Błąd p0335

[KrisuBKW]

cześć wszystkim, tematów takich pełno, ale nigdzie nie znalazłem podobnego przypadku do mojego. Samochód WP12, 1.8+ LPG rocznik 2002. Od zeszłego tygodnia świeci check, kod błędu p0335 - czujnik wału korbowego.  Auto jeździ wiekszosci normalnie, czasami po przejściu na LPG zdarza mu się zgasnac ale od razu odpala. Ogólnie w większości odpala za pierwszym razem, czasami jak jest ciepły trzeba spróbować 3 razy i wtedy czuć jakby mulił i pracuje głośniej.  Generalnie w takim przypadku jeździ, ale przy przyspieszeniu do 2,5 tyś obrotów jakby powyżej tej wartości łapie dopiero moc i ciśnie normalnie. Takze jazda na wyskoich obrotach przebiega bez problemu, gorzej z ruszaniem.Rozrządu nie słychać (w sensie nie ma żadnych metalicznych dźwięków spod maski). W takcie normalnej jazdy czasami czuć lekkie szarpniecie jak strzałka dochodzi do 90 stopni, ale nic się nie dzieje. Czy ktoś miał podobny problem? Czujnik zamówiony, ale tylko jeden (niąe zamawialem czujnika rozrzadu), wymiana przyszły tydzień.  Mam nadzieję że to nie rozrząd... ktoś coś w temacie? Można najpierw zamienić czujniki, żeby sprawdzić czy to jego wina?  Z góry dzięki.  

[DINO]

czujniki sa dwa i są zamienne z tego co kojarzę, czyli trzeba było tak zacząć, obstawiam wyciągnięty  łańcuch 

[mercleb]

Ja miałem podobnie ale w 2.2 diesel. Jak zimy było ok, ciepły zaczynał wariować, z początku tylko lekko czasem szarpał, później już potrafił na ciepłym silniku gasnąć na wolnych obrotach. Na wysokich obrotach było ok. Po wielu bojach i kilku mechanikach, z których każdy wykluczył rozrząd w końcu trafna diagnoza, czyli jednak rozciągnięty rozrząd. Najgorsze niestety u mnie było to, że do samego końca nigdy nie dał błędu czujnika i na słuch też nic i komputer podpięty też nic, dosłownie nic nie wskazywało na to że coś złego z łańcuchem się dzieje. Dopiero po rozebraniu wyszła przyczyna. W benzynie widać jest lepiej pod względem eklektyki, ale jak kolega wyżej napisał, też obstawiam łańcuch.

 

[KrisuBKW]

Jestem po wymianie czujnika wczoraj późnym popołudniem. Z garażu do domu i dzisiaj z domu do pracy (w sumie ok. 40km) auto śmiga tak, jakby wróciło wszystko do normy. Czy zimny czy ciepły, odpala za pierwszym razem, nie czuć żeby nie osiągał pełnej mocy.

Mocy takiej nie pamiętam kiedy miał, czyli coś już długo z czujnikiem musiało być, aż wyskoczył check ? muszę go tylko skasować bo się nadal świeci, ale z tego co wiem to sam nie zniknie (chyba że jest inaczej). Raz udało mi się sposobem bez zworki ale teraz nie umiem go jakoś wyczuć. Także rozrząd na razie odpuszczam, pojeżdżę parę dni. Mam nadzieję że nic się nie zmieni (zobaczymy na trasie w majowke) odezwę się za jakiś czas

i dzięki za pomoc!