Guest Ziut Posted September 28, 2006 Share Posted September 28, 2006 To, że do stłuczki może dojść no cóż rzecz ludzka i może zdarzyć się najlepszemu... poraża jednak gdy powodem jest zwykła bezmyślność. Ale od początku... wracałem sobie do domciu przed 18-tą wraz z rodzinką dojeżdżam do skrzyżowania (Modlińska / Kowalczyka) zielone światło więc spokojnie 50 km/h przejeżdżam przez nie (ot niby nic), z modlińskiej na zielonej strzałce skręca w Kowalczyka pacjent omegą i jest z mojej prawej strony może z 1 lub 1,5 metra wysunięty przede mnie. Jakież było moje zdziwienie, gdy facet z ułańską fantazją skręca gwałtownie w lewo i jest już przed moją maską (chciał sobie objechać skrzyżowanie, bo, po co stać na czerwonym). Klakson, heble, odbicie w lewo.... dzwon. Zjazd na bok wysiadamy a gościu rozbrajająco pyta skąd ja się tu wziąłem, bo on mnie nie widział, pewnie patrzył w oczy lasce, z którą jechał albo trzymał ją za kolano? Potem jak przyjechała policja zaczął kręcić, że to nie jego wina, że nie zawracał itp., ale panowie po oględzinach autek i śladów stwierdzili, że to jednak jego wina. Mandat i punkty i zawodnik pojechał (oczywiście zawracając w Modlińską). Chwilkę pogadałem sobie z policjantem i powiedział mi żecz, która powaliła mnie prawie na kolana. Sprawca ma prawo jazdy od sierpnia tego roku, 2 tygodnie temu zaliczył dzwona, za którego zainkasował 6 punktów, a dziś kolejne 6 punktów (policjant śmiał się, że w takim tempie to już długo nie pojeździ). Porażające jest, że kierowca z tak krótkim stażem już tak cwaniakuje jeżdżąc skrótami i łamiąc przepisy. Najważniejsze jest jednak, że nikomu nic się nie stało, zwłaszcza moim córciom. P.S. Jeszcze raz ogromne podziękowania dla Cin-a, który przyjechał po moje pociechy i zaopiekował się nimi, gdy ja czekałem na policje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest maddrajwer Posted September 28, 2006 Share Posted September 28, 2006 A skąd wiesz ile on jeżdził zanim zdobył prawko ?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Misiek_okecie Posted September 28, 2006 Share Posted September 28, 2006 Ziut, wspolczuje. Pewnie duzo stresu sie najadles przez matoła. To juz ewidentny przypadek debilizmu. 3maj sie i pozdrowienia dla rodziny Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest niewiniatko22 Posted September 28, 2006 Share Posted September 28, 2006 Trzymaj sie cieplutko! A powiedz nam jeszcze jak czuje sie Twoj samochodzik... Co do wymiany, itp. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Ziut Posted September 28, 2006 Share Posted September 28, 2006 zderzak, kierunek, błotnik, maska i alufelga tyle narazie widać ... może zaraz uda mi się zrobić fotkę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Misiek_okecie Posted September 28, 2006 Share Posted September 28, 2006 bedzie ze 4tys zł.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Ziut Posted September 28, 2006 Share Posted September 28, 2006 Co do wymiany, itp. a co w środku to jeszcze nie wiem ... nie mogę otworzyć maski jestem zły bo 2 miesiące temu lakierowałem zderzaki były już odrapane własnymi rękoma szlifowałem oba poździerałem sobie paluchy do krwi ... a tu masz uślicznił mi przedni ... i będę się woził żeby teraz taki drugi znaleźć ... wrrrrr Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest seba3371 Posted September 29, 2006 Share Posted September 29, 2006 nic sie nie martw ważne że Tobie i rodzince nic sie nie stało....i tak pójdzie z frajera ubezpieczenia.....a tak weselej to w zeszły piatek miałem podobnie tylko na górnośląskiej w Katowicach(Ci co znaja wiedzą co to za ulica :shock: )tylko ja spotkałem się z cięzarówką w tym samym czasie zmieniliśmy pas ruchu ja w lewo a on w prawo i dzubneliśmy się(jak patrzałem na Twoje fotki to myślałem że to mój nissan...u mnie obrażenia z drugiej stronki....nie wiadomo jeszcze co z zawieszeniem :sad: ) pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Valdi Posted September 29, 2006 Share Posted September 29, 2006 Nowicjusze, którzy spowodowali wypadek w ciągu pierwszych 12 miesięcy od uzyskania prawka powinni zdawać egzamin od nowa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ziutek Posted September 29, 2006 Share Posted September 29, 2006 Nie ma wielkiej bidy - fakt fajny był ten zderzak. Furę się wyklepie a że nikomu się nic nie stało to najważniejsze. Z dwojga złego dobrze zę trafiłeś na artyste co jechał w takim tempie a nie na Karolka z Subaru. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest BART55940 Posted September 29, 2006 Share Posted September 29, 2006 Tak jest Ziut nie przejmuj sie,jak patrze na samochodzik to tylko drasniety,najwazniejsze ze tobie i rodzinie nic sie nie stalo!!!Tylko dobrze ci radze pilnuj blacharzy,zeby ci nie odwalili jakiejs kaszany i tylko nowe elementy,ale wzmocnienie przednie trzeba bedzie chyba poklepac skoro maska sie nie otwiera. Pozdrawiam i powodzonka! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Ziut Posted September 29, 2006 Share Posted September 29, 2006 ....i tak pójdzie z frajera ubezpieczenia..... no i się okazuje że nie do końca ... dziś od rana zamiast spać po przepracowanej nocy i odpoczywać przed kolejną którą dziś przepracuje jeździłem do ubezpieczyciela ... i pojechałem do ASO ODYSEY na Jagielońskiej. W ODYSEY bardzo miło mnie przyjęto lecz jak Pan zobaczył że samochód sprawcy ubezpieczony był w Warcie mina mu zrzedła. Powiedział że z żadną inną firmą nie ma takiego problemu z wyciągnięciem kasiory ... a jako że zazwyczaj jeżdzimy samochodami ciut leciwymi odliczają sobie około 30% wartości nowej częśći (czyli jeśli mam do wymiany błornik za 300 zł musiał bym w serwisie zaplacić oprócz ubezpieczyciela 100 zł, Warta pokryje tylko te pozostałe 200zł). To tak jak by to była moja wina (ponoszę współudział finansowy w naprawie) że ich klijent rozbił mi auto. Ja mam w d....e ich kasę, gościa co mnie rozbił chce mieć tylko sprawne auto. Podobno ludzie płacą te pieniądze i występują z powództwa cywilnego przeciwko Warcie - ta podobno wtedy idzie na ugodę zanim dochodzi do pierwszej sprawy i wypłaca te pieniądze. ..nie wiadomo jeszcze co z zawieszeniem no właśnie u mnie też się właśnie wyjaśnia .... Nie ma wielkiej bidy - fakt fajny był ten zderzak. zderzaka nie popuszcze musze mieć taki sam ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest niewiniatko22 Posted September 29, 2006 Share Posted September 29, 2006 Eeee, jest okej, dobrze ze nie gorzej Cos tam sie odkupi, cosik sie wyklepie i bedzie jak nowa! Z trasy wrociles, on on taki brudny? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Ziut Posted September 29, 2006 Share Posted September 29, 2006 Z trasy wrociles, on on taki brudny? nie da się ukryć ... tyle komarów samobujców Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Lukmack Posted September 30, 2006 Share Posted September 30, 2006 achh, cholerka Ziut młotków nie brakuje, zrobi się, śladu nie będzie Walcz z Wartą. :029: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
p_flori Posted September 30, 2006 Share Posted September 30, 2006 Spróbuj zrobić i dogadać sie na kosztorys - a jak spróbują ścinac kasę - od razu wal do sądu. W sądzie nie ma czegoś takiego jak pomniejszanie kasy za nową część - bo stare auto. Warta i Samopomoc Daewo - niech ich diabli - wolę jednak molocha z PZU - tu z kasą nigdy nie miałem problemu, a przeżyłem 4 stłuczki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest mrówka 27 Posted September 30, 2006 Share Posted September 30, 2006 Witam przyłączę się do rozmowy.Ja kilka lat temu jak śmigałem Eperakiem, to też byłem ubezpieczony w PZU, żeby wyciągnąć kasę miałem cholerny problem>Wycenę robili mi 3 razy dopiero zgodziłem się na kasę, auto stało prawie 3 miesiące zanim