tpirat Opublikowano 29 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2008 Wiem, że ktoś z Was pisał, że ciąga lawetę. Dzisiaj kolega nieszczęśliwie wypadł z drogi i poleciał hen w bagno. Podczepiłem go, blokada i poszedł jak po sznurku. Pojechałem po lawetę załadunek i musiałem kręcić z samochodem mocno skierowanym przodem w dół a lawetę po skosie pchać pod górę na czarnym. Na początku mocne złamanie bo wjeżdżałem tyłem przez skrzyżowanie. Jak ktoś ciągał przyczepy to wie, że cofając nie raz koła trzeba skręcić oporowo, szczególnie jak jest ciasno. Teraz pytanie, potrzebuję naprawdę dużo mocy bo wczołgać muszę dosyć ciężki samochód na lawecie pod górę, muszę złamać zestaw czyli mocne kręcenie na czarnym. Przydałby się reduktor bez napędu x4. Zrezygnowałem z reduktora, wjechałem za pierwszym razem ale sprzęgło przyśmierdło. Manewr niezbyt długi, na szczęście, bo sprzegło może by poleciało. Pytanie, jakie stosujecie rozwiązanie w takim przypadku? pytanie na przyszłość. Czy załączać reduktor i ciąć opony przy dużych skrętach, ciekawe co konstrukcja samochodu na to? czy przyjarać sprzęgło? Proszę bez fantazji, że wjazd na małym gazie powoli bez sprzęgła... Potrzebna naprawdę spora moc. Myślę, że to był naprawdę niezły teścik, kolega sam przyznał, ze wątpił w wyciągnięcie samochodu z bagna bez wciągarki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
domadm Opublikowano 29 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2008 Ja ciągnę czasem przyczepę z końmi to też to trochę waży. Ale zdecydowanie włączyłbym reduktor, nawet kosztem opon. Łatwiej rozwalić sprzęgło niż przeciążyć napęd, więc wybieram: pomęczyć na 4LO. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ryży Koń Opublikowano 29 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2008 Panowie bez scen. Nic oponom nie będzie. Co najwyżej to troche przód będzie podskaiwał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tpirat Opublikowano 29 Stycznia 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2008 Pamiętam jak zaklinowałem sie kiedyś na parkingu gdy przełączyłem napęd. Siedziałem dopiero któryś raz w nawarze i zdębiałem jak samochód się zatrzymał tracąc moc. Wyprostowałem koła kilka cm. do przodu do tyły i napędy się rozłączyły. Bałem się, że tu przy dużej mocy nie koniecznie mogę czuć czy nic złego z samochodem się nie dzieje. Ale dzięki za radę, będę trochę mądrzejszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pietja Opublikowano 29 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2008 Witam. Tak jak Ryzy powiedzial nie martw sie o oponki. Zalacz reduktorek i jazda. Ostatnio pisalem o wjezdzie na podworko na wtecznym pod gorke z BMW wazacym 2250kg, a lawetka tez wazy kolo 700kg takze mialem za soba prawie 3tony Bez 4LO nie daloby rady, ale przy zalaczonym napedzie poszlo bez problemow, a lamac sie tez trzeba bylo bo wjazd na podworko z drogi mam nie za szeroki. Pozdrawiam :one: P.S a ciagnal ktos ciezar wiekszy niz 3 tony :?: Jesli tak to jakie wrazenia :027: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tpirat Opublikowano 29 Stycznia 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2008 Szkoda, ze nie czytałem wcześniej Twojego postu, szczerze to ciągle uczę się tego samochodu i jego możliwości. A możliwości tyle ile sytuacji na drodze )) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ryży Koń Opublikowano 30 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2008 Ja wyciagałem z wody żaglówkę na przyczepie od motorówki. Akcje gdzies już opisywałem na forum. Według własciciela żaglówka wazy koło 2 ton i to tego przyczepa i graty w łodzi. Wyciągnąłem na 4LO na "jedynce" bez gazu. Troche pod górke było z plaży a i tak samochód sobie podjechał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzemik Opublikowano 30 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2008 ... Czy załączać reduktor i ciąć opony przy dużych skrętach, ciekawe co konstrukcja samochodu na to? czy przyjarać sprzęgło? Proszę bez fantazji, że wjazd na małym gazie powoli bez sprzęgła... Potrzebna naprawdę spora moc. Myślę, że to był naprawdę niezły teścik, kolega sam przyznał, ze wątpił w wyciągnięcie samochodu z bagna bez wciągarki. Zdecydowanie na reduktorze. Na suchym asfalcie będzie trochę kłopotu zanim opony dostaną poślizgu , ale to jedyne wyjście. Lepiej wymienić po 10000 takich manewrów opony niż sprzęgło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
domadm Opublikowano 30 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2008 Nie chce mi się teraz szukać, ale ktoś parę miesięcy temu pisał jak to włączenie 4H na asfalcie rozwala układ napędowy... zresztą nie chodzi o pokazywanie palcem. W każdym razie, ten wątek przywraca mi wiarę w was! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OFF-ROADER Opublikowano 30 Stycznia 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2008 Potwierdzam ..... Tak jak Koledzy piszą Przy takich obciążeniach warto załączyć reduktor Nic złego się nie stanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.