Guest zildjians Posted June 5, 2007 Share Posted June 5, 2007 NISSAN SUNNY N13 1,6 LX z 1990 roku. Sprawa wygląda następująco: jechałem ostatnio w deszczu i moje Słoneczko nagle zaczęło tracić moc. A że mialem w baku końcówkę paliwa pomyślałem że poprostu trzeba dolać. Po dolaniu postał jeszcze chwilę, rozrusznik pokręcił trochę i autko poszło dalej. Ale po 10 km znowu osłabł i zgasł. Już go nie zapaliłem. Zawsze przy przekręceniu stacyjki był taki cichy odgłos pompowania paliwa i później można było go bez problemu uruchomić. A teraz po przekręceniu stacyjki coś miarowo stuka w dość szybkim tempie, coś jakby "wariujący przekaźnik", ale po wyjciu przekaźników to coś stuka dalej, odgłoś dochodzi gdzieś spod filtra powietrza, właśnie w miejscu gdzie paliwo dochodzi do silnika. Na początku myślałem że zassał z baku jakieś badziewie gdy było mało paliwa. Wymieniem filtr paliwa i nic. Odkręciłem pompę elektryczną z baku i jest czyściutka. Sprawdziłęm ją "na krótko" na akumlatorze i działa jak burza. Ale sprawdziłem również po podłączeniu i nie działa - nie dochodzi do niej napięcie. I teraz pytanie dlaczego? Przekaźniki są OK, oczywiście bezpieczniki tez bo od nich zacząłem . Zastanawiam się czy w czasie tej jazdy w deszczu gdzieś mi nie podeszła woda i nie zrobiła jakiegoś zwarcia? Podłoga jest przed remontem i parę dziurek jest... :/ I zastanawiam się czy to nie wina komputera? W N13 jest on pod siedzeniem pasażera i może tam gdzies przez podłogę podeszła woda? Może ktoś się z tym zetknął? I skąd to denerwujące stukanie? Nie jestem wytrawnym mechanikiem i tak sobie "gdybam" ale może ktoś mi coś rozjaśni? Z góry dzięki... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest mikey_one Posted June 5, 2007 Share Posted June 5, 2007 To wszystko wskazuje na zwarcie w instalacji pompy... Jak masz miernik to rozepnij przewody od pompy i sprawdzaj po kolei każdy odcinek aż znajdziesz gdzie jest nie tak... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest zildjians Posted June 5, 2007 Share Posted June 5, 2007 Taki mam zamiar. Jutro go przyholuję do siebie do domu i dopiero wtedy będę miał możliwość pogrzebać w elektryce. Do tej pory grzebałem u teścia (opisałem co i jak). Też stawiam na jakąś przerwę w obwodzie, być może gdzieś jakieś zwarcie się zrobiło jak woda podeszła. Jutro pewnie nie zdążę tego zobic bo idę na popołudniówkę do pracy, w czwrtek święto, ale w piątek popracuję i powiem Wam czy to kabelki czy nie... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Archived
This topic is now archived and is closed to further replies.