zacząłem coś robić. Osobiście PZU nie polecam, wpłaca im się kasę a potem wyrwać od nich pieniądze to koszmar. Teraz jestem ubezpieczony w Warcie. Pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest _Pablo_ Posted September 30, 2006 Share Posted September 30, 2006 zderzaka nie popuszcze musze mieć taki sam ... A zderza bardzo popękany, z tych zdjęć nie widać żeby był bardzo zniszczony, daj do sklejenia i będzie git. ..nie wiadomo jeszcze co z zawieszeniem no właśnie u mnie też się właśnie wyjaśnia .... Z tego co widzę to siła uderzenia przeszła na pas przedni - do wyciągnięcia - więc zawieszenie powinno być dobre Ja na twoim miejscu poszukał bym jakiegoś używanego błotnika, nowe są do bani zaraz je chyta rdza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kmink Posted September 30, 2006 Share Posted September 30, 2006 jeżeli chodzi o ubezpieczenie to sie nie poddawaj ja też będe walczył o to co mi sie nalezy i w przyszłym tygodniu sprawa prawdopodobnie trafi do sądu http://www.nissanklub.pl/forum/viewtopic.php?t=21591 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest volnaris Posted October 1, 2006 Share Posted October 1, 2006 Panowie, sadem to co najwyzej mozna postraszyc w odwolaniach. Nie wiem czy zdajecie sobie sprawe jak to wyglada. Po pierwsze: jesli dojdzie do sprawy sadowej, sad powoluje bieglego do oceny ile moze kosztowac odbudowa takiego pojazdu, oczywiscie wszystko na oryginalnych czesciach i ceny uslug z ASO ,taki przypadek jest wtedy jesli do sprawy sadowej nie naprawicie pojazdu gdyz ubezpieczyciel oferuje zbyt niska kwote, a Was nie interesuja jakies zamienniki lub tansze czesci. Podkreslam, ze na sprawe mozna czekac baaardzo, baaardzo dlugo, a pojazd caly czas bedzie nie naprawiony. Po drugie, jesli dojdzie do sprawy sadowej, a pojazd juz zostal naprawiony, wtedy sad rowniez powoluje bieglego w celu zbadania ile kosztowala odbudowa danego pojazdu. Jesli biegly stwierdzi, ze sa zamontowane uzywane czesci i sa powtornie lakierowane,itd, itd, wtedy jest ogromny problem. Mozna powiedziec, ze sprawa jest przegrana, a Wy dostaniecie jakies grosze plus ogromne koszty sadowe (na wejsciu ok 2 tys zl) Reasumujac, jesli ktos chce isc do sadu, to albo niech nie naprawia auta argumentujac to tym, ze poprostu ubezpieczyciel zaoferowal zbyt mala kwote, a was nie stac na dolozenie roznicy, a zamienniki nie wchodza w gre, lub poprostu zakupic fabrycznie nowe czesci i koniecznie otrzymac fakture za robocizne. Jesli ubezpieczyciel przyznal faktycznie taki zakres napraw, to sprawa jest na 100% dla Was wygrana, ale bedzie sie ciagnela i ciagnela, jedyne pocieszenie, to odsetki jakie beda nabijac. Niektorzy tu pisza, ze ta ubezpieczalnia wyplaca lepiej, a tamta gorzej- jest to mitem. Wszytko zalezy od technikow ktorzy opisuja szkode i od ludzi ktorzy to pozniej jeszcze koryguja. Kwoty sa generalnie podawane z "kosmosu" i sporadycznie maja jakies odzwierciedlenie w stanie faktycznym, tak jest u kazego ubezpieczyciela, tylko ze niektorzy juz mocno przesadzaja. Panowie zasada jest taka: BRAC KASE ILE DAJA I ODWOLYWAC SIE, BRAC KASE I ODWOLYWAC !!! i tak do skutku. Bledem jest jak ktos nie bierze kasy od razu tylko czeka po kilka razy jak mu podwyzsza. Ubezpieczyciel na to liczy, ze poobraca pieniazkami jak najdluzej. Przy zawieraniu ubezpieczenia wchodza w dupe jakie to maja wspaniale warunki i jak tanio, a jak co do czego przyjdzie, to kazdy jest traktowany jak potencjalny oszust i wyludzacz.(Czesta praktyka jest ogladanie przez ubezpieczyciela calego pojazdu, badania lakieru itd- mowie o elementach ktore nie maja zwiazku ze szkoda i jesli przywali sie np to jakiegos porysowanego lusterka czy zderzaka to oczywiscie odpowiednio zaniza kwote ubezpieczenia poniewaz pojazd jest sporo mniej warty(wedlug tego co opisuje szkode. Poprostu szukaja wszystkiego co moze wplynac na zanizenie odszkodowania) Na koniec dodam, ze za takie pierdoly ubezpieczalniom nie chce sie siedziec w sadzie, czesto stosuja ugody przed pierwsza sprawa, no chyba , ze sa pewni, ze maja racje- wtedy zrobia wszystko zeby wygrac sprawe lub na maxa ja przeciagnac. