Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Chcesz kupić primerę P10, P11, P12 - zapytaj tu i tylko tutaj


Gość strzelec
 Udostępnij

Czy jesteś zadowolony ze swojej Primery ?  

836 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy jestes zadowolony z zakupu Primery i kupiłbys ją jeszcze raz ?

    • Tak
      80
    • Raczej Tak
      38
    • Raczej Nie
      3
    • Nie
      2
    • Napewno Nie. To najgorsze auto jakie mialem
      0


Rekomendowane odpowiedzi

Mazii666 akurat nie powiesz mi ze qg18de,ktory zre olej i jest mułowaty jest lepsze od SR20de (najlepsza 4 cylindrowka swiata). Poza tym nie zamierzam gazowac auta, bo to dla mnie profanacja :)

 

A rozrzad jak z 5 wrzucasz bez hamowania na 2 to zerwiesz nawet jakby był z Tytanu :) Nie wspomne juz nawet o tym, ze ludzie po prostu olewaja odglos lancucha, a potem smia twierdzic, ze auto lipnie skonstruowane.

 

Generalnie mysle jeszcze o p11 GT...

Z tym 1.8 nie jest to moja opinia tylko kolegi co pracuje e aso z 14 lat ja 1.8 nie miałem bo lubie mieć kopa pod nogą ale on twierdzi że są mniej awaryjne

Jak mówiłem ja mam 2.0 16V i sobie chwale

A jak napisałem rozrząd trzeba sprawdzać co jakiś czas i jest ok bo jak słusznie zaówarzyłeś wiele osób sobie to olewa a potem płacz Jak to przecież ja tak dbam o auto myje je co dzień a polonez to mi jeździł i jeździł Nie dopracowanie polga na tym że czujniki połorzenia wału korbowego i rozrządu (aparat zapłonowy) Nie informują dość wcześnie o rozciągnientym rozrządzie A jak pewnie zaówarzyłeś większość ludzi która jeździ autami z mechaniką samochodową ma niewiele wspólnego i dopiero jak silnik stanie to sie zstanawiają co i dla czego Zakładanie lipnych instalacji gazowych to profanacja zgoda Ale

dobre i dobrze urzytkowane są ok i ich urzytkowanie ma nie wielki wpływ na silnik Panowie pragne zwrucić uwage że rozmawiamy tutaj o autach 6-12 letnich które maja już swoje przebiegi i historie więc jak ktoś myśli że kupi auto i przez następne 10 lat będzie jeździł i nic nie dokładał to jest w wielkim błędzie :D wysyp tej usterki miał miejsce z tego co mówi kolega w czasie gdy p11 były sprzedawane w salonach podobno zmienił tych silników na gwrancji od groma właśnie na pęknięte rozrządy nie wiem może te co miały sie wysypać to sie wysypały dawno temu i zostały tylko te dobre :D a u niego zotał uraz i bardziej poleca te 1.8 ;) To co wiem to pisze każdy ma swój rozum swoje doświadczenia i sam ponosi konsekwencje swych deczyzji Ale dodatkowa wiedza nikomu chyba nie zaszkodzi :D No chyba że ktoś własnego zdania nie ma to może i zaszkodzi ;) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Gość highlander83

Na razie 10dni posiadania primerki, z tego:

3 dni jazdy

2 dni postoju na mise olejowa

3 dni jazdy

2 dni postoju na alternator(a dokladnie stojan)

 

...mam nadzieje ze to tylko lichy poczatek i ze teraz juz bedzie ok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
;) Tak jeszcze o wpływie francuskiej technologii na jakość Nissana,bezapelacyjnie pogorszyła się jakość wykonania i bezawaryjność,ale jeśli chodzi o bezpieczeństwo bierne to ćóż zasługa kolegów znad Sekwany :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Swoja Primerę mam już od ponad roku jest to P10 z 1995r sprowadzana z Niemiec.przez te wszystkie dni nigdy nie odmówiła posłuszeństwa. silniczek chodzi jak marzenie nawet jak na 204000km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ninja_toon

Hm...

No tak - ja kupiłem Primere 2.0 P11 z roku 1999 (silnik 2.0 oczywiście, chyba 140 koników).

