Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Gdybym zagazował to uniknąłbym......???


Gość trebor_d

Rekomendowane odpowiedzi

Człowiek się zastanawiał czy założyć gaz czy też nie. Założyłem wątek w którym przysłuchiwałem się waszym dyskusją. W końcu tak jak pisałem wcześniej nie zagazowałem Almerki.

Gdybym zagazował wszystko potoczyłoby się może inaczej. Niestety rozwaliłem samochód, oczywiście nie ze swojej winy. Stojąc przed światłami i oczekując na zielone wjechał na mnie rozpędzony Passat przez co wpakowałem się dodatkowo w UNO.

Nic mi się nie stało, bo całą siłę wzieła na siebie Almerka. Oj!!!! Strasznie się pogniotła, ale zadanie wypełniła wzorowo.

A może jak bym założył gaz to bym zmienił bieg przyszłości i nie znalazłbym się na tym nieszczęsnym skrzyżowaniu na Bielanach Wrocławskich w danym momecie.

Ale jestem zły!!!!!!!!!!!!!!!!

Normalnie płakać mi się chce, że tak ciężko zarobione pieniądze można szybko stracić. Bo po naprawie to juz nie będzie to. Pomimo tego że auto jest w bardzo dobrym warsztacie i napewno będzie w stanie techicznym jak sprzed wypadku, albo i lepszym to i tak jestem zrozpaczony.

 

[ Dodano: Pon 30 Kwi, 2007 14:33 ]

I ta walka z ubezpieczycielem. Nie chce uznać szkody całkowitej, czasu na sądy nie mam. Walka o samochód zastęczy. Echhh:(

Miałem nieszczęście ze sprawca ubezpieczony był w bardzo beznadziejnej firmie ubezpieczeniowej.

To tak trocszeczkę musiałem się wyżalić:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znam ten ból jak mi astre facet w tyl walna w kwietniu 2001 to naprawili w listopadzie i jeszcze mówili ze i tak szybko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ja mialem farta bo ten co mnie walil mial w pzu i w ciagu miesiaca kasa na koncie byla

a jak dziady nie chca wyplacac to sadem straszyc

taka ich rola nie placic za szkody a kase za skladki brac

 

[ Dodano: Pon 30 Kwi, 2007 19:35 ]

ja bym doradzal wizyte u prawnika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość thomson30

Nie potrzeba żadnego sądu najlepsi są rzeczoznawcy, czy też firmy które wciągają pieniądze z firm ubezp[ieczeniowych. Zgodnie z ustawą mają 30 dni od zgłoszenia wypadku na wypłatę pieniędzy i ani dnia dłużej. Druga sprawa szkoda całkowita to najgorsza rzecz, właśnie tu traci się pieniądze -także powinieniś się cieszyć żę Ci jej nie uznali. Wszystko kwestia wyceny, która opier się na eurotaxie (ale to i tak niezły przekręt). Jak chcesz ni jeździć najlepszym rozwiązaniem jest naprawa bezgotówkowa w zaufanym warsztacie, chciać osobiście wziął bym kase zrobił po kosztach sprzedał i kupił coś nowszego. POzdrawiam i powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość genjusz

miesiac temu koledze wjechali w pupe, jego mitsubishi colt zostalo mocno popsute , prawe tylne kolo urwane, przesunieta podloga, brak tylnej klapy i zderzaka :)

Auto kupil za 8 tys rok wczesniej. Rzeczoznawca wycenil szkody na 14 tys, po odjeciu amortyzacji auta, jakis rysek itp postanowili wyplacic 4000zl. Kolega jednak nie dojrzal ze czlowiek ktory w niego wjechal mial ubezpieczenie w samopomocy, a oni maja 180 dni roboczych na wyplate za powstala szkode. Zazwyczaj takie lewe firmy schodza z kosztow i wyplacaja szkody w ostatnich dniach (czyli mozna sie spodziewac wyplaty dopiero okolo 170 - 180 dnia roboczego) - masakra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Hannibal

Ja miałem szczęście w nieszczęściu, bo jechałem Cinquecento. W tył wjechał mi z dużą prędkością Opel Vectra, a ja siła impetu uderzyłem w nadjeżdżający z na przeciwka Opel Astra.

Sprawca był ubezpieczony w Warcie. Była szkoda całkowita mojego autka, i wypłacili mi 90% wartości auta. Ja byłem zadowolony. Właściciel Astry też(apropos znajomy z pracy), a pieniądze wypłacone naprawdę ekspresowo, bo jakieś 2-3tygodnie po zgłoszeniu szkody.

 

Teraz kupiłem Almerkę i mam nadzieje że ją nie spotaka taki szok, jak i mnie.... bo to nic miłego. Dziękuję tylko "Fabrico Italiano Automobilo of Tutino" ze uszłem z życiem i swojemu aniołowi!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość trebor_d
Nie potrzeba żadnego sądu najlepsi są rzeczoznawcy, czy też firmy które wciągają pieniądze z firm ubezp[ieczeniowych. Zgodnie z ustawą mają 30 dni od zgłoszenia wypadku na wypłatę pieniędzy i ani dnia dłużej. Druga sprawa szkoda całkowita to najgorsza rzecz, właśnie tu traci się pieniądze -także powinieniś się cieszyć żę Ci jej nie uznali. Wszystko kwestia wyceny, która opier się na eurotaxie (ale to i tak niezły przekręt). Jak chcesz ni jeździć najlepszym rozwiązaniem jest naprawa bezgotówkowa w zaufanym warsztacie, chciać osobiście wziął bym kase zrobił po kosztach sprzedał i kupił coś nowszego. POzdrawiam i powodzenia.

 

Dlaczego szkoda całkowita jest najgorszą rzeczą? Jest Eurotax, koszty amortyzacji w moim przypadku niecałe 3 miesiące i tyle.

A może masz rację, pałować się po sądach to mi się nie widzi. Gdyby sprawca był ubezpieczony w PZU to byłoby bez problemu. Co jak co ale dbają o swój image.

Pozdrawiam

 

[ Dodano: Pon 07 Maj, 2007 10:01 ]

miesiac temu koledze wjechali w pupe, jego mitsubishi colt zostalo mocno popsute , prawe tylne kolo urwane, przesunieta podloga, brak tylnej klapy i zderzaka :)

Auto kupil za 8 tys rok wczesniej. Rzeczoznawca wycenil szkody na 14 tys, po odjeciu amortyzacji auta, jakis rysek itp postanowili wyplacic 4000zl. Kolega jednak nie dojrzal ze czlowiek ktory w niego wjechal mial ubezpieczenie w samopomocy, a oni maja 180 dni roboczych na wyplate za powstala szkode. Zazwyczaj takie lewe firmy schodza z kosztow i wyplacaja szkody w ostatnich dniach (czyli mozna sie spodziewac wyplaty dopiero okolo 170 - 180 dnia roboczego) - masakra.

 

To co mają oni u siebie jest nieważne. Wszystko prezycuje kodeks cywilny i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...