Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

[Serena] Max. przebieg


Loxeal
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Koledzy czy orientujecie się jakie maksymalne przbiegi w kilomerach osiagają Serenki bez remontów kapitalnych silników. Mój benzyniak 1,6 ma na liczniku 215 tyś km chociaz podejżewam że faktycznie może mieć trochę więcej. Ponieważ nie jestem pierwszym właścicielem trzymam się wartości ze stanu licznika. Silnik nie bierze jeszcze oleju tzn. jeżdżę bez dolewek pomiędzy poszczególnymi wymianami oleju. Jak to jest w waszych Serenkach ? Mazdą 323 przejechałem bez remontu 430 tyś i zamieniłem na Sarnę z dopłatą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mdzalewscy

znam szefa ekipy budowlanej co ma zamiar właśnie sprowadzić już 2 serenkę z Niemiec, pierwszą ma około 15lat i wozi nią ludzi na budowę i wszysko co popadnie od taczek po nawet beton. Auto ma popsuty już od 3 lat licznik przebiegu, a zatrzymał się na 400 coś tam tyś km. To wersja 2.0 LPG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak 1,6 czy inne diesle ale 2,0 daje rade w pierwszej serenie iałem na liczniku 295 tyś na gazie ale według mnie miała o wiele więcej ,w obecnej mam 260 tyś i silnik jest w świetnej kondycji

Ani jednej ani drugiej nie żałuje :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy jak się "szanuje" silnik. Przy benzyniakach są w stanie wytrzymać bardzo dużo. Myślę, że do 300000 można spokojnie dojechać nie zaglądając do niego. Jak rozrząd wcześniej nie da znać o sobie, to i tyle jest w stanie wytrzymać. Przy wymianie jego warto dokładniej spojrzeć głębiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja Sarna ma 121 tyś. z czego 20 tysięcy ja nią przejechałem , więc jeszcze pojeżdzi mam cichą nadzieje. Ale za to w domu, się ciągle coś psuje a to komputer a to monitor powiedział good bye i musiałem kupić nowy , widze żelasko szlag trafia piekarnik elektryczny niby nowy a dymi na termoobiegu jak lokomotywa i pomimo wielu wysiłków nie mam pojęcia co temu bydlęciu dolega. Mały przebieg i co z tego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Grzywacki

Witajcie,

to moj pierwszy post na forum nissana, wiec prosze o wybaczenie jezeli palne jakiegos babola.

od kilku dni jestem posiadaczem Sereny z motorem SR20DE rocznik 1994.

Przebieg jaki jest w moim aucie to dokladnie 298 000 km, silnik nie bierze oleju miedzy wymianami, jezdzil do tego czasu na polsyntetyku BP.

dyfer i skrzynia cichutkie i bez luzow, sprzeglo jeszcze oryginal.

 

Moje uwagi:

1. Niestety silnik nie pracuje jak zegareczek - jest dosc glosny, szczerze powiedziawszy podejzewam rozrzad.

2. na wolnych obrotach potrafi sie trzasc, czasami slabo zapala - moze to wina rozdzialacza WN albo czujnika polozenia przepustnicy?

3. nie przyspiesza jak nalezy, potrafi szarpac przy dodawaniu gazu, pali okolo 12l/100km, auto jest bez LPG i nigdy go nie widzialo.

 

Czy jest na forum dobry czlowiek ktory zechce zerknac, posluchac i ocenic elementy do wymiany?

Najlepiej okolice warszawy, ale jak trzeba to podjade i dalej, nie chce zeby wielki mega majster opowiedzial najpierw swoja historie zycia jak to on na nissanach sie zna a na serenach to prawie zeby zjadl i szukal silnika w miejscu gdzie w tym modelu kolo zapasowe mieszka...

 

Dziekuje i Pozdrawiam

Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chce zeby wielki mega majster opowiedzial najpierw swoja historie zycia jak to on na nissanach sie zna a na serenach to prawie zeby zjadl i szukal silnika w miejscu gdzie w tym modelu kolo zapasowe mieszka...

Andrzej

:D Chyba wszyscy posiadacze Serenek to znają.

