Gość Rafs Opublikowano 19 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2006 Niebawem, po wakacyjnych wojażach, stuknie mi 25.000 km od ostatniego przeglądu. To dokładnie 10.000 więcej, niż zaleca producent. Wiem, że to niemadre, ale w wakacje z kasą nie jest lekko, a taki duży przegląd po 90.000 kosztuje około 1100zł w Wwie. Poza tym, almera tradycyjnie bierze mi olej w ilościach około 1 litra na 4000km, więc od ostatniego przeglądu praktycznie wymieniłem już olej na nowy (Castrol RS Sport 10W60). Oto wykaz czynności przeglądowych po 90.000km i moje komentarze świadczące o tym, że przegląd takowy (poza kilkoma drobiazgami) jest możliwy do wykonania zdalnie np. nad biura w pracy, co teraz własnie czynię: W KOMORZE SILNIKA - wymiana oleju (po co, wymieniałem na bieżąco :-) - filtr oleju (mam stary, może jeszcze pociągnie) - kontrola pasków klinowych (widzę je, są...) - kontrola akumulatora (jest spoko) - kontrola układu chłodzenia (chłodzi) - kontrola płyny w ukł. chłodzenia (sam widzę) - kontrola ukł. hamulcowego (wszak działa!) - kontrola płynu układu sprzęgła (???) - kontrola wspomaganie kierownicy (działa lekko) - wymiana filtra powietrza (mam stary, może jeszcze pociągnie) - kontrola przewodów elektyrcznych (są na miejscu...) SILNIK BENZYNOWY - kontrola przewodów paliwowych (są i wyglądaja ładnie) - wymiana świec zapłonowych (najwyżej zacznie mi przerywać...) - filtr paliwa jest bezobsługowy - wymiana filtra PCV przewietrzania skrzyni korbowej (???) - liczne kontrole sondy, wyprzedzenia zapłony i emisji spalin (moim zdaniem, jest OK) PODWOZIE - liczne kontrole opon, sprzęgła, geometrii, klocków i tarcz (sam to widzę, jest OK) - wymiana płynu hamulcowego (na razie działa, wymienię przed zimą) - ABS działa - kontrola poziomu oleju skrzyni biegów (skrzynia działa extra, więc pewnie jest OK) - liczne kontrole łożysk, przegubów i zwrotnic (jest cicho, więc jest OK) - kontrola układu wydechowego (sam wiem, jak jest...) NADWOZIE - kontrola wskaźników, brzeczyków i klaksonu (apropos, klakson mi wysiadł, zamiast trąbić jakoś takm popiskuje...) - światła świecą - airbag jest - spryskiwacz pełen i działa - wycieraczki j.w. - filtr pyłkowy zmienie po lecie - alarm, pasy, pokrętła i przełączniki są na miejscu - nadwozie widzę na co dzień - jest na swoim miejscu :-) - mycie mogę sam na działeczce zrobić - przywrócenie pierwotnego ustawienia foteli, radia i lusterek i tak nigdy serwisowm nissana nie wychodzi. KONIEC I widzicie, tym samym profesjonalnie przeprowadziłem skomplikowany przegląd serwisowy po 90.000km w mojej almerze zerowym nakładem kosztów. Newralgiczne sprawy (jak olej, jego filtr i świece) mogę chyba zmienić przed zimą. Reszta to mżonki - nie warto za to płacić. Co o tym myslicie? Dajcie znać. Odpowiedźcie na ponizsze pytania: 1. Czy jestem kretynem, bo nie chcę płacić serwisom za "usługi"? 2. Czy gdzieś diametralnie sie mylę lub jestem niedouczony? 3. Co byście zrobili na moim miejscu? 4. Czy ktoś z was jeszcze kiedykolwiek skorzysta z serwisu w ASO :-) ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość gry76 Opublikowano 19 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2006 czy kupiłes auto od nowego i jest na gwarancji? jesli tak to już przy zakupie nowego wtopiłeś i opamiętałeś sie dopiero teraz gdy włąśnie tracisz gwarancje jeśli faktycznie nie zrobiłeś przeglądu na czas (znaczy sie nie zapłaciłes na czas) jesli twoje auto nie jest na gwarancji bo coś tam ,to oczywiście wydanie 1100 zł na przeglad jest totalna głupotą! pozdrawiam włąscicieli aut na gwarancji! