Coś wyje pod maską, idealnie z obrotami silnika

[Gość matmatys]

Witam ponownie. Otóż w mojej "lalce" pojawił sie nowy problem. Dzisiaj jeździłem po mieście, i juz wracam do domu, wsiadam w auto, odpalam a tu słysze wycie spod silnika. Nie dość ze sychać to jescze czuć jak sie dotknie gałki zmiany biegów, a pod masą wibracje czuć pod reką gdzie by sie nie dotknąć. Odgłos rośnie wraz z obrotami, idealnie rzekłbym. Sprawdzwlem paski, wszystkei koła pasowe się kręcą. Podejrzewam alternator bo podczas wracania do domu, wycieraczki ledwo chodziły, zawsze śmigały jak szalone. A może ktoś z Was miał podobny odgłos? Trudno określić skąd sie wydobywa, sluchalem silnika z 5 minut , i na koniec obroty spadły do 500/min, i chyba jakbym go nie wyłączył to sam by zdechł. Mam nadzieje ze to tylko alternator a nie panewka, albo wałek w głowicy.

Po raz kolejny prosze o jakies rady, podpowiedź :-(

[Gość J3]

wiem ze to idiotyczne, ale sprawdz czy masz olej w silniku.

 

Pozdrawiam.

[jaca V6]

Witaj.

Jeżeli masz obawy że to alternator to zdejmij pasek i pokręć kółkiem, jak chodzi lekko to trzeba szukać gdzie indziej, może kółko od klimy, one zazwyczaj siadają, proponuje najpierw sprawdzić te kółeczka, a czy nie czujesz w aucie czasami nie przyjemnych zapachów jakby przypalonego sprzęgła albo klocków ?

[Gość matmatys]

nic nie śmierdzi, olej sprawdzałem , jest w normie.Poza tym jechałem z tym "wyciem" 10 kilometrów wiec po takim dystansie szukałbym nowego silnika. Kurde moze to faktycznie kółko od klimy bo tak jakby tam było najgłośniej. Ale co maja do tego wolno chodzące wycieraczki, szyby tez sie zamykają powoli. Z drugiej strony nie sądze zeby zwalony alternator dawał aż taki odgłos, a poza trym ładowanie aku powinno sie zapalic :-/

Kocham to auto ale czasami mam go dosyć, teraz bede znowu szukał kilka tyg co to jest

[jaca V6]

Michał, przerabiałem alternator w tą sobote, żadna kontrolka sie nie paliła, u mnie śmierdziało bo jezdziłem z tym z tydzień i było coraz głośniej, sie okazało że jak facet wymontował alternator to nie dałem rady przekręcić kółkiem, wymienił łożyska, zabezpieczył uzwojenie i wymienił ten element gdzie są diody bo to sie przestawiło i tarło o uzwojenie właśnie, zapłaciłem 250 pln z robotą ale to ze zniżką klubową

[Gość matmatys]

Ok, póki co dzieki wielkie za odpowiedzi.

Zdejme po niedzieli pasek, i sprawdze alternator. Dzisiaj juz sie nie zabieram za to. Dam znać jak uda mi sie zdjąć pasek, bo nie robiłem tego jeszcze w tym sprzęcie,a dostęp jak widziałem jest za***isty, chyba bez kanału sie nie obędzie.

pozdro

[jaca V6]

Mechanik u mnie wymontował bez kanału, kartonik pod plecy, sie położył, 10 minut i alternator w ręku :wink:

[Gość matmatys]

maniak

 

 

Jesczze przemyślałem sprawe, moze zapiekło sie łożysko w alternatorze, koło pasowe w końcu stanęło, a to co tak wyje to po prostu pasek. Ładowania nie ma, do domu dojechałem na prądze z aku, stad te wolnochodzące wycieraczki i szyby, pod domem juz całkiem siadł i dlatego obroty spadły.

Hmm, wydaje sie całkiem logiczne. Po niedzieli sie okaże jak zdejme pasek.

[VQPower]

calkiem mozleiwe ze to alternator. jak mowia poprzednicy. posciagaj paski i zobacz czy wszystko kreci sie bez problemow. mozesz tez na pare sekund zapalic auto i sprawdzic czy halas dalej jest. ALE TYLKO NA PARE SEKUND BO CALY PRAD CIAGNIESZ Z AKUMULATORA.

[Gość matmatys]

ooo, dobra kimna Wacu. Zapale go na chwile bez paska, wtedy sie okaże czy to pasek z winy alternatora tak jęczał , czy...odpukać: wał, któryś wałek rozrządu, albo panewki.

[VQPower]

sprawdz tez kolko napinacza. lozysko jak w nim pada tez napierdziela ze szok

[Gość Vaiu]

u mnie od takiego wycia skonczylo sie wymiana skrzyni biegow tylko ze pojawialo sie pow. 80 km/h

[Gość matmatys]

Tez myslałem ze to skrzynia. Ale coś zaczyna "wyć" od razu po zapaleniu na postoju. Wiec chyba nie ma w tym winy skrzyni, sczzegolnie ze odgłos dochodzi z okolic pasków. Najbardziej sie obawiam żeby to nie było jakieś łożysko na wale czy coś poważniejszego. Na razie zdejme pasek i zobaczymy co bedzie.

[jaca V6]

Miałem takie same obawy, już szukałem kasy na większą naprawe,

będzie dobrze :wink: myśle że to alternator ale oczywiście pewności niema.

Naprawisz i dalej jazda :twisted:

 

Powodzenia

[Gość matmatys]

damy rade, tez tak myśle, szczególnie że motor ma dopiero 129 tys km, wiec chyba jesccze nie czas na takie naprawy

 

[ Dodano: Nie 07 Maj, 2006 11:21 ]

No i wszystko jasne!!

Teraz byłem odpalić auto niestety bez powodzenia. Akumulator zdechł. Wiec na 99% jestem pewien ze alternator jest "dead". Szczególnie ze mam za***isty akumulator Mool'a , ma dopiero 5 miesięcy. Nie wierze żeby ot tak sie rozładował, sczególnie ze wynikł bajer z wycieraczkami i szybami wczoraj jak jechałem. Tak wiec do wszystkich klubowiczów: nissanem maximą J30 , bez ladowania akumulatora, da sie ujechać tylko 10 km.

Wiec teraz pozostaje albo wymiana alternatora, albo regeneracja, z tym że nie wiem kto w Lublinie sie tym zajmie. ehh :-/

 

ps: orientujecie sie moze jaki do mnie idzie alternator, i czy pasuje od jakiegos innego modelu? np od maximy QX, a moze od jakiejs primerki?

[VQPower]

wiem ze firma hitachi robi alternatory dla nissana.

nie wiem czy np od mniejszego auta alternator wydoli. maxima ma duzo elektroniki w sobie i w extramalnych warunkach alternator od "slabszego" modelu moze nie wydolic obciazenia

[Gość matmatys]

oki, dzieki za info.

Przed chwila znalazłem maxime na części koło lublina, typ ma alterntor, co prawda uzywany (170tys) ale sprawny przynajmniej. Chyba go łykne, bo jakie mam wyjście.

[Gość Przedszkolak]

Sprawdż rozrząd. Alternator dostaniesz w firmie Bendix, jeśli jeszcze nie kupiłeś.