obserVator Opublikowano 19 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2008 Witam wszystkich. Mam nie banalny problem z hamulcami w moim NX'ie ( 91 rok produkcji, brak ABS'u ). Aby przybliżyć problem opiszę krótko kolejno wykonane prace i wymienione części, tak by przedstawić całą sytuację najjaśniej jak się da. W grudniu 06 ( zaraz po zakupie ) pierwsze problemy sprawiały nie odbijające przednie hamulce - problem rozwiązałem wymieniając gumowe przednie przewody hamulcowe. Wówczas wymieniłem także tylne cylinderki na nowe ( f. JC ), gdyż w starych urwane były odpowietrzniki. Wymieniłem płyn hamulcowy na nowy dwukrotnie wypompowując cały płyn z układu i zalałem go nowym DOT 4 ( f. Organika ). [ ponieważ większość użytkowników NX'a jednoznacznie twierdzi, iż hamulce w tym samochodzie nie stanowią rewelacji, zwłaszcza bez ABS'u zaakceptowałem to ] W marcu 2007 wymieniłem dwa przewody metalowe tylne ( na miedziane, gdyż stare metalowe rozpadły mi się w trakcie jazdy ). Przy okazji wymieniłem klocki i szczęki na nowe ( f. Kashyama ) oraz dokładnie przeczyściłem i nasmarowałem wszystkie elementy z nimi pracujące. Siła hamowania wciąż dawała mi do myślenia, gdyż wyhamowanie z dużych prędkości stanowiło dla mnie nie lada problem. Idąc tym tropem, a także za odczuciem słabnącej siły hamowania, uznałem że tylna część może nie domagać z powodu jeszcze oryginalnych przewodów gumowych. Tak, więc dwa miesiące temu rekonstruując tylne kielichy wymieniłem i te przewody gumowe, dostrajając maksymalnie mechanizmy kół tylnych do minimalnego ruchu. I wtedy zaczął się problem. Hamulce osłabły ( choć możliwe, że oczekiwałem znacznej poprawy ) jednakże odczułem pogorszenie się siły hamowania. Kilkukrotnie odpowietrzając układ, próbowałem odpowietrzyć układ gdyż odczuwalne było wpadanie pedału hamulca, ukręcił się gwint w cylinderku ( obydwa stare f. JC zastąpiły więc nowe f. Karger ), oraz po raz kolejny przeczyściłem i nasmarowałem ( odpornym na wysoką temp ) smarem miedzianym wszystkie mechanizmy. Odczucie wpadającego pedału hamulca oraz nie zawsze takiej samej siły hamowania ( próby dokonywane były na tej samej nawierzchni i ogumieniu, w tych samych warunkach pogodowych przy różnych prędkościach [kilkukrotnie podwyższanych] ) spowodowały, iż skupiłem się na servie i pompie hamulcowej, w nich doszukując się problemu. Uznałem, że servo jest sprawne ( kilkukrotnie naciskają na zgaszonym silniku pedał hamulca a następnie po odpaleniu silnika na wciśniętym pedale, ów pedał pracował lżej aniżeli na zgaszonym silniku , co uznałem za fakt przemawiający za sprawnością serva. Sprawdzałem w sposób laiczny, tzn. czy z serva zasysane jest powietrze poprzez wąż gumowy łączący je z kolektorem ssącym - tak powietrze zasysane było jak porządny odkurzacz ). Skupiłem się więc na pompie. Zregenerowałem ją za pomocą zestawu naprawczego ( komplet nowych gumek nieznanej mi firmy [ f. Autofren ] o odpowiedniej średnicy na tłoczysku i nie tylko ) niestety nic nie zmienił. Dziś wymieniłem pompę hamulcową na pochodzącą z zezłomowanego Sunny ( pompy są identyczne, obydwie f. Nabco z ogumieniem tłoczyska f. Tokico [ rozmiar gumek tłoczyska 20.64 ten sam, czyli według producenta oznaczone 13/16 ] ) i to niestety również nie pomogło. Problem objawia się następująco. Siła hamowania nie zawsze jest identyczna, co również przejawia różnie zachowujący się pedał hamulca - potrafi on wejść nawet w podłogę nie blokując kół przy prędkości np 50 km/h przy mokrej nawierzchni - sprawdzałem to po raz enty dziś. Przed odpaleniem ( po dłuższym postoju ) pedał jest twardy ale po odpaleniu i kilkukrotnym naciśnięciu spada coraz niżej i niżej. A po zgaszeniu silnika i kolejnym naciskaniu na pedał zachowuje się identycznie jak przy działającym servo, czyli pedał pracuje lekko i opada coraz niżej. Jedyne co mnie zaskoczyło to to, że po