Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Pulsar w rodzinie :D


DINO
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, Orz3ch napisał:

Ogrom miejsca, cisza, dobre spasowanie, komfort zawieszenia,wyglad i dla mnie idealny kompromis silnika i osiagow.

Nie wiem co masz na myśli mówiąc o komforcie zawieszenia. Fakt, że Pulsar jest perfekcyjnie wyciszony, autem nie buja na zakrętach nawet przy ostrej jeździe, a dociążone kilkoma osobami "płynie" w ciszy. Ale jak jadę "pustym" lub ew. +1, to czuję każdą nierówność w asfalcie. Już nie wspomnę o studzienkach, bruku, czy szynach.

Dla mnie szczytem komfortu w aucie tej klasy była jazda testowa Aurisem (2014/2015) z wielowahaczem. Celowo zaliczyłem przelot przez tory tramwajowe, kilka studzienek ... i zawieszenie wszystkie nierówności pięknie wybrało i nic nie przeniosło się na budę. Ale górę wzięło wieloletnie przywiązanie do marki, no i karoseria Pulsara ma "to coś", czego nie mogłem doszukać się w Aurisie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie sporo 43 tys. za auto, które będzie miało zaraz 7 lat. Ale też istotne jakie wyposażenie, jak tekna to do przeżycia. Mi ubezpieczyciel obecnie wycenia auto na 29-30 tys. zł do ubezpieczenia, a 4 lata temu za 2,5 latka dałem 43600 zł, ale teraz ceny używek są chore. Pulsary też skoczyły ostatnio. Widziałem wczoraj visię z 2016 za 50000 zł. Z awarii miałem -  klima i napinacz rozrządu. Klimę to nawet dwa razy naprawiałem, ale skłaniam się ku temu, że za pierwszym razem poza ASO mi nie naprawili tylko dodali jakiś zatykacz dziury w skraplaczu. Twierdzili, że rurki skorodowały i je m.in. spawali, ale ja szczerze nie widziałem żadnego śladu na rurkach. Drugi raz zrobiłem w ASO. Plus po drodze dwa nabijania - na samą klimę wydałem 4500 zł. Szczerze skraplacz można nówkę za 400 zł kupić, do tego można nowe uszczelki i samemu wymienić , a później pojechać na szczelność i nabicie i wujdzie z 1200 zł naprawa. Napinacz mnie kosztował coś chyba 2200 zł, również w ASO, ale dwa lata już od naprawy i gra. Szczerze to wszystko mogłem ogarnąć taniej, ale nigdzie nie chcieli naprawić w dzień. Mimo tych ponad 6000 zł nie żałuje zakupu. Klima to częsty przypadek, napinacz też. Patrzeć na olej i nie piłować na zimnym i krótkich dystansach, i powinno być ok. A jak dodatkowo nie widać ubywania oleju między wymianami to jeszcze lepiej. Jak się jeździ do 15-20 kkm na rok to starczy na wiele lat. Mój kolega w renówce z tym samym silnikiem ma nabite ponad 200 kkm i żadnych problemów.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.08.2021 o 03:45, Andrzej G napisał:

Dla mnie szczytem komfortu w aucie tej klasy była jazda testowa Aurisem (2014/2015) z wielowahaczem. 

Kurczę, nie umiem przekonać się do Toyot. Nigdy na poważnie się tymi autami nie przejechałem (ani Aurisem ani Rav4 - jedynie jako pasażer na chwilę), ale mają te auta w sobie coś, co mnie zniechęca. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Rex-er napisał:

Kurczę, nie umiem przekonać się do Toyot. Nigdy na poważnie się tymi autami nie przejechałem (ani Aurisem ani Rav4 - jedynie jako pasażer na chwilę), ale mają te auta w sobie coś, co mnie zniechęca.

W 2014 r byłem blisko zakupu Aurisa w wersji Prestige 1.6 16V 132KM 2014 - nówka. Komfort jazdy superzasty. Pomimo że sporo krótszy od Pulsara w środku miejsca było chyba tyle samo, pojemność bagażnika identyczna. Ale "z zewnątrz" buda była jakaś taka nijaka. Jak w 2014 r zobaczyłem pierwsze przecieki dot. Pulsara i fotki, serducho mi kazało zaczekać na konkretniejsze dane i prezentację. 
Gdyby istniała możliwość "składaka" z tych 2 modeli, to do budy Pulsara wsadziłbym całą resztę z Aurisa i to byłaby jak dla mnie pełnia szczęścia.

Żeby nie było - z Pulsara jestem zadowolony. Nie sprawia problemów. Gdyby nie nazbyt sztywne zawieszenie jak dla kogoś kto nie preferuje sportowego stylu jazdy byłoby super. No i sprzęgło. Pomimo że w Aurisie siedziałem pierwszy raz, podczas ruszania ani razu mi nie szarpnęło, a tym bardziej nie zgasło. W Pulsarze ruszanie z miejsca to koszmar - szarpanie zdarzało mi się nader często i do tej pory od czasu do czasu się przytrafi. 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy da sie jakos wylaczyc system S&S na stale? Czy jednak nie robi to krzywdy niczemu i spokojnie jezdzic z tym? Jak na razie wylaczam od razu po uruchomieniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.08.2021 o 21:23, Orz3ch napisał:

Dalem 43 tys. Chyba nie malo, niestety. Dodatkowo czekam na na czwartkową wymiane sprężyn przeZ serwis,bo jedna przednia ma male pekniecie.

