Gość chedar Opublikowano 25 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2007 Tak jak piszecie lepiej być przy wycenie... Bo rzeczoznawca może odjąć amortyzacje od części... np opona... wstawią nową jeżeli stara się uszkodziła i każą Ci zapłacić 50% ceny tej nowej opony... lub jeżeli maska była skorodowana albo jakieś inne głupoty mogą nie uznać 100 % na niektóre części... przeszedłem to niedawno (z Mercedesem Sprinterem) po szkodzie na moim aucie... i choć napisałem odwołanie że nie zgadzam się z płaceniem jakichś 50% to w tej chwili walczę... po nie odpisali mi na mój sprzeciw... a mercedesowi musiałem zapłacić za te 50% których HDI nie chciało pokryć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Teres Opublikowano 25 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2007 szkoda całkowita to jest jak koszt naprawy przekroczy 60%? wartości dokładnie nie pamiętam ale napewno nie 100% http://www.motofakty.pl/artykul/dobra_wiad...kodowanych.html Przyjmuje się, że nieopłacalność naprawy, będąca przesłanką wystąpienia tzw. szkody całkowitej, ma miejsce wówczas, gdy jej koszt przekracza wartość pojazdu sprzed wypadku . Za utrwalony należy zatem uznać pogląd, że koszt naprawy uszkodzonego w wypadku komunikacyjnym pojazdu, nieprzewyższający jego wartości sprzed wypadku , nie jest nadmierny w rozumieniu art. 363 § 1 k.c. Pogląd ten aprobowany jest w doktrynie.” Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość blufut Opublikowano 25 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2007 Miałbym żal do poprzedniego właściciela punta gdyby z samochodem coś się działo. A ja nawet nie miałem na co narzekać (poza przypadłościami związanymi z posiadaniem małego, włoskiego samochodu). Samochodem zrobiłem ok 150 tys km i podczas żadnej wizyty w warsztacie nie zostałem poinformowany o powypadkowej przeszłości samochodu. Dopiero różniące się szyby dały mi do myślenia ale nie spodziewałem się aż takiego dzwonu. Pytasz jakie zalety ma posiadanie powypadkowego samochodu? To pytanie jest niewłaściwe bo nikt nie chce mieć takiego auta, ale jeśli chodzi o wady posiadania w.w. auta to ujawniają się one dopiero podczas niefachowości naprawy. Wiekszość samochodów sprowadzanych do nas z zachodu ma powypadkową przeszłość i niektóre są lepiej zrobione, a niektóre gorzej. Wiem tylko że w obecnym czasie gdybym miał podobną przygodę ze swoja almerą to za wszelką cenę chciałbym ją wyremontować. Po co? Dlatego że przeżywałem problemy związane z kupnem samochodu i wiem jak trudno jest znaleźć dobry samochód. A skoro ten jest pewny to dlaczego nie pomóć mu powrócić do pełni sił? Pozdrawiam blufut Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość bankroot Opublikowano 25 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2007 Bo rzeczoznawca może odjąć amortyzacje od części... np opona... wstawią nową jeżeli stara się uszkodziła i każą Ci zapłacić 50% ceny tej nowej opony...lub jeżeli maska była skorodowana albo jakieś inne głupoty mogą nie uznać 100 % na niektóre części... nie wprowadzaj ludzi w błąd. Przy szkodach z OC nie ma czegoś takiego jak amortyzacja części [ Dodano: Nie 25 Lis, 2007 18:21 ] Miałbym żal do poprzedniego właściciela punta gdyby z samochodem coś się działo. A ja nawet nie miałem na co narzekać (poza przypadłościami związanymi z posiadaniem małego, włoskiego samochodu). Samochodem zrobiłem ok 150 tys km i podczas żadnej wizyty w warsztacie nie zostałem poinformowany o powypadkowej przeszłości samochodu. Dopiero różniące się szyby dały mi do myślenia ale nie spodziewałem się aż takiego dzwonu.Pytasz jakie zalety ma posiadanie powypadkowego samochodu? To pytanie jest niewłaściwe bo nikt nie chce mieć takiego auta, ale jeśli chodzi o wady posiadania w.w. auta to ujawniają się one dopiero podczas niefachowości naprawy. Wiekszość samochodów sprowadzanych do nas z zachodu ma powypadkową przeszłość i niektóre są lepiej zrobione, a niektóre gorzej. Wiem tylko że w obecnym czasie gdybym miał podobną przygodę ze swoja almerą to za wszelką cenę chciałbym ją