Wersja to w sumie nie wiem jaka dokładnie, ale ma pełną elektrykę + "drewniane" wstawki + skóra na kierownicy (fotele welur) no i te ładne klamki:)

Kupiłem egzemplarz sprowadzony, jak się potem okazało możliwe, że lekko uderzony przodem, ale w sumie auto nie daje tego po sobie poznać, nie ma żadnych drgań dziwnych ani nie prowadza po drodze (generalnie na prostych jak i w zakrętach jedzie jak po szynach:))

Auto ma przebieg 230 000, więc wątpię, że było coś przy liczniku grzebane:P

Silnik był troszkę ubrudzony olejem, był to wyciek spod kapy zaworów (tak to się chyba nazywa nie?) - wymieniona uszczelka i jakoś się dziwnie sucho zrobiło:)

Poza tym wymieniłem podstawowe rzeczy jak to przy zakupie używanego (olej, filtry itp) Kupiłem z niedziałającą klimą, ale naprawiono na koszt sprzedającego:)

Od 3 dni jeżdżę na gazie - pełna sekwencja od BRC i przy pierwszym tankowaniu miałem 11 l spalania, więc jest ok (jak na to co ten silnik przeżył w tym czasie to nawet bardzo:P).

Odezwały mi się przednie wahacze (piski z prawej strony, niedługo wymieniam oba na te z firmy 555, bo gdzieś przeczytałem:PP, że są dobre, a cena jest po prostu śmieszna jak dla mnie - 110 zł za 1!)

Poza Tym nie wiem dlaczego mi same mrugają przeciwmgielne jak jadę, ale doraźnie wyjmę chyba bezpiecznik od nich, żeby jeszcze przypadkiem mnie nie zatrzymały jakieś skrzaty leśne i nie ukarały za to:)

Mam jeszcze do zrobienia ABS, bo wogóle nie działa ale to raczej drobiazg...

No i w sumie to mam prośbę do kogoś, kto się troszkę zna, bo moje zawieszenie baaaardzo nisko siedzi i są z przodu diabelnie twarde sprężyny - miałbym kilka pytań co do tego stanu rzeczy!

No i teraz moja ocena - hyh - auto, pomimo tego, że muszę w nie troszkę jeszcze włożyć (nie przeszkadza mi to za bardzo, bo cena była niższa od rynkowej, więc sporo zostało w kieszeni) bardzo mi odpowiada - prowadzenie to sama przyjemność ! Silnik na niskich obrotach (tak do 3500 - 4000 obrotów) pracuje po "dżentelmeńsku" zachowując ciszę i niskie spalanie (przy benzynie i takiej jeździe około 7l/ 100km) no a jak ktoś chce poszaleć, to nic nie staje na przeszkodzie, bo w przedziale 4000 - 7000 sinik ma niesamowitego kopa i wydaje z siebie naprawdę dooooooobre dźwięki :)

Jest to moje pierwsze auto (wcześniej jeździłem głównie Fiestą brata z 91 roku)

i jestem jak dotąd, pomimo w/w napraw zadowolony!

Jak coś się będzie działo, to nie omieszkam napisać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamaleon, kozak, ja to juz nie wiem jak mam sie z niej cieszyc:) mam ja co prawda niecale 2 miechy ale juz moge powiedziec ze bedzie dluuuuuuuuuuugo przeze mnie "pieszczona"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem zadowolony ze swojej Primerki ale nie ukrywam że jest pieszczona przezemnie , bo a autko trzeba dbać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaglądam (i wiem jak frustrujące jest gdy na forum nikt nie chce pomóc lub udzielić wskazówek) nie mniej jednak często się zdarza, że odpowiedzi już są tylko trzeba dobrze poszukać.

pisałem już o swoim aucie także pozwolisz, (trochę z lenistwa) że poprostu skopiuje to co wcześniej pisałem (a temat po części się pokrywa z twoimi pytaniami)

więc tak:

-książka „mówi” 138KM (osobiście nigdy tego nie sprawdzałem; może kiedyś to z ciekawości zrobię)

-„czy jest szybkie?” („szybkie” to wartość względna, nie ma co porównywać do audi A6RS 5.2V10 ale na pewno lepiej się zbiera niż to z 2.5tdi czy wszystkie audi i passaty 1.9tdi)

-awaryjność; kupiłem auto ponad rok temu w Niemczech w idealnym stanie technicznym, miało przejechane około 100k –zrobiłem w ciągu roku około 60k (jedyne co to spaliła się w tym czasie żarówka nad tablicą rejestracyjną i jedna ze świateł mijania. Plus jedna awaria; poniżej jej opis {skopiowałem z mojego wcześniejszego postu: „wiesz co? miałem coś takiego jakiś czas temu

co prawda moje auto to wp12 2.2dci 2003 ale oznaki jakie opisałeś były identyczne