Foty cykne przy okazji...

Narazie cieszy mnie bloga cisza w srodku, fajne wykonanie i przestrzeń w środku. Tymbardziej, ze z tyłu jeżdżą szybko rosnące "smarki". Martwi slabe audio.

 

Ja za swojego w lutym dałam 37500 zł. Wersja 1.2 Accenta, 2015 r. Od pierwszego właściciela, przebieg 55000 km. Jestem (byłem ) fordziarzem. W czasie poszukiwań Focusa pokazałem żonie Pulsara na mieście ( nie łatwo je spotkać ). Spodobał się jej i pomyślałem, że może warto obejrzeć takie auto. I był to strzał w 10. Duży, wygodny, względem europejskich marek dobrze wyposażony. Żona zachwycona. Auto ciche, komfortowe i oszczędne. mam nadzieję , że też będzie bezawaryjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Orz3ch napisał:

Jak na razie wylaczam od razu po uruchomieniu.

Robię dokładnie to samo.
Jest na forum sporo wypowiedzi o szkodliwości działania SS. Cierpi rozrusznik, akumulator ... Poczytaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Orz3ch napisał:

Czy da sie jakos wylaczyc system S&S na stale? Czy jednak nie robi to krzywdy niczemu i spokojnie jezdzic z tym? Jak na razie wylaczam od razu po uruchomieniu.

Po odpaleniu wyłączam SS i jak na razie akumulator trzyma dobrze moc. I szkoda zarzynać rozrusznik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Andrzej G napisał:

No i sprzęgło. Pomimo że w Aurisie siedziałem pierwszy raz, podczas ruszania ani razu mi nie szarpnęło, a tym bardziej nie zgasło. W Pulsarze ruszanie z miejsca to koszmar - szarpanie zdarzało mi się nader często i do tej pory od czasu do czasu się przytrafi. 
 

Coś w tym jest. Na początku myślałem, że to tak jest jak się przesiada z diesla 2.0 z dużym momentem a to tak ma to auto :) 4 rok i też się zdarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, ExploRer napisał:

Po odpaleniu wyłączam SS i jak na razie akumulator trzyma dobrze moc. I szkoda zarzynać rozrusznik.

 

9 godzin temu, Andrzej G napisał:

Robię dokładnie to samo.
Jest na forum sporo wypowiedzi o szkodliwości działania SS. Cierpi rozrusznik, akumulator ... Poczytaj

Eee tam, bajki. 150k przebiegu, SS nigdy niewyłączany i zero problemów z rozrusznikiem, akumulatorem (no dobra, padł po 15k na gwarancji, ale to wina wadliwych aku xD) czy turbo po przelotach autostradowych :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.08.2021 o 19:24, Orz3ch napisał:

Czy da sie jakos wylaczyc system S&S na stale? Czy jednak nie robi to krzywdy niczemu i spokojnie jezdzic z tym? Jak na razie wylaczam od razu po uruchomieniu.

Da się. Trzeba podłubać przy kostce pod maską - czujniku maski. Otwierasz kostkę, kawałkiem drutu zwierasz piny w kostce, zamykasz kostkę i masz SS wyłączony bo komp mysli, ze masz otwartą maskę caly czas.
Nie wiem jak to wplywa na ewentualny alarm.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Ale szybko.. Domyślam się, że siła wyższa i jakaś nagła potrzeba kasy

Wysłane z mojego Mi Note 10 Lite przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ja oglądałem :) W sumie ciekawe. Ubezpieczyciel do polisy stwierdził, że moje auto rok prod 2014, sprzedany w 2015 jest warte ok. 30 tys. 600 zł. Przebieg ok. 120 tys. Ceny powariowały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Panowie,

Nadszedł chyba czas rozstania się z japońską częścią Aliansu i silnikiem 1,2 turbo. Ale po kolei.

W sobotę na s8 15 km przed Łaskiem zaświecił mi się check engine i silnik przeszedł w tryb awaryjny. Jakoś się doczłapałem do tego Łaskiem myśląc że pogrzebanie pod maską sprawę zalatwi. Okazało się że silnik nie ma siły podjechać pod górę, dziwnie się trzęsie, zwłaszcza przy dodawaniu gazu oraz zapala jakby był zalany. Wszystko wskazywało na to, że pali na trzy gary więc walnięta mogła być cewka albo świecą. Myśląc że to jakaś pierdółka na lawecie dotoczylem się do Łodzi i zostawiłem auto w jednym z ASO. Dzisiaj dostałem wstępną diagnozę i okazało się że na 3 cylindrze kompresji nie na w ogóle a na 4 jest marna. Konkluzja, trochę mnie początek roku z kieszeni wyczyści. Jutro mam mieć diagnozę, jak wielkie są zniszczenia i co mnie do zrobienia czeka. Winny? Moim zdaniem przeskoczył rozrząd ale fachowiec, który będzie mi go robił twierdzi że prędzej,  powodu wady silnika powypalały się zawory. Twierdził również że nawet jak wymienić się głowicę to więcej niż 80 000 nie zrobi co w moim przypadku oznacza 3 lata jazdy. 

