Gość oldskool Opublikowano 19 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2007 reduktor niby w salonie oraz instrukcji zalecaja uzywac przy byle podjazdach. a wiec tak bylem sobie na malych gorkach pojezdzilem troche na reduktorze 1 i 2 nie ma problemu ale zapiolem 3 po takie prostej drozce i zaczelo troszke smierdziec sprzeglo wiec jak jest z reduktorem co mozna czego nie mozna na ktorych biegach wszystko hula pieknie i jak jezdzic aby przy pomocy reduktora nie spalic sprzegla. a co z 4wd czy po hmm dobrze rozjezdzonej blotnej drodze mozna jezdzic bez reduktora ? po prostu ogien i jedziemy ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slayer17 Opublikowano 19 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2007 Jezusie... było toto już multum razy. Reduktor to jest jak sama nazwa wskazuje mechanizm służący zredukowaniu przełożeń przekładni głównej. Włączenie reduktora skutkuje zmniejszeniem prędkości a zwiększeniem momentu napędowego. W skrócie: Używasz jak brakuje mocy na podjazdach, albo jak widzisz stromy podjazd. Używasz jak normalnej skrzyni, tylko auto jest wolniejsze. Nie wiem po kiego czorta używać reduktora na rozjeżdżonej błotnej drodze To już trzeba być zdolnym, żeby na reduktorze spalić sprzęgło :one: Podaj więcej szczegółów. Aha, nie zaleca się jeżdżenia w terenie na półsprzęgle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzemik Opublikowano 20 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 zapiolem 3 po takie prostej drozce Po co ???????????????????????? Jaki był cel użycia reduktora i 3 ??? Albo wolno na reduktorze, albo 4H i but :diabel2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ryży Koń Opublikowano 20 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 To skoro jesteśmy przy reduktorze to opowiem wam bajeczkę Miałem niedawno okazję wyciągac żaglówkę z wody na przyczepie.. Pomijam fakt, że dwaj własciciele łodzi robili to po raz pierwszy ( ja także), łódź ważyła jakies 2 tony a przyczepa była od małej motorówki. Dzięki zdobytym doswiadczeniom jestem teraz w stanie każda łódx wyciągnąc Ale miało byc o reduktorze. Wyciągałem łodź z wody na przyczepie. Wyjadn z plazy był pod górkę. Zapięty miałem reduktor. Samochód z obciązeniem wyjechał na jedynce bez dodawania gazu czyli na wolnych obrotach. No lekko się zdziwiłem jednym słowem ma siłę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzemik Opublikowano 20 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 Wyciągałem Transita z rowu. Gość na CB dość długo prosił o pomoc. Wjechał na pobocze i ugrzązł w błocie. Reduktor, jedynka i też prawie bez gazu wyszedł bezboleśnie:D Ważne żeby mieć koła ustawione na wprost Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Grzesiek13 Opublikowano 20 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 To skoro jesteśmy przy reduktorze to opowiem wam bajeczkę Miałem niedawno okazję wyciągac żaglówkę z wody na przyczepie.. Pomijam fakt, że dwaj własciciele łodzi robili to po raz pierwszy ( ja także), łódź ważyła jakies 2 tony a przyczepa była od małej motorówki. Dzięki zdobytym doswiadczeniom jestem teraz w stanie każda łódx wyciągnąc Ale miało byc o reduktorze. Wyciągałem łodź z wody na przyczepie. Wyjadn z plazy był pod górkę. Zapięty miałem reduktor. Samochód z obciązeniem wyjechał na jedynce bez dodawania gazu czyli na wolnych obrotach. No lekko się zdziwiłem jednym słowem ma siłę. Z miesiąc temu też mi się trafiło wyciaganie dużej przyczepy z pontonem. Oczywiście reduktor i...zapomniałem, że coś ciągnę Bez różnice z przyczepą, czy bez Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slayer17 Opublikowano 20 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 Najlepsze jest to, że na reduktorze można sobie nyske wyprowadzić na "spacer po terenie". Kumpel mi coś takiego w patrolu pokazał Wrzucił jedynke i reduktor, puścił sprzęgło i wyszedł sobie z auta :diabel2: Mówił, że musiał buta zasznurować, a Patrol sobie dyr dyr dyr pojechał pod górkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ryży Koń Opublikowano 20 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 To mozna zrobic i bez reduktora... Kiedys miałem takie auto bardzo podobne wbrew pozorom do Navary. Był to Tarpan 