Kincu Opublikowano 14 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2017 (edytowane) Witam, po 3 letnich mękach w tym aso chciałbym opisać kilka przygód jak i przestrzec innych by zwracali uwagę na to co robi to aso. Jak już wiadomo w aso nie pracują nie wiadomo jacy fachowcy, jedynie za taką teorię płaci się 3x więcej niż w przeciętnym warsztacie nie-aso. W juku były problemy z luzującą się poduszką kierowcy, to bardzo ważny system bezpieczeństwa więc takie coś w dzisiejszych czasach nie powinno mieć miejsca W NOWYM SAMOCHODZIE, otóż to wspaniałe aso 2 albo 3 razy próbowali to naprawić i każda naprawa kończyła się jedynie przykręceniem owej poduszki która po miesiącu i tak się sama z siebie luzowała i na każdym wyboju przenosiła drgania na kierownicę... Kolejna naprawa w samochodzie, poluzowała się śrubka w prawym boczku od kierowcy która przy głośniejszej muzyce jak i na wybojach mocno drgała, oczywiście naprawa prosta i szybka zdjęcie boczka, przykręcenie i tyle. Wszystko fajnie i supcio ale po kilku miesiącach kiedy smarowałem uszczelki smarem na zimę zobaczyłem że w okolicach końców boczka na lakierze od dołu drzwi, są przerysowania do podkładu... To po to człowiek kupuje nowy samochód, dba o lakier żeby po 3 latach użytkowania jakiś dureń przy ściąganiu boczka przerysował cały dół drzwi w "profesjonalnym aso" szczególnie że oni mają specjalne narzędzia do ściągania boczków, moja wina nie sprawdziłem przy odbiorze bo byłem na tyle w tedy jeszcze głupi że wierzyłem w ich profesjonalizm... (chociaż strach pomyśleć jaki lakiernik by to potem malował na gwarancji u nich) Kolejna sprawa, na 3 przeglądzie od kupna zostałem poinformowany że w samochodzie z tyłu są do roboty całe hamulce, myślę sobie wszystko fajnie ale 2 miesiące temu byłem sam z siebie na sprawdzeniu całego samochodu pod kątem zawieszenia i hamulców na skp i jakoś było wszystko ok. Nie zgodziłem się na to a człowieka który mnie o tym poinformował po prostu zbyłem że zrobię to przy następnej okazji. Oczywiście po skończonym przeglądzie w dokumentach odczytałem że chodziło o hamulec postojowy... Miał nie wielką różnicę hamowania... Sam podregulowałem linkę, rozebrałem hamulce i nic nie jest do wymiany... Prawie zostałem naciągnięty na kompletny serwis tylnych hamulców... Którą ktoś sprytnie mi zaproponował bo akurat należę do tych osób które serwisują samochód tylko w aso w czasie gwarancji, po nigdy się tam nie zjawiam, sami o tym dobrze wiedzą że są tacy ludzie więc na ostatnim przeglądzie miejcie uwagę co wam wciskają bo chcą z was tylko wypompować tyle kasy ile się da... A wiem że są tacy ludzie co się po prostu nie znają i na wszystko się godzą i bulą za to chore pieniądze. Oczywiście broń Boże nie twierdzę że tak będzie w każdym przypadku! Hamulce to ważna rzecz jak jakiś fachowiec twierdzi że są do wymiany to należy się tym temat zająć. Ale zawsze można poprosić o pokazanie co jest do wymiany i dlaczego, albo jak ktoś jest w stanie niech sam to chociaż obejrzy. W moim przypadku nic nie było do wymiany, ale niech się nikt tym nie sugeruję co ja zrobiłem. Kolejna sprawa, na ostatnim przeglądzie został oczywiście wymieniony olej + kpl. filtry. Wszystko fajnie wzięli za to chore pieniądze jak na każdym serwisie ale akurat wczoraj stukneło 10 tyś km. od przeglądu, zlewam olej wyciągam filtr powietrza a tam co, czarny jak węgiel filtr powietrza... W domu mam też subaru, którym jeżdżę po sutrze, piachu, lasach, polnych drogach, często za kimś czyli filtr powietrza przejmuję sporo syfu i ani razu w tym samochodzie po 10 tyś km nie wyjąłem w 70% czarnego filtra... Moje zdanie jest takie że po po prostu przy ostatniej wymianie filtr nie został wymieniony a jedynie za usługę i za sam filtr zapłaciłem... Bo nissan jest użytkowany na