Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

[P11/WP11] Primera przekładka z angielskiej wersji


Gość huball
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Czy przerabiał ktoś wersję angielska na europejczyka? Jak ma się sytuacja z grodzią, czy jest konieczność wymiany/cięcia czy ma odpowiednie otwory?? Czy konieczna jest również wymiana mieszalnika??

Pozdrawiam!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- maglownica

- nagrzewnica

- servo

- deska rozdzielcza

- cięcie grodzi i przerobka

 

Tak na szybko to mi przyszło do głowy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- maglownica

- nagrzewnica

- servo

- deska rozdzielcza

- cięcie grodzi i przerobka

 

Tak na szybko to mi przyszło do głowy...

 

Przerabiales takowa??? Nie masz przypadkiem zdjec grodzi?? :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerabiałem temat.Gródź jest odbiciem lustrzanym.Trzeba robić otwory itp.PRZJE...E.Wycieraczki są nie do przełożenia.Klima wspomaganie-wszystko rzeźba.Po takiej przeróbce auto praktycznie nie do sprzedania.-Chyba żeby przespawać gródź ale to już grubsza sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przerobiłem koledze taki temat cała grodź do wymiany silnik wycieraczek maglownica o desce i podzespołach innych nie wspomnę musisz też mieć instalację elektryczną tą co jest w komorze silnika pedały gazu , hamulca i sprzęgła też inne pompa hamulcowa inna itd itpwiązki elektryczne w drzwiach inne no niby można przełożyć potrzebna jest jeszcze instalacja elektryczna ta pod deską rozdzielczą. Lampy są inne boczki na drzwiach przednich inne no i silniczek nawiewu na kabinę kręci się w inną stronę lepiej kupić puknięty w niemczech i parę gratów z angola dopasować (np maskę błotniki i tp).

wykładzina na podłodze jest odwronie i wiele innych. wlot powietrza z drugiej strony. podszybie inne cuda na kiju daj sobie spokój jak się jednak zdecydujesz służę pomocą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
A czy sama klima bedzie pasowała z Anglika do Europejczyka??

Bombel kompresor i wszystko razem z chłodnicą pasuje ale sama nagrzewnica i przewody aluminiowe niestety nie

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Podłączę się pod temat choć stary.

 

Co do elementów które bedą pasowały z anglika.

 

Czy koła, piasty wraz z czujnikami ABS, zawieszenie, sam silnik, kierownica wraz z poduszką, przełącznik wycieraczek, prowadnice przednich szyb elektrycznych pasują ?

 

Może skrzynia biegów wraz z silnikiem podejdzie do europejczyka.

Powoli zaczynam mieć dość lutowania przewodów od ABS'u co pół roku i innych upierdliwości :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do tobi

Co do elementów które bedą pasowały z anglika.

 

Czy koła, piasty wraz z czujnikami ABS, zawieszenie, sam silnik, kierownica wraz z poduszką, przełącznik wycieraczek, prowadnice przednich szyb elektrycznych pasują ?

 

Może skrzynia biegów wraz z silnikiem podejdzie do europejczyka.

 

piasty koła z czujnikami zawieszenie silnik kierownica wraz z poduszką i wiele innych rzeczy o których piszesz bez problemu będzie pasowało z anglika skrzynia biegów wraz z silnikiem też są identyczne więc możesz śmiało przekładać na pewno pasują

:diabel2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może trochę lamerskie pytanie ale jak jechałem dziś autem to urodziła mi się nastepująca myśl.

Jak w angliku wkłada się biegi ? tzn. gdzie jest "jedynka" ? Tak jak w europejczyku czy tam gdzie "nasza"piątka ?

 

[ Dodano: Nie 14 Wrz, 2008 20:15 ]

Może trochę lamerskie pytanie ale jak jechałem dziś autem to urodziła mi się nastepująca myśl.

Jak w angliku wkłada się biegi ? tzn. gdzie jest "jedynka" ? Tak jak w europejczyku czy tam gdzie "nasza"piątka ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm lamerskie? hehe no tak jakby :), widzisz tak sie sklada ze jezeli chodzi o rozmieszczenie biegow to jest identycznie :)...ba nawet pedaly sa tak samo :027: a wiem bo taka wlasnie jezdze :kosci:

 

wracajac do tematu, sam zastanawialem sie nad przekladka bo niebawem zjezdzam do ojczyzny i naprawde polubilem swoja primke, jest w swietnym stanie ma bardzo maly przebieg (ok. 80tys km) i az zal mi sprzedawac ja tutaj za kilka marnych jurkow :(, moze jednak jest szansa na przekladke ktora nie wymagalaby interwencji kowala/spawacza ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co ja się orientuję nie ma na to szans. Mam to za sobą, ale z doświadczenia mogę Ci poradzic, zebys dokladnie sprawdził jak Ci pospawali i na wypadek wszelki dobrego elektryka poszukaj :) i jak się zdecydujesz to zacznij szukac jak najwcześniej rozbitka na przekładkę.