zregenerowaniu pompy podczas odpowietrzania popłynęły z przewodów jakby "gluty" - zagęszczony z malutkimi bąbelkami płyn hamulcowy. Zacząłem się zastanawiać co może być tego przyczyną i doszedłem do wniosku, że może to być wina zalanego nowego płynu, też DOT 4, ale tym razem f. TRW - taki akurat nabyłem. Odniosłem wrażenie, że DOT 4 dwóch różnych producentów się "gryzie". Jutro mam zamiar wypłukać cały układ, jeśli nie jakimś zakupionym ( przeznaczonym do tego środkiem ) to jak mi radzi mój wujek ( mechanik z zawodu ) denaturatem - podobno tak go uczyli w szkole ( x lat temu ), a następnie zalanie układu DOT'em 3 - bo tak zaleca nissan w manualu. Jeśli to nie pomoże pozostaje mi jeszcze wymiana serva ( posiadam je gdyż nabyłem kompletne wraz z pompą ) ale gdy pomyślę, że i to nie pomoże to się chyba "potnę". Zwracam się z ogromną prośbą do wszystkich zainteresowanych. Jeśli spotkaliście się z podobnym problemem, bądź też mój w miarę przejrzysty i wyczerpujący opis ( mam taką nadzieję ) nasuwa Wam jakieś rozwiązanie bądź też samą przyczynę problemu to będę bardzo wdzięczny za wszelkie wskazówki, gdyż mi już się pomysły skończyły :< . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bandi Opublikowano 19 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2008 obserVator, (dostrajając maksymalnie mechanizmy kół tylnych do minimalnego ruchu) jak to rozumieć coś z ręcznym robiłeś? -a może za bardzo nasmarowałeś szczeki w tylnych kołach tam gdzie sa te małe spreżynki ustalające odległośc szczęki od bębna (tam powinno byc idealnie sucho),i duża spręzyna ściągająca szczęki po zahamowaniu ściąga je za mocno i po następnym naciśnięciu na pedał hamulca szczęki mają dalszą drogę do bębna i pedał wpada, -a korektor siły hamowania nie szwankuje? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
obserVator Opublikowano 19 Lutego 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2008 obserVator, (dostrajając maksymalnie mechanizmy kół tylnych do minimalnego ruchu) jak to rozumieć coś z ręcznym robiłeś? -a może za bardzo nasmarowałeś szczeki w tylnych kołach tam gdzie sa te małe spreżynki ustalające odległośc szczęki od bębna (tam powinno byc idealnie sucho),i duża spręzyna ściągająca szczęki po zahamowaniu ściąga je za mocno i po następnym naciśnięciu na pedał hamulca szczęki mają dalszą drogę do bębna i pedał wpada, -a korektor siły hamowania nie szwankuje? Dostrajając miałem na myśli to, że ustawiłem wręcz minimalną odległość pomiędzy szczękami a bębnem, tak by cylinderki miały jak najmniejszy ruch, tak by niewielka ilość płynu była w stanie wypchnąć tłoczki z cylinderków. ( odczuć ten niewielki ruch szczęk można za pomocą ręcznego, z ręcznym nic nie kombinowałem, a czuć już, że znacznie niżej bierze ) zresztą sprężynek nie ruszałem bo widzę, że są średnio naciągnięte i nie mają w sobie tyle siły by mogły ściągnąć szczęki do maksimum. Nasmarowałem jedynie powierzchnię styku szczęk z tłoczkami cylinderków, szczęki w dolnej części ( tam gdzie się opierają ) oraz ten samo rozkręcający się mechanizm, by nastawiał się bez żadnego oporu. Korektora nie mam bo to wersja bez ABS. Masz jeszcze jakieś wskazówki?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość mushroom Opublikowano 20 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2008 [ Dodano: Sro 20 Lut, 2008 19:50 ] Korektora nie mam bo to wersja bez ABS. Wydaje mi się, że nie ma znaczenia czy wersja z ABS czy nie, obie mają kolektory siły hamowania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