normalnych drogach, szczególnie że od ostatniej wymiany było sporo wody na drodze czyli przez spory okres od wymiany oleju na drodze było mniej jakiegokolwiek pyłu na drodze. Chyba że dolot w 1.6 nissana jest tak skonstruowany że pobiera błoto z drogi, nie wiem... Dodatkowo w samochodzie przetarł się fotel kierowcy, uznano na to gwarancję czekałem w Bielsku chyba około 7 godzin aż tapicer to zmieni i to co zobaczyłem przy odbiorze, to aż się załamałem... Jak ktoś będzie zainteresowany wykonaną usługą to mogę podrzucić zdjęcia. Powiem tylko tyle że cały fotel był do poprawy u innego tapicera na mój koszt. plusem jedynie było chociaż to że miałem nowe obicie. Już o źle złożonym mocowaniu przycisku od pasów nie wspomnę... Który też spełnia jakąś formę bezpieczeństwa przy wypadku. Mam pytanie jak u was wygląda serwis w aso, zwróciliście na coś uwagę po wykonanej naprawię? Czy tylko tam robią takie druciarstwo? Bo jak widzę nowe modele nissana to aż się płakać chcę że jakiś % tych samochodów będzie naprawiany przez takich partaczy... Edytowane 14 Stycznia 2017 przez Kincu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ArtekR Opublikowano 14 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2017 Odyssey, Górczewska, Warszawa - chyba nie pasuje do tego wątku bo same dobre doświadczenia. Ceny, jak ceny. Jak pytałem o serwis w nieautoryzowanym warsztacie to z 700zl w aso zeszłoby na jakieś 400. Ale... miałem sam kupić olej filtry itp i zrobią to, co im powiem a nie to, co nakazuje instrukcja serwisowa. Wolałem aso. Wiem jeszcze z toyoty, że aso też są różne, choć ceny podobne. kiedyś toyota mi się grzała. W 'zwykłym' warsztacie wymieniono termostat, pompkę i sporo innych rzeczy. Koszt ok. 1000zl a grzała się nadal. W aso okazało się, że silnik wcale się nie grzeje tylko termometr źle wskazuje. Usunięcie zwarcia w instalacji el. 700zl chyba, z tym, że trzeba było wyjąć całą wiązkę, znaleźć uszkodzenie i naprawić, wrzucić wiązkę - ok. 10rg. Od tamtego czasu jeżdżę do aso. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ozo71 Opublikowano 14 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2017 Mój żuk jest po gwarancji ma już 3lata i co do aso to zdanie mam takie, że co by się nie stało to nic dobrego nie zrobią a wręcz przeciwnie .Przerabiałem parę aso zardzewiały tłumik ,parujące lampy ,lakierowanie ,hamulce i wkurzające radio a i jeszcze podejrzane wymiany oleju i filtrów gdy poprosiłem o stare że po prostu chciałem je zobaczyć to nagle wyparowały tak jak szczęki z hamulca tylnego,i na wszystko ta odpowiedz że ten typ tak ma ,tylko dlaczego nikt mnie o tym przy zakupie nie poinformował.Zamierzam w tym roku zmienić żuka na mazdę cx 3 i pierwszym moim pytaniem będzie czy ten typ tak ma jeśli coś nawali .Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JACKO29 Opublikowano 14 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2017 Panowie ze śląska i okolic...polecam ASO Dąbrowa Górnicza.Wszystko w temacie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mexxmen30 Opublikowano 14 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2017 A ja polecam Mad Mobil - Gliwice. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
colins Opublikowano 14 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2017 A ja nic nie mam do ASO w Zielonej Górze. Na dodatek zatrudnili niedawno parę fajnych kobitek, na których oko można zawiesić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JACKO29 Opublikowano 15 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2017 Chyba tylko po to by odciągnąć uwagę od druciarni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr29 Opublikowano 15 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2017 Zgadzam się 100% z Kincu. Nie ma dla mnie serwisu