Gość AdaSch Opublikowano 16 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Września 2006 AdaSch, Rozumiem, Jeżdzisz N16. Szczerze współczuję. tragicznie nie jest, a anie potrafie porównać do n15 bo nie jeździłem pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ajac Opublikowano 17 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Września 2006 AdaSch, Rozumiem, Jeżdzisz N16. Szczerze współczuję. Auto podobno bez rewelacji i tak jak piszesz słabiej wyposażone. Ja jeżdzę N15 - trochę starszy od Twojego ale składany w Japonii. O N16 nawet nie myślę a jak będę go zmieniać na nowszy to na pewno będzie to Japoniec z krwii i kości. Przed zakupem Twojego Subar nie daj d*py i dowiedz się o dostępność serwisu, części, ceny itp. Japoniec Japońcem ale jak coś siądzie to może zaboleć!!! Poza tym ubezpieczenie w PZU przy Autocasco doliczyli sobie 3% zwyżki za moją Almę ze wezględu na klasę pojazdu (????) Podobno zwyżka może być do 10% w zależności gdzie mieszkasz a to są też jakieś konkretne pieniądze. Pozdrawiam Nie , no jasne w końcu N16 jest zbijana do kupy w jakimś zacofanym anglolandzie. Podobno spawają ją zwykłą spawarką, a projekty ukradli japońcom i namówili żabojadów, żeby ją nieco spreparować. Nie ma to jak fantastyczna N15! Dopracowana w każdym calu i składana sprytnymi małymi rączkami zółtoskurych ludzików z kraju kwitnącej wiśni i zachodzącego słońca. Nooo, a przy ubezpieczaniu almerek N16 dowalają takie dopłaty, że głowa boli. To już lepiej poloneza kupić, bo tam nic nie dowalają. Natomiast przy ubezpieczaniu almerek N15 to nawet dopłacają, takie to są niezawodne auta. A teraz , żeby mnie siakiś admin nie ochrzanił, parę słów na temat. Kupując auto po ostatecznej selekcji padło na corolkę i almiontko. Byłem nawet bliski nabycia corolci, ale jakowyś głupol z komisu w Kielcach zrobił mnie w balona i przehandlował zarezerwowane dla mnie auto. Pal go licho. Napatoczył się mój kumpel , który od jakiegoś czasu był dumnym posiadaczem N15. Przyglądnąłem się głębiej obu autom i doszedłem do wniosku, że interesujący mnie rocznik 2003, zdecydowanie korzystniej, ze względu na cenę i wyposażenie wypada po stronie almery. Kilka dni bicia się z myślami i ostatecznie zdecydowałem sie na jedynie słuszną markę. Po kilku kolejnych dniach los się do mnie uśmiechnął i ja również stałem się posiadaczem almery, ale N16. Całe szczęście, że nie znałem wówczas światłych opini wygłaszanych przez takich kolegów jak np. Olgi, bo pewnie przestraszyłbym się "3% zwyżki", albo nie daj Boże "10% w zależności gdzie mieszkasz". Szczęśliwie kolegi Olgi ani jego zdania wcześniej nie znałem, a na dodatek mieszkam w takim mieście, że o żadnych "3% zwyżki" nie słyszeli. Do mojej "fatalnej, felernej i wogóle czarna rozpacz" almerki N16, póki co ( prawie cztery lata i 42000 przebiegu) wlewam paliwo i zapieprzam przed siebie, nie zastanawiając sie nad zaprzątającym myśli Olgi i AdaScha pytaniem " Japoniec Ci to, czy jakowyś ińszy badziew". Gorąco kolegów pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość AdaSch Opublikowano 17 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Września 2006 No więc wyszło co lepsze, obojętnie co kupisz to i tak będziesz chwalił to co masz nawet jeśli to będzie "prawie samochód" skoda fabia HTP(czerwone P) 1.2 poj 3 cylindry. Tak jak jakiś idiota na TVN turbo zachwalał wspomnany przezemne model. Decyzje musisz podjąć sam. Jak będę kupować następny to przedewszystkim będę patrzał silnik - aluminium, zmienne fazy rozrządu, możliwie wysokie rpm, do setki mnej niż 9 sec, beznyna, jeżeli to mozliwe turbo skrzynia - pełna synchronizacja. z łatwym wrzycaniem biegów, krótka, hamulce - 4 tarcze wentylowane, abd, esp, abs światła - 4 niezależne żarówki minimu to projektory fotele z dobrym trzymaniem bocznym, z pełną reulacją nadwozie - chachback lub kombi koła - minimum 16" producent - japonia pełna elektryka/elektronika tak więc wyszlo - prawie wszystkie japońce dokładniej, subaru, mazda, nissan, toyota, mitsubishi, honda a nawet suzuki. takie są moje kryteria na nstępne autko, więc jak widać mam spory wybór a jak będzie marnie z kasą to walniętą b15 i przekładka silnik, zawieszenie, skrzynia, hamule i będę happy. pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Siwy Kosiarz Opublikowano 18 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2006 ja przesiadłem sie z corolli 98 salon na almere 2002 salon i nie żałuje choć w obu przypadkach zero problemów Kolego, czy mogę prosić Cię o kontakt na PW? Pozdrawiam, Siwy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