Pewnego dnia jadąc w trasie odczułem gwałtowny spadek mocy auta, a chmura sadzy przesłaniała mi wszystko co było za mną (do tego stopnia że jadący na autobanie za mną kierowcy mrugali mi światłami, po zjeździe na stację powiedzieli mi, że wydawało im się że auto mi się pali - ten czarny dym z komina naprawdę wyglądał poważnie i nie było mi do śmiechu- jakoś dojechałem powoli do Polski i tu od razu do warsztatu) (dodam jeszcze że niewielkie kopcenie z rury zaczęło się jakiś tydzień wcześniej)

W serwisach przeżyłem koszmar;

-pierwsi chcieli wymieniać turbo,

-drudzy wtryskiwacze (straszyli mnie że to beznadzieja i muszę przygotować się na ogromne koszty od 3 do 8tys )

Wieczorem usiadłem z kolegą do butelki i wtedy opowiedziałem mu całą historię; a on na to że miał coś takiego w passacie, żebym wziął mocną taśmę klejącą i otworzył mu maskę w aucie. Gdy zajrzał pod maskę jego diagnoza okazała się słuszna i usunęliśmy awarię za pomocą taśmy klejącej -rozwiązanie tylko doraźne.

Nie jestem mechanikiem także mój opis może być niezbyt fachowy (chociaż po przeżyciach z "fachowcami" ... szkoda gadać)

Do rzeczy - co się stało;

z intercoolera do turbo "biegnie" sobie przewód wysokociśnieniowy (w starszych modelach jest czarny i wykonany z jakiejś zbrojonej gumy, o średnicy około 5cm, jest w kształcie kolanka i przypomina trochę grubą rurę od odkurzacza), który pękł pod kolankiem wzdłużnie na długości jakiś 2cm i był przyczyną nieszczelności układu a zarazem całego tego zamieszania. Parę warstw taśmy i pomogło, następnego dnia kupiłem część na szrocie (koszt 150pln) plus wymiana bardzo prosta we własnym zakresie 30min i po sprawie wszystko wróciło do normy - nawet jednego małego dymka nie puściła, auto stało sie bardziej żwawe nawet niż przed awarią - jak w zegarku.

(jeśli chodzi o tą awarię to inżynierowie z nissana doszli chyba, że to często się zdarza bo zastąpili tą rurkę - część którą kupiłem pochodziła z nowszego auta i teraz mam cały przewód i "kolanko" aluminiowe, a tylko złączki są gumowe.)

to chyba tyle;

mam nadzieję, że pomogłem w rozwiązaniu twojego problemu,

jeśli nie; to przynajmniej ta historia pokazuje, że rzeczy(awarie) nie są takie straszne jak na pierwszy rzut oka mogą wyglądać i po drugie trzeba bardzo uważać z "fachowcami"

pozdrawiam ”})

Poza tym nic poza typowym serwisem; wymianą płynów i filtrów.

-serwisowanie; niezły zbieg okoliczności – akurat dziś rano robiłem serwis w nissanie (koszt 204£)

(szczerze mówiąc byłem nieco zdziwiony, ponieważ ze względu że auto ma przejechane 160k przygotowałem się na wymianę tarcz i klocków nie mniej jednak mechanik z serwisu zapewnił mnie że nie ma im nic do zarzucenia i wszystko jest ok.)

Według książki powinno się serwisować auto co roku lub 20k – ja robię to częściej (14k-18k a co jakieś 5k stosuje dodatek do paliwa który ma zadanie przeczyścić i zadbać o silnik i układ paliwowy od środka, ze względu że często podróżuje do Polski i dla samego siebie chce wiedzieć że wszystko jest w porządku.

-jeśli chodzi o obroty to nie jestem mechanikiem ale są stosunkowo niskie około 2k przy normalnej jeździe a czasem dochodzą do 4k przy dynamicznej (myślę że to zasługa bardzo elastycznego silnika i dobrej sześciostopniowej skrzyni biegów) – można pojeździć dynamicznie (zdarza mi się czasami jak nie mam żony na pokładzie (-;)

Ekonomika – jest bardzo dobra, oto mój post: „posiadam auto WP12 2.2 2003, a to moje spostrzeżenia;

ostatnie pomiary jakich dokonałem;

-auto w pełni zatankowane, dwoje pasażerów oraz około 150 kg ładunku, trasa 326km (autostrada w UK), bardzo spokojna jazda 100-120km/h -komputer wskazywał zużycie na poziomie 4,6l ; po dotankowaniu i kalkulacji (zużycie, a przejechane kilometry) wyszło nawet lepiej! - 4,5l/100km!