Samochód ma 153000 km, 2600 km temu zmieniałem olej a 600 km temu robiłem dolewkę także sytuacja wygląda marnie.

Edytowane przez kravvsebb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nieciekawy koniec roku. Pytanie, co faktycznie było powodem. Jakbyś miał konkretniejszą diagnozę, wrzuć tu. A wcześniej nic nie zwiastowało, że coś nie tak z motorem ? Jakieś dźwięki, spadki mocy itp. ?

Edytowane przez ExploRer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby coś zwiastowało to na pewno zwróciłoby to moją uwagę. Cichy to on jest na tyle, że jadąc nawet silnika nie słyszę a co dopiero niepokojących dźwięków. Do tego przed awarią zrobiłem ponad 100 km po a i s z prędkością koło 120. Wyszło to tak nagle że na początku tak jak pisałem myślałem ze to jakieś chwilowe. Diagnozę pełniejszą będę miał jutro i oczywiście się nią podzielę. Gdyby przestawił się rozrząd byłbym zaskoczony bo hostem świeżo po wymianie oleju która robie częściej niż interwał.

Mechanik sugeruje, że prędzej zawór się wypalił z powodu związanego z konstrukcją tego silnika. Zrobi próbę olejową, włoży kamerę i powie co widać. A robota pewnie po nowym roku, więc na koniec stycznia samochód się odzyska.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Andrzej G
7 godzin temu, kravvsebb napisał:

15 km przed Łaskiem zaświecił mi się check engine i silnik przeszedł w tryb awaryjny. Jakoś się doczłapałem do tego Łaskiem myśląc że pogrzebanie pod maską sprawę zalatwi.

Pewnie gdybyś posłuchał czeka, przerwał jazdę, wyłączył silnik i skorzystał z lawety, sporo byś zaoszczędził.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Andrzej G napisał:

Pewnie gdybyś posłuchał czeka, przerwał jazdę, wyłączył silnik i skorzystał z lawety, sporo byś zaoszczędził.

Być może, teraz może tylko gdybać. Jutro jak się dowiem co się stało to może się dowiem czy te 15 km miało znaczenie czy nie. Fakt jest faktem, że miałem sprawę w Łask, której innego dnia bym nie załatwił, więc trzy prawa Murphyego zadziały się za jednym zamachem. Tylko gdyby się okazało że wypalił się zawór to czy naprawdę przejechanie dodatkowych 15 km miałoby znaczenie? Zastanawiam się w jaki sposób przecież jak się wypalił to bardziej już by nie mógł. Jeżeli przeskoczył łańcuch to pewnie tak,  ale objawy mi nie pasują a i przyczyn ku temu nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nieciekawie. Jak na niezbyt dużą liczbę pulsarów na forum to często jakieś drastyczne rzeczy się dzieją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się okazuje zawory się nie wypaliły.  Rozrząd też nie przeskoczył. Problem leży gdzieś na dole. Co ciekawe kompresja na trzecim cylindrze wynosi równe 0, co może wskazywać na pęknięty pierścień lub tłok.  No i do tego napuchnieta uszczelka pokrywy zaworów i zawalone olejem świece wskazują na to, że moja wymiana płynu chłodniczego sprzed kilku miesięcy ma swoje konsekwencje.

Ech a teraz mi się marzy żeby założyć tce 130. Ciekawe czy dałoby radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja płyn wymieniałem chyba 2 lata temu w ASO przy przeglądzie, wymieniłem bo za wymianę policzyli 3 dyszki dodatkowo oraz za płyn policzyli z 15 zł czy 25 zł (już nie pamiętam dokładnie - fakturę musiałbym znaleźć) więcej niż jak sam sobie bym kupił. Uznaĺem, że dla ok. 50 zł nie będę się z tym babrał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli aż tak źle cenowo to nie wyglądało. Wada umawiania sie w serwisie jest tylko taka, ze to ja jestem niewolnikiem czyjegoś terminu i musze się dostosować a jak robię sam to jestem uzależniony tylko od siebie. Poza tym, moje męskie ego jest ambitne i chce jak najwięcej rzeczy robić samo. A przecież w serwisie też mogą się pomylić. Nauczony złych doświadczeń zmieniłem opaskę na dolnym wężu chłodnicy z zaciskowej na śrubową żeby łatwiej było go zakładać i zdejmować. Z samochodem żony na wymianę płynu to chyba jednak do warsztatu pojadę...

Poza tym godzina czy dwie w garażu dłużej to godzina czy dwie mniej siedzenia w domu, sprzątania, marudzenia damskiej części gospodarstwa domowego, czy narzekania że lekcje takie trudne i potrzeba pomocy. A i piwko jedno więcej można wypić całkiem przypadkowo zachomikowane w garażu...

Edytowane przez kravvsebb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...