Gość Tolo74 Opublikowano 26 Czerwca 2008 Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2008 Witam Nie mam komputera pokladowego w swoim aucie a nurtuje mnie to pytanie w zwiazku z tym ze wybieram sie w Bieszczady. Czy na lagodnych zboczach lepiej (oszczedniej) zjezdzac na luzie czy na biegu? Czy silnik pobiera paliwo podczas zjezdzania z gory na biegu jak i dojezdaniu do krzyzowek (hamowanie silnikiem)? Jezeli pobiera -to jakie wartosci? Takie jak podczas pracy na biegu jałowym? Bede wdzieczny za rzeczowe informacje bo wiadomosci w stylu -"Nie wolno zjezdac serpentynami na hamulcu" - sa oczywiste. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Teres Opublikowano 26 Czerwca 2008 Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2008 Zdecydowanie na biegu ! Po pierwsze oszczędzasz hamulce, po drugie paliwo. EDIT: Dopisuję, żeby nie było o nierzeczowości nie pobiera, jak chyba każde auto ze sterowaniem elektronicznym, co innego gaźniki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
herson Opublikowano 26 Czerwca 2008 Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2008 Teres, po tym tuningu zrobiłeś się strasznie nierzeczowy Pytanie było, czy pobiera? Moim zdaniem, nie pobiera. Na jałowym w aucie z kompem, wychodzi ok 0,5-0,7 l na godzinę, na biegu bez wciśniętych sprzęgła i gazu 0,00 po wciśnięciu sprzęgła 1,00 - 1,70 l Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Faras77 Opublikowano 26 Czerwca 2008 Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2008 Fajnie wiedzieć,że na biegu nie pobiera paliwa/czyli kasy/.Jak jeździłem w Sudetach ale Cinkusiem i także Puntem /benzyna/ to ogólna zasadę miałem "na jakim biegu wjechałem na górę takim zjechałem"-to zasady bezpieczeństwa i fajnie wiedzieć,że moja Almera tym razem w Bieszczadach i także w okolicach Kalwarii Pacławskiej nie brała mi dodatkowo paliwa na zjazdach.Natomiast zauważyłęm,że "benzynowce" jak wyżej lepiej mi się sprawowały w górach niz diselek.Lepiej przypieszały i lepiej mnie słuchały na wzniesieniach.Pozdrawiam wszystkich moto/autoprzyjemniaczków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Tolo74 Opublikowano 27 Czerwca 2008 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2008 Dziękuje za wyczerpujące odpowiedzi. Nie jestem mechanikiem, wiec na sterowaniach silnikiem sie nie znam. Jednak zaskoczyła mnie troche informacje że na jałowym - przez godzine może pracować taki ogromny silnik na garnuszku ropy (0,5-0,7l), hmmm. Skad wiec roznica w spalaniu podczas postoju oraz jazdy na luzie? To okolo 1 litry wiecej (może klima była włączona)? A zapytam też przy okazji czy orientujecie się ile klima bierze Oleju napedowego? Tu -jeżeli prosiłbym -to podać w trasie lub litry/h Sam mam zwykłą klime -i uważam że niecałe 1l/100km w trasie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
herson Opublikowano 27 Czerwca 2008 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2008 Z racji, że jeżdżę Almerą 2,2 Di, a te nie mają kompa, jako przykład podałem spalanie w Octawii II, którą czasami śmigam. Dla potwierdzenia swoich słów, dodam, że jeżdżąc kiedyś Fabią w kombi z silnikiem 1,9 SDI, na komputerze miałem podobne wskazania. Teraz mały OT - 1,9 SDI ach, cóż to za silnik!! Pewnego razu, po naprawdę ostrej jeździe z Wawy do Krakowa, sam na pokładzie, auto bez bagażu, spalanie wyszło mi 5,2 l/100 ( zaznaczam, ciąłem naprawdę ostro, był to środek majowego weekendu, drogi prawie puste i