wyremontować. Po co? Dlatego że przeżywałem problemy związane z kupnem samochodu i wiem jak trudno jest znaleźć dobry samochód. A skoro ten jest pewny to dlaczego nie pomóć mu powrócić do pełni sił? Pozdrawiam blufut nie czujesz się oszukany ??? podejrzewam, że zapłaciłeś za samochód bezwypadkowy, czyli drożej niż za wypadkowy, mylę się ? Decyzja co do naprawy pozostaje oczywiście w gestii Właściciela- nie ma to NIC wspólnego z ZAKWALIFIKOWANIEM samochodu do kasacji przez Ubezpieczyciela. Prosze mnie jasno zrozumieć ! To, że mówię, że samochód będzie "skasowany" przez Ubezpieczyciela nie jest jednoznaczne ze skasowaniem go przez Właściciela - problem tylko polega na tym, że będzie musiał do tego interesu dopłacić i będzie miał wypadkowy samochód. Jeśli kiedyś go będzie sprzedawał, powinien o tym poinformować nowego Nabywcę (tak jak to NIE MIAŁO miejsca w Twoim przypadku). Taka jest mentalność w naszym kraju - oszukać, oszukać i jeszcze raz oszukać qr** mać ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość blufut Opublikowano 25 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2007 Taka jest mentalność w naszym kraju - oszukać, oszukać i jeszcze raz oszukać qr** mać ! No niestety... A co do Twojej almery- miała naruszona ramę? Bo na zdjęciach to nie wygląda na nic poważnego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dariuszt Opublikowano 25 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2007 Uuuu widze ze ostra dyskusja sie rozwiazala, ale bankroot ma racje, poczekajmy do wyceny wtedy bede wiedzial na czym stoje a i Wam dam znac zeby jedni mogli triumfowac za swoje poglady bankroot zmartwilo mnie to zdjecie Twojej almy, nie rozumiem dlaczego tak lekko (z zewn) uszkodzony samochod zostal poddany kasacji, to zle wrozy Darek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość blufut Opublikowano 25 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2007 Jeszcze zapytajmy czy został poddany kasacji czy dobrowolnie oddany do kasacji Wiecie chyba o czym mówię? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość bankroot Opublikowano 25 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2007 No niestety... A co do Twojej almery- miała naruszona ramę? Bo na zdjęciach to nie wygląda na nic poważnego. Almera nie ma ramy podłużnica była w porządku [ Dodano: Nie 25 Lis, 2007 21:15 ] zmartwilo mnie to zdjecie Twojej almy, nie rozumiem dlaczego tak lekko (z zewn) uszkodzony samochod zostal poddany kasacji, to zle wrozy Darek dlatego rozglądaj się za nowym samochodem ... [ Dodano: Nie 25 Lis, 2007 21:25 ] Jeszcze zapytajmy czy został poddany kasacji czy dobrowolnie oddany do kasacji Wiecie chyba o czym mówię? prosze bardzo: Almerę wyceniono na 18 kzł, pozostałośc na 9 kzł, do wypłaty 9 kzł. Koszt naprawy na częściach używanych (tam gdzie można było, czyli zderzak itp.) w serwisie 12 kzł, czyli 3 kzł do dopłaty. Na nowych częściach 15,5 kzł. sumujemy: 9 kzł + 15,5 kzł daje 24,5 kzł i masz naprawiony ale WALONY samochód. za 21 kzł masz naprawiony samochód na starych częściach (też WALONY). przed wypadkiem miałem sprawny samochód o wartości 18 kzł i NIE WALONY. sprzedałem pozostałość za 9,2 kzł, wziąłem z PZU 9 kzł, dołożyłem 8 kzł i mam 2-litrową Primerę o dwa lata młodszą (nie mówię o wyposażeniu). Walczę w sądzie o 6,5 kzł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
p_flori Opublikowano 26 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2007 bosko - a teraz blacharz kupi za 9 kzł, części 2 kzł, szpachla i lakier 0,5 kzł i sprzeda po okazyjnej cenie za 16 kzł zarabiając na różnicy. Tak naprawdę zdolny klepacz i lakiernik zaoszczędzi i na tych 2 kzł na części. (klepanie + szpachla). Wszystko zależy od psychiki kierowcy - wolę osobiście nie walony, ale płaczę jak mi go walną, jak już mam walony wóz to każde pizdnięcie w zadek mnie już po prostu bawi - bokażda następna naprawa tojuż tylko zarobek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość bankroot Opublikowano 26 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2007 bosko - a teraz blacharz kupi za 9 kzł, części 2 kzł, szpachla i lakier 0,5 kzł i sprzeda po okazyjnej cenie za 16 kzł zarabiając na różnicy. Tak naprawdę zdolny klepacz i lakiernik zaoszczędzi i na tych 2 kzł na części. (klepanie + szpachla).Wszystko zależy od psychiki kierowcy - wolę osobiście nie walony, ale płaczę jak mi go walną, jak już mam walony wóz to każde pizdnięcie w zadek mnie już po prostu bawi - bokażda następna naprawa tojuż tylko zarobek. mocno przesadzasz. Nie kupisz części za 2 kzł, jak kosztorys opiewa na 12 kzł z używkami. Lakierników, którzy Ci to zrobią z częściami za mniej niż 2 kzł jest pewnie na pęczki w każdym warsztacie, nieprawda ? Gorzej z tym, jak się zacznie szukać. Co do psychiki - Twoja teoria sprawdza się w przypadku, gdy ktoś lubi byc często "pizdnięty" w zadek. Ja tego nie lubię. Poza tym wolę zarabiać w inny, UCZCIWY sposób Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość olej Opublikowano 26 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2007 Szkoda samochodu,a taki fajny. dariuszt, współczuje i głowa do góry wszystko będzie dobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dariuszt Opublikowano 26 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2007 Dzieki Olej, pamietam jak Twoj ogladalem swego czasu cos mowiles ze musisz jeszcze zrobic ale juz nie pamietam dokladnie co A powoli juz rozgladam sie za kolejna Alma, tym razem 5d, bo nawet jak z tym okaze sie ze da sie go zrobic to wiem jak to jest jak samochod obrywa w poloske, ojcu caly czas cos z zawieszeniem szwankowalo bo takim bum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość blufut Opublikowano 26 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2007 Almera nie ma ramy podłużnica była w porządku Sory, mój błąd. To jakos drogo Ci wycenili naprawę tego samochodu. Możesz powiedzieć co miałeś w nim uszkodzone? A jeśli chodzi o blacharzy to tonie naprawy można zaliczyć do bajek. Najczęściej oni kupują takie samochody i je naprawia. Natomiast jeśli chodzi o zwykłego śmiertelnika to robią to na odpiernicz i zdzierają ile się da... Wyjątkiem są prawdziwi fachowcy ale takich w naszych polskich realiach ze świecą szukać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
p_flori Opublikowano 26 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2007 mocno przesadzasz.Nie kupisz części za 2 kzł, jak kosztorys opiewa na 12 kzł z używkami. Lakierników, którzy Ci to zrobią z częściami za mniej niż 2 kzł jest pewnie na pęczki w każdym warsztacie, nieprawda ? Gorzej z tym, jak się zacznie szukać. Co do psychiki - Twoja teoria sprawdza się w przypadku, gdy ktoś lubi byc często "pizdnięty" w zadek. Ja tego nie lubię. Poza tym wolę zarabiać w inny, UCZCIWY sposób Powiedz mi, co wchodziło w ten kosztorys? z używkami, bo 12 kpln to miom zdaniem przesada. Mój lakiernik bierze 350 PLN od przygotowania i lakierowania elementu: błotnik, zderzak, drzwi i kawałek dachu to 4 elementy. Pozkazałem mu Twoje zdjęcie - to powiedział, że by kasa została.... Nie wiem, czy Twoja wypowiedź zarzuca mi uczciwość w tym co robię, czy jak myślę skoro używasz dużych liter i krzyczysz? To, że mam możliwość zaoszczędzić na tym czy owym? A może to ASO jest bardzo UCZCIWE skoro nie chce klientowi zrobić za 9 tys, tylko za 12. A jak myślisz - ten co kupił auto od Ciebie - to co z nim zrobił? Sprzedał na częśći i za 9 tys PLN? Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość bankroot Opublikowano 27 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2007 Powiedz mi, co wchodziło w ten kosztorys? z używkami, bo 12 kpln to miom zdaniem przesada.Mój lakiernik bierze 350 PLN od przygotowania i lakierowania elementu: błotnik, zderzak, drzwi i kawałek dachu to 4 elementy. Pozkazałem mu Twoje zdjęcie - to powiedział, że by kasa została.... Nie wiem, czy Twoja wypowiedź zarzuca mi uczciwość w tym co robię, czy jak myślę skoro używasz dużych liter i krzyczysz? To, że mam możliwość zaoszczędzić na tym czy owym? A może to ASO jest bardzo UCZCIWE skoro nie chce klientowi zrobić za 9 