Ciężko odpala, trzęsie, 1,6 dci

[doomster]

W pojej puszce pandory kolejny problem...od wczoraj cięzko odpala, jak postoi dluzej trzeba dluzej zakrecic, wtedy odpali ale ma na poczatku niskie pływające obroty, czuc spore wibracje. po przegazowaniu lub po chwili obroty sie stabilizuja i przestaje trząść. Jeżdzi normalnie itp. Po zgaszenie i ponownym odpaleniu odpala dobrze choc minimalnie dluzej to trwa niz zwykle. Wygląda to jakby sie lekko zapowietrzał, może jakis czujnik temperatury lub położenia wału, mam nadzieje ze nie wtryski. Mial któs podobne objawy? co to moze byc? pozdr

[scanik]

Sprawdz świece, wygląda ze przynajmniej jedna nie grzeje i nie równo chodzi po uruchomieniu

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

[doomster]

przy plus 35 stopniach to sie działo wiec raczej to nie swieca. Po zatankowaniu na niemieckim shellu i przejechaniu 900km przeszło, nie wiem czy przypadek czy to wina paliwa

[scanik]

Przy plus 35 świece tez samo musza grzac

przy plus 35 stopniach to sie działo wiec raczej to nie swieca. Po zatankowaniu na niemieckim shellu i przejechaniu 900km przeszło, nie wiem czy przypadek czy to wina paliwa

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

[cezzar1]

Silnik DCI odpali na mrozie nawet z 2 nie działajacymi świecami i będzie równo pracować. Ale sprawdzić je trzeba.