Ech i znowu poprawki po mechanikach

[sq9mcs]

Ja nie wiem czy w naszym kraju tak ciężko o dobry warsztat mechaniczny. Czy YD25 jest tak strasznie skomplikowanym silnikiem? Przecież sam przy nim robię a wykształcenia mechanicznego nie mam. Odpowiedź jest chyba tylko jedna. Po prostu im się nie chce czegoś zrobić dobrze raz a porządnie.

 

Zacznę od początku. Jak wcześniej pisałem jesienią zeszłego roku rozrząd FAI rozleciał się. Na szczęście na tyle że nie trzeba było robić kompletnego remontu. Niestety mechanicy aby do tego dojść rozmontowali mi połowę silnika. Po złożeniu na nowych łańcuchach i napinaczach odebrałem autko. Wszystko super pracowało przyspieszał etc. Dojechałem do domu i nagle paskudny dźwięk, tak jakby łożysko się rozleciało. Autko wróciło z powrotem. Poprawili co było tego nie wiem. Pewnie coś źle złożyli. Odebrałem autko ponownie wszystko ok ale silnik strasznie głośny tak że aż wibracje na budę przenosi. Myślałem że zwariuję z nimi. Stwierdziłem ze dojdę do sprawy sam. Zacząłem weryfikować po kolei silnik, natknąłem się na konkretne wycieki oleju z intercoolera. Przyczyna luz na wałku turbiny. Więc demontaż i do regeneracji. Turbo wróciło, zamontowałem niestety przyszła zima w baku letnia ropa która zamarzła w przewodach. W końcu odpaliłem autko, i na stację, dolałem pół baku zimowej ale samochód osłabł. Przyczyna mętna ropa, parafina zapchała filtr paliwa. Niestety nie było czasu na dalsze naprawy (taka praca) i autko czekało do wiosny. Na wiosnę czytaj marzec, zdemontowałem węża za filtrem podłączyłem pompkę i filtrowałem paliwo do beczki a całość z powrotem do baku (szkoda 80L paliwa). Zużyłem dwa filtry uniwersalne do diesla, wymieniłem ten w silniku i odpaliłem autko. Jest OK ale nadal głośne, w trakcie jazdy wpada w takie wibracje że się wściec idzie. Wiec autko na garaż, rozebrałem rozrząd i znalazłem przyczynę. Partacze nie napięli zębatki od mechanizmu wałków balansujących. Poprawiłem i złożyłem. Sprawdziłem całą resztę jest ok. Odpalam jest super, silnik cichszy wkręca się bez wibracji. Ale nie do końca, jest głośny, wibracje zdecydowanie mniejsze ale jednak to nie to co przed usterką. I teraz pytanie czy aby przypadkiem nie rozleciał się mechanizm wałków balansujących?? Dodam że po złożeniu i odpaleniu wszedłem pod samochód i w przedniej części silnika zaraz pod osłoną tego mechanizmu (spód silnika w przedniej części) słyszę dziwne niepokojące dźwięki. 

 

Do tego jeszcze doszła jedna rzecz. Zrobiłem dzisiaj po tej mojej poprawce 50km, na początku przyspieszał super bez duszenia etc ale w samym Krakowie samochód zaczął dziwnie przyspieszać tzn. Strasznie mu to ciężko idzie jakby był przytkany a nagle jakby się odetkał dostaje kopa i przyspiesza jak powinien. Wystarczy że się zatrzymam i problem pojawia się ponownie. 

 

Ma ktoś jakiś pomysł gdzie może leżeć problem?? Faktem jest ze mam połowę baku za tym nieszczęsny paliwie z "odzysku" planuję jutro zatankować na stacji i dolać środka do czyszczenia wtrysków być może tutaj jest diabeł pogrzebany. Kontrolka DPFu nie świeci się i nigdy nie miałem z nim problemów. Pozostaje jeszcze sprawa wspomnianej zbyt dużej głośności silnika.

[dzemik]

Z tym dziwnym przyspieszaniem to sprawdziłbym jeszcze zawór EGR , może po takim dłuższym nieużywaniu coś mu się stało.

[sq9mcs]

Nie nie. Zawór OK świeżo po czyszczeniu. Obawiam się że przyczyną jest uszkodzony mechanizm wałków balansowych ponieważ w trakcie tego tłumionego przyspieszania mam wrażenie jakby silnik dostawał większych wibracji. Dostałem telefon do mechaników z PRS zadzwonię i zapytam czy jest taka ewentualność że jazdy na nienapiętej zębatce może uszkodzić mechanizm który być może jest przyczyną tych problemów. 