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kmink Posted October 1, 2006 Share Posted October 1, 2006 Volnaris nie masz do końca racji, ja zrobie w tym tygodniu wycene w ASO i moge nawet za nią 100zł zapłacic, pojede jeszcze gdzie indziej zrobic wycene i .... pójde do sądu bo sory jak w każdym jednym serwisie wołaja ok 7tyś zł a mi PZU daje 3100 to lekka przesada!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest volnaris Posted October 1, 2006 Share Posted October 1, 2006 Volnaris nie masz do końca racji, ja zrobie w tym tygodniu wycene w ASO i moge nawet za nią 100zł zapłacic, pojede jeszcze gdzie indziej zrobic wycene i .... pójde do sądu bo sory jak w każdym jednym serwisie wołaja ok 7tyś zł a mi PZU daje 3100 to lekka przesada!!! Kmink, sorki, nie chce Cie urazic, ale mam racje . Jesli chcesz sie odwolywac do ubezpieczyciela to opinie z wycena z ASO wiesz gdzie mozna sobie wsadzic. Zasada jest taka, jesli czujesz sie pokrzywdzony, to zlec expertyze bieglemy rzeczoznawcy, tylko to jest podstawa do sprawy sadowej lub odwolania sie do ubezpieczyciela gdyz uwazasz, ze zle wycenil szkode i to nie kosztuje 100 zl tylko znacznie, znacznie wiecej . Jesli masz problem, to pisz do mnie na PW lub GG. Podpowiem Ci co zrobic. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Ziut Posted October 5, 2006 Share Posted October 5, 2006 Moje wqr....e jest wielkie .... odebrałem dziś z Warty pisemko że szkodę na moim samochodzie uznali za całkowitą czyli ekonomicznie nieuzasodnione są koszty naprawy i zaproponowali mi wypłatę odszkodowania w wysokości różnicy samochodu przed wypadkiem i po. Wyszło im 2400 PLN. A oto jak to policzyli. Nissan Almera 1,4 S 1996r wycena stanu z przed wypadku: wartość bazowa: 9400 wyposażenie dodatkowe (gaz+lakier metalik): 626 za pierwszą rejestracje: 450 za przebieg (203000km): - 1763 zł !!!! inne (nie napisali co to jest): -609 zł co daje wartość pojazdu: 8100 zł proponuje komuś za te pieniądze kupić taki samochód na rynku natomiast za samochód w stanie uszkodzonym wartość wg opini wyniosła 5700 zł sam koszt naprawy wyszedł około 5500 zł ale nie chcieli mi dać kosztorysu więc dokładnie nie wiem ...... wrrrrrrr Ciekaw jestem kto by mi teraz za niego tyle zapłacił !!! zanosi się na to że skończe z nimi w sądzie !!!!!!!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
darek101120 Posted October 5, 2006 Share Posted October 5, 2006 Volnaris jestem Ci bardzo wdzieczny za to co dla mnie zrobiles ale jak ubezpieczyciel jest z gory przegrany to dlaczego dzwonilem do tej SOLVI i dwoch prawnikow nikt niechcial sie podjac mojej sprawy. Chcialem wziasc rzeczoznawce i isc z jego wycena jeszcze raz do PZU lecz on sam mi powiedzial ze PZU moze to uznac lecz nie musi i raczej tego nie zrobi. Uswiadomil mnie ze jak jest uszkodzony jeden amortyzator to firma ubezpieczeniowa musi przyznac dwa to samo jest z oponami. niestety mi przyznali po jednej sztuce i jeszcze po wielkich trudach. A tak swoja droga Volnaris dlaczedo nie ma Cie na gg???? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest maddrajwer Posted October 5, 2006 Share Posted October 5, 2006 Odwołuj się !! to że wg ich zaniżonej wyceny auta nie opłaca sięgo naprawiać, chociaż koszt naprawy nie przekracza wartości auta nic Cie nie musi obchodzić. Praktyka ożekania braku ekonomicznych podstaw naprawy nie ma prawnego uzasadnienia. Ubezpieczyciele wprowadzili ją sobie ot tak żeby mniej odszkodowań płacić. Przewertuj sobie to http://xtt.pl/forum/viewtopic.php?t=158 i diał o ubezpieczeniach w tym forum. Czytałem tam o podobnych sytuacjach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.