Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

[P11.144] Głowica zaworów TD


Gość jurek1
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich i mam wielką prośbę czy może mi ktoś wyjaśnić przyczyny pękania głowic w Nissanie Primera P11.144 TD. Jak długo mozna jeździć z pęknięta głowicą.Czy jest to typowa usterka w Nissanach po określonym przebiegu(wada knstrukcyjna tych silników).Przeglądając to Forum stwierdziłem że jest to dość częsta usterka a zarazem kosztowna.Na ile trwałe jest spawanie takiej głowicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda mam tylko P11 (bez 144) ale silnik mamy ten sam.

 

Od czego by tu zacząć...

 

Jeden specjalista mi powiedział, że to normalne w dieselach po przebiego ok 200 tys. km. Inny powiedział, że można do tego doprowadzić głównie zimą przy temperaturach ujemnych. Wtedy należy dać się silnikowi zagrzać na wolnych obrotach zamin zacznie się jechać. W przeciwnym przypadku płyn chłodniczy będzie w skrajnym przypadkach miał nawet temperaturę ujemną kiedy otowrzy się termostat. Silnik będzie juz zagrzany do około 90 stopni i kiedy spotka się z lodowatym płynem dozna szoku termicznego i zrobią się naprężenia w materiale. Jeszcze jeden powiedział, że ten typ tak ma :(

 

Jak długo można jeździć? Dobre pytanie. Dokąd nie nudzi Cię dolewanie płynu do chłodnicy i sprawdzanie jego poziomu. Ja za pierwszym razem przejchałem ponad 2 tys. km teraz też czeka mnie rozebranie silnika. Jak na razie przejechałem ok. 1,5 km od zauważenia ubytków płynu. Oczywiście cały czas uzupełniam, żeby nie doprowadzić do przegrzania silnika.

 

W moim przypadku spawanie wystarczyło na 15 tys. km. Jeżli masz możliwość kupienia używanej głowicy, to sobie takową kup. Oczywiście przed zakupem przetestuj ją "na gorącą" czy jest szczelna.

 

Na pociechę dodam, że nie jesteś sam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedz ale co do pękania głowicy przy niskich temperaturach to nie mam pewności czy ten mechanik miał rację.Robiłem próbę nagrzania silnika na wolnych obrotach aż do otwarcia pełnego obiegu i trwa to bardzo długo a jednoczesnie i tak ten zimny płyn będzie dochodził wtedy do silnika.Może termostat wczesniej powinen się otwierać aby nie było takiego szoku termicznego.Czy ktoś wie przy jakiej temperaturze termostat powinien otwierać pełny obie :wink: g.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda mam tylko P11 (bez 144) ale silnik mamy ten sam.

 

Od czego by tu zacząć...

 

Jeden specjalista mi powiedział, że to normalne w dieselach po przebiego ok 200 tys. km. Inny powiedział, że można do tego doprowadzić głównie zimą przy temperaturach ujemnych. Wtedy należy dać się silnikowi zagrzać na wolnych obrotach zamin zacznie się jechać. W przeciwnym przypadku płyn chłodniczy będzie w skrajnym przypadkach miał nawet temperaturę ujemną kiedy otowrzy się termostat. Silnik będzie juz zagrzany do około 90 stopni i kiedy spotka się z lodowatym płynem dozna szoku termicznego i zrobią się naprężenia w materiale. Jeszcze jeden powiedział, że ten typ tak ma :(

 

Jak długo można jeździć? Dobre pytanie. Dokąd nie nudzi Cię dolewanie płynu do chłodnicy i sprawdzanie jego poziomu. Ja za pierwszym razem przejchałem ponad 2 tys. km teraz też czeka mnie rozebranie silnika. Jak na razie przejechałem ok. 1,5 km od zauważenia ubytków płynu. Oczywiście cały czas uzupełniam, żeby nie doprowadzić do przegrzania silnika.

 

W moim przypadku spawanie wystarczyło na 15 tys. km. Jeżli masz możliwość kupienia używanej głowicy, to sobie takową kup. Oczywiście przed zakupem przetestuj ją "na gorącą" czy jest szczelna.

 

Na pociechę dodam, że nie jesteś sam ;)

 

 

 

 

bo spawana głowica nadaje się tylko na złom! dziwie się że nie kupiłeś używki!!! byłoby taniej i szybciej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inny powiedział, że można do tego doprowadzić głównie zimą przy temperaturach ujemnych. Wtedy należy dać się silnikowi zagrzać na wolnych obrotach zamin zacznie się jechać. W przeciwnym przypadku płyn chłodniczy będzie w skrajnym przypadkach miał nawet temperaturę ujemną kiedy otowrzy się termostat. Silnik będzie juz zagrzany do około 90 stopni i kiedy spotka się z lodowatym płynem dozna szoku termicznego i zrobią się naprężenia w materiale.

