Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Przebieg auta (miasto vs trasa)...


Pawcior
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam :)

 

Osttanio wyczytałem w jakiejś gazecie motoryzacyjnej ( bodajże to był chyba ,,MOTOR'' ) informację,iż auta eksploatowane głownie na dalekich trasach są 2 razy mniej zużyte niż te które jezdziły po miescie .. Prawda to ? Podobno mniej zużywa się sprzeglo, skrzynia biegow , hamulce itp....Hmm czyli jak mam do wyboru - Ato co ma przejechane 150 tys km z zcego 80 % w trasach a takie co ma 80 000 w samym mieście to które wybrać ?? :036:

 

P.S Jezdzicie głownie w miescie czy w trasie ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mrówka 27

Czy 2 razy mniej , to bym się zastanawiał, ale to jest pewne ze auto eksploatowane głównie w trasach żużywa się mniej, tak jak napisałeś sprzęgło, hamulce,olej...

Ja śmigam głównie po mieście i to krótkie odcinki. Pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba oczywiste. W mieście częściej zmieniasz biegi,wciskasz sprzęgło, hamujesz. Silnik cześciej pracuje w gorszych warunkach (krótkie przebiegi), częściej się grzeje, itp. Siłą rzeczy szybciej zużywają się poszczególne w/w elementy. Dlatego samochody eksploatowane głównie w mieście są zwykle bardziej zużyte. Pomijam fakt kierowców, którzy na trasie cisną silnik na maxa. Wiele też zależy od stylu jazdy kierowcy.

 

Jak udowodnić, że samochód był bardziej eksploatowany na trasie niż w mieście?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie. Moi rodzice mieszkają 15km od miasta, mają 4 letnie clio z przebiegiem 12kkm... Auto od klasycznego emeryta ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie polecam auto, które pokonywało odcinki dłuższe. Z miejskimi autami bywa różnie, niektórzy je katują w ruchu miejskim, inni zarzynają na wolnych obrotach, a w trasie......... sprzęt się wolniej zużywa. Sam się przekonałem jak szuakłem wozu dla siebie, oglądałem Primę P11 z 2000 r z przebiegiem 368 000 km, w środku jak nowa (za wyjątkiem fotela kierowcy), nigdzie nie bita, problemem był silnik, w który mnależało juz pogrzebać bo nirówno pracował (podejrzewam, żę łańcuszek się wyciągnął, albo coś w tym stylu). Ogólnie samochodzik OK, mimo prawie 400kkm!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mrówka 27
Sam się przekonałem jak szuakłem wozu dla siebie, oglądałem Primę P11 z 2000 r z przebiegiem 368 000 km, w środku jak nowa (za wyjątkiem fotela kierowcy), nigdzie nie bita, problemem był silnik, w który mnależało juz pogrzebać bo nirówno pracował (podejrzewam, żę łańcuszek się wyciągnął, albo coś w tym stylu). Ogólnie samochodzik OK, mimo prawie 400kkm!!

Z tego co wnioskuję to nie kupiłeś chyba tego auta?

Ja bym nie zarezykował 368 tyś km, to nie jest wcale mało, tym bardziej że niewiadomo czy to tylko łańcuszek rozrządu, pozatym nie wiadomo jak kto dbał o ten silnik, czy wszystko wymieniał na czas, mogło by się okazać po miesiącu że jest jakaś lipa i co wtedy....remoncik :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja można powiedzieć że mam tak dobrze, że codziennie pokonuję 80km (po 40 km w każdą stronę) po obwodnicy trójmiejskiej i tylko 10 przez miasto

na obwodowej żadko kiedy wrzucam IV, cały czas V i jechana, obroty 2,5-3tys i śmiagam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie największe zużycie elementów silnika następuje wtedy , gdy silnik jest zimny, jest kiepskie smarowanie . olej jeszcze wszędzie nie doszedł.