I bardzo ważne: dowiedz się, zanim zaczniesz kombinowac cokolwiek, jak wygląda sprawa z rejestracją auta po przekładce. We Wrocławiu nie ma z tym problemu ale wiem, że np. w Lubuskiem nie ma szans na rejestrację. Mają jakieś specjalne lokalne wymogi (co mnie swoją drogą bardzo zdziwiło). We Wrocławiu chcieli standardowy komplet dokumentów (jak np. dla auta z DE).

pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kumpel przyprowadził z Wysp P11.144 2.0 rocznik 2001 (w wersji sport, całkiem ładnie utrzymana).

 

Zapłacił 1700 funtów, przeróbka 6500 PLN.

Jaki efekt to na razie nie wiem bo w trakcie.

Nie obyło sie bez komplikacji w szukaniu części (np. był problem z dobraniem tapicerki i coś z climatronikiem).

 

W sumie wychodzi furka za jakieś 13 tysi co jest sporo poniżej ceny rynkowej, oczywiście pod warunkiem że przekładka wypali ...

Jeszcze bardziej opłaca się kupić lekko bite, to wtedy można mieć autko za 50%-60% ceny w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz czas i znalazłbyś kogoś do kogo masz zaufanie to dla mnie jest o co powalczyć. Auto znasz, wiesz co z nim jest, jak jeździ. Tylko tak czy siak, jeśli byś się zdecydował to zacznij od zorientowania się jak z papierami sprawa wygląda. A jak z tym będzie wstępnie OK to można się zastanawiać czy szukać kogoś kto by się tym zajął i czy się będzie opłacać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam.

U mnie w p10 popsuł się podnośnik szyb lewy przód. Będzie pasował od anglika (tez lewy przód)?

Na szrocie mówili mi że będzie, mechanik znów, że nie będzie. Że nie pasuje kostka i jeszcze coś. Więc drugie pytanie- czy jeśli tylko kostka nie pasuje to idzie jakoś przelutować przewody by podłączyć angielski podnośnik?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

A jak szacować koszt przeróbki z anglika jeśli ma się rozbitą primerkę P11 diesel (rozbity prawy przód, uszkodzone podłużnice, prawe drzwi cofnięte, silnik cały, skrzynia chyba też). W 80-90% części do przerzucenia do anglika byłyby dobre z tej rozbitej. Jak wtedy zapatrywać sie na sens przeróbki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wg mnie, jeśli będziesz miał wszystko pod kontrolą - samą robotę - masz kogoś kto jest to w stanie zrobić, a Ty jesteś w stanie mu zaufać to teoretycznie połowę kosztów robocizny masz za sobą. Tylko musisz mieć fachowca elektryka, bo z tym jest największy problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Jestem świeżoupieczonym właścicielem P12 oraz forumowiczem. Z tytułu znajomości tematu pozwolę sobie napisać kilka słów od siebie.

Otóż w lipcu sprowadziłem P12 2.2 dCi kombi rocznik 2005 z Anglii. Transakcja polegała na tym, że człowiek, który sprowadzał mi auto jednocześnie miał je przerobić lub dopilnować przeróbki i dokonać przeglądów. Części załatwiłem sobie sam (w czasach allegro i internetu żaden problem) - zdecydowanie taniej.

 

Koszta:

- niecałe 19000zl (po przeliczeniu) samochód*

- 4000zl sprowadzenie, rozebranie, przegląd pierwszy i drugi*

- 2000zl przełożenie wszystkiego*

- około 2000zl opłaty celno-skarbowo-komunikacyjne (trochę trzeba pokombinować ale to rzeczywista kwota)

- około 2500 części (konsola ze wspornikiem i przewodami, maglownica, nagrzewnica z dmuchawą, podszybie, mechanizm wycieraczek. itp, itd**

 

Wynik:

Sprowadzony samochód był służbowym autem bankowym z dobrym silnikiem ale przebiegiem rzędu 100000mil, z pełną dokumentacją, książką, manualem i jeszcze ubezpieczeniem Nissan RAC. Ważne, że jeździł po angielskich drogach i był regularnie przeglądany w firmowym serwisie Nissana. W środku nietsety nie grzeszył nieskazitelnym porządkiem i świeżością. Dodatkowo użytkownicy to najwyraźniej fani golfa o czym świadczyły dziury w przednich dywanikach. Do karoserii nie mam mam zarzutów oprócz niewielkich rys w okolicach klamki pasażera (angielskie sygnety?;) i niewielkich wzdłużnych rys na przednich słupkach (wszędobylskie angielskie krzaki).

