Gość Maciek C Opublikowano 29 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2006 Witam! Od przedwczoraj mam problem z moją P11 1,6 LPG (II gen). Otóż auto kiedy jest ciepłe nie chce przyśpieszać na niskich obrotach, nie chce się po prostu "zbierać" np ruszając ze świateł. Dopiero energiczne wciśnięcie gazu do dechy sprawia, że auto zaczyna przyśpieszać zdecydowanie... Wcześniej tego nie było, na benzynie ten objaw też nie występuje, auto rusza i wchodzi na obroty normalnie... Problem też występuje przy np redukcji do 2 czy 3 na zakretach itp... Później przyśpieszanie sprawia mu trudność... ;/ Mam przypuszczenie, że wpływ na to może mieć zlej jakości gaz LPG który zatankowałem właśnie w piątek. Niestety wlałem do pełna i miną 2-3 dni zanim to "spalę"... Powiedzcie mi, czy mieliście podobne objawy? Czy to może być kiepski gaz, czy może gdzie indziej szukać przyczyny? Udac się do mechanika, gazownika? Aha, są chwile, "przebłyski" że jest ok, jakby mu się coś odtykało... ;/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KURCZAK Opublikowano 29 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2006 a na jakiej stacji tankowałes??? Ja mysle ze to wina trefnego gazu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mariusz Szwałkiewicz Opublikowano 29 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2006 Witam. Też kiedyś miałem takie objawy, wprawdzie nie w Primerze tylko w WV transporter T2 ( to mój drugi ukochany samochodzik ).Zatankowałem na trasie , w jakiejś przygodnej gazowni i nie mogłem rozpędzić autka powyżej 60/h. Niestety gaz jaki kupujemy na stacjach to mieszanka propanu i butanu, i od skłądu procentowego zależy wartość kaloryczna a przede wszystkim zdolnośc do odparowywania mieszanki. Jak wszystkim wiadomo w niskich temperaturach odparowywanie mieszanki LPG jaet trudniejsze, a przy ostatnio notowanych mrozach szczególnie utrudnione. Radą na pozbycie się takiego trefnego paliwa jest albo spuszczenie całości ( ale to w warsztacie gazowniczym bo wielozawór uniemożliwia takie próby) albo jazda i sukcesywne uzupełnianie stanu w zbiorniku. Ja się piep....łem z tamtym badziewiem przez 2 tygodnie. Uff ale się rozgadałem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.