 

Gdzieś widziałem takie porównanie , że przejechanie 1 km na zimnym silniku to takie zużycie silnika jak 100 km na rozgrzanym. Szczególnie jak ktoś na zimnym daje mu kopa od razu :D

 

A poza tym w układzie wydechowym cały czas jest woda , która powoduje korozję tłumików .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No własnie jak to jest. Dla mnie też logicznym było to co mówi kolega dzemik, ale ostatnio spotkałem się z opinią, że powinno od razu po odpaleniu silnika ruszać , mówię o zimie. Silnik podobno nie powionienn sie nagrzewać "na sucho", czyli podczas postoju tylko w ruchu. Ile w tym prawdy ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba od razu jechać , jak się tylko obroty wyrównają. Silnik szybciej się rozgrzewa pod obciążeniem .

Dopóki się nie rozgrzeje delikatnie dodawać gazu. Dopóki się wskazówka temp nie ruszy starać sie nie katować silnika.

 

Jeśli tego nie będziemy przestrzegać odbija się to na trwałości silnika.

 

Olej w temp minus 15 jest gęsty jak smar. Silnik ma dodatkowe obciążenie s tytułu gęstych smarów a jedzie praktycznie bez oleju, bo jeszcze nie dotarł na gładzie cylindrów.

 

Wstawcie sobie próbke oleju do zamrażarki :D

Chyba nie każdy robił takie doświadczenie :diabel:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba od razu jechać , jak się tylko obroty wyrównają

Też staram sie po tym czasie ruszyć i co do tego oleju masz rację, dlatego dziwne wydawało mi się, że powinno się ruszać od razu na zimnym silniku nawet przy ujemnej temp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba od razu jechać , jak się tylko obroty wyrównają

Też staram sie po tym czasie ruszyć i co do tego oleju masz rację, dlatego dziwne wydawało mi się, że powinno się ruszać od razu na zimnym silniku nawet przy ujemnej temp.

Ja myślę że koledze dzemikowi chodziło o początkowe ustabilizowanie się obrotów - czyli po kilku pierwszych sekundach. A z tekstu wywnioskowałem, że Tobie chodzi o to kiedy zejdą do normalnego poziomu.

 

Już nie raz o tym czytałem i wniosek mam taki. Można ruszać chwile po uruchomieniu, ale do czasu zagrzania się silnika nie wkręcać go zbytnio na obroty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba od razu jechać , jak się tylko obroty wyrównają. Silnik szybciej się rozgrzewa pod obciążeniem .

Dopóki się nie rozgrzeje delikatnie dodawać gazu. Dopóki się wskazówka temp nie ruszy starać sie nie katować silnika.

 

Jeśli tego nie będziemy przestrzegać odbija się to na trwałości silnika.

 

Olej w temp minus 15 jest gęsty jak smar. Silnik ma dodatkowe obciążenie s tytułu gęstych smarów a jedzie praktycznie bez oleju, bo jeszcze nie dotarł na gładzie cylindrów.

 

Wstawcie sobie próbke oleju do zamrażarki :D

Chyba nie każdy robił takie doświadczenie :diabel:

 

Zgadza się. W GT jest wskaźnik ciśnienia oleju. Po włączeniu silnika (na zimnym) ciśnienie mocno skacze do góry (prawie na max). Podczas jazdy temp. cieczy rośnie aż do osiągnięcia wartości optymalnej, natomiast ciśnienie oleju spada znacznie wolniej. Tzn. mimo że temp. cieczy wskazuje na nagrzanie się silnika, olej jest jeszcze za gęsty aby cisnąć mocno silnik. Przy ok. 0 stopni na zew. potrzeba ok. 10 - 15 km (na trasie) do ustabilizowania się ciśnienia oleju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło o to że po uruchomieniu naszego silnika, dajmy mu 10 -15 sekund , żeby się obudził i zassał trochę paliwa , nabrał w miarę równej pracy i jedźmy powoli.

 

Nie chodzi o to , żeby stać i czekać aż bedzie goracy i będzie gotowy do wyścigu.

 

Po przejechaniu odcinka ok 1 km , silnik ma taką temeperaturę jakbysmy grzali go na luzie przez 10-15 minut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...