-trasa z Reading do Szczecina 1463km, dwoje pasażerów, 150kg ładunku, jazda umiarkowana 120-150km/h spaliłem 85l paliwa, zużycie według komputera 5,7l po obliczeniach wyszło nieco ponad 5,8l

- trasa powrotna; ładunek około 300kg ostra agresywna jazda 140-200km/h, część w korkach, spalanie wyniosło 7,4l/km

-w mieście jest bardzo różnie ale waha się od 6l do 6,5l/km

Uważam, że jak tą pojemność silnika oraz gabaryty samochodu jest to bardzo oszczędne autko (nie zgadzam się z opinią, że auta te mają duże spalanie; moje pomiary wykonywałem kilkakrotnie i jak widać są bardzo zadawalające. )”

-jeśli chodzi o zawieszenie jest bez zarzutu i nie nosi ono większych śladów zużycia (jest nieco twarde i sztywne ale na dobrych drogach to nie przeszkadza a wręcz jest zaletą)(ważną kwestią jest to że auto nie jeździ po polskich euro2012 super drogach, a przebieg w 85% to jazda po autostradach w Europie)

-skrzynia spisuje się bardzo dobrze ,jak już pisałem jest bardzo elastyczna i nie ma z nią problemów (ewentualny przegląd po 300k, no i komfort posiadania łańcucha a nie paska rozrządu – też trzeba do niego zajrzeć dopiero po 300k)

-co do plastików to dbam o nie i nie jestem w stanie zauważyć ich odbarwienia.

Oczywiście pewne rzeczy naturalnie się zużywają; porysowałem obrączką dźwignię zmiany biegów a żona swoimi paznokciami (chociaż się do tego nie przyznaje) plastikowy element który jest wokół sterowników szyb (jest on pokryty czymś w rodzaju czarnej gumy, lateksu i to zaczęło się odrapywać –zdrapałem to do końca i polakierowałem w kolorze nadwozia i jest całkiem nieżle)

Mój nissan jest z 2003 roku to ostatnia konstrukcja wpełni nissana, japoński motor oraz sterownik denso a nie bosh; dlatego pewnie tak dobrze się sprawuje

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nissana Primere WP12 1.8, z 2003 roku, z udokumentowanym przebiegiem 100tys km, Full Nissan Service History, kupiłem jakiś miesiąc temu, przejeżdżając do tej pory około 3tys km. Poprzednim moim autem była Toyota Avensis T25, sedan, z 2004 roku (70tys km, 1.8 automat), również z Full Toyota Service Hstory, którą jeździłem przez około 6 miesięcy nabijając 10tys km. A więc mamy dwa zadbane autka w miarę świeże i że temat dość luźny pozwolę sobie tutaj porównać te dwa modele.

Zgodzę się z przedmówcami, iż pomimo tego, że Avensis i Primera znajdują się w tej samej klasie, to Toyota prezentuje wyższy poziom niż Nissan...NIESTETY. Albo może i STETY gdyż zaletą tego stanu rzeczy są ceny używanych P12-tek o około 30% mniejsze (a nawet więcej) niż analogiczne Avensisy.

Ale wracając do wad i zalet P12 w konfrontacji z Toyotą Avensis.

SILNIK

Zaczynając od silników niestety Nissan zostaje z tyłu. 1.8 VVTi Toyoty znacznie żwawiej porusza Avką pomimo, iż to 4 biegowy automat (z sekwencją). Ma to dobicie w danych fabrycznych w sprincie do 100km/h. Nissan dla P12 1.8 (116KM) podaje 11.9s dla manuala a Toyota dla 1.8 (129KM) manual 11s (a 11.6s dla automata). Toyota na wysokich obrotach jest dużo żwawsza. Łatwiej, szybciej i przyjemniej wchodzi na wysokie obroty łapiąc drugi oddech przy około 4000 RPM. W Nissanie nie odbywa się to już z taką spontanicznością. Nie czuć tych zmiennych faz rozrządu. Niby są ale jakieś takie nieśmiałe. Tutaj silnik powyżej 5tys mówi już DAJ SPOKUJ!! Nie ma tej lekkości i nie zachęca do dalszej zabawy. Oczywiście pewnie i da rade więcej, ale nie odczuwa się przy tym takiej frajdy jak w Toyocie, która wręcz prosi się o lanie. Nissan sprawia wrażenie, że robi się mu krzywdę. No cóż, jeżeli ktoś chce mieć namiastkę sportowych wrażeń z jazdy Primerką powinien się rozejrzeć za opcją 2.0

