Nissan Juke Nismo RS – mały zawadiaka w Nissan Zdunek KMJ

[Skyller]

Nissan Juke w każdej swojej odmianie jest niezwykle oryginalnym samochodem.

Ten mały crossover szczególnie przypadł do gustu paniom.

A czy jesteście w stanie wyobrazić sobie ten miejski pojazd z 218-konnym silnikiem pod maską i emblematem Nismo – czyli nadwornego tunera marki Nissan?

Taka właśnie wyjątkowa wersja zagościła w gdańskim salonie Nissan Zdunek KMJ.

Cena… ? 121 750 zł. 

 

 

 

Jak każdy model Nismo, również RS pełnymi garściami czerpie z przełomowych rozwiązań stylistycznych, aerodynamicznych i konstrukcyjnych stosowanych w wyścigach samochodowych, oferując sportowe osiągi i własności jezdne w samochodzie przeznaczonym do eksploatacji na drogach publicznych.

 

Juke Nismo RS wyposażony jest w benzynowy silnik 1.6 DIG-T rozwijający moc 218 KM (160 kW).

Model ten występuje w dwóch wersjach – z napędem na przednią oś i manualną skrzynią biegów oraz w odmianie z napędem na wszystkie 4 koła i automatyczną przekładnią Xtronic.

 

To właśnie ten drugi wariant oferowany jest w gdańskim salonie Grupy Zdunek.

 

 

W standardzie tej wersji oferowany jest zaawansowany system rozdziału momentu obrotowego – Torque Vectoring System. Moment obrotowy o wartości 250 Nm przenoszony jest na nawierzchnię za pomocą przekładni Xtronic.

Pojazdy ze skrzynią Xtronic są standardowo wyposażone w zamontowane przy kierownicy łopatki służące do sterowania skrzynią podczas jej pracy w ośmiostopniowym trybie manualnym.

 

Zwiększonym osiągom NISMO RS towarzyszy także udoskonalona akustyka układu wydechowego z tłumikiem o większej średnicy, z którego wydobywa się sportowy odgłos pracy silnika.

 

Pozostałe udoskonalenia związane ze wzrostem mocy to wzmocnienia nadwozia w strategicznych strefach, jeszcze bardziej zwiększające jego sztywność skrętną, oraz hamulce bardziej odporne na utratę skuteczności wskutek częstego i intensywnego używania.

Średnicę przednich tarcz zwiększono z 296 do 320 mm, a z tyłu zastosowano tarcze wentylowane.

Dopełnieniem zmian charakterystyki zawieszenia są także zmienione nastawy sprężyn i amortyzatorów.

 

Juke Nismo RS wyróżnia się czerwonymi zaciskami hamulców i dyskretnymi emblematami RS z przodu i z tyłu nadwozia.

Logo RS widnieje też na obrotomierzu, który wraz z drugim głównym zegarem jest osłonięty pokrytym zamszem daszkiem.

 

Ciekawym, przykuwającym uwagę detalem wykończenia wnętrza są nadruki na dźwigni zmiany biegów, łopatkach sterujących skrzynią biegów oraz na konsoli centralnej.

 

                     

 

 

Juke Nismo RS dostępny jest w trzech kolorach nadwozia: białym perłowym, czarnym metalicznym oraz srebrnym.

 

Nismo RS odróżnić można po obniżonych zderzakach, poszerzonych nadkolach i bocznych spojlerach.

Z przodu uwagę zwraca ciemny, chromowany grill z motywem litery V, a z tyłu – spojler na klapie bagażnika optymalizujący obieg powietrza wokół samochodu.

 

Cena podstawowej wersji Nissana Juke NISMO RS (z napędem na przednią oś i manualną skrzynią biegów) na rynku polskim to 104 100 zł.

Egzemplarz oferowany w gdańskim salonie kosztuje 121 750 zł (w tym opcjonalny pakiet IT za 4 000 zł).

 

 

 

 

 

Źródło artykułu http://www.moto3m.pl/nissan-juke-nismo-rs-maly-zawadiaka-w-nissan-zdunek-kmj/

autor : Marcin Wiła

[Yonex]

Cena naprawdę okazyjna - biorąc szczególnie pod uwagę "udoskonaloną akustykę układu wydechowego". A tak na serio - po półrocznym obcowaniu z tym samochodem to powiem szczerze - wszytkie uwagi Koleżanek i Kolegów z tego forum się potwierdzają - jakość przeciętna z tendencją w dół, płacimy głównie za oryginalny pomysł na nowoczesny wizualnie produkt. Oczywiście biorę pod uwagę prezentowaną ekskluzywną wersję NISMO, ale większość z nas jeździ "normalnymi" żukami - i do nich się odnoszę. Widać że projektanci sobie a księgowi sobie. Samochód pod względem montażu i zastosowanych materiałów nawet nie zbliża się do mojego poprzednika (peugeot 407) - wiem, wiem to klasa albo dwie wyżej itd. ale do niektórych "patentów" ciężko mi się było przyzwyczaić biorąc pod uwagę jego cenę: trzeszczące i tandetne plastiki (deska i bagażnik), poprzecierana tapicerka siedzenia kierowcy przy 75 tys. przejechanych km, brak nadkoli plastikowych z tyłu (nie do dostania), brak światła dla pasażerów z tyłu, rozmazany wyświetlacz radia, lewarek i gaśnica rzucone do bagażnika, itd. Czy bym go kupił jeszcze raz. Chyba tak, bo jego inne cechy sprawiają, że można go polubić mimo tych niedoskonałości. Tak to już jest, że czasami względy estetyczne wygrywają z zimną kalkulacją - chyba dobrze bo wszyscy jeździli by vw lub bmw (przy całym szacunku do nich) - trochę byłoby nudno nie?