Gość olgi Opublikowano 4 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2006 Kurcze! Czy ktoś mi jest w stanie powiedzieć dlaczego japoński akumulator i tłumik (od oryginału) wytrzymują po 8-9 lat. Dlaczego Japońcy mają dużo lepszej jakości plastiki od EU, styki i złącza to samo. Nie wiem ale chyba kultura im nakazuje bardziej przykładać się do tego co robią. Użytkuje N15 i zero problemów. Dziwne???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Addagio Opublikowano 5 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2006 Kolego, mnie się wydaje ze problem lezy w czysto ekonomicznych aspektach, takich jak podatki, zaniżanie kosztów produkcji, polityka UE itp...A poza tym samochody dzisiaj nie mają być długowieczne. Mają być komfortowe, szybkie i w sam raz na jakies 10 latek. Tansze czesci - tańszy wózek i w efekcie więcej sprzedanych. Tańsze oczwiście znaczy gorsze. Ale chyba to w interesie koncernów, poniewaz mają gwarancję że za 10 latek kupisz nowy, a do tego czasu jeszcze zarobią na częściach Pzdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość proktolog Opublikowano 5 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2006 no niestety macie rację, naprawdę japońskich japońskich aut jest już jak na lekarstwo, zdaje sie że Mazda też coś produkuje "u siebie", ale trednd przenoszenia produkcji do tańszych krajów jest nieubłagany jednej rzeczy tylko nie rozumiem - dlaczeggo Nissan, Toyota czy np Suzuki decyduja się montować w swoich autach gotowe silniki włoskie czy francuzkie? rozgrzeszyłbym ich gdyby wkładali pod maske silnik VW czy konkurencyjnego producenta z Japonii, ale do produktów FIATa, PSA czy Renault jakos nie mam przekonania jednyne sensowne wytłumaczenie to $, no ale z kolei tracą na reputacji marki, a tę jest o wiele trudniej zbudować niż stracić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Addagio Opublikowano 5 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2006 Tylko czy można sie przejmowac utratą reputacji w sytuacji gdy ma się ugruntowana pozycję na rynku, a na dodatek na rynku jest stała i okreslona ilość marek? Przeciez nie powstanie żaden nowy koncern, a konkurencja tez nie robi już solidnych samochodów. Więc po co koncerny mialyby sie stresowac utratą reputacji? A przede wszystkim doświadczenie innych marek: Seat, Fiat, Renault wskazują wyraźnie, że nawet mając kiepską reputację na rynku można sprzedawac samochody i zawsze beda kupowane.I to nawet częściej niż Nissan... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość olgi Opublikowano 6 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2006 Koszty produkcji- rzecz oczywista, ekonomia i ogólne bogacenie się społeczeństwa które stać na nowe auto po 10 latach. Po drugiej stronie medalu leżą sterty zużytych części, złomowisko. Trudno mi jest też zrozumieć dlaczego tak uznany producent jak Nissan zdecydował się na silniki Renault. Jasne, koszty produkcji, ekonomia, części. Zadowolenie klienta jest chyba na szarym końcu. Dla mnie (z góry przepraszam jeśli kogoś urażę) auto które po 10 latach użytkowania nadaje się na złom bo zepsuło się w takim stopniu (nie mówię o tych częsciach które wymieniamy okresowo) iż nie opłaca się go naprawiać to pseudo-samochód. Są i tacy dla których samochód to prawie jak dobra żona. Starzeje, diody już się nie świecą się ale jeszcze może..... Są też tacy którzy wolą kilkuletnie znajomości z ...........ostrą jazdą i full wypasem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.