A jak już jesteśmy przy silnikach...w obydwu autach problem z zużyciem oleju! Pomimo pełnych historii serwisowych w Avce to około 0,3l na 1000km (5w50) a w Primerze 0,8l na 1000km (10w40). I w obydwu przypadkach wszystko jest w normie przewidzianej przez producenta!! Przed Avką miałem Primerę P11 z 1997 1.6 16v z przebiegiem 250tys km i ani grama między przeglądami nie dolewałem!! To był samochód! Pewnie do dziś brusi... Plusem Avki jest to, iż do silnika 1.8 wchodzi 4l oleju, a zakres między min i max poziomem wynosił około 1l. Czyli dłużej można jeździć bez dolewek. Poza tym zapobiegawczy inżynierowie z Toyoty umieścili na desce lampkę ostrzegającą o niskim poziomie oleju. Nie do przecenienia w silnikach zużywających olej. Nie jest to standardowa diodka informująca o ciśnieniu oleju, jaką każde auto ma, a o jego niskim poziomie. Efekt taki, iż zostaniemy ostrzeżeni długo przed zatarciem silnika a nie w trakcie jego ostatnich chwil. W P12 takiego czegoś brakuje a i do silnika 1.8 wlejesz tylko 3l oleju. Z racji tego, że bierze on dużo oleju, nie ma żadnej ostrzegającej lampki i mało samego oleju w silniku jest, jadąc w trasie częściej sprawdzam stan oleju niż tankuję!! No ale skoro takie są dzisiejsze normy... Ponoć i Honda ma zapis mówiący po cichu o 1l na każde 1000km!! Oni powinni to w broszurkach podawać zaraz obok zużycia paliwa!! "NASZE AUTA POTRZEBUJĄ TYLKO 15 LITRÓW DOLEWKI OLEJU MIĘDZY PRZEGLĄDAMI!!".

Może ktoś mi to będzie kiedyś w stanie wytłumaczyć...?? Z tego co wiem w P12 zawodzą pierścienie (francuskie) a ich wymiana w ASO na poprawione to koszta rzędu 3000PLN. W Toyocie są to podobne koszta tyle że tam trzeba grzebać przy spodzie silnika. Dziwi tylko fakt, że nie zostało to naprawione podczas 3 letniej gwarancji. Pewnie się zasłonili ta swoją normą!! Chciałbym jeszcze dodać, że wcale nie musicie trafić na egzemplarz zużywający olej. Ale dla mnie to jeszcze gorzej świadczy o producencie, gdyż tzw "poniedziałkowe auta" do tej pory były domeną włochów i francuzów... NO COMMENT!! Tak czy inaczej życzę wam więcej szczęścia w zakupie niż ja miałem.

Spalanie benzyny w obu przypadkach porównywalne (miasto 8-9l, trasa 6-7l), ale chyba Nissan przez to, że manualna skrzynie ma, powinien być troszkę oszczędniejszy...

Nadwozie

O nadwoziu mogę tyle napisać, iż sztywniejsze jest w Toyocie. Może ma na to wpływ fakt, iż Avka to sedan a Primera kombi... Obydwa auta jeżdżą na alufelgach 17" z oponkami 215/55.

Proszę tutaj nie mylić pojęcia ze sztywnością zawieszenia. Mowa o sztywności nadwozia. Użytkowanie Avensis jest trochę bardziej luksusowe. Wspomniana sztywność i komfortowo dobrane zawieszenie sprawdza się w moim odczuciu doskonale. Nissan poszedł trochę w inną stronę, gdyż tu właśnie zawieszenie sprawia wrażenie twardszego niż sama buda. W moich oczach plus dla Toyoty.

Poza tym dużo masywniejsze (cięższe) drzwi w Avce sprawiają wrażenie solidności. W Primerce drzwi po prostu są... Nie wprawiają w zachwyt, a każdego kto by się przesiadł z Avki raczej rozczarują. Jak już mówimy o drzwiach to jest jeszcze jeden detal. Ten dźwięk centralnego zamka w P12...żenujące!! Jakby ktoś rzucił pusta puszkę po piwie o ścianę. Za tą część niestety odpowiadają Francuzi i to przez ich plastikowe mechanizmy, P12tki mają problemy z centralnymi.