 

Po przerobieniu samochodu:

- Z zewnątrz: komora silnika jest dokładnie taka sama jak w oryginale (no może nie co do milimetra), relektory w późniejszej perspektywie do wymiany, chociaż po maksymalnym obniżeniu świecą b.dobrze i nie oślepiają. Najbardziej widocznym mankamentem jest podszybie gdyż europejskie nie pasuje do angielskiej szyby (tak, tak - EU i UK szyby różnią się wyżłobieniem na dole) ale mam już pomysł na to :)

- We wnętrzu: po lewej stronie zostaną już otwarcia maski oraz klapki wlewu. Pozostały do zmiany boczki w drzwiach oraz ewentualnie fotel kierowcy/pasażera (chociaż jakoś mi nie zależy). Po samej konsoli, poza licznikiem, absolutnie nie widać, że to przekładka.

 

Stan techniczny silnika/skrzyni biegów/zawieszenia - na prawdę nie mam się do czego przyczepić. Zawieszenie ciche, twarde ale sprężyste, silnik to wspaniała, oszczędna i dynamiczna jednostka (ale głośniejsza niż np TDI Audi), skrzynia pracuje precyzyjnie, jednak cokolwiek trochę za głośno - to trzeba będzie jeszcze sprawdzić..

 

Sposób nabycia tego samochodu odradzałbym ludziom, którzy chcą mieć samochód szybko, bez jakichkolwiek problemów, no i bez kiwnięcia palcem. W sumie trochę trzeba się w jego temacie nachodzić, naszukać części i dopilnować kilku spraw. Ale bez przesady, nic wielkiego. Generalnie kupiłem sobie bardzo dobre auto dla siebie, na lata, przeważnie na długie trasy (codziennie 50km w jedną stronę, połowę z tego po autostradzie) i jestem z niego naprawdę zadowolony. Tym bardziej, że zapłaciłem dobre 12-13 tys zł mniej niż wartość tego samochodu w kraju.

 

Ocenę opłacalności zostawiam Wam wszystkim.

 

* kwestia dobrego wyboru zakładu/mechanika/osoby sprowadzającej (miałem tą dogodność, że osoba została mi polecona przez znajomego, który sprowadził wcześniej podobne auto i mogłem ocenić czy warto się w "to bawić", dodatkowo osoba ta była w stanie zaprezentować mi inne swoje "angielskie" samochody)

** kwestia wyszukania dobrych ofert

 

Pozdrawiam i przepraszam za straszne rozpisanie się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kumpel właśnie odebrał auto po przeróbce.

Trwało to dobre 5 miesięcy, kosztowało więcej niż miało a efekt nie powala.

Teraz chce szybko upchnąć auto bo nie jest zadowolony.

 

Samochód mechanicznie sprawny, ale w środku coś jakoś nie bardzo wszystko pasuje.

Nie polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam, jestem tu nowy i proszę o wyrozumiałość za ewentualne pomyłki. Chciałbym się podzielić z wami moimi spostrzeżeniami dotyczącymi jazdy przerobionym angolem. Otóż zanim udało mi się znaleźć kogoś chętnego na przerobienie tego auta minęło dobre pół roku od zakupu (kwiecień 2009). Gościa znalazłem w Mińsku Mazowieckim i widziałem jak sam przerobił swoją primkę td. Przekładka zajęła mu ok. miesiąca a całkowity mój koszt takiej zabawy to 7 tyś. Jest to niemało ale załatwił w tej cenie przegląd. Trzeba było ciąć całą ścianę grodziową od tabliczki znamionowej w dół. Zawiecha pozostała bez zmian. Wiadomo cała deska jest od wersji europejskiej. Niektóre elementy wyposażenia po zmianie paneli dało się przystosować z anglika np. sterowanie klimatyzacji.

Było trochę roboty z przeniesieniem skraplacza klimy oraz przedłużaniem przewodów. Fajny prezent dostałem w postaci nowych foteli podgrzewanych. Stare nie miały tego bajeru - pozostaje tylko kwestia instalacji przełączników i pociągnięcia KABLI - podobno primera fabrycznie miała pociągniętą instalkę pod dodatkowe wyposażenie więc mam nadzieję że sobie to pociągnę :) Rzeczą która mi się najmniej podoba to niezmienione lusterka. Gówno w nich widać...Trzeba też uważać na magiel gdyż jak słabo skręcą przewody ciśnieniowe to wtedy serwo działa słabo i płyn wycieka (ja tak miałem i musiałem podokręcać). Ogólnie wnętrze poskładane jest przyzwoicie i nawet w mrozy (-22 w Lublinie na początku stycznia) plastiki nie trzeszczały. To chyba tyle. Jak ktoś miałby ewentualnie jakieś pytania odnośnie eksploatacji takiego wynalazka to proszę smiało.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość slawek1956

Sie,pisze z Irlandii,ceny sa niskie na uzywane auta,moze sie tylko oplacac sciagniecie calosci na czesci,wlasie nabylem primke 1,6 2000 z walnieta glowica lub uszczelka glowicy za 100 euro,mila cena.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...