Ad1 Ten silnik jest już taki głośny w tym samochodzie, a dokładniej jego położenie sprawia że tak jest. Jak sypie się rozrząd to jest specyficzny dźwięk. Dlatego nie musi to być rozrząd. Ja też byłem na początku przeczulony. Choć nie twierdzę że nie, bo nie słyszałem.

Ad2 Zacząłbym od wymiany świec, przewodów WN, czyli układu zapłonowego. Poczytaj na forum trochę na Twój temat było.

Ad3 Jak wyżej świece i przewody tylko dobre. 12l. to za dużo, chyba że masz "ciężką nogę". Może warto podpiąć się pod komputer i sprawdzić, nie kosztuje to dużo a masz pewność kilku podstawowych rzeczy(obroty, silnik krokowy-przep., sonda lambda itp.)

Jak będziesz niedaleko mnie to mogę zajrzeć, bo tak to może być dla Ciebie trochę daleko. :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Grzywacki

Wczoraj wyczyscilem przepustnice, szczerze powiedziawszy takiego syfu w dolocie sie nie spodziewalem. Ośka na ktorej jest przepustnica byla calkowicie niewidoczna spod szlamu pochodzacego prawdopodobnie z odmy.

 

Dynamika auta troche sie poprawila i co najwazniejsze spadlo spalanie do okolo 10l /100km !!!

kapcie nosze raczej miekkie ;) bo przebiegi dzienne autem to okolo 200-300km a poborcow podatkowych na drodze sporo.

 

Swiece nowe, kable WN tez, palec i kopułka wyczyszczone- nie wygladaja na jakos mocno nadwyrezone, przeplywomierz umyty, sonde lambda poprzedni wlasciciel wymienial nie tak dawno ... moze jeszcze przemierze czujnik polozenia przepustnicy i zobczymy co wowczas.

 

Pozdrawiam

Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba patrzeć, ale od sprawdzenia na kompie bym zaczął. Silnik krokowy pewnie też będzie brudny. :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

ja swoją kupiłem jak miała 120 tyś - czyli dokładnie tyle ile ma każdy samochód w komisie (niezależnie od wieku samochodu) teraz po 2,5 latach ma 175 tyś, ale jak na mnie to moze miec ze 100 tyś więcej zrobione

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. na wolnych obrotach potrafi sie trzasc, czasami slabo zapala - moze to wina rozdzialacza WN albo czujnika polozenia przepustnicy?

3. nie przyspiesza jak nalezy, potrafi szarpac przy dodawaniu gazu, pali okolo 12l/100km, auto jest bez LPG i nigdy go nie widziało

 

Na moje skromne oko to sprawdż Mości Panie Grzywacki stan wałków rozrządu. Bywa tak, że w silnikach 2.0, zapychają się tryskacze oleju na "klawiaturze" i efekt jest taki, ze krzywki na wałkach stają się "okrąglakami". Powoduje to brak prawidłowej pracy zaworów. Na wolnych obrotach trzęsie, a na wyższych trochę się to wszystko uspokaja, ale niestety z prawie 130 koni pozostaje niewiele bo któryś z cylindrów pracuje na pół gwizdga albo wcale...

Jeżeli okaże się, że to wałki to czeka Cię ich wymiana... Będzie boleć, ale co tam...

 

Co do max przebiegów to świetne słowa tu padły o tych czarodziejskich 120 tys... :) Kto to wie... Kto to sprawdzi... Może czasem lepiej nie wiedzieć :) Gdyby nawet okazało się po sprawdzeniu w super szperaczach, salonach i wydziałach komunikacji, że nasze auto ma mniejszy przebieg od autka sąsiada to czy będziemy bardziej uśmiechnięci? Radość z życia? Eeee tam. Korzystajmy z naszych autek niezależnie od ich wieku i przebiegu tak żeby wydusić z nich dla siebie wszystko co się da. Nikt przy sprzedaży nam nie dopłaci za naszą troskę o "sarenki" więc może zastosować starą metodę mojego już nieżyjącego sąsiada: "Maruś... co się martwisz... jak się upierd%*^li to się naprawi". Pozdrawiam tym cytatem wszystkich nadgorliwców, którzy twierdzą, że dwulitrowy benzyniak w półtoratonowym samochodzie pali w mieście 7,4 lit :diabel:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nich tylko dodam do tych 120 tyś,

 

mieszkam w Niemczech od kilku lat gdzie podatek za samochód nie jest zawarty w paliwie jak u nas tylko trzeba co roku płacić. Podatki nie należą do niskich, a zależą głównie od norm spalania jakie spełnia auto.