[dzemik]

Może strzelił zabierak wałków , to nie za ciekawie.. , albo wałki są przestawione

[sq9mcs]

Wałki ustawione zgodnie z znakami na kołach. Jest lepiej bo silnik nie drga aż tak bardzo jak wcześniej ale nadal przenosi wibracje na kierownicę i całą kabinę. Przynajmniej można jakoś jechać wcześniej był dramat nie przyspieszał wcale. Niestety nie mogę ocenić zużycia wałków ponieważ trzeba rozbierać cały spód silnika a cały mechanizm jest zabudowany. W każdym razie partacze złożyli rozrząd bez napięcia zębatki i na to wygląda że mechanizm uszkodził się bezpowrotnie. Zastanawiam się jak jest on zbudowany i co daje napięcie tej zębatki. W końcu koło pasowe łączące mechanizm z rozrządem wchodzi na wcisk i nie można tu mówić o jakichkolwiek luzach. Wygląda na to że zębatka coś napręża wewnątrz tego mechanizmu.

[KrisT]

wg mnie to napięcie zębatki za zadanie dodatkowo wyciszyć ten układ i zmniejszyć drgania.

Mechanicy musieli coś skopać, do tej zębatki aby się nie rozjechała nalezy włozyć zabezpieczenie, gorzej jak wymyslili iz wsadzą małą srubkę a ta im wpadła do miski.....

 

Takich mechaniorow nalezałoby powywieszać na drzewach zamiast liści, powinni tak długo naprawiać albo wymienic silnik oczywiscie wszystko na swój koszt!

Banda niedouczonych aroganckich .....pi,pi,pi,pi,pi,pi.....napisz gdzie mieści sie ten zakład, niech forumowicze omijają ich szerokim łukiem!

 

 

pzdr. mam nadzieję iz naprawa zakonczy sie pomyslnie, bez nadmiernych kosztów!

[dzemik]

...... powinni tak długo naprawiać albo wymienic silnik oczywiscie wszystko na swój koszt!

Banda niedouczonych aroganckich .....pi,pi,pi,pi,pi,pi.....napisz gdzie mieści sie ten zakład, niech forumowicze omijają ich szerokim łukiem!

 

 

 

u takich mechaników nie ma co samochodu zostawiac bo jak zaczną poprawiać to będzie coraz gorzej...  Inny warsztat i niech płacą. A z drugiej strony to chyba coraz mniej dobrych fachowców

[sq9mcs]

Niestety śruby na pewno nie włożyli. Sprawdziłem dno miski olejowej bo wpadł mi kawałek drutu który miał robić za blokadę. Okazało się że mogę zablokować zębatkę przez założenie pomiędzy zęby kawałka drutu. Po prostu jej nie napieli. Zestaw wałków to 300 złotych oczywiście używany. Najlepsze jest to że przed pierwszą poprawką była cisza i silnik chodził super. Teraz był strasznie głośny, dopiero po napięciu zrobił się cichszy i ochoczo przyspiesza. Niestety czasami efekt jest jak przed naprężeniem zębatki. Chyba muszę iść w tą stronę bo generalnie to jedyny problem na chwilę obecną.

 

Co do mechaników to był jedyny zaufany zakład w okolicach Krakowa. Cała reszta których przerobiłem nie miała bladego pojęcia o tym silniku.

 

Obecnie brak czasu ale z początkiem tygodnia skonsultuję się z PRSem w sprawie możliwych usterek tego mechanizmu. Nie wiem jak jest zbudowany, ale podejrzewam że brak napięcia zębatki powoduje przenoszenie wibracji na łożyska wałków które z czasem dostają luzu a to z kolei daje efekt wibracji przy wyższych prędkościach obrotowych silnika. I stąd te problemy. Najgorsze jest to że silnik jest dużo dużo głośniejszy gdy ta zębatka jest nie napięta. Przy pierwszej wymianie rozrządu zapomniałem o tej zębatce i po odpaleniu silnik był słyszalnie za głośny. Zgasiłem, złożyłem ponownie i nastała przyjemna cisza.

[KrisT]

gdybym miał wiekszą wiedzę i duzy garaż z kanałem bądz podnośnikiem to chyba zostałbym jednym z forumowych mechaników.... ;-)

bo jak czytam wasze komenty nt tych partaczy to normalnie łzy cisną sie do oczu (hehehheh) K.......... czy oni nie mogą wpierw zerknąć do serwisowki?!!!!! I to jest nadminne! tak samo jak w 1.9 tdi przy zmianie rozrządu robią sobie cechy farbą na wszystkich kołach. Kumatych mechanikow jest baaardzo mało.

Nie ma człowieka aby się znał na wszystkich silnikach, a jak wiemy diabeł tkwi w szczegołach.

 

Słuchaj, jak tak czytam to TY juz masz rozbiorkę tego silnika opanowaną do perfekcji.....