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Rafs Opublikowano 19 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2006 Matematycznie rzecz ujmując, auto jest po gwarancji. Kupiłem je nowe w listopadzie 2001. Plus 3 lata gwaracji to mamy listopad 2004. Jest lipiec 2006 więc jak by na to nie spojrzeć, gwarancja przepadła. No, chyba że się gdzieś w obliczeniach kopnąłem... :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Czeso Opublikowano 19 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2006 Duży przegląd w mojej almie (po 90 kkm) robiłem w Norauto. Koszt ok 300 zeta + własny olej (również Castrol RS Sport 10W60). Wymienili wszystko, co trzeba + wymiana przepalonej żarówki i nowe wycieraczki (oczywiście w cenie przeglądu). Myślę, że taki koszt jest do przyjęcia. Następny również będę robił w Norauto. Pozdro! PS. Nie jestem pracownikiem ani właścicielem Norauto, nikt z mojej rodziny nie pracuje w N0orauto i poza tym jednym przeglądem nie mam z tą firmą nic wspólnego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Gołąb Opublikowano 19 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2006 no przyznam ze niezle a tak ogolnie to filtr powietrza bym wymienil i zastanowil sie nad filtrem oleju - nie sa drogie... reszta "przed zima" pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Peterka Opublikowano 19 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2006 Co o tym myslicie? Dajcie znać. Odpowiedźcie na ponizsze pytania:1. Czy jestem kretynem, bo nie chcę płacić serwisom za "usługi"? Zgadzam się w 100% Od siebie dodam jeszcze niezawodną metodę na dowiedzenie się co to tak stuka lub dzwoni pod autem: - Jeździć dotąd aż przestanie i zobaczyć co odpadło Tak na serio to IMO aby autko dobrze się sprawowało warto pamiętać o regularnej wymianie oleju i o zatankowaniu resztą się nie przejmować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość pumba Opublikowano 19 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2006 I widzicie, tym samym profesjonalnie przeprowadziłem skomplikowany przegląd serwisowy po 90.000km w mojej almerze... "Prawie" profesjonalnie, a prawie jak wiemy znaczy dużą różnicę. Częste dolewanie oleju to nie to samo co jego wymiana, że nie wspomnę o filtrze. W sumie jak się tak dobrze zastanowisz to może i zimę objedziesz - przecież "na razie działa" więc "może jeszcze pociągnie" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zell Opublikowano 20 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2006 ile jeszcze takich "przeglądów" zrobisz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Rafs Opublikowano 20 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2006 Słusznie zbieram od was baty. Wiem, ze nie tak dba sie o samochód. Moim celem było tylko zwrócenie waszej uwagi na pewien fakt - pomimo tego, iz przegląd po 90.000km jest przeglądem dość sporym, większość czynności to wyłącznie "kontrola". Jak nadmienił CZESO, zamiast płacić w ASO 1100 mozna w pełni świadomie to samo zrobić za ok.500zł (robocizna, olej, filtry) w Norauto/Feuvert/Misas/Pan Czesio itp. Nie przesadzajmy z opieka nad autem. Kiedy ostatnio byliście na kompleksowych badanich krwi? Znacie swój cholesterol? Jaki macie poziom żelaza i magnezu? Czy po zażyciu antybiotyku przez 2 tygodnie później pijecie dużo kefirów? Wątpię... Dlatego przejawianie zbytniej troski o auto jest absurdem. Wiem, że olej+filtr oleju+filtr powietrza+świece to sprawa kluczowa. Ale reszta (o ile wszystkie płyny są w normie) to betka... Poza tym, nie chce mi się wierzyć, że nowoczesny, delikatnie i rozsądnie traktowany silnik jeżdzący na jednym z najlepszych na świecie olejów, wymaga jego bezwzględnej wymiany co 15.000km... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość kmich76 Opublikowano 20 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2006 Hmm...Nieźle mnie rozśmieszyłeś. To prawda czy jaja sobie robisz :?: Jeśli tak podchodzisz do wszystkich przeglądów (np.po 60KKm) to rozumiem że jeździsz jeszcze na fabrycznym płynie hamulcowym, chłodzącym i oleju w skrzyni :roll: :?: 25 tys na jednym filtrze oleju - to chyba próba uszczelnienia silnika syfem...Filtr powietrza - po co wymieniać :?: Najlepiej już od razu z przepływką za 2 koła. Jak będziesz sprzedawał auto to możesz napisać - "serwisowany - raz"...pozdro :grin: P.S. próbujesz ucieleśnić zasadę "lać i jeździć" - póki coś nie odpadnie albo auto stanie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Art-B Opublikowano 20 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2006 Poza tym, nie chce mi się wierzyć, że nowoczesny, delikatnie i rozsądnie traktowany silnik jeżdzący na jednym z najlepszych na świecie olejów, wymaga jego bezwzględnej wymiany co 15.000km... Ta opinia o silniku, moim zdaniem, TROCHĘ gryzie się z faktem, iż bierze olej w ilości ok. 1L na 4000km - a niektórym użytkownikom jeszcze więcej... mój znajomy też twierdzi, że nie ma sensu wymieniać olej częściej niż co 20-25 kkm, ma silnik diesla, który jednak pomiędzy przeglądami nie bierze ani grama oleju. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość pumba Opublikowano 20 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2006 Wiem, że olej+filtr oleju+filtr powietrza+świece to sprawa kluczowa. Ale reszta (o ile wszystkie płyny są w normie) to betka... Zaiste ciekawa teza :shock: . Taki płyn hamulcowy zawierający spore ilości wody to też betka. Według ciebie auto się musi rozkraczyć na drodze żebyś doszedł do wniosku że coś już jednak w normie nie jest . Sorry ale nie życzę nikomu aby kupował samochód od ciebie :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mochikanin Opublikowano 20 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2006 to rozumiem że jeździsz jeszcze na fabrycznym płynie hamulcowym, chłodzącym i oleju w skrzyni Do dzis mam w/w płyny fabryczne mimo to nie narzekam na skrzynie, hamulce czy układ chłodzenia. Rególarnie jedynie wymianiam olej z filtrem, filtr powietrza, świece. Pozostałe jak tarcze,klocki, itp jedynie jak się tego domagają. Mam spory przebieg a usterek jakie mi się przydażyły to dwa razy łatana (przegnita) wiązka elektryczna, żałoże się że żaden przeglad temu by nie zapobiegł. Moim zdaniem im żadziej swoje łapy wkłada mechanior do auta tym dłużej służy bezawaryjnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Rafs Opublikowano 20 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2006 Wszystkie dotychczasowe przeglądy (15, 30, 45, 60, 75.000 km) robiłem solidnie i terminowo w ASO. Nie pytałem o nic, płaciłem i miałem to z głowy. Teraz, z powodu wakacji i chwilowej niechęci do wydawania na inne cele niz wypoczynek, zacząłem rozmyslać o sensowności tak ogromnej liczby czynnosci przeglądowych i możliwości obejścia tego bez większego uszczerbku dla auta - szybciej, taniej, lepiej (?). Stąd ten post. Nie oburzajcie się, tylko najlepiej podjedźcie do ASO nissana i poproście o "Wykaz czynności przeglądowych" - taka biała kartka z check-boxami. Zobaczycie, że 80% czynnosci to zwykła kontrola. A płacic za to trzeba. Wiele juz czytałem na tym forum o nierzetelności pracowników nissana, sam się dwukrotnie z tym spotkałem (raz po ustawieniu geometrii zostawili mi kierownicę w skręcie o 90st - podczas jazdy nie widziałem zegarów, a w rachunku wyszczególnili wykonanie próby drogowej; drugi raz z kolej na szczęście przed uruchomienim auta jazrzałem pod maskę i korek oleju leżał pod wycieraczkami) i mogę przypuszczać, że czynność określona jako "kontrola" to zwykły pic-na-wodę-fotomontaż. Pozdrawiam wszystkich dbających nadmiernie o samochód i ponawiam pytanie: znacie swój poziom holesterolu? Bo że datę ostatniej wymiany płynu hamulcowego znacie na pamięć, w to nie wątpię... :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość pumba Opublikowano 20 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2006 raz po ustawieniu geometrii zostawili mi kierownicę w skręcie o 90st - podczas jazdy nie widziałem zegarów, a w rachunku wyszczególnili wykonanie próby