na szczęście, nie było jeszcze tego szaleństwa z fotoradarami ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Teres Opublikowano 27 Czerwca 2008 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2008 Skad wiec roznica w spalaniu podczas postoju oraz jazdy na luzie? Bo na luzie jednak te 1300kg trzeba cały czas poruszać. Tu -jeżeli prosiłbym -to podać w trasie lub litry/h Wydaje mi się że między 0,5-1L/100km, najlepiej jakby sprawdził to ktoś z komputerem. Pewnego razu, po naprawdę ostrej jeździe z Wawy do Krakowa, sam na pokładzie, auto bez bagażu, spalanie wyszło mi 5,2 l/100 Ja byłem w szoku, jak rok temu spalanie z trasy nad morze i z powrotem miałem 5,05L/100km. Fakt, jechaliśmy w nocy bez korków i z prędkościami max do 140kmh. Auto zapakowane w 4 osoby i bagaże Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Tolo74 Opublikowano 27 Czerwca 2008 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2008 Jeżeli chodzi o spalanie -to myślę że moim Tino zmieściłbym się na trasie w 5,0 l ale jazda z jajkiem pod pedałem gazu a przypomne że ta furka - waży 1550kg netto Moge raz jeszcze zapytac o przyblizone zuzycie paliwa przez klime na trasie albo podczas postoju /h ?? nie chce zakladac nowego watku -choc bylobny to moze wskazane. wg mnie jest to okolo 0,5-1l/100km w trasie ale to tylko szacunkowe dane. Potrzebny bylby ktos z komputerem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
herson Opublikowano 3 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2008 Tolo74 napisał/a:Skad wiec roznica w spalaniu podczas postoju oraz jazdy na luzie? Bo na luzie jednak te 1300kg trzeba cały czas poruszać. Powiedziałbym nawet, że 1357 kg ( ciekawe czy to waga "suchego" pojazdu bez płynów?? ) Ja byłem w szoku, jak rok temu spalanie z trasy nad morze i z powrotem miałem 5,05L/100km. Fakt, jechaliśmy w nocy bez korków i z prędkościami max do 140kmh. Auto zapakowane w 4 osoby i bagaże No to teraz będzie jeszcze większy szok. 27.06 wyjazd z Wawy do Kraka ( w dzień po mieście ok 100 km ) potem wyjazd z Wesołej przez całe miasto ( do Janek 1,5 h, myślałem, że to najgorsze, co może nas spotkac w trasie, jednak przed Grójcem, prawie do samego Jedlińska, sznur samochodów, moje objazdy przez wsie niewiele dały.... :< ) trasa do Krakowa ( oczywiście samochód załadowany do granic możliwości ( moja żona jadąc na trzy tygodnie urlopu, zabiera pół domu ), dwie osoby dorosłe + dziecko, kolejne dni - ok 100 km po Krakowie i okolicach, potem do Zębu pod Zakopanem i z powrotem już sam - łącznie ok 720 km - spalanie 7,0 l/100 km ( klima prawie cały czas ) No i dzisiaj, wyjazd z Krakowa, tankowanie na ostatnim BP w mieście i trasa do Wawy przez Kielce i Radom, tankowanie na Shellu na Ostrobramskiej i co????? Spalanie - 4,3 l/100 km Trasa 289 km, spalił 12,4 l - jedna osoba, jedna torba, noga nie taka lekka, bez szaleństw, max do 160 km/h na obwodnicy przy Kielcach, zazwyczaj 110-140 Po przejechaniu 180 km, zastanawiałem się, czy aby wskaźnik mi się nie spiep...ył bo, ani drgnął. ( opony Sava 205/55/R16 ) Nigdy, nie spodziewałbym się, że zejdę poniżej 5l/100 przy tym silniku i masie pojazdu, a jednak :diabel: [ Dodano: Czw 03 Lip, 2008 23:08 ] PS Teres czy Twoja alma to HB 5D czy 3D? Widziałem dzisiaj, w Krakau, takiego czarnego potwora ze spoilerem z tyłu, stała przy Błoniach, ( nie kojarzę ulicy, ale jadąc z Salwatora na skróty na Błonie/Błonia ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Teres