Podwozie

Tutaj plus dla Nissana. Nie wiem czy mam rację ale w P12 mamy chyba do czynienia z klasycznym hydraulicznym wspomaganiem kierownicy. W Avensisach T25 już jakaś elektryka się pojawia. Efekt taki, że Avka myszkuje już przy prędkościach ~130km/h. Primera jest stabilniejsza w jeździe na wprost, nie trzeba ciągle kontrować kierunku jazdy. Sytuację w Avensis ratuje fakt, iż uspokaja się powyżej 150km/h i wtedy jeździ już stabilnie. Ale to dość marne wytłumaczenie przed panami z drogówki. "Musiałem jechać 160km/h bo się wtedy bezpieczniej prowadzi niż przy 130" :) Co do ekstremalnych sytuacji na drodze to nie wiem... Jeżdżę raczej spokojnie nie szukając przeciążeń rzędu kilku G na zakrętach więc nie będę oceniał... Zaznaczę, iż w żadnym z aut nie doznałem strachu w zakręcie.

Wnętrze

Niestety P12 jest ciut mniejsza niż Avensis T25 szczególnie na tylnej kanapie, natomiast z przodu jest dość porównywalnie (mam wzrostu 190cm). Wykończenie wnętrza to kolejny + dla Toyoty, z małym ale. Mianowicie Avensis wygląda świetnie tyko w wersji z klimatronikiem! Jest to stylowe, dużo bardziej intuicyjne i prostsze w obsłudze niż w P12. Avka w wersji z manualna klimą i pokrętłami niestety odpada...nie pasuje to do klasy na jaką aspiruje. I tu + dla Nissana gdyż wszystkie wersje maja taką samą konsole. Tylko klimatronik jest jednostrefowy. Toyota użyła lepszych materiałów do wykończenia deski roździelczej jak i samo spasowanie jest ciut lepsze. W Nissanie chyba w każdej Primerze P12 znajdziemy szparę przy zamkniętym schowku od strony konsoli. Nie wygląda to zbyt porządnie. Ale za to materiał do obić foteli w P12 jest dużo lepszy niż w Avensis. Przy przebiegu 70tys km obicia siedzeń Toyoty sprawiają wrażenie dość zmęczonych, a nawet trafiło mi się potargane poszycie. Co prawda nie samo siedzisko ale jego boczek przy regulacji fotela. Co do różnych świerszczy znalazłem je w obydwu autach. W Avensisie to lampka sufitowa, która niemiłosiernie skrzypi w słoneczne dni. W P12 odgłosy z przedziału bagażowego..ale mniemam, iż to przypadłość większości kombi.

Co do N-forma... No cóż, zdania są podzielone ale jedno jest pewne...można się go nauczyć. No właśnie nauczyć. Nie jest tak, że wsiadasz i jedziesz... Ojjj niee!! Przed pierwszą jazdą dobrze sobie go przetestować na parkingu żeby później nie ryzykować na drodze. Później to już jakoś będzie... Jako inżynier informatyki dodam, iż brakuje trochę "skrótów klawiszowych". Byłoby fajnie gdyby była możliwość zmiany kierunku i siły nawiewu bez konieczności przechodzenia do pod-menu klimatyzacji. Albo gdyby można było zmienić utwór na CD bez wchodzenia w podmenu audio. Klima mogła by się sama nie włączać przy wyborze nawiewu na przednią szybę, albo zamknięciu obiegu powietrza. Chcę mieć duży przycisk A/C którym włączę sobie klimę gdy jej potrzebuję. A tak klima się włącza zawsze, nawet gdy jej nie potrzebujesz. Na dodatek mała diodka symbolizująca pracę klimę jest w słoneczny dzień widoczna chyba tylko dla pasażera a nie kierowcy. Nie są to WADY P12 ale rzeczy, które irytują i wymagają przyzwyczajenia. Tak jak i nowa Vista ;)