tys, tylko za 12. A jak myślisz - ten co kupił auto od Ciebie - to co z nim zrobił? Sprzedał na częśći i za 9 tys PLN? Pozdrawiam. ponieważ kosztorys jest dość długi, pozwól że odpowiem wieczorem. Zobaczysz na własne oczy, że to nie przesada. Dodam dla jasności, że kosztorys naprawy sporządzony przez PZU opiewa na prawie 16 kzł (serwis ASO na nowych częściach wyliczył nieco ponad 15 kzł) Nie zarzucam Ci nieuczciwości, bo nie mam takiego powodu. Duże litery w moim poście nie oznaczaja krzyku a jedynie kładą nacisk na to słowo. Uważam jednak, że zarabianie na wypadkach (niektórzy tak robią) jest NIEUCZCIWE i pośrednio powoduje takie a nie inne nastawienie TU do poszkodowanych (w każdym widzą naciągacza). Zdań na końcu Twojego postu, wybacz, nie rozumiem. Odniosę się jednak do nich. To, że mam możliwość zaoszczędzić na tym czy owym? Wspominałem już, że nie polemizuję w temacie naprawiać czy nie naprawiać uszkodzonego samochodu. Dla mnie możesz pokleić go papierem i wziąć całą sumę ubezpieczenia do kieszeni - Twoja sprawa A może to ASO jest bardzo UCZCIWE skoro nie chce klientowi zrobić za 9 tys, tylko za 12. co tu ma do rzeczy uczciwość ASO ? A jak myślisz - ten co kupił auto od Ciebie - to co z nim zrobił? Sprzedał na częśći i za 9 tys PLN? nie wiem. Pewnie naprawił. Nie mam pewności, czy zrobił to na handel, czy jeździ sam (sam piszesz, że jazda walonym samochodem jest mniej stresująca). Dołożył 2 kzł i za 11 kzł ma piękną Almerkę. Jego sprawa. Ja na pewno takim samochodem z robocizną i częściami za 2 kzł nie chciałbym jeździć. Zapomniałem napisać o najważniejszej sprawie: odnoszę wrażenie, że znacie problemy wypadkowe z Nissanami jedynie z teorii a nie praktyki. Jak pisałem, miałem w życiu stłuczki dwiema N15-kami: jedna z przodu, druga jak widzieliście na zdjęciu (obie szkody nie z mojej winy). Almery N15 są bardzo, ale to bardzo miękkimi samochodami (dzięki temu pewnie mam cały kręgosłup szyjny), a części do nich są drogie, nawet bardzo drogie. Nie wiem zatem, skąd szanowni forumowicze bierze się stwierdzenie, że kosztorys sporządzony przez ASO jest PRZESADNIE zawyżony ? Akurat w moim przypadku ASO nie miało żadnego interesu w takim działaniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Albin Opublikowano 27 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2007 jak byś chciał sprzedać to odezwij się na pw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dariuszt Opublikowano 27 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2007 Latest news Rzeczoznawca wlasnie pstryka fotki, niestety nie dalbym rady dojechac. Kolega M@ly z ASO mowi, ze jak to zobaczyl to stwierdzil ze bedzie kasacja, wiec Bankroot jakby nie patrzyl mial racje. Teraz pozostanie mi troche powalczyc, zobacze jak mi to wycenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość bankroot Opublikowano 27 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2007 Powiedz mi, co wchodziło w ten kosztorys? z używkami, bo 12 kpln to miom zdaniem przesada. w załącznikach. Podana suma w końcowym wyliczeniu nie była ostateczna - ostateczną zapisałem długopisem (szczerze mówiąc juz nie pamiętam skąd się to wzięło), ważne, że nie jest to 2 kzł. jaki jest Twój komentarz ? [ Dodano: Sro 28 Lis, 2007 10:09 ] ......, wiec Bankroot jakby nie patrzyl mial racje. mam wątpliwą satysfakcję z tego powodu (szkoda mi Ciebie). Na zakończenie wszystkim, którzy uważają i co gorsze twierdzą, że za "takie uszkodzenia" to Ubezpieczyciel da tyle kasy, że się naprawi i zostanie na plazmę powiem tak: ZAWSZE dostaniecie po doooopie, chyba że uszkodzenie to zarysowany zderzak, albo pęknięta lampa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ziutek Opublikowano 14 Grudnia 2007 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2007 Darek, dobrze że się tak skończyło. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość blufut Opublikowano 14 Grudnia 2007 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2007 Darek, dobrze że się tak skończyło. Dlaczego ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.