Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Ciekawy artykuł o odszkodowaniach z PZU.


bobroy

Rekomendowane odpowiedzi

Mam nadzieję, że nikt z nas nie będzie musiał korzystać z naprawy po stłuczkach, ale gdyby coś, to znalazłem dziś ciekawy artykuł o szkodach i odszkodowaniach, jak nas uszukuje PZU:

 

http://biznes.onet.pl/1,1306409,prasa.html

 

Jak widać sprawy o właściwą wysokość odszkodowania są do wygrania, wymagają jedynie determinacji. Polecam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać sprawy o właściwą wysokość odszkodowania są do wygrania, wymagają jedynie determinacji. Polecam!

Jak najbardziej są do wygrania! Trzeba cisnąć, cisnąć i cisnąć! Przechodziłem to sam.

Oni po prostu chyba na początku z zasady rzucają śmieszną kwotę i czekają. Jak się upomnisz o więcej to ok, dostajesz, a jak nie to fajnie, znaleźli łosia!

A ludzie nie zawsze wiedzą, że mają prawo się odwołać...

 

pzd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej są do wygrania! Trzeba cisnąć, cisnąć i cisnąć! Przechodziłem to sam.

Oni po prostu chyba na początku z zasady rzucają śmieszną kwotę i czekają. Jak się upomnisz o więcej to ok, dostajesz, a jak nie to fajnie, znaleźli łosia!

A ludzie nie zawsze wiedzą, że mają prawo się odwołać...

 

Jasne, czasem wystarczy napisać samo odwołanie, tak jak miałem z tylną szybą rok temu. Wycenili mi szkodę na 266,40 zł (w tym montaż nowego ramienia wycieraczki, wycieraczka, szlifowanie!! tylnej szyby po rysie), a po moich odwołaniach stanęło na kwocie... 4577 zł (montaż nowego ramienia wycieraczki, wycieraczka, montaż nowej szyby z logiem Nissana). Jednak trwało to 1,5 miesiąca, ale widać że warto.

 

Warto się odwoływać, zawsze!! Dla zasady!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tym,

Trzy miesiące temu jakiś głąb na parkingu uszkodził mi tylną lampę, wgniótł bachę pod lampą i zderzak, po czym uciekł i tyle go widziałem.

Ale na szczęście mam AC w PZU i do nich się udałem.

Wypisałem druk, porobili zdjęcia i kazali czekać na wycen 2 dni. Zaraz od nich pojechałem sobie do serwisu NISSAN i poprosiłem o wycenę tych szkód. Wycenili je na 4.500 do 5.000 (lampa 800, zderzak 1800, cały tylny błotnik!!! z malowaniem ok. 2000). Podziękowałem i czekałem na wycenę z PZU. A tam, po dwóch dniach zaśpiewali mi niecałe 2.000 zł. Więc co miałem zrobić - powiedziałem, że taka kwota to mi starczy na opłacenie szwagra, który mi to w stodole połata. To oni do mnie, że mogę napisać odwołanie. Zakomunikowałem im, że biorę opcję bezgotówkową "warsztat" w ASO. Od razu zmiękli - zaoferowali podniesienie wyceny o 60% (!!!).

Ale i tak wybrałem "warsztat" - obyło się bez żadnych problemów, samachód zrobili "na cacy", rachunek przesłali do PZU (na 4.300 zł netto) i kto na tym zyskał, a kto stracił?

Gdyby na początku PZU zaoferwało 3000 zł, to może bym się skusił i zrobił samochód w tej cenie, może nie w NISSANIE, ale w innym dobrym warsztacie, a tak wkurzyli mnie kwotą niecałych 2000 zł - w związku z czym pomyślałem sobie, że nie będę żebrał tego co moje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...