Awaryjność

Ciężko mi mówić o awaryjności Nissana po tak krótkim przebiegu ale powiem co nie co. Jak już wspomniałem apetyt na olej. Sorrki że się powtarzam ale nie umiem tego przeboleć. Wychodzi na to, iż dolewając 10l oleju między przeglądami jego wymiana jest zbędna. Ciągle jeździmy na świeżym więc odpada koszt jego wymiany. Nie wiem tylko czy można wymienić filtr oleju bez jego spuszczenia. Jedna rzecz jaka się przytrafiła to skorodowane i brzęcząca osłona wydechu znajdująca się gdzieś zaraz za sondą lambda. Objawiało się to dzwonieniem przy 3000rpm. Koszt póki co żaden gdyż ją wywalili twierdząc, że nie jest potrzebna. Ale pewnie będzie trzeba coś przed zimą z tym zrobić. Na razie to tyle jeżeli chodzi o awaryjność przez 3tys km. Dopukać w niemalowane :D

W Avensisie trochę więcej się działo aczkolwiek auto nigdy nie zawiodło. Standardowe rzeczy, które zna akżdy użytkownik modelu T25 czyli parujące przednie lampy (i to tak że woda się ciurkiem skrapla wenątrz). Pomimo, iż jest to ewidentna wada konstrukcyjna w serwisie zbywają klienta twierdzeniem, że nowe i tak mogą parować co gwarancja nie obejmuje! Ponoć naturalne zjawisko :/ W P12 jakoś nie zauważyłem. Wracając do Avki to dodam jeszcze stukający układ kierowniczy (ponoć prędzej czy później do wymiany) no i jak w P12 ubywający olej. Więc żadnych poważnych awarii nie odnotowałem ale widać na przykładzie Avki i P12, że nie tylko Nissan spuścił z tonu.

Prawda taka, że jak chcesz mieć 100% japońca zostaje zakup auta wyprodukowanego w Japonii. Czyli nowy Accord albo coś z Mazdy (seria 6). Ewentualnie jeszcze Miski Lancery są z kraju kwitnącej wiśni i Suzuki Liany. Ale to już niższa klasa. Czy Francuzi popsuli P12? Czy ja wiem... Może to sam Nissan borykający się z problemami finansowymi po roku 2000 przy projektowaniu zaczął szukać oszczędności. Przecież P11 też były robione w UK i jakoś mało kto narzeka. Jedynie P10 to prawdziwe samuraje. Fabryka raczej nie zaczęła produkować bubli z dnia na dzień a Renault pomogło im przecież wyjść na prostą i za to im chwała bobyśmy nie mieli czym jeździć.

Reasumując

Obydwa autka dosyć fajne. Jak wspomniałem na początku Toyota jest lepszym samochodem ale ma to odzwierciedlenie w cenach na rynku wtórnym. Moim zdaniem nie warte przepłacania. Przesiadając się z auta starszego/gorszego niż opisana Avensis czy też nowy Accord każdy powinien być zadowolony z P12. Ja byłbym, gdyby ten silnik nie miał takiego apetytu na olej...no i żeby to był 2.0 :D No cóż wybierać to można ale nowe w salonie...czego sobie i wam w niedalekiej przyszłości życzę.

Pozdrawiam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

witam

jezdzę primą p11.16 jest super malo pije jedyny minus troche za maly piecale oszczedny na trasie z klima ok.6.4l mialem vw passata 1.9 tdi 110km totalna poracha ciągle cos

auta japonskie sa jak japonskie motocykle -nie do zdarcia wiem bo jezdze :

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz Ja! Bo nikt nie chwali Diesla

 

Wcześniej miałem Renówkę 19( czytaj rujnówkę ), auto miało jedynie wygodne siedzenia i przyjemne plastiki. Królowa serwisów, dobrze że mam pojęcia trochę i sam robiłem, ale i tak na części wydałem drugą wartość samochodu. Napraw nie było końca. Dobrze , że w koncu się jej pozbyłem bo Flinstona w końcu bym zrobił, albo nadwozie wyprzedziłoby podwozie. To samo w innych modelach mieli znajomi, czy meganka czy Laguna. Zawieszenie, blacha i chamulce to w francuzach porażka.

 

Kupując Nissana nie brałem wougule tej marki pod uwagę. Miał być Vectra po lifcie albo Astra 2. Astrę w benzynie ma brat a w dieslu kuzyn. Tam to dopiero się nasłuchałem. Sredni 10 k.... na minutę.