Opublikowano 3 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2008 PS Teres czy Twoja alma to HB 5D czy 3D? Widziałem dzisiaj, w Krakau, takiego czarnego potwora ze spoilerem z tyłu, stała przy Błoniach, ( nie kojarzę ulicy, ale jadąc z Salwatora na skróty na Błonie/Błonia ) 5D, ale mój nie ma żadnych spojlerów ani nic Jedynie alufelgi. A wynik spalania rewelacja :one: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Tolo74 Opublikowano 4 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2008 Prawdę mówiąc -niebardzo chce mi się w to uwierzyć, ale nie pisze też że nie jest to możłiwe -jednak przy bardzo ekonomicznej jedzie; a tu prosze takie wieeeelki silnik i stosunkowo mało potrafi spalić. Jeżeli jest to prawda i zatankowany był na FULL pod korek -to zazdroszcze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
herson Opublikowano 4 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2008 Prawdę mówiąc -niebardzo chce mi się w to uwierzyć, ale nie pisze też że nie jest to możłiwe -jednak przy bardzo ekonomicznej jedzie; a tu prosze takie wieeeelki silnik i stosunkowo mało potrafi spalić.Jeżeli jest to prawda i zatankowany był na FULL pod korek -to zazdroszcze. Gdybym podawał wartości z komputera, którego nie mam, też bym się zastanawiał, bo te potrafią przekłamywac. Ja jednak podałem wynik, dzieląc ilośc zatankowanego paliwa przez ilośc przejechanych kilometrów - najbardziej wiarygodna metoda obliczania. Tankuje zawsze pod korek, do drugiego odbicia dystrybutora. Acha, napisałem, jazda nie była wcale taka ekonomiczna. Jadąc do Wawy, za Krakowem jest "kilka" wzniesień z dwoma pasami ruchu, gdzie jest miejsce na wyprzedzanie np autobusów czy tirów i tam też ostro ciąłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Tolo74 Opublikowano 4 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2008 teraz juz wszystko mi wykasniles Tankowanie do któregos tam odbicia pistoletu -to nie to samo -co tankowanie na FULL pod korek -stad raz moze Ci wyjsc spalanie 4l a innym razem 6l /100 Tankowanie "pod korek" -to dla mnie takie zatankowanie że nie wejdzie mi juz ani jedna kropla paliwa a we wlewie widac jego lustro. Oczywiscie srednie zuzycie łatwo zmierzyc na przelomie kilku tys km, ale jednorazowo -tylko tak zatankowany pojazd "pod korek" przed wyjazdem i po powrocie da dokladny pomiar. Z moich obserwacji wynika że po drugim odbiciu pistoletu w Fordzie, którego wczesniej mialem -mogłem dolać jeszcze ok. 2l benzyny. W Tino wydaje mi sie podobnie -ale (na szczęscie) rzadko tankuje -wiec tego nie potwerdzę. [ Dodano: Pią 04 Lip, 2008 10:28 ] aha -jeszcze jedna uwaga przy okazji Pojazd zatankowany na full (to ok 60kg bagażu) więc trzeba liczyć że bierze ok 0,1 -0,2l/100, więc ekonomiczniej jezdzic z pustym zbiornikiem a jeżeli chodzi o powót do tematu postu: wyciagnałem wniosek taki że jeżeli zależy mi na hamowaniu silnikiem -jade na biegu, jeżeli zależy mi żeby dolecieć gdzieś bez hamowania silnikiem -chyba lepiej wrzucic luz -nie pali wiele na biegu jałowym a autko fajnie sie turla bez zatrzymywania -myślę żepodzielicie moją uwagę, aczkolwiek ta sytuacja rzadziej się zdarza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Teres Opublikowano 4 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2008 Tankowanie "pod korek" -to dla mnie takie zatankowanie że nie wejdzie mi juz ani jedna kropla paliwa a we wlewie widac jego lustro.Oczywiscie srednie zuzycie łatwo