237D.. a może to było 239? No w kazdym razie taki z przesuwana ścianą. Można było mieć większa pakę lub kabine na 6 osób. Mam wielki sentyment do tego samochodu.... A w nim robiłem taki numer na trzecim biegu. On sobie spokojnie jechal a ja mogłem obok niego biec Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slayer17 Opublikowano 20 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 To tak jak ARO Muscel, chyba jedyna prawdziwa terenówka bez reduktora :diabel2:, bo miał bardzo wolne pierwszy i drugi bieg, a 3 i 4 były na "drogę" Dzięki temu można odróżnić Muscela od GAZa 69 W ten sposób rumuńskie zakłady zaoszczędziły stali na tryby w reduktorze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
domadm Opublikowano 20 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 Co do ciężarów to dopowiem, że mój pierwszy pickup który miał silnik TD25 i grubo poniżej 100KM to dzielnie wspomagał traktor z 2 przyczepami pod dużą górkę - w duecie szło jak z płatka Więc nie bójcie się siłować waszymi maszynami! Byle na reduktorze :!: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Cronos Opublikowano 20 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 To i ja się dołączę, choć nie jestem posiadaczem Navary. Jednak czasem zdarza mi się robić nią rzeczy, których nie da się zrobić niską Almerą. :one: W sobotę półtora tygodnia temu, gdy została mi tylko godzinka do wyjścia z pracy, dzwoni do mnie kolega z pracy i prosi, żebym wziął Navarę lub "coś dużego i wysokiego" , żeby wyciągnąć X-Traila z nim i klientką na pokładzie z głębokiego piachu gdzieś hen hen na Białołęce. A było ciemno i zimno. :one: :kosci: No to wziąłem linę, Navarę i pojechałem. Po przyjeździe nie wyglądało to super - powiesili Traila na podwoziu i przechylili na prawy bok. Do tego było to w grząskim piachu. No to ja, pełen optymizmu, myślałem, że wystarczy 4H... Wyło to silnikiem i ruszyć Traila za cholerę nie chciało. Po włączeniu reduktora również ani drgnie. :zdziw: Dopiero po dłuższej minucie przyszła mi do głowy pewna myśl: idioto, zjedź z piachu!!! Jak pomyślałem, tak zrobiłem. Wjechałem tyłem, po skosie do Traila, w jakieś strasznie kłujące zarośla (cienki garnitur, cienkie skórzane buty, wiatr, dzikie zwierzęta, ciemno, zimno i do końca dnia pracy blisko A do tego te cholerne zarośla.) Modliłem się tylko, żeby tam nie było jakiegoś sympatycznego głazu. Podłączyłem linkę do przedniego haka, załączyłem 4LO, wrzuciłem wsteczny i... Trail prawie na masce Navary wylądował, tak wyskoczył z tego piachu. Cóż... odpowiednia pozycja względem Traila (stanąłem od strony tego boku, na którym się nie zawiesił), ubity grunt, 4LO i duża determinacja, żeby nie czekać na holownik zrobiły swoje. Tak czy inaczej, po tej przygodzie nabrałem jeszcze większego szacunku do Navary i tego na co ją stać w terenie i jako auto "ratownicze" oraz sam przy okazji nauczyłem się czegoś. Kolega strrrrrasznie dziękował - obciążyli by go kosztami wyciągania X-Traila przez holownik. :zdziw: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slayer17 Opublikowano 20 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 Trzeba uważać, jak się wyciąga takiego plaskatopodobnego, bo można nieźle uszkodzić komuś i sobie auto. Raz gościa w UAZie mało co nie załatwił hak, który z impetem przeleciał przez plandekę, rozbijając szybę przednią. Wyciągali delikatnie taśmą, ale hak w osobówce był przerdzewiały. Ja jak kogoś wyciągam to mam szekle ze sobą i szukam jakiegoś otworu w podłużnicach, zaczepiam szeklę i wio Za seryjny hak nigdy nie będę terenówką wyciągał, no chyba, że terenówkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ryży Koń Opublikowano 21 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2007 Seryjne zaczepy nawet w terenówkach klękają. Ktos tu na forum pisał, że wozi ze soba kinetyka. To jest bardzo zły pomysł bo przeciętnej osobówce wyrwie cały przód. Samochody bez porządnych zaczepów trzeba wyciągać tasma statyczną. Żeby hol po zerwaniu nie latał, dobrze jest powiesic na nim szmatę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Cronos Opublikowano 21 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2007 Oba samochody (Navara i X-Trail) nie mają więcej niż pół roku, więc domniemywałem, że nie mają zardzewiałych haków. A Trail siadł tak nisko, że nie chciało mi się kłaść w garniturze na lodowatym piachu i szukać innego punktu zaczepienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ryży Koń Opublikowano 21 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2007 One nie musza być zardzewiałe. Kinetyk wyrywa nowe zaczepy przykręcane do ramy na czterech śrubach M10. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Cronos Opublikowano 21 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2007 One nie musza być zardzewiałe. Kinetyk wyrywa nowe zaczepy przykręcane do ramy na czterech śrubach M10. No chyba, że tak. W tym przypadku "na szczęście" była to zwykła lina typu bungee oraz fabryczne haki w autach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość MarekS Opublikowano 21 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2007 One nie musza być zardzewiałe. Kinetyk wyrywa nowe zaczepy przykręcane do ramy na czterech śrubach M10. To nie kinetyk wyrywa, a ten, co wyciąga. Jak ze wszystkim, także i tutaj potrzebna jest "głowa". A taśma statyczna nie zawsze daje radę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ryży Koń Opublikowano 21 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2007 Nie no dobra ale ogólnie chodzi o to, że kinetykiem mozna nieopatrznie komus tylko pół samochodu z rowu wyrwać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slayer17 Opublikowano 21 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2007 Podobnie stalówką Generalnie o to chodzi, żeby drugi kierowca też pomagał gazem, a nie tylko siedział i patrzył jak wychodzi z rowu. Jak już całkiem siedzi to tylko najbliższe drzewo i Tirfor. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
domadm Opublikowano 21 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2007 Myślałem też o tirforze, bo wyciągarki nie zamierzam wrzucać (niepotrzebne 30kg na przedniej osi). Czy tak 3t wystarczy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzemik Opublikowano 22 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2007 Ja mam 4T uciągu po płaskim. Jak załadowana Navara wklei się po mosty w glinę to jest co wyciągać. A dodatkowo , jak się weźmie pod uwagę obecnie produkowane ogólnoświatowe badziewie, to jakby by były 6T to taką kupuj, bo teraz chyba nikt z projektantów chińskich nie stosuje współczynników bezpieczeństwa :kosci: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
domadm Opublikowano 22 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2007 No właśne, nie przekonują mnie chińskie tandety, bo to że pisze tam 3t to pewnie oznacza że przez 0,0001s wytrzyma takie obciążenie a potem lina pęka i ze świstem odcina głowy gapiów :027: Czy możecie polecić coś sensownego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slayer17 Opublikowano 22 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2007 Mówiąc o tirforze chyba mamy a myśli takie cudo http://www.rajdy4x4.pl/sklep/produkt/11/4847.html Bo ręcznych wyciągarek typu TESCO to nie polecam Tirfor dobra rzecz, bo można nawet coś zataszczyć na przyczepę albo pakę, a zwykła wyciągarka jest na stałe przymocowana. Ale trzeba machać :diabel2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość oldskool Opublikowano 22 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2007 to ze reduktor sluzy do przeniesienia wiekszej mocy zdaje sobie sprawe a po co wrzucilem trojke hmmm z ciekawosci skoro mam reduktor 5 biegow to chyba czasami trzeba cos wrzucic. rozumiem ze wszystko mozna przejechac na 1 i 2 ale co zrobic jak sobie jade pod gorke a potem jest plaskie mam rozpinac reduktor czy moge sobie pojechac 3 a co do mojego sprzegla to sie nie spalilo tylko troche zasmerdzialo i nie jechalem na polsprzegle zadnych takiich po prsotu wrzucilem 3 i sobie jechalem po prostym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slayer17 Opublikowano 22 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2007 Ale ruszałeś z 3, czy normalnie wrzucałeś 1, 2, 3 ?? Nie wiem czy to robi różnicę, bo w moim nie ale to zupełnie inna bajka. Generalnie jak się jeździ w terenie, to wystarcza 1 i 2 w reduktorze, albo 1 normalna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.