 

Ale do rzeczy, na samochody Diesla podatki są o wiele wyższe niż na samochody benzynowe. Jeżeli ktoś kupuje diesla i płaci ten wyższy podatek to musi przejechać rocznie conajmniej jakieś 25 tyś km żeby się opłaciło. Fakt jest taki, że statystycznie auto w niemczech przejeżdża ok 20 tyś km rocznie, więc jeżeli spotykamy samochód który ma 10 lat i ma na liczniku 120 tyś kilometrów a do tego jest to diesel ... cóż, znaczy, że statystycznie ma conajmniej 2 razy więcej.

 

Nie mówię, że nie zdarzają :kosci: się tam okazje - oczywiście, że się zdarzają, ale naprawdę rzadko (wiem co mówię) rzecz w tym, ze każdy samochód stojący w polskim komisie to "okazja" i właścicielem był starszy mężczyzna (najczęściej dentysta) albo kobieta która jeździła tylko na zakupy. Ja mieszkając kilka lat w niemczech nie spotkałem dentysty jeżdżącego sarenką, a kobieta jeżdżąca na zakupy też nie kupuje sarenki ...chyba, że prowadzi sklep :)

 

a samochód kosztuje na ogół tyle ile jest wart ... chyba, że jest przepłacony, bo w drugą stronę raczej się nie zdarza. Nikt nie chciałby sprzedać super samochodu za pół darmo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swietny tekst t82.

Do plejady dentystów i pań wracających z zakupów dołączę jeszcze starsze małżeństwa z roczników 1930 - 1940 - pierwszych i jedynych właścicieli (oczywiście do wglądu w książce serwisowej i w brief). Heh - strasznie leciwy ten niemiecki naród... Najbardziej leciwi (umysłowo) są jednak ci którzy łykają te teksty jak pelikany. Cuda panie! Cuda! Okazje! A wystarczy na allegro wpisać hasło "książka serwisowa". Ciekawe po co komu i na co :diabel2: ? Że czyste? Tym lepiej! Można pisać co się chce i ustalać przebiegi. Można nawet dopisać, że na ostanim przeglądzie była wymieniona na nową połowa samochodu i już potencjalny klient ma uśmiech od ucha do ucha!

No proszę jaka się fajna dyskusja pojawiła przy okazji przebiegu Serenek naszych wspaniałych :) Może ktoś wyciągnie wnioski i nie da się robić w balona handlarzom, chociaż tym też nie ma się co dziwić - chcą sprzedać to co przywieźli - też muszą z czegoś żyć. I szacunek dla nich, bo to oni większości z nas przywieźli samochody, którymi jeździmy. Jednak do tego wszystkiego rada: mniej naiwności, a więcej rozsądku!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Mam 350tys km i nie robi to wrażenia, pali na dotyk. Most zaczął wyć od 250tys ale do tej pory jest znośnie :). Właściwie to moja wina bowiem mam laczki 225x65x15 :) Dziurawe progi - do naprawy. Przednią szybę wymieniałem 3 razy - 2 x kamień i raz pieszy zza busa :(. Nie opłaca się jej sprzedawać. Ponad 10letniego związku nie można przerwać, he he. Zjeżdżę ją do samej kości ale nadal mi się nią fajnie jeździ mimo, że głośno, trzęsie i do setki rozpędza się przez czas potrzebny na wyniesienie na orbitę ładunku przez wahadłowiec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...

Koledzy mineło kilka lat i Serena ma już ponad 350 tysięcy, jeździ dalej, oleju nie bierze, itd.


Powoli zbliżam się do 400 tyś km. Serena 1,6 beenzyna zagazowana


Aktualny stan to 420 tysięcy i awaria silnika uszkodzone gniazdo zaworowe, ale silnik do tej pory miał moc i nie brał oleju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Minęło niecałe 10 lat od mojego pierwszego wpisu na temat przebiegu Serenki (wtedy miałem 215 tysięcy na liczniku).  W następnym tygodniu będę miał na liczniku przebieg 500 000. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...