obserVator Opublikowano 20 Lutego 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2008 [ Dodano: Sro 20 Lut, 2008 19:50 ]Korektora nie mam bo to wersja bez ABS. Wydaje mi się, że nie ma znaczenia czy wersja z ABS czy nie, obie mają kolektory siły hamowania. Gdzieś natknąłem sie na informacje, że wersja bez ABS ( taka jak moja ) posiada korektory ale zintegrowane z pompą hamulcową, i faktycznie wyprowadzenia tylnych przewodów z pompy są inne a wewnątrz nich małe ustrojstwa. Miałem na myśli korektor usytuowany w okolicach silnika, który stanowi odrębny podzespół, na którym mógłbym się skupić, a który posiadają tylko wersje z ABS. Dodam, że dziś wymieniłem servo. Niestety nic się nie zmieniło, odczucie nieprawidłowości w pracy całego układu jest nadal. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wieshaq Opublikowano 20 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2008 [ Dodano: Sro 20 Lut, 2008 19:50 ]Korektora nie mam bo to wersja bez ABS. Wydaje mi się, że nie ma znaczenia czy wersja z ABS czy nie, obie mają kolektory siły hamowania. JA też nie mam ABS a korektor mam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
supernissanb12 Opublikowano 20 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2008 Może, to rzeczywiście problem zanieczyszczenia układu. Ten płyn może już coś nie taki choć ja sam dolewałem do mojego DOT-4 a nie wiem co było wcześniej i u szwagra robiłem tak samo i nic z płynem sie nie stało. Spróbuj wszystko przedmuchać pod ciśnieniem, ostatecznie po kolei przewody podepnij ze 2kpa szczelnie i psikaj płynem do sprawdzania nieszczelności(lub płynem do mycia szyb) i szukaj może ucieka jednak i łapie powietrze gdzieś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
obserVator Opublikowano 21 Lutego 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2008 [ Dodano: Sro 20 Lut, 2008 19:50 ]Korektora nie mam bo to wersja bez ABS. Wydaje mi się, że nie ma znaczenia czy wersja z ABS czy nie, obie mają kolektory siły hamowania. JA też nie mam ABS a korektor mam! A jak wygląda u Ciebie ten korektor? Mógłbyś go opisać? U mnie poza servem i pompą nie ma nic oprócz przewodów hamulcowych i tego co jest na ich końcach, czyli osprzętu. Może, to rzeczywiście problem zanieczyszczenia układu. Ten płyn może już coś nie taki choć ja sam dolewałem do mojego DOT-4 a nie wiem co było wcześniej i u szwagra robiłem tak samo i nic z płynem sie nie stało. Spróbuj wszystko przedmuchać pod ciśnieniem, ostatecznie po kolei przewody podepnij ze 2kpa szczelnie i psikaj płynem do sprawdzania nieszczelności(lub płynem do mycia szyb) i szukaj może ucieka jednak i łapie powietrze gdzieś. Zapomniałem dodać, że po wymianie serva znów konieczne było odpowietrzenie i tym razem płyn był już bez zastrzeżeń, więc może to co miało spłynąć spłynęło poprzednim razem podczas wymiany pompy ( myślę, że coś mogło tkwić w przewodach a zeszło czy też "ruszyło się" po pełnym zapowietrzeniu pompy ). Dziś jeszcze raz podjadę na kanał i sprawdzę w miarę możliwości najlepiej jak będę mógł szczelność przewodów. Nasuwa się Wam jeszcze coś na myśl? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość mapeciontko Opublikowano 21 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2008 Mnie sie jeszcze nasowa to ze moze jeszcze moga zacierać sie zaciski szczęk i klocków chamulcowych ale przewaznie objawy sa odwrotne bo wtedy nie chca odbic ale mozesz sprobowac to sprawdzić. Co do przeczyszczenia układu to ta operacja napewno nie zaszkodzi z tym dynaturatem to dobry pomysl jest a i proponowal bym przejsc na plyn DOT-3 niby mieszaja sie ze soba (DOT-3 oraz DOT-4) ale ja uzywajac w starym moim aucie (chodzi o uklad sprzęgla tam nie mialem zadnej linki) płynu DOT-4 to poczulem jak pedal sprzegła mi opadl a po przejsciu spowrotem wszystko bylo ok Jednak to co ja pisze to sa tylko strzały wiec najpierw sobie dobrze to przemysl... Pozdrawiam i zycze powodzenia P.S jak uda Ci sie naprawic napisz co to bylo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bandi Opublikowano 21 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2008 różne są rozwiązania korektorów siły hamowania jedni maja to urządzenia na drodze między pompa