p_flori Opublikowano 18 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2006 Problem jeszcze w tym, że jak chcesz wyposażenie takie jak jest w almerze - to w Corolci musisz dopłacić, no jak kupujesz używane - może być inaczej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość olgi Opublikowano 18 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2006 Ajac, Sorki, Ale żeś się chłopie wkurzył. Nie powiedziałem że N16 jest kompletnie do bani bo robią go w angolandzie. Statystycznie jednak awaryjność tych aut jest większa niż N15 robionych przez żółtoskórych ludków jak zasugerowałeś. Osobiście nie kupiłbym N16 ze względu na stosunkowo niską trwałość i większą awaryjność. Jeżdziłem już różnymi autami od Fiata (made in Europe) poprze Ople, Skody, Toyotki, Citroeny. Zdecydowanie najmniej awaryjne okazały się właśnie Toyka Corolla i Almera N15. Skoda dla mnie to nie jest auto tylko coś w rodzaju nie wspominająć o fiacie. Z tych Made in Europe dobrze wspominam trasę 1000 km Citroenem Berlingo. wdzięczne auto i do tego diesel. Po drodze popsuły się tylko jakieś pierdołki w stylu: elekryczne otwieranie okien więc jechałem przy -5 nonstop do serwisu z wpół-otwartym oknem. Drobiazg. W N15 żadnych problemów. Nie rozpaczaj więc tylko jeżdzij swoją N16!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość proktolog Opublikowano 19 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 19 Września 2006 mam jako takie porównanie bo jeżdzę Almerą od listopada zeszłego roku a w marcu sprzedałem Corolkę, która jezdziłem prawie 2 lata tyle że Corolka to była benzyna 1.4 VVTi a Almera to diesel, no ale napiszę: auto ani jedno ani drugie na kolana nie rzuca, bezawaryjnośc Corolli skończyła sie z tego co wiem kiedy produkcję przeniesiono do UK, w Nissanie pewnie jest podobnie, poza tym trudno mówic o Nissanie jak mam w aucie silnik Renault Toyota przez jakiś czas wsadzała do Corolli diesele Peugeota ale nie wyszło to marce na zdrowie, boje się że z Nissanem będzie podobnie Toyota w wersji po liftingu czyli m/w od 2000r oraz późniejsze czyli E12 przez pierwsze lata cierpiały na wadę pożerania oleju - po przebiegu kilkudziesięciu tyś km zaczynaja brac olej i to w ilościach przypominajacych wyeksploatowanego Poloneza moją też to niestety dotknęło, poza tym auto w ciagu 5 lat eksploatacji miało wymieniany komputer (w ramach gwarancji) i nic wiecej z powaznych rzeczy, drobiazgi to psujący sie stale zamek pokrywy silnika oraz zamek od bagaznika, nieprzyjemnie pracujące sprzegło -jazda w korku w tym aucie była bardzo dokuczliwa-auto ma bardzo niskie wolne obroty, to dobrze wpływa na spalanie ale jest uciążliwe przy ruszaniu, brakuje mocy żeby ruszyć, wycieraczki szybko się wyrabiaja i pojawia się luz plusy E11 w porównaniu do Nissana - klima w Corolli działa o niebo lepiej, mimo ze auto miało kilka lat, nawet nie ma co porównywać, auto w środku przytulniejsze, dużo lepsza widocznośc w lusterkach, lepsze fabryczne radio (lub głosniki, w każdym razie grało lepiej), bez porównania cieszej niz w Almerze (diesel nie diesel ale Klamerka jest za głosna), światła mijania i drogowe w Corolii mozna stawiac za wzór w klasie (piszę o tych podwójnych po lifcie), w Nissanie sporo im brakuje do ideału jak sobie coś przypomnę to dopiszę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość olgi Opublikowano 19 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 19 Września 2006 proktolog, Co do silników to pewnie masz rację. Renault i Pegeot to nie to co Toyka czy Nissan. O klimie nic nie wiem, bo zawsze jeździłem autem bez niej, W/g mnie Alma i corolla mają podobną widoczność w lusterkach czyli widać to co trzeba i już, Radio w Almie jest przecież twoim wyborem i tak samo głośniki. Jak kupisz dobre to i masz dobrą muzę. W temacie głośności to się z tobą zgadzam. Alma chałasuję ale może to przez łańcuch rozrządu (prawie niezniszczalny) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość lukpiecz Opublikowano 19 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 19 Października 2006 no witam, ja właśnie się zastanawiam czy sprzedać swoją Corollkę E9 (1992 rok silniczek 1,3 benzyna) i zamienić na Almerkę N15 (1,4 benz) rocznik 1999 (przebieg 147000 z salonu z polski). Mam dylemat bo moja Toyota w ogóle się nie psuje a z kolei później nie wiem czy będę miał kasę aby wymienić autko na nowsze Co o tym sądzicie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Tomi_ Opublikowano 19 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 19 Października 2006 przez 2 lata jeździełe służbowo Corollą 1.4VVTi z 2000 roku (model poprzedni w stosunku do obecnie produkowanego). Co miała fajne: - bardzo dobre hamulce - rewelacyjne światła - dynamiczny i cichy silnik (97KM) - wygodne siedzienia Na minus: - beznadziejna skrzynia biegów, nie dało się zmieniać szybko biegów, wchodziły bardzo opornie - ciężko działające sprzęgło - po 60tyś zaczęła brać olej. Później blisko litr na 2000km. Na plus to, że Toytota zgopdział sie naprawić to w ramch gwarancji (choć nie bez problemów), w spalinach były ślady spalania oleju - trochę smutne wnętrze i słabej jakości plastiki Jakiś większych usterek nie było (zrobiłem nią 100tyś km) po za tym, że coś poszło z pierscieniami i brała olej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość AdaSch Opublikowano 19 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 19 Października 2006 Jakiś większych usterek nie było (zrobiłem nią 100tyś km) po za tym, że coś poszło z pierscieniami i brała olej. to pewnie ten dziadowski castrol Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość olgi Opublikowano 23 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2006 Zarówno Toyota Corolla jak i Almera ma swoje wady i zalety (mówimu oczywiście o poprzednim modelu).Toyota ma żwawszy silnik i lepsze hamulce ale Alma góruje jeśli rzecz tyczy się układu jezdnego, kierowniczego i skrzynki biegów. Alma chyba ma też lepsze plastiki i bardziej przestronne wnętrze, Cenowo lepiej też wypada Alma - także w kwestii części zamiennych. Awaryjność obu aut jest niewielka w istotnych rzeczach. Przy okazji po 8 latach mam w końcu do wymiany Tłumik w Almie. W Golfie średnia wyszła mi raz na 4 lata. To mówi samo za siebie. [ Dodano: Pon 23 Paź, 2006 22:47 ] AdaSch, Nigdy nie naleję Castrolu - to szajs nie olej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość marcos26 Opublikowano 24 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2006 to ja mam lepszy hit jesli chodzi o tlumik i to na korzysci toyoty. W mojej corolli E11 ktorej juz teraz nie mam do konca mojego uzytkowania jej byl tlumik fabryczny a furka byla z 97r i do dzis smiga na tym tlumiku Oczywiscie Toyka produkcji japonskiej wiec to bylo cos innego niz dzisiejsze corolle. Brat ma do dzis tez taka corolle 99r tez smiga na fabrycznym tlumiku. Podobno to norma w E11kach ze tlumik trzyma sie 10 lat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Stranger Opublikowano 24 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2006 producent - japonia He, he to mnie rozbawiło Chcesz producenta z Japonii? To chyba tylko egzotyczne modele Subaru i Suzuki Ci zostały, reszta z Japonią ma tyle wspólnego co PF 125P z Włochami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość marcos26 Opublikowano 24 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2006 w tym caly problem ze teraz malo ktora marka ma cos wspolnego z japonia poza sama nazwa a tamta moja toyka byla rodowita japonka co bylo totalna zaleta tego auta: zero napraw przez 4 lata dlatego dzisiejsza corolla nie ma nic wspolnego z poczciwa E11. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość AdaSch Opublikowano 24 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2006 producent - japonia He, he to mnie rozbawiło Chcesz producenta z Japonii? To chyba tylko egzotyczne modele Subaru i Suzuki Ci zostały, reszta z Japonią ma tyle wspólnego co PF 125P z Włochami. tak, subaru legacy kombi lub impreza wrx kombi jeszcze nie zdecydowałem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SZ3RYF Opublikowano 25 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 25 Października 2006 dla zainteresowanych mitsubishi [przynajmniej lancer] tez przyjezdzaja w kontenerkach z kraju kwitnacej wisni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ziutek Opublikowano 25 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 25 Października 2006 Przytoczę opinię czlowieka który posiadał corolle, almerę N16, yarisa i obecnie kupił civica. Na pierwszym miejscu stawia Toyote na drugim Hondę a Nissan na końcu. Dlaczego? Dwa pierwsze nigdy mu sie nie zepsuły podczas jazdy. W Nissanie nawalił silnik krokowy i parę razy immo. Niby nic ktoś powie ale dla człowieka w białych rękawicach to główny wyznacznik. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Stranger Opublikowano 25 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 25 Października 2006 tak, subaru legacy kombi lub impreza wrx kombi No to chyba że tak... Na w tych sferach się nie obracam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość olgi Opublikowano 27 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Października 2006 Ziutek, Nic dziwnego, N16 to nie N15. Jedyne co mnie wkurza to cieniutki lakier i jakieś diody które się przeplają. Wszycho. Trasa Polska- Saloniki (Grecja) - Polska bez najmniejszej awarii. O przepraszam, przepaliła mi się żarówka H4 gdzieś w Serbii a stara się trochę zaklinowła i ciężko było ją wyjąć. Problem do opanowania. N16 w taką trasę raczej bym się nie wybrał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Addagio Opublikowano 27 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Października 2006 Fscynaci pojazdów rodem z Japonii moga narzekać, że dzisiejsza Toyota lub Almera są robione na starym kontynencie, ale prawda jest taka, że już NIGDY WIĘCEJ nie kupicie aut "rodem" z kraju kwitnącej wiśni z jednego zasadniczego względu: nawet jakby były tam nadal produkowane, to do ceny auta (wraz z kosztem transportu!!!!) trzeba by dopłacić 10% cła (dla pojazdów spoza UE) i od tego dopiero policzyć akcyzę (lub nie - ale wtedy również 2% - wtajemniczeni wiedzą o co chodzi), a następnie podatek VAT 22% od całości wartości Życze powodzenia... Lepiej już wymieniać silnik w N16 ... Przeniesienie produkcji obydwu aut na terytorium UE to nie kaprys zarządu firmy, tylko czysta kalkulacja. Inaczej znikneliby z rynku, bo nawet fascynaci rodowitych "japończyków" rezygnowaliby z ich kupna z powodu astronomicznej ceny Pzdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość marcos26 Opublikowano 28 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2006 Addagio pieknie to ujołeś i faktycznie jest w tym wiele prawdy, a zwolennicy rodowitych japonskich aut i tak mimo tego beda zawiedzeni poniewaz maja doswiadczenia bardzo pozytywne ze swoimi poprzednimi autami,mimo ze technika tak poszla do przodu a technologia ich budowy byla duzo starsza to byly praktycznie bezawaryjne czego o dzisiejszych pseudo japonskich autach tego powiedziec nie mozna. Widac taka kolej rzeczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SZ3RYF Opublikowano 31 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2006 Trasa Polska- Saloniki (Grecja) - Polska bez najmniejszej awarii. O przepraszam, przepaliła mi się żarówka H4 gdzieś w Serbii a stara się trochę zaklinowła i ciężko było ją wyjąć. Problem do opanowania. N16 w taką trasę raczej bym się nie wybrał. to musze cie zaskoczyc, bo ja miesiac po kupnie zrobilem po poludniu Europy jakies 6k km i nawet zarowka mi sie nie przepalila prawda jest taka, że już NIGDY WIĘCEJ nie kupicie aut "rodem" z kraju kwitnącej wiśni nie jest tak do konca, bo jesli ktos chce kupic japonczyka, oryginalnego zoltego to nadal moze kupic subaru czy mitsubishi, ktore to przyplywaja w kontenerkach z .jp Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Addagio Opublikowano 31 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2006 Pisałem co do zasady i w kontekście takich aut jak Almera, Corolla itp. Bo oczywiście, że Japonia będzie jakieś tam auta produkowała, a nawet sam Nissan - podobno Infiniti ma zostac przeniesione do Japonii, ale to nie ta klasa co nasza, prawda? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SZ3RYF Opublikowano 31 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2006 to nie ta klasa co nasza, prawda? yup Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.