 

Mój traktor z Niemiec. Jedyny feler to przepływka, łożysko zwrotnicy i za mało schowków jak dla mnie, no i brak wyłącznika światła w schowku. Musiałem zainwestować 80 groszy i wstawić sam :)

Mam walnięty licznik główny( Był cofany dlatego) i walneła mi chłodnica po zerwaniu paska od pompy wodnej ( moja wina, brak wymiany na czas i dalsza jazda po urwaniu). Nie jest to demon prędkości. Auto sztywne na zakrętach, nie za głośne jak na diesla, a komfort jazdy w dalsze trasy przyzwoity ( mam 195 wzrostu). Jedynie promień skrętu mnie dobija, nieraz muszę na 2 razy zawracać. Do 140 nie muszę podgłaszać radia, a nieraz jeżdzę napakowany jak Rumun.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam sprowadzoną z holandii na utwardzonym zawieszeniu ... trzyma się drogi jak przyklejona ... ale raz w roku robię gałki, końcówki , wahacze - spory wydatek. Poza tym auto o sylwetce przeciętnej ale przynajmniej oszczędne i jedzie na tym co wleję ( diesel )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to moj pierwszy nissan i pierwszy japoniec co moge powiedziec to :

-jakosc plastikow lipa na maxa w skali 1-10 daje 4

-mocowanie elementow plastikowych(obudowa drzwi itd)do niczego stad piski 3

-silnik 9za przyspieszenie!!niesamowicie sie zbiera

-silnik 2za spalanie!!prawie 10l/100km w miescie jak na nowoczesnego diesla to przesada

-wyposaznie 8 jak na ta wersje to jestem pod wrazeniem

-do minusow zaliczam te durne polozenie licznikow na srodku deski i navi ktora jest nisko i nie pokazuje fotoradarow oraz slaba jakosc obrazu z kamery cofania przy slonecznym dniu

-duzy plus za swiatla z zarowkami wygldajacymi z daleka jak xenon

-minus za wielka 4ramienna kierownice jak z ciezarowki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz Ja! Bo nikt nie chwali Diesla

 

Wcześniej miałem Renówkę 19( czytaj rujnówkę ), auto miało jedynie wygodne siedzenia i przyjemne plastiki. Królowa serwisów, dobrze że mam pojęcia trochę i sam robiłem, ale i tak na części wydałem drugą wartość samochodu. Napraw nie było końca. Dobrze , że w koncu się jej pozbyłem bo Flinstona w końcu bym zrobił, albo nadwozie wyprzedziłoby podwozie. To samo w innych modelach mieli znajomi, czy meganka czy Laguna. Zawieszenie, blacha i chamulce to w francuzach porażka.

 

Rodzice mieli dwie 19tki, ja też miałem swoją - '92, ph1, przez dwa lata. Zero 'niespodzianek' praktycznie, poza zaśniedziałymi stykami od rozrusznika. Oleju więcej przez korek w misce wykapywało niż go spalała, a blachy - człowieku, połowa Vectr B ~96, które widziałem miała conajmniej 10x więcej rdzy;P

 

Co do Primerek - jedyne co mi padło poza wspominanymi wahaczami, to czujnik ABS - Bosch - ale to pewnie dlatego, ze niemieckie gówno;P Kumplowi w Primerce padł przepływomierz zdaje się, też Bosch, też drogie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

do tej pory jeździłem Accordem z 2.0 16V z 1992r i nie narzekałem bo pomimo wieku jeździł oki a co do mojego nowego nabytku P11 to jest różnica 8 lat ale zbiera się o wiele lepiej i jak dla mnie to prowadzi się jak na auto za takie pieniążki i z dość dobrym wyposażeniem poprostu świetnie.Więc jestem zadowolony.....oby tak dalej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja primka 2.0d p10 jest z BELGI mam ja od lipca 2008 wymiana uszczelki pod glowa . samochod wygodny malo pali jazda to sama przyjemnosc jezdze nieraz w dluzsze trasy jest poprostu zaje jak sie bujnie to idzie spadac wtedy z drogi niechwalac sie jest zadbana w srodku i nazewntrz powiedzenie jak kto dba tak ma silnik tez jest o.k czesto zagladam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam primere około miesiąca sam robiłem rozrząd wymianę olejów i filtrów więc troche porażka z dwoma paskami rozrządu a poza tym :promień skrętu w tym aucie w porównaniu do passata B4 który jest gabarytowo podobny to lipa ,silnik 2.0 td brakuje mu co najmniej 30 koni żeby napędzać taki samochód ,no i te drgania silnika no i spalanie jak na ropniaka to żenada . kupiłem primere bo: ma przebig 170tysi i nie kręcony nigdzie nie uszkodzona , w środku czysto i nie zniszczona i CENA było dobra jak na auto w takim stanie !!!!!!! więc ogólnie na razie mały minus zobaczymy jak dalej będzie się spisywać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...