zmierzyc na przelomie kilku tys km, ale jednorazowo -tylko tak zatankowany pojazd "pod korek" przed wyjazdem i po powrocie da dokladny pomiar. Z moich obserwacji wynika że po drugim odbiciu pistoletu w Fordzie, którego wczesniej mialem -mogłem dolać jeszcze ok. 2l benzyny. Ok, ale to nie ma znaczenia, ważne, żeby zawsze tankować tak samo. Przykładowo 2 style tankowania, pojemność baku 62L 1)tankujemy pod korek, nie wejdzie już ani kropla więcej, spalimy 5litrów, tankujemy znowu pod korek, weszło 5 litrów do baku 2)tankujemy do 2 odbicia (możemy jeszcze dolać 2 litry), spalamy 5 litrów, tankujemy znowu do 2 odbicia i wchodzi tylko 5 litrów Także dopóki tankujemy zawsze w ten sam sposób to nie ma problemu. Co innego jeśli ktoś raz zatankuje pod sam korek, a innym razem do 1 odbicia, to wtedy na pewno mu spalanie wyjdzie mniejsze. Ja w spalanie troszkę ponad 4 przy nieobciążonym aucie mogę spokojnie uwierzyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Tolo74 Opublikowano 4 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2008 "Drugie odbicie" nie jest wiarygodne. Po drugim odbiciu może się zmieścić jeszcze 1l a może jeszcze nawet 4l -chyab nie powiesz ze nie mam racji (mam doswiadczenie w tankowaniu pojazdow ze zbiornikami 200litrów -i wiem jak kieorwcy spekuluja zeby zatankowac do "pierwszego odbicia" -bo tak zostalo przyjete). Moze gdybys napisal ze do czwartego lub piatego odbicia -to byloby miarodajne. Ale -oczywiscie -to subiektywna opinia i nie wdaje sie w dyskusje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
herson Opublikowano 4 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2008 Można długo dyskutowac, ale tak jak napisał Teres, mnie również wydaje się wiarygodne tankowanie w taki sposób jak to robię obecnie i zawsze tak samo, czyli do tzw drugiego odbicia. Więc nie rozumiem zupełnie założenia, że drugie odbicie, jest niemiarodajne, dlaczego? Bo czy można i ktoś potrafi udowodnic, jak odbicia mają się na różnych stacjach i przy różnych dystrybutorach? Poza tym, gdzies kiedyś czytałem o temperaturze paliwa w zbiornikach na stacjach, że niby jest niższa itp itd. Druga kwestia, to NIGDY nie tankuje pod sam korek. Dlaczego? Ano dlatego, że paliwo w obecnych temperaturach, nieznacznie, ale zwiększa swoją objętośc i jak już ktoś pisał na forum, nie powinno się tego robic ze względów bezpieczeństwa. Czy tak jest faktycznie? Nie wiem, musiałby wypowiedziec się ktoś, kto ma pojęcie o fizyce, gestościach płynów etc. Reasumując, ja ciesze się z uzyskanego wyniku, zamierzam sprawdzic kilkakrotnie tę samą metodę tankowania i jazdy, a wracając do tematu: jeżeli zależy Ci na spalaniu i ekonomicznej jeździe, hamujesz silnikiem, ot cała filozofia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Tolo74 Opublikowano 4 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2008 nie bede tu wiecej polemizowal, kazdy ma swoje racje hamowanie silnikiem wydaje sie najbardziej sensowne w samochodach napedzanych hybrydowo (wtedy niewiele sie marnuje -a wrecz ładuej akumulator -podobnie jak w pociagach elektrycznych, przy hamowaniu lokomotywa oddaje bardzo duzo energii) mysle ze jest to przyszlosc, jak widzialem niedawno Toyotke (juz nie pamietam modelu), ktora ruszala tak cichutko (jak Melex) -to az miło się robiło (tam zastosowano akumulatory Zasadowe, więc trwałe i bezobsługowe), poodbno spalanie w miescie - w granicahc 4l/100 benzyny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