hamulcową a tylna osią wtedy jest najczęsciej mocowany w podwoziu (poznać go mozna po biegnących przewodach hamulcowych),w moim aucie z 94r korektor jest w prawym tylnym kole w cylinderku hamulcowym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Artur062 Opublikowano 21 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2008 Dość nietypowy problem ?? Zetknąłem się z podobnym w Oplu z 1994 roku.Objawy były podobne, zostało wymienione "prawie" wszystko.Hamulce były cały czas słabe. Rozwiązaniem, aczkolwiek nie polecam na stałe, było "wyrzucenie" wszelkich korektorów w układzie. Pomogło - pojazd , po teście w stacji diagnostycznej, po wielu próbach drogowych, hamował bdb.Klient był zadowolony i jeżdzi do dziś bez w/w korektorów. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
obserVator Opublikowano 21 Lutego 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2008 Mnie sie jeszcze nasowa to ze moze jeszcze moga zacierać sie zaciski szczęk i klocków chamulcowych ale przewaznie objawy sa odwrotne bo wtedy nie chca odbic ale mozesz sprobowac to sprawdzić. Co do przeczyszczenia układu to ta operacja napewno nie zaszkodzi z tym dynaturatem to dobry pomysl jest a i proponowal bym przejsc na plyn DOT-3 niby mieszaja sie ze soba (DOT-3 oraz DOT-4) ale ja uzywajac w starym moim aucie (chodzi o uklad sprzęgla tam nie mialem zadnej linki) płynu DOT-4 to poczulem jak pedal sprzegła mi opadl a po przejsciu spowrotem wszystko bylo ok Jeśli chodzi o zaciski i szczęki to według mnie nigdy dotąd tak dobrze nie pracowały, tak jak wcześniej pisałem wszystko jest dopracowane na cacy ( żadnych uchybień w tłoczkach a cylinderki nowe ). Odnośnie płynu to gdy strzelił mi przewód ham. tylny w ubiegłym roku na trasie to po kilku depnięciach nic z niego w układzie nie zostało, także nie mieszałem a wręcz odwrotnie, już wtedy wypłukałem cały układ DOT'em 4 używając prawie dwóch litrów płynu. Od tego momentu zalany był wyłącznie DOT 4, jedynie ostatnio zmieniłem tylko producenta płynu. Nie mieszałem 3 z 4 gdyż uznałem to za nieciekawy pomysł, a 4 wybrałem ze względu na wyższą temperaturę punktu schnięcia na sucho ( DOT 3 - 240 *C, DOT 4 - 270*C ) różne są rozwiązania korektorów siły hamowania jedni maja to urządzenia na drodze między pompa hamulcową a tylna osią wtedy jest najczęsciej mocowany w podwoziu (poznać go mozna po biegnących przewodach hamulcowych),w moim aucie z 94r korektor jest w prawym tylnym kole w cylinderku hamulcowym. Tak jak pisałem wcześniej, korektory u mnie są tylko w pompie hamulcowej, że tak nazwę odstające walce dokręcone do odprowadzeń tylnych przewodów z pompy wewnątrz, w których są niewielkich rozmiarów "tłoczki" czy coś. Nic po drodze od pompy do tylnych cylinderków nie ma. Cylinderki to prościzna niewielkich rozmiarów, więc wykluczam możliwość zawierania się w nich korektorów. Dość nietypowy problem ??Zetknąłem się z podobnym w Oplu z 1994 roku.Objawy były podobne, zostało wymienione "prawie" wszystko.Hamulce były cały czas słabe. Rozwiązaniem, aczkolwiek nie polecam na stałe, było "wyrzucenie" wszelkich korektorów w układzie. Pomogło - pojazd , po teście w stacji diagnostycznej, po wielu próbach drogowych, hamował bdb.Klient był zadowolony i jeżdzi do dziś bez w/w korektorów. Dzięki istnieje prawdopodobieństwo, że przykład podany przez Ciebie może mieć w przypadku mojego nismo miejsce, aczkolwiek usunięcie korektorów na dłuższy czas nie jest dobrym pomysłem. Tak jak pisałem wcześniej u mnie hamulce są ale raz takie raz śmakie. Odziwo pod koniec stycznia robiłem przegląd i prosiłem gościa by się tematowi przyjrzał i jeszcze bardziej dziwne jest to, że powiedział mi, iż pracują wzorowo a samochód jest technicznie w świetnym stanie. Dziś jeżdżąc zauważyłem, że pedał po wciśnięciu wpada z niewielkim oporem ale gdy nacisnę na niego ponownie bierze zdecydowanie wyżej a