D40 syczenie po wymianie alternatora

[sundayman]

Odebrałem od mechanika auto po naprawie (regeneracji) alternatora. I zauważyłem dziwną rzecz - syczenie pojawiające się podczas dodawania gazu w czasie jazdy. Na postoju przy silniku na luzie dodając gazu nic nie słychać - objaw występuje tylko przy jeździe. Kiedy przyspieszam gdzieś tak powyżej 60km/h to pojawia się taki niezbyt głośny syk, który znika po chwili. Dźwięk dobiega z lewej strony z przodu - jakby właśnie z okolic alternatora.

Na postoju nic nie da się sprawdzić, ale jadąc z otwartą lewą szybą chyba ten syk słychać też na zewnątrz (spod maski). Nie jest to głośne, ale irytujące cholerycznie.

Przypuszczam - nie wiem czy słusznie - że podczas wyjmowania i wkładania alternatora któraś z rur, które trzeba przy tym zdemontować nie została prawidłowo ponownie skręcona albo nie daj Bóg uszkodzona.  Co o tym sądzicie ? Może ktoś miał podobny przypadek ?

I tak przy okazji - czy coś się w Łodzi ostatnimi czasy zmieniło i ktoś poradzi, gdzie by się udać z Navarą (manual 2007 limited)  w takich sprawach ? Bo trochę się już obawiam o kompetencję sympatycznego pana, u którego robiłem ten alternator...

[Mleczko]

Miałem tak przy padniętym łożysku altka

Pozdrawiamy serdecznie 

Ml 

[sundayman]

przy padniętym łożysku czego ?

[Mleczko]

Godzinę temu, sundayman napisał:

przy padniętym łożysku czego ?

Alternatora 

[sundayman]

No to raczej odpada, ponieważ zauważyłem ten efekt właśnie po regeneracji alternatora - i to z pewnością zostało wykonane. Poza tym wydaje mi się, że wtedy efekt byłby cały czas - alternator przecież pracuje non stop a nie tylko podczas jazdy. Tymczasem kiedy nie jadę można sobie dodawać gazu do woli i nic nie słychać (jak pisałem już wyżej). Nie mam racji ?

[Mleczko]

Wystarczy za mocno napiąć pasek i łożysko poleci bardzo szybko. Masz pewność, że masz nowe założone? 

Ml

[sundayman]

Alternator był oddany do regeneracji - to na pewno, bo widzę, że jest wyczyszczony. Właściciel warsztatu, który mi to robił chyba nie robiłby żadnego wałku - naprawiał mi parę rzeczy ( czasem poważnych jak naprawa silnika  ) i zawsze było OK. Poza tym zauważyłem to natychmiast po wyjechaniu od niego (ale już nie wracałem, bo odbierałem samochód po godzinach pracy i szefa już nie było - w czwartek przez Bożym Ciałem. Jakiś tydzień wcześniej wymienił też rolkę napinacza, bo też już była w kiepskim stanie. Łożysko w alternatorze było przed naprawą całkiem rozwalone i grzechotało a potem alternator w ogóle przestał ładować - teraz jest wszystko OK.  A podczas podstoju przy pracującym silnik jest cisza w tym łożysku. Tak że raczej wątpię, żeby to alternator...

[Caesar]

Wymiana alternatora jest łatwiejsza po rozmontowaniu dolotu powietrza.

Trzeba to obejrzeć: pokrywa filtra, kolanka gumowe itd.

Może filtr jest źle ułożony w obudowie i ta jest niedomknięta?

[marcin_gru]

Autor pisze że na luzie nic nie słychać. Alternator jest napędzany paskiem od silnika a nie od układu napędowego. Może być tak że przed naprawą alternator zagluszal jakiś inny hałas albo zbieg okoliczności. Ja kiedyś podejrzewałem tzw krzyzakow na wale a wyszło że piasta wyła.

[sundayman]

Zauważyłem, że na miejscu łączenia takiej grubej (z 8 cm) gumowej rury ( to jest chyba "cool side intercooler pipe" wg. intstrukcji) z metalową rurą idącą w dół jest coś jakby wyciek oleistej cieczy - taki osad jakby. Wytarłem to, dokręciłem opaskę na tym połączeniu, podokręcałem inne opaski (niektóre było dość słabo dokręcone wg. mnie)  -  i jest cisza. 

Czyli po prostu za słabo dokręcone opaski.