Gość trebor_d Opublikowano 10 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2008 Kiedyś pisałem o stukach a raczej zgrzytach przy przechyłach auta w lewo, czyli skręt w prawo i po jeździe na wprost po nierównościach. Wreszcie z mechanikiem znaleźliśmy przyczynę tych zgrzytów. Jest to uginająca się spreźyna na przednim lewym Macphersonie (chyba dobrze napisałem i wiecie o co chodzi) w której poszczególne "zwoje" nachodzą na siebie kiedy jadę na wprost lub skręcam w prawo i dlatego zgrzytają. W niektórych miejscach widać dość znaczne wytarcia zwoi. No i o dziwo mechanik stwierdził, że nie opłaca mi się wymieniać po pewnie niedługo będę wymieniał amorki i zrobi się to razem. Auto ma przejechane dopiero 100 000 tys. więc nie powinienem przez następne 100 wymieniać (chyba). Czy z taką wadą mogę jeździć???? Nie jeźdzę tylko w niedzielę do kościoła ale rocznie robię 40 tys. kilosów i raczej agresywnie jeźdzę, dlatego trochę się boję czy nie będę miał w czasie jazdy przykrej niespodzianki, która będzie mnie kosztowała nie tylko pieniądze. Co o tym myślicie???? A druga sprawa to drżaca kierownica. Ale to chyba poszukam sobie na forum. Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi. [ Dodano: Pon 11 Lut, 2008 17:03 ] No i co nikt nie miał podobnej przypadłości. Może niech się wypowie ktoś co zna się na mechanice. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
herson Opublikowano 11 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2008 Wszystko możliwe, ja w poprzednim aucie miałem pękniętą, i jeździłem z nią 2-3 miesiące. Piszesz, że zwoje nachodzą na siebie, może przy okazji wymiany amortyzatorów, oprócz sprężyn powinieneś również wymienić łożyska amortyzatorów w kielichach, te zdarza się, czasami również padają. Co do wymiany jej razem z amorkami, mechanik ma racje, po co płacić dwa razy za to samo?? Tylko przy wymianie sprężyn, pamiętaj, że wymienia się je parami Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość cerberus Opublikowano 13 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2008 Podłączę się do wątku kolegi ponieważ borykam sie obecnie z podobnym problemem - wymiana sprężyn. Niestety, w całej warszawie i okolicach nigdzie nie mogę ich dostać. Obdzwoniłem wszystkie większe hurtownie z częściami oraz auto szroty (auto części używane ) i wszędzie polecają jedno - SERWIS NISSANA. Tam niestety sztuka kosztuje 650 zł co moim zdaniem jest ceną kosmiczną za taką część. Dwie to będzie 1300 zł plus robocizna nie mniej niz 200-250. (miałem wcześniej matiza i za komplet sprężyn zapłaciłem 80 zł) Na tym forum jest wielu użytkowników Almerki N16 2.2Di 2000r i na pewno nie jeden z Was przechodził przez wymianę sprężyn - pytanie więc - gdzie kupić? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość trebor_d Opublikowano 13 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2008 Pojadę na badania amorków, jak będą ok to wymieniam sprężyny, i nie czekam az sie amorki zuzyję. Coraz gorzej wchodzi mi autko w ciasne łuki. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.