Nissana w Krakowie żeby bez obaw można było oddać auto. U mnie zbliża się w tej chwili koniec gwarancji, paradoksalnie na szczęście. Miałem kilka wizyt w aso w związku z różnymi awariami. Już na początku przy kupnie auta przy montażu czujników cofania, poodbijano mi na tylnej lampie ślady palców, lakierem. Sam podjąłem się usunięcia ponieważ bałem się wrócić do tych partaczy. Później była wymiana uszczelki na wale, cały przedni spód auta był cały z oleju, który oczywiście we własnym zakresie zminimalizowałem. Następnie akcja serwisowa przycisku "start". Mieli podłożyć jakąś gąbkę pod przycisk zapobiegającą ewentualnej blokadzie przycisku podczas zapalania. W tym przypadku zrobiono to bez śladów, ale może po prostu nic nie robili. Mam również podejrzenie, że na drugim przeglądzie nie wymieniono mi oleju. Olej w tym momencie po 10 miesiącach i 10 tys przebiegu jest czarny. To jest nie możliwe żeby olej po takim czasie tak wyglądał. Dobili mnie w każdym razie przy wymianie awaryjnego radia na nowe. Pseudomechanicy z serwisu aso porysowali mi w kilku miejscach przedni lakierowany panel. Nie mogę tego pojąć dlaczego w autoryzowanym serwisie nie potrafią wyciągnąć radia bez uszkodzeń. Przewidując taką sytuację prosiłem przyjmującego auto żeby uważano, ale i to nie pomogło. Partacze i pseudomechanicy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
neq Opublikowano 15 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2017 Zgadzam się 100% z Kincu. Nie ma dla mnie serwisu Nissana w Krakowie żeby bez obaw można było oddać auto. U mnie zbliża się w tej chwili koniec gwarancji, paradoksalnie na szczęście. Miałem kilka wizyt w aso w związku z różnymi awariami. Już na początku przy kupnie auta przy montażu czujników cofania, poodbijano mi na tylnej lampie ślady palców, lakierem. Sam podjąłem się usunięcia ponieważ bałem się wrócić do tych partaczy. Później była wymiana uszczelki na wale, cały przedni spód auta był cały z oleju, który oczywiście we własnym zakresie zminimalizowałem. Następnie akcja serwisowa przycisku "start". Mieli podłożyć jakąś gąbkę pod przycisk zapobiegającą ewentualnej blokadzie przycisku podczas zapalania. W tym przypadku zrobiono to bez śladów, ale może po prostu nic nie robili. Mam również podejrzenie, że na drugim przeglądzie nie wymieniono mi oleju. Olej w tym momencie po 10 miesiącach i 10 tys przebiegu jest czarny. To jest nie możliwe żeby olej po takim czasie tak wyglądał. Dobili mnie w każdym razie przy wymianie awaryjnego radia na nowe. Pseudomechanicy z serwisu aso porysowali mi w kilku miejscach przedni lakierowany panel. Nie mogę tego pojąć dlaczego w autoryzowanym serwisie nie potrafią wyciągnąć radia bez uszkodzeń. Przewidując taką sytuację prosiłem przyjmującego auto żeby uważano, ale i to nie pomogło. Partacze i pseudomechanicy. Można mieć zastrzeżenia do pracy mechaników w ASO, ale nie popadajmy w paranoje. Olej po przejechaniu 10 000 km jest czarny i już. Co do porysowanego panelu, myślę że w takiej sytuacji należało zażądać wymiany tej części na nową, nieuszkodzoną. Jeżeli nie będziemy wymagać od ASO wykonania zlecanych prac jak należy, to nic w zakresie jakości świadczenia ich usług się nie zmieni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kincu Opublikowano 18 Stycznia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2017 (edytowane) Z drugiej strony porysowany panel nie mógł mieć miejsca w takim serwisie. Ktoś kto to zrobił na pewno o tym wiedział i nie zareagował. Pac17 zależy jaki olej, nissan zmienia olej raz na 30 tyś km czyli silnik jest mocno zasyfiony, po wymianie oleju na np. shell który bardzo dobrze czyści silnik po 300 km można mieć już brudny olej. Edytowane 18 Stycznia 2017 przez Kincu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.