herson Opublikowano 4 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2008 Pytałeś, czy lepiej zjeżdżac i dojezdzac do krzyzówek na luzie czy na biegu, czy pobiera paliwo i jakie to są wartości. Odpowiedzi uzyskałeś powyżej, a to czy jest sens? Dla mnie jest, skoro hamując silnikiem, odcinam dopływ paliwa, to sens jest jak cholera, chocby to były iluzoryczne ilości. Co do samochodów elektrycznych czyli tzw pseudo ekologicznych, małe szane na gwałtowny wzrost ich popularności. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Frodman Opublikowano 4 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2008 Hmm. Ja inaczej postrzegam oszczędnośc w tym samochodzie. Sporo bylo kiedys o wysiadajacych pompach paliwa w 2.2 DI w zwiazku z czym zawsze jezdze z gorki na luzie. Wole zeby samochód nigdy na sucho nie jezdzil. To pol litra na sto mnie nie zbawi. Wole dolac wiecej niz pozniej zasuwac po warsztatach. Jak ktos ma temat rozpracowany niech sie wypowie. Pozdro. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość mrkdmnk Opublikowano 4 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2008 chwila... ale pompa byla by sucha gdyby nie bylo paliwa w baku... pompy w autach benzynowych padaja jak nie dolewa sie owej benzyny a jezdzi na gazie, pompa pracuje na sucho... tu pompa nie pracuje na sucho... a poza tym - padanie pomp bylo spowodowane przewaznie kiepska jakoscia paliwa.... co do jazdy na biegu bez dodawaniu gazu... owszem nie spala ropy, wspomaga hamowanie... osobiscie staram sie nie jezdzic na luzie... auto lepiej hamuje - (poza tym ze mniej zuzywaja sie klocki hamulcowe i tarcze) to wydaje mi sie ze jest to efektywniejsze hamowanie niz "zbyt wczesnie wlaczajacy sie abs" najbezpieczniejsze dla auta i kierowcy oraz jego kieszeni i pasazerow wyhamowywanie ze zmiana biegow i miedzygazem - im mniej rozgrzane klocki tym lepsza ich efektywnosc, nizsze spalanie, klocki dluzej pozyja, my caly czas mamy samochod na biegu i mozemy szybciej reagowac... mysle ze same plusy;> pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
herson Opublikowano 5 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2008 mrkdmnk chyba powiedział wszystko, co można było jeszcze dodac. Frodman pompa padłaby, gdyby się zatarła, a poprzez odcięcie paliwa, w danym momencie chyba go nie podaje, więc nie ma takich obaw. Poza tym, najczęściej staje się to po złej jakości paliwa lub padnięciu samego sterownika pompy, co jest niezależne od nas. Kolejną sprawą, jest jeżdzenie na luzie, to zwyczajnie niebezpieczne, zwłaszcza przy zjazdach ze wzniesien, a na prostych, każdy jeździ jak lubi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Tolo74 Opublikowano 6 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2008 użytkownik Nocturne napisal na watku z micra: cyt. "Ja się nie zgodzę, że hamowanie silnikiem jest zawsze bardziej ekonomiczne od jazdy na luzie. Wiadomo, że auto na biegu hamuje, jadąc na luzie jesteś w stanie pokonać nieporównywalnie większy dystans. Teraz spalanie: na biegu 0 (zero), na luzie - w przypadku małych silników koło 1-1,5 litra na godzinę. Ja jadąc np. 80 km/h i widząc z dala, że mam zmianę świateł za jestem w stanie się dotoczyć na luzie pod same światła a nawet zdążyć na zielone podczas jazdy. Na biegu bym tego za Chiny nie zrobił. Podobnie ma się sprawa przy jeździe z górki. Tak więc często korzystam z luzu, a na bieg wrzucam gdy przeszkoda jest bliżej o hamowaniem