drogowej; Ja bym z ASO nie wyjechał dopóki by nie poprawili ale może tobie z początku nie przeszkadzało. Pewnie zorientowali się że przyjechał mniej wymagający klient Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Czeso Opublikowano 20 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2006 Panowie, prawda, jak zwykle, leży po środku. Nie można olewać sobie przeglądów i jeździć aż samochód padnie ale nie trzeba też wcale robić przeglądów w ASO (no chyba, że auto jest na gwarancji), gdzie koszty robocizny są zdecydowanie za wysokie, gdzie niejednokrotnie mechanicy (delikatnie mówiąc) nie przykładają się do swojej pracy, gdzie ceny części zamiennych przywracają o zawrót głowy, itd., itp. Można przecież zrobić przegląd u "Pana Henia", któremu zależy na kliencie, bo on pracuje na swoją renomę. Można to zrobić w serwisach typu Feuvert czy Norauto, gdzie spokojnie można patrzeć mechanikowi na ręce (w ASO musiałem się wykłócić by móc wejść na halę i zobaczyć jak i czy wogóle :shock: mechanik czyści przepustnicę i sprawdza przepływomierz), gdzie przecież koszt takiej operacji jest znacznie niższy niż we wspomnianym ASO. Wydaje mi się, że jeśli kogoś stać na samochód za te 30k czy 40k PLN, to chyba stać go również na wydatek rzędu 500 zeta raz czy dwa razy do roku na NORMALNY przegląd. Takie moje zdanie Pozdro! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zell Opublikowano 20 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2006 Jak to już ktoś pisał "nie wystarczy kupić auta". Rafs, rozumiem, że chcesz trochę kasy zaoszczędzić, jednak jako, że gwarancji już nie masz to do ASO jechać nie musiałeś, a u takiego "Pana Henia" to zrobiłbyś taniej a i tak fachowo bo takim Heniom zależy (napewno bardziej niż ASO). Życzę ci żeby się auto nie wysrało (bo jeszcze uszkodzonego Nissana na drodze nie widziałem) i tego, żebyś wymienił co trzeba w odpowiednim czasie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość kmich76 Opublikowano 20 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2006 Pozdrawiam wszystkich dbających nadmiernie o samochód i ponawiam pytanie: znacie swój poziom holesterolu? Bo że datę ostatniej wymiany płynu hamulcowego znacie na pamięć, w to nie wątpię... :-) No nie znam, bo nie wiem co to jest holesterol... :shock: Być może chodzi o cholesterol, to i owszem 136 mg/dl, norma 130-200. :509: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość aRAs Opublikowano 22 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2006 Smieszne te wypowiedzi ::D:DD:D:D usmialem sie bardzo )))) ale to co mowi Rafs zawiera troche prawdy. wiekszosc czynnosci to zwykla obsluga i kontrola ktora moze kazdy zrobic sam z odrobina wiedzy ! pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Rafs Opublikowano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2006 Skarcony przez niektórych z Was zdecydowałem się nie czekać do zimy z tym przeglądem. Samodzielnie wymieniłem juz filtr powietrza (90sek roboty) oraz przeciwpyłkowy filtr kabiny (tu było troche trudniej). Oba Filtrony. Ten powietrza za 33pln, ten drugi za 77pln. Jutro z rana w FeuVert umówiłem sie na wymianę oleju (mają teraz promocję: 4l Castrol RS 10W60 + 1l gratis za 149 zł) i filtra oleju. Wszelkie czynności kontrolne sprawdziłem samodzielnie. Świec jeszcze nie będę wymieniał - dopiero w okolicach zimy na NGK. Dam znać w przyszłym tygodniu, jak się FeuVert spisał... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość kmich76 Opublikowano 4 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2006 Oba Filtrony. Ten powietrza za 33pln to nie jest najlepszy wybór Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość pumba Opublikowano 7 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2006 to nie jest najlepszy wybór Nie no, jak kogoś stać na przepływomierz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maxpaynemm Opublikowano 7 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2006 Panowie, prawda, jak zwykle, leży po środku. Nie można olewać sobie przeglądów i jeździć aż samochód padnie ale nie trzeba też wcale robić przeglądów w ASO (no chyba, że auto jest na gwarancji), gdzie koszty robocizny są zdecydowanie za wysokie, gdzie niejednokrotnie mechanicy (delikatnie mówiąc) nie przykładają się do swojej pracy, gdzie ceny części zamiennych przywracają o zawrót głowy, itd., itp.Można przecież zrobić przegląd u "Pana Henia", któremu zależy na kliencie, bo on pracuje na swoją renomę. Można to zrobić w serwisach typu Feuvert czy Norauto, gdzie spokojnie można patrzeć mechanikowi na ręce (w ASO musiałem się wykłócić by móc wejść na halę i zobaczyć jak i czy wogóle :shock: mechanik czyści przepustnicę i sprawdza przepływomierz), gdzie przecież koszt takiej operacji jest znacznie niższy niż we wspomnianym ASO. Wydaje mi się, że jeśli kogoś stać na samochód za te 30k czy 40k PLN, to chyba stać go również na wydatek rzędu 500 zeta raz czy dwa razy do roku na NORMALNY przegląd. Takie moje zdanie Pozdro! Zdecydowanie popieram zdanie przedmówcy =D> Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość pantomimasz Opublikowano 7 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2006 Od siebie dodam jeszcze niezawodną metodę na dowiedzenie się co to tak stuka lub dzwoni pod autem: - Jeździć dotąd aż przestanie i zobaczyć co odpadło Tak na powaznie - to co dzwoni to u mnie zwykle byla oslona katalizatora i przy przegladzie zawsze mi to przyspawali. Dajesz gosciowi na czteropak i masz satysfakcje ze pod spodem wszystko jest na swoim miejscu [ Dodano: Pon 07 Sie, 2006 23:29 ] mój znajomy też twierdzi, że nie ma sensu wymieniać olej częściej niż co 20-25 kkm, ma silnik diesla, który jednak pomiędzy przeglądami nie bierze ani grama oleju. Jest wielu mechanikow ktorzy uczyli sie mechaniki na zukach i syrenach, w ktorych i tak po kilkudziesieciu tysiacach trzeba bylo robic remont generalny silnika, wiec moze nie przykladali tez wagi do wymiany oleju. Ale to bylo dawno, wtedy byly tylko oleje mineralne, teraz samochody, a w zwiazku z tym i silniki osiagaja o wiele wieksze przebiegi. A fizyki sie nie oszuka, olej sie zuzywa! Na jakims forum czytalem, ze jakis gosc stosowal olej do tirow, bo tam sie zmienia olej co 30 czy 40 tysiecy, co oznacza, ze jest lepszy. Blad, to oznacza, ze silnik ciezarowkowy pracuje w zupelnie innych warunkach i porownywanie nie ma sensu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Art-B Opublikowano 8 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2006 mój znajomy też twierdzi, że nie ma sensu wymieniać olej częściej niż co 20-25 kkm, ma silnik diesla, który jednak pomiędzy przeglądami nie bierze ani grama oleju. Jest wielu mechanikow ktorzy uczyli sie mechaniki na zukach i syrenach, w ktorych i tak po kilkudziesieciu tysiacach trzeba bylo robic remont generalny silnika, wiec moze nie przykladali tez wagi do wymiany oleju. Ale to bylo dawno, wtedy byly tylko oleje mineralne, teraz samochody, a w zwiazku z tym i silniki osiagaja o wiele wieksze przebiegi. A fizyki sie nie oszuka, olej sie zuzywa! Nie twierdzę, że nie. Podałem przykład znajomego, który nie śmiga Żukiem, Nysą czy Syreną. Chodzi o silnik wysokoprężny bez doładowania w kilkuletnim aucie (5-7 lat). Nie wiem dokładnie jaki ma roczny przebieg, ale szacuję, że ok. 40-50kkm - 2 razy w roku przegląd z wymianą oleju, filtrów, etc. Zero problemów, jeśli chodzi o napęd. Na jakims forum czytalem, ze jakis gosc stosowal olej do tirow, bo tam sie zmienia olej co 30 czy 40 tysiecy, co oznacza, ze jest lepszy. Blad, to oznacza, ze silnik ciezarowkowy pracuje w zupelnie innych warunkach i porownywanie nie ma sensu. Tu się zgadzam, porównywanie nie ma sensu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.