 

Znawca ze mnie żaden, ale mam kilka wątpliwości, co do tej teorii:

 

1. Co za różnica, czy termostat otworzy się podczas grzania na wolnych obrotach czy też przy silniku obciążonym? Drugi obieg włącza się gdy płyn osiągnie odpowiednią temperaturę, prawda? Przy obciążonym silniku nastąpi to chyba po prostu wcześniej? Czy chodzi może o sam moment otwarcia termostatu, gdy podczas jazdy płyn przepływający przez chłodnicę może osiągnąć niższą temperaturę, niż na postoju? Nawet jeśli by tak było, to termostat nie jest chyba zerojedynkowy - otwiera się stopniowo, więc i temperatura płynu zmienia się płynnie, a nie skokowo.

 

2. Dlaczego w benzyniakach głowica nie pęka?

 

IMHO, sprawa związana jest raczej z konstrukcją głowicy i zastosowanym materiałem - przy dużym ciśnieniu w końcu trafia ją szlag...

 

Wyprostujcie moje myślenie, jeśli się mylę.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tez spawalem glowice bo kupienie nowej wcale nie bylo tansze , przejechalem na niej co prawda dopiero jakies 1500km ale mam nadzieje ze bedzie ok , w koncu jesli spawana ma peknac to i uzywana zrobi to samo , najwazniejsze to zeby nie przegrzac silnika i powinno byc ok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiłem próbę nagrzania silnika na wolnych obrotach aż do otwarcia pełnego obiegu i trwa to bardzo długo a jednoczesnie i tak ten zimny płyn będzie dochodził wtedy do silnika.Może termostat wczesniej powinen się otwierać aby nie było takiego szoku termicznego.

Faktycznie długo - też sprawdzałem to u siebie. Ten koleś od szoku termicznego mówił, że najlepiej byłoby, żeby w termostacie był mały otwór umożliwiający obieg płynu non stop.

 

Też nie jestem specjalistą, ale wydało mi się logiczne, że jak zimna ciecz styka się z rozgrzanym metalem to pojawiają się naprężenia. Ale teraz po chwili zastanowienia faktycznie nie widzę różnicy kiedy to się - na wolnych obrotach czy podczas jazdy. Tak czy inaczej podobno warto chwilę pozwolić pochodzić silnikowi na wolnych obrotach przed rozpoczęciem jazdy.

 

bo spawana głowica nadaje się tylko na złom! dziwie się że nie kupiłeś używki!!! byłoby taniej i szybciej!

Ani taniej ani szybciej - nie ma rozwiązań idelanych.

 

Nawet jeśli by tak było, to termostat nie jest chyba zerojedynkowy - otwiera się stopniowo, więc i temperatura płynu zmienia się płynnie, a nie skokowo.

No nie wiem. Nie wiem do końca jak działa termostat, ale nawet przy lekkim uchyleniu wpuszcza zimny płyn do nagrzanego silnika. Bezwładność termiczna takiego układu jest dość duża. Wydaje mi się, że wpuszczony do układu zimny płyn nie zdąży się podgrzać do "bezpiecznej" temperatury zamin dotrze do silnika. Po przejściu przez silnik na pewno się już ogrzeje, ale to chodzi o pierwszy kontakt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Ja co prawda nie mam diesla ale juz w zyciu nie jednym jezdzilem i wydaje mi sie ze nie jest konieczne rozgrzewanie silnika na postoju. Wystarczy nie dawac mu w kosc dopoki sie nie rozgrzeje podczas jazdy.

Wydaje mi sie ze nie jest to kwestia plynu tylko temp. na zewnatrz. Przy mrozach metale staja sie kruche i pod wplywem ciepla powstajacego w cylindrze polaczonego z cisnieniem moga prowadzic do pekniecia. Nie wydaje mi sie jednak zeby trzeba bylo czekac z jazda az do rozgrzania - jasne ze dla silnika lepiej ale na mrozie troche to trwa wiec najlepiej nie popadac w skrajnosci

Pozdrawiam

Kamyk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

głowice pękają od przegrzania np od jazdy bez płynu i to jest najczęstrzy powód pęknięć.... jeśli chodzi o rozgrzewanie silnika na postoju to jestem za...ale niezbyt długo! smarowanie silnika jest lepsze podczas jazdy więc lepiej jest ruszyć i toczyć się spokojnie np na "3ce" do uzyskania jakiejkolwiek temperatury na blacie;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

głowice pękają od przegrzania np od jazdy bez płynu i to jest najczęstrzy powód pęknięć....

