Gość Jayo Opublikowano 7 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2007 Witam, nie wiem co sie stalo, grzebalem troche pod maska i teraz nie moge odpalic. Chcialem wyczyscic przepływomierz oraz filtr powietrza. po czyszczeniu zlozylem to i odpalilem silnik, wszystko bylo w porzadku. Pogazowalem troche, silnik pracowal ladnie zarowno na benzynie jak i gazie (prosta instalacja gazowa). Pozniej nie wiem co mi przyszlo do glowy bo chcialem sprawdzic czy pracuje na wszystkich garach na gazie, wiec zaczalem sciagac kable. Nastepnie normalnie zgasilem silnik, zamknalem maske i po chwili chcialem ponownie zapalic. Wtedy wlasnie juz nie odpalil, caly czas kreci a silnik nie daje zadnego odglosu. probowalem kilkakrotnie az zrobilo sie ciemno. nie wiem co sie stalo, czy go zalalem czy co. Prosze o pomoc. a i jeszcze na koncu odkrecilem ta plastikowa srobke pod parownikiem gazowym aby spuscic fuzle. straszny syf wylecial w postaci zielonej mazi. Wydaje mi sie ze to cos z elektryka, moglem jakis kabelek ruszyc czy cos takiego? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Patrol 260 Opublikowano 7 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2007 Na moje oko to spaliłeś sterownik tym sciaganiem fajek. Jedno jest pewne czeka Cię wydatek ......bo kto madry dobre naprawia? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jayo Opublikowano 7 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2007 wiem ze nie bylo to najmadrzejsze sprawdzac w ten sposob, ale wydaje mi sie ze raczej nie popalilem niczego, moglem cos ruszyc ewentualnie i przestalo laczyc. albo czasem go 'zalac' tym gazowaniem na gazie, choc wylaczylem go po chwili jak pochodzil na wolnych obrotach. Zreszta sprawdze w dzien wszystkie kable itd. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość tjnallpu Opublikowano 7 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2007 Niestety kolega Patrol 260 może mieć rację. Niedopuszczalne a przynajmniej bardzo ryzykowne jest zdejmowanie przewodów w silnikach z wtryskiem. Mogłeś rzeczywiście uszkodzić sterownik skoro auto nie daje żadnych oznak życia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jayo Opublikowano 8 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2007 Na szczescie obeszlo sie bez kosztow. nic sie nie uszkodzilo. rano motor odpalil w momencie, jednak byl zalany. Tylko ze to az tyle trwalo wczoraj po ponad godzinie czasu sprobowalem i nic. Musial chyba troche odpoczac Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GRZECHu Opublikowano 8 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2007 Na szczescie obeszlo sie bez kosztow. nic sie nie uszkodzilo. rano motor odpalil w momencie, jednak byl zalany. Tylko ze to az tyle trwalo wczoraj po ponad godzinie czasu sprobowalem i nic. Musial chyba troche odpoczac bo maxima sie sama naprawia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.