Guest mięta Posted June 30, 2010 Share Posted June 30, 2010 wiem, że temat był wałkowany, ale pisaliście o konkretnych sytuacjach. Jestem kobietą, która mało z tego wszystkiego rozumie. A u mnie jest tak: jakieś 3 miesiące temu auto padło na trasie - brak ładowania. Przypadkowy mechanik rzekomo wymienił regulator napięcia. Po tej wymianie przejechałam jakies 60 km i znowu padło ładowanie - bez ostrzeżenia kontrolki po prostu zdechło wszystko i zgasło. Następny mechanik wymieniał diody prostownicze. Po kilku tygodniach znowu kontrolka się zaświeciła. Wtedy dopiero trafiłam do elektryka, który orzekł, że regulator nie był wcale wymieniony, więc go wymienił, wymienił też zwoje jakieś (chyba stojana czy coś). Po kilku dniach kontrolka się zaświeciła, ale już olałam to i jeździłam z taką święcącą się od czasu do czasu. Aż do dnia, gdy sunny znów padł na skrzyżowaniu - najpierw padło radio, a za parę sekund wszystko inne i zero ładowania. Teraz pokazuje jakies 8-9 na akumulatorze. Aktualnie ładuję go prostownikiem. Zaznaczę, że kontrolka zapalała się bez żadnej konsekwencji, bez zależności widocznej od obrotów czy czegokolwiek. Elektryk rozkłada ręce i każe mi wymieniać alternator. Moje pytanie: czy muszę wymieniać alternator, czy może jest coś jeszcze, co może powodować te perturbacje? Będę wdzięczna za wszelkie uwagi. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Tofu Posted June 30, 2010 Share Posted June 30, 2010 no z tego co wiem jak jest tak samo jak w innych to regulator jest w alternatorze jako jego część poprostu np w kraku jest warsztat BENDIX co robi generalne remonty od a-z i masz spokuj takie łatanie to fakrycznie na chwile używki nie polecam kuzyn pośmigał tydzień a na 2 gim w innym aucie kupił od razu padnięty wiec lepiej do jakiś fachowców dać niech zrobią generalkę u na s ostatnio w Fiacie koszt wymiany łożysk mostka prostowniczego i regulatora czyszczenie i szczoty 160 zł ... wygląda jak nówka i ma gware .. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest solar Posted June 30, 2010 Share Posted June 30, 2010 U mnie wymiana alternatora na nowy(używany) pomogło. Jeżdżę już tak bardzo długo. Układ prostowniczy był wymieniony na sklepowo nowy a i tak padł za kilkanaście kilometrów, więc się nie opłaca. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Tofu Posted June 30, 2010 Share Posted June 30, 2010 używaki to loteria ... nie mowie że można trafić jak cena dobra to można ryzykować .. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest mięta Posted June 30, 2010 Share Posted June 30, 2010 dzięki za posty. no ok, jak już to wezmę uzywany. Ale pytałam was o zdanie, czy to aby na pewno cały alternator trzeba wymieniać? A może te szczotki albo czyścić? Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Tofu Posted June 30, 2010 Share Posted June 30, 2010 ale raczej jak altek pada to byle co nie pomoże ,,,, ja bym polecał dobry serwis tego raz a dobrze i masz spokój Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest mięta Posted July 1, 2010 Share Posted July 1, 2010 zapomniałam dodać, że ładowanie było czasami za duże, czasami za małe, nie tak, że zawsze za małe. To tak jak by regulator jednak wariował albo jakieś zwarcie? Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Tofu Posted July 1, 2010 Share Posted July 1, 2010 no tu już inwestycja http://www.allegro.pl/item1084191243_nowy_alternator_nissan_almera_sunny.html Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Archived
This topic is now archived and is closed to further replies.