłownym tego slowa znaczeniu.

Precyzyjniejszym  byłoby określenie ,ze są wstepnie sprawdzane pod wzgledem załozonych parametrów technicznych.

Docieraniem nie mozna nazwac odpalenie na krotka chwilę  aby sprawdzic czy nic sie nie rozleci i wybranie jednego silnika z wybranej  serii i poddanie go  dluższemu  testowi .

Dlatego jak ktos chce jeździc swoim autem długo i bezproblemowo na poczatku powinien go docierać zgodnie ze sztuką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w ramach dokształcania zawodowego lata temu bywałem na liniach produkcyjnych i tam już wstępnie docierano silniki, tkz. long blocki, gdzie podłączana jest linia olejowa, dolotowa, wydechowa. Całkiem nie odbywa się na zasadzie pyrkania, ale symulowania różnych warunków jazdy. W zasadzie to jest sprawdzenie niezawodności silnika niż jego docieranie, tam nie ma obciążenia silnika. 

Sam docierałem , już klika nowych silników, a w garażu czeka na dotarcie i ciepłe dni nowiutki następny 1.6 Turbo 300KM,   tylko ode mnie zależy czy będzie potem miał 2.8s do 100, czy 4s. czy będzie brał olej, czy nie... 

Zawsze moje silniki wykazywały się dobrymi parametrami, jak brak widocznego użycia oleju, czy fajna moc. Patrzę na mego VQ35, który ma grubo ponad 200tyś km i zero oleju, pięknie ciągnie, podobnie drugi silnik Hondy 2.4 z 250tyś km, który pomimo, że mówią że potrafi łykać oliwę, nie robi tego, a korzystam z obrotów Vtec bo lubie, jak to się przestawia. 

Ze względu, że silniki na linii nie pracują pod obciążeniem, oraz występują już w samochodzie trochę inne warunki cieplne, co za tym, inny zakres rozszerzalności materiałów,  wiec nadal następuje jeszcze docieranie i obsadzanie pierścieni,   najbardziej przez pierwszą motogodzinę, ale generalnie do jakiś 5 motogodzin  

Bledem i głupotą jest traktowanie nowego silnika delikatnie,

przez pierwszą godzinę trzeba operować w granicach 1/4 - 3/4 obrotów, na niskich biegach (1-4), żaden ecodrive, żadne wysokie biegi (5-6, czy 7), robimy to tak, że ruszamy płynnie dobijamy do 2500rpm, przytrzymujemy parę sekund, schodzimy do 1500, chwile przytrzymujemy, jedziemy płynnie do 3000rpm, znowu przytrzymujemy parę sekund (około 5.s), potem 4000rpm... nie bójmy się tych 3/4 maks obrotów, cały czas zmieniamy obroty, unikamy jazdy ze stałą prędkością typu 1200rpm... zabójstwo to już jazda stała na najwyższym biegu i najniższych obrotach, ale jeszcze wyprzedzanie na tym to już masakra podwójna...

ja przez pierwsze 5 godzin, w automacie CVT miałem wyłączony ecodrive, czyli nadbieg, oraz wrzuciłem sobie program towing, dzięki temu z miejsca miałem z 500-700 obrotów więcej przy danej prędkości.      

po godzince, czasami trochę szybciej , trzeba od czasu do czasu wkręcić silnik na maks obroty, ale tylko chwilowo, dojeżdżamy trzymamy 5 sekund i znowu wachlujemy obrotami płynnie, czasami przytrzymują silnik na danych obrotach. 

Dobrze, po jakiś 10 motogodzinach zmienić olej, odpłaci to sie bardzo w późniejszej eksploatacji. 

Podawałem celowo okres w motogodzinach ponieważ dla jednego godzina to 15km, dla drugiego 40km. 

na początku dotarcia i przed wykorzystaniem tych 3/4 max  obrotów należy osiągnąć temperaturę roboczą silnika, starać się za raz przejechać tą godzinkę, ostatnie 2 minutki na niższych obrotach, żeby schłodzić turbinkę,  potem zaparkować i wyłączyć silnik, aż totalnie ostygnie. Dobrze jest docierać np. 3 razy po godzince, od zimnego do zimnego, żeby osiągnąć cały cykl rozszerzalności materiałowej.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ,ze wpisałeś ten opis bo w gruncie rzeczy z grubsza obrazuje co oznacza prawidłowo docieranie silnika.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...