hamulce biorą z miejsca. Ewidentnie wskazuje to na pompę ( że przepuszcza ) ale to musiałby być cholerny pech gdyby padła mi oryginalna pompa a zakupiona również była walnięta. Udało mi się znaleźć sklep ( w moim mieście ), w którym mogą taką pompę mi sprzedać ale 700zł po rabacie i znajomości ze sprzedawcą to zdecydowanie za dużo jak na kieszeń bezrobotnego :< Nie wiem już sam, wierzcie mi lub nie ale od trzech tygodni siedzie w garażu i nie myślę o niczym innym. Dziś jeździłem po mechanikach i wszyscy rozkładają ręce. Brak mi słów by opisać to co czuje ale odchodzą ode mnie zdrowe myśli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość mikey_one Opublikowano 22 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2008 Kolego niepotrzebnie tracisz czas i pieniądze... na 99 % pompa hamulcowa. Z regenerowaniem własnymi siłami bywa różnie (razem z kumplem zrobiliśmy regeneracje pompy w escorcie - pomogło jak umarłemu kadzidło)... Jeśli po naciśnięciu hamulca wpada Ci on do środka to diagnoza jest tylko jedna - cos puszcza, jeśli płyn nie wycieka więc wraca spowrotem do zbiorniczka... Naciśnij kilkakrotnie szybko pedał i spróbuj przytrzymać wciśnięty - jeśli będzie wpadał do środka - pompa. Niestety w tych nie najnowszych samochodach zakup pompy używanej to jak gra w ruletkę... Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość fikolek Opublikowano 22 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2008 Witam> przeczytałem to co napisałeś Obserwator i jedynym problemem jaki masz na 99% to są samoregulatory z tyłu tam jest bardzo łatwo popełnić gafe i wierz mi nie jesteś jedyny.Ściągnij bęben i przestudiuj ich zasadę działania.Piszesz że podkręciłeś je do minimalnej odległości od bębna jednak to nie wystarczy ,każde użycie hamulca obojętnie którego powoduje rozkrecanie sie samoregulatora oczywiście nie za każdym razem jest to zsynchronizowane ze zużywającą sie okładziną Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość B12 Opublikowano 22 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2008 A może tak stopniowa eliminacja, czyli zaciskanie np. żabką samozaciskową czy francuzem giętkich przewodów. Po jednym i po dwa. Może będą nowe wnioski. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
obserVator Opublikowano 22 Lutego 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2008 Panowie problem rozwiązany. Dziś przepłukałem układ Denaturatem tak jak mi poradził wujek, i zalałem go Dot 3 f. Ferodo i hamulca biorą tak jak nigdy wcześniej. Cała operacja trwała kilka godzin, bo najpierw wypompowanie starego płynu, zalanie układu Denaturatem, wypompowanie Denaturatu, ponowne zalanie Denaturatem układu ( tak pozostawiłem go na 3 godziny ) a następnie wypompowanie Denaturatu i zalanie układu Dot 3. Jazda próbna, kilka prób hamowania i jestem zdumiony efektem. Brzytwa, nigdy dotąd nie pracowały tak efektywnie, a biorąc pod uwagę, że nie jeździłem nim ostatnio dużo to jak się wszystko dobrze ułoży, tzn klocki i szczęki porządnie spasują to myślę, że będzie super. Szczerze mówiąc nie jestem w stanie dokładnie określić co było jednak przyczyną. Myślę nad tym i pozostają dwa wyjścia: 1. DOT 4 dwóch różnych producentów, w momencie zmieszania stworzył coś co uniemożliwiało prawidłowe sprężanie płynu w układzie ( choć dziś nic podczas płukania czy odpowietrzania z układu dziwnego nie wypłynęło ) lub 2. DOT 4 nie nadaje się do układu lecz tak jak zaleca Nissan wyłącznie DOT 3. nie znam 100% odpowiedzi ale jestem szczęśliwy, że mój problem i ból z nim związany znikł. Serdecznie Wam wszystkim dziękuje za pomoc, porady i zainteresowanie ( nie zostawiliście mnie samego z problemem ). Raz jeszcze bardzo dziękuję, i pozdrawiam. Dam znać w późniejszym czasie, gdy zrobię okrągły tysiąc km, czy wszystko gra i nic się nie zmieniło. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.