silnikiem odciążam hamulce konwencjonalne. Kwestia ochrony silnika to inna sprawa. Coprawda nowoczesne silniki są bardzo odoporne i przystosowane do pracy na biegu jałowym, to jednak nie jest to ich naturalne środowisko pracy. Zawsze powinno się ograniczać pracę na luzie, bo silnik nie lubi w takich obrotów. Stąd też błędem jest np. grzanie zimnego silnika na luzie." i ja chyba moglbym sie z tym zgodzic,choc nie wiem czy praca silnika na biegu jalowym jest szkodliwa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość mrkdmnk Opublikowano 6 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2008 co do szkodliwości pracy silnika na biegu jałowym to sie nie wypowiem, gdyż pierwszy raz o tym słyszę... - ale wydaje mi się to mało prawdopodobne... dotaczanie się do skrzyżowania z daleka - nie jestem zwolennikiem takiej jazdy... uważam ze lepiej jest dojechać do skrzyżowania i sie zatrzymać... oczywiście czasem można sie dotoczyć, nie odcinam sie od takich przypadków - ale w tedy musi być pusto na drodze... takich przypadków w mieści gdzie można, nie zwalniając ruchu, dotaczać sie do skrzyżowania to wciągu dnia sie raczej nie trafia... teoretyzując dalej - dotaczanie sie z daleka - jak auto jest rozpędzone to wystarczy dać trochę gazu zostać na biegu i też pali niewiele.. "wolniej zwalnia" i wciąż mamy większą kontrolę nad pojazdem... co do ekonomiki to trzeba by przeliczyć... dla odpowiedniej prędkości stałej (50km/h) sprawdzić spalanie, przy założeniu czy jest z górki, płasko, czy pod górkę, czy są zakręty ... potrzebne nam jeszcze informacje o odległości, jaką chcemy przejechać i czy liczy sie dotaczanie poniżej 20km/h (nazwać by to można efektywnym dotaczaniem) - co do spalanie na biegu jałowym to jest kolo 0,7l/h bez klimy i jakieś 0,9l/h z klimą - wartości z vectry 2.0DTi rocznik 2000... przeliczyć to samo dla wartości dojeżdżania na biegu gdzie spalanie jest 0... trzeba by zamienić spalanie z prędkości 50km/h na spalanie w czasie... etc... trzeba by zorganizować dane... niestety ja w nissanie nie mam komputera pokładowego, z doświadczenia wiem ze to co pokazuje komputer nie zawsze zgadza sie z faktycznym spalaniem... więc liczyć można, ale to z doświadczenia wiem, że takie wyliczenia posłużą za udowodnienie tezy, którą chce się udowodnić... proponuję pojeździć przez jedno tankowanie z luzem, przez następne z dojazdami na biegu i może to da jakąś odpowiedź... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Tolo74 Opublikowano 6 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2008 z takimi oszczednociami to troche -tak z gustami -zależy od potrzeb i charakteru jazdy jedno moge powiezieć -niebardzo lubie skarajnosci -ale gdy przechodze pieszo przez przejcie dla pieszych z wozkiem dzieciecym -wole jak jakies auto dotacza sie krzyzowki -niz hamuje mi ostro a ja nie wiem czy przechodzic, czy nie - mimo ze mam zielone swiatlo (chyba jestescie w stanie mi uwiezrzyc) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość mrkdmnk Opublikowano 6 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2008 no, ale z drugiej strony masz auto, które 100m przed skrzyżowaniem dojeżdża tak jakby miało sie zatrzymać za 5m i poczym po zatrzymaniu stojąc na czerwonym podjeżdża, co chwila o kawałek, zanim sie zmieni światło to okazuje sie, że przed toba zmieściłyby sie jeszcze dwa auta... (zakładam, że auto dojeżdżające jest przed tobą) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.