Niezaprzeczalnie przegrzanie silnika diesela nie wychodzi mu na zdrowie i prowadzi do poważnych awarii. Dlatego zawsze sprawdzałem poziom płynu chłodzącego. Nie uchroniło mnie to od usterki, ale za pierwszym razem ktoś wcześniej coś zaniedbał. Za drugim razem ja zaniedbałem i wstawiłem badziewną usczelkę. Mam nadzieję, że tylko uszczelka puściła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może to jest jednak wada tych silników bo dziwne że tych awarii głowic jest tak dużo.Owszem chciałem kupić używaną głowicę ale okazało się że jest to zbyt nowy model i takiej głowicy nie można kupić.

Co do nagrzewania silnika przed jazdą to mam duże wątpliwości bo faktycznie silnik ma lepsze smarowanie podczas jazdy a płyn chłodzący w dislach nagrzewa się bardzo powoli jednoczesnie jadąc spokojnie na 3 lub 4 obroty silnika nie przekraczają 2000/min.Możecie sprawdzić jak podnosi się temp.płynu chłodzącego,wskaźnik temp.jest już w połowie skali a do otwarcia pełnego obiegu jeszcze bardzo daleko bo dokąd mały obieg nie osiągnie pełnej temp.to duży się nie otworzy a wtedy i tak ten lodowaty płyn tym bardziej podczas jazdy w dużym mrozie dojdzie do silnika.Termostat owszem nie jest zero jedynkowy ale praw fizyki nie zmienimy zwsze zimny płyn będzie na dole a gorący u góry bo w chłodnicy się on nie miesza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

etam , chyba troche przesadzacie z tym termostatem i lodowatym plynem na glowicy. :?

:idea: termostat nie otwiera sie w jednej chwili i caly, tylko stponiowo sie uchyla co powoduje ze plyn powoli rozpoczyna krazenie po duzym obiegu, powoli co znaczy ze nie wlewa sie natychmiast lodowaty na goraca glowice tylko najpierw miesza sie z plynem juz nagrzanym przy termostaciea od termostatu do glowicy jest jeszcze kawalek

wiec roznica temperatur nie jest az tak straszna zeby spowodowala pekniecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem chciałem kupić używaną głowicę ale okazało się że jest to zbyt nowy model i takiej głowicy nie można kupić.

Ja w sierpniu znalazłem bez większego problemu na szrocie. Chcieli za nią 1200 pln. Nie kupiłem - a teraz będę chyba musiał i tak kupić. Pytaj się o głowicę do silnika CD20T. Mimo, że masz nowszą budę silnik masz ten sam co ja, a jego konstrukcja nie zmieniła się chyba od 1997 roku. A wcześniej podobno ten sam silnik (tylko bez turbiny i nowszego osprzętu) był montowany w sunnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8) Wprawdzie nie mam diesla ale wydaje mi sie ze tak nagminne pekanie głowic wynika z wady konstrukcyjnej,a nie z wadliwego uzytkowania :idea:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś się potwierdziły moje gorsze podejrzenia. Znowu mi pękła głowica i silnik ma wzbogaconą mieszankę o płyn chłodniczy :(

 

Więcej nie spawam - szukam nowej "używanej".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykro ale mam coraz większe obawy że poszła seria silników z wadliwymi głowicami.Może ktoś wie co należy sprawdzić przed zamontowaniem głowicy aby uniknąć jej ponownego pęknięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przykro mi z tego powodu..! ale tak to jest ze spawaniem! jeżeli wpadnie mi używka w oko to dam Ci znać!

Nawet nie wiesz jak mi jest przykro. Dla pocieszenia tych co spawali dodam, że nie pękła mi tam gdzie była spawana tylko w nowym miejscu.

 

Tak czy inaczej szukam teraz nowego silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...
Gość max zander

Witaj PAWEŁ_S. Ostatnio ściągnełem sobie z niemiec Primerke WP11 CD2.0 T taką samą jak masz kolor i rok.no i okazało się ,że nie to uszczelka tylko głowica pęknieta w 2 miejscach,

1 lekko drugie mocno,że nie ma sensu naprawiac,tak mi stwierdził mechanik.szukam więc nowej (UŻYWANEJ) Kupiłem od 2 właściciela niemca,który jeżdził nią 7 lat ,pierwszy rok..

Ratuje mnie fakt ,że doś tanio kupiłem,jak na razie zrobiłem 180 km ok kupna i stoi u mechaniora..juz mnie ten samochód rozbraja.Czy ci japonczycy w roku 98r ciagle pili sake na dziale bloków silnikowych,że takie buble robili,(niemcy mieli zawsze dobra stal,po wielkim władcy po II wojnie świat, heheh w oplu astrze 250 tyś km miała i silnik chodził jak złoto)

Jestem zawiedziony nissanem..Ale co zrobic, szukam wiec glowicy..czy pasuje od sunny diesla zwykłego 2,0 D?? pomózcie mi jesteście już w tym temacie profesjonalistami.

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...