Baska Opublikowano 14 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2016 Nissan Maxima 3.5l SE Maxima VI generacji A34, 2008 rocznik, silnik VQ35DE o mocy 265 KM, automat 5-biegowy . Moja przygoda z Nissanem Lubię auta od panów skośnookich Najpierw Hyundai -stara Lantra z 94 roku z silnikiem GDI 1.8. Dla mnie silnik nie do zajechania. Później chciałam Japończyka, ten sam silnik ale w Mitsubishi i wybór padł na Carismę przed liftem 99 r 1.8 GDI . Po jakimś czasie następna Carisma Ten sam rocznik i silnik, z tym że auto stuningowałam, troszkę podrasowałam silnik, płyta pod silnikiem, przeszedł też wizualną zmianę. Zaczęłam się nią bujać z po KJS-ach z kolegą. Chciałam zaliczyć szóstkę, by przejść do rajdów amatorskich. No niestety, kolega się ożenił, a żona jędza nie pozwoliła mu ganiać na takie zabawy Moja pasja do rajdów pozostała, ale teraz tylko finansuje ...że tak powiem. Może za rok, może za dwa wskoczę na fotel znowu Auto przerobione! Policja mnie nie lubi !!! Zawsze zatrzymują !!! Trzeba kupić nowe ! Ale jakie ? Mitsubishi nie ma już auta które przykuwa uwagę (nie licząc EVO VI ale on jest tylko moim marzeniem, nie do jazdy w pracy czy prywatnie). Szukam, szperam. Wiem że to ma być Japończyk. Musi zawierać takie moje JMM- JAPOŃSKI, MOCNY, MAŁO SPOTYKANY Wpadł mi w ręce katalog Auto Moto Sport i tak znalazłam MAXIME. Poczytałam i to co znalazłam w necie to niewiele, ale dość by obejrzeć i może kupić? Koniecznie z rocznika 2008 i w wersji sportowej SE Miała być czarna skóra i żadnych wykończeń w drewnie. Szukałam pół roku. W Polsce do sprzedaży trzy, ale żaden nie ten ...W końcu trafiłam. Dostałam numer VIN i sprawdziłam. Wykupiłam raport auta ze Stanów, czemu? Bo wiem ze trafić auto w Polsce sprowadzone z zagranicy bezwypadkowe, to tak jak trafić szóstkę w totka Interesowała mnie historia Maximy w Stanach, ile szkody firma ubezpieczeniowa przyznała po wypadku, stan licznika itd. Przeanalizowałam wszystko z moim mechanikiem, zadzwoniłam do komisu że chcę obejrzeć auto i pojechałam z kolegą I to muszę napisać!!! Wchodzimy na plac... gadam coś tam do kolegi, rozglądam się za Maximą ...Kolega nagle mówi: - patrz stoi twoje auto z napisem REZERWACJA !!! Wspomnę, że nigdy wcześniej Maximy na oczy nie widziałam, tyle co na zdjęciach. Podeszliśmy bliżej, minę chyba miałam bezcenną.. Obeszłam dookoła, patrze i mówię: -Jezu jaka krowa!!! Nie ukrywając, trochę inaczej ją sobie wyobrażałam! Miałam już odpuścić, ale jak już jestem to wsiądę, pojeżdżę, podotykam... Na darmo 350 km nie przyjechałam Napisze w skrócie ... Po jeździe próbnej już nie chciałam wysiadać Ja chciałam nią do domu wrócić !!! I po dwóch tygodniach była tylko moja Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.