Gość zdzlip Opublikowano 25 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2008 Jak w temacie-znika ok.1l oleju/na200-300km-nigdzie nie cieknie,nie dymi.Przy odpalaniu zimnego silnika brak dymienia na benzynie. Silnik pracuje równo i miarowo na benzynie jak też na gazie.Odpala na dotyk....ale...silnik nie ma w ogóle mocy.W trakcie jazdy cały czas ma się wrażenie jakby coś go trzymało....k woli wyjaśnienia...Primera 2,0 I 16V 92r-przebieg 140kkm-ale znalazłem kwit z warsztatu w Austri, że w 2006r. miał 186kkm-i tam już odmładzają-a niby kolega-nic to, trzymam kwit aż przyjedzie do Polski-był jedynym właścicielem-...tak jest wpisane w dow.rej. i ichniejszych austriackich dokumentach.Wymienione wszystkie filtry,świece,usunięty katalizator-na aparaturze pokazywał prawidłowe spaliny-przed usunięciem katalizatora-jak teraz nie wiem,gaz założony b. nie dawno. Znajomy gazownik wyprawiał już cuda elektroniczne i nic nie pomagało....no może trochę-ale palił wtedy 16l LPG/100km.Powróciłem do ustawień nominalnych. Na pewno na III cylindrze sprężanie jest mniejsze blisko 0,8-0,9, na pozostałych podobno wręcz idealne. Szlag mnie już trafia, gdy wsiądę do służbowego pierwszego autka...nawet Citroena C10 który wydawał mi się b.zamulasty a teraz mam wrażenie, że wsiadam do "strzały". Nie chodzi o prędkość auta.Czuć po prostu moc. W Primerze z kolei, cały czas ma się wrażenie jakbym z tyłu holował 1,5T przyczepę i to jeszcze pod górkę.No i ten dziwnie znikający olej. Dzisiaj odpiąłem jeszcze na noc akumulator i po kilkunastu godzinach podłączę....tak wyczytałem tutaj gdzieś na forum....reset komputera. Na dodatek ten znikający olej....nie wiem więc jak przyjechałem z Austrii ile tam musiało być wlane oleju?....chyba musiał aż wyciekać z bagnetu.Tam nie zaglądałem.Znajomy mechanik poradził zalać go mineralnym 10w/40....tak też zrobiłem.....ponoć był syntetyk...ale teraz już w nic nie wierzę.Sugeruje mi się, że może być walnięta uszczelka pod głowicą.....może i jest....ten trzeci cylinder mnie dręczy....ale kiedyś Cromą 2,5TD trzy lata przejeździłem z walniętą uszczelką, aż w końcu wymieniłem bo zaczął się grzać i piekielnie bulgotać w zbiorniczku wyrównawczym. Pomimo, że to był też duży silnik, przy uszkodzonej uszczelce, brał może ok. 1l/10'000 km-czyli od wymiany do wymiany-a przebieg miał blisko 400 kkm.Moc za to miał piekielną i w niczym mu to nie przeszkadzało.Czytałem też, o uszczelniaczach zaworów...o ile dobrze pamiętam i stąd pytanie do szanownych forumowiczów???......czy zmniejszona kompresja na III cylindrze, może świadczyć zarówno o uszkodzonej uszczelce i np. uszkodzonych uszczelniaczach zaworów a może jeszcze np. o pierścieniach olejowych także i czy istnieje możliwość, bez ściągnięcia głowicy sprawdzenia tego w jakiś sposób??....przepraszam za tak długi post, ale generalnie tematy mechaniki samoch. znane mi są bardziej z opisów w necie, gdyż już blisko 20 lat nic sam nie robię przy żadnym samochodzie-brak czasu, a przede wszystkim warunków.....dobry byłem w temacie "malucha" , ale to było wtedy gdy byłem piękny i młody.....teraz już jestem tylko piękny..... .....jak cholera...szkoda,że nie jeżdżę środkami kom. miejskiej.....podobno jak zaczynają ustępować miejsca siedzącego.....to już jest źle.....jak w końcu dam do serwisu Nissana to spróbuję.....boję się jednak bankructwa, aby wartość odwiedzin w serwisie nie przekroczyła wartości autka.Gdy dzwoniłem i mówiłem o objawach-uzyskałem odpowiedź, że trzeba autko zostawić na 2-3 dni do testowania i diagnozy- z wrażenia zapomniałem spytać o cenę takiej diagnozy. Będę wdzięczny za jakąkolwiek sugestię....znajomy Pan mechanik Arek, załamuję rączki jak widzi tego "zarazka"-Primerkę....pomysłów ma niby dużo, ale z Nissanami to raczej chyba trochę na bakier. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szynszyl Opublikowano 26 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2008 -znika ok.1l oleju/na200-300km-nigdzie nie cieknie,nie dymiraczej dymi, zapytałbym tych co za Tobą jadą przy przygazówkach. usunięty katalizator jak jest to zrobione do d... to komp przechodzi w tryb awaryjny, sonda podaje niewłasciwe odczyty. No chyba , ze wogóle sonda jest uszkodzona. auto zostaje zamulone. nie ma to nic do rzeczy w temacie spalania. jaka jest twoja instalka LPG? jesli korzysta z lambdy to na PB i LPG bedzie mulić. no chyba ze ma emulator sondy lambdy na LPG, to zgłupiałem. Znajomy gazownik wyprawiał już cuda elektroniczne i nic nie pomagało....no może trochę-ale palił wtedy 16l LPG/100kmno.. to zakrecił kurek z gazem do bólu? mam nadzieję, że nie zubożył mieszanki bo na silniku będziesz smażył racuchy...Sugeruje mi się, że może być walnięta uszczelka pod głowicą to by ci oleju przybywało, kopciło na biało. bulgotało w zbiorniczku wyrównawczym... a sam o tym nie piszesz.Czytałem też, o uszczelniaczach zaworów.. po zapłonie - zaslona dymna by była... Na pewno na III cylindrze sprężanie jest mniejsze blisko 0,8-0,9a próba kompresji była robiona jak? wykręcone wszystkie swiece? najpierw na sucho, potem strzykawką np. 20ml oleju do gniazda swiecy i wtedy próba?? od walniętego 3 garnka nie zamuli tak bardzo samochodu. poza tym trząsłby się. kable WN zmieniałeś? bo o tym nie ma słowa. jak nie zyją to czasem też róznie bywa.. na moje oko, to zrobić porzadną próbe olejową. zmierzyc sondę lambda. potem myśleć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość koko666 Opublikowano 26 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2008 po pierwsze to olej 10w/40 to polsyntetyk a nie mineral jak piszesz,ale to tylko w kwestii wyjasnienia. jak ci mechanik mowi ze "juz czas na mineralny" to zmien mechanika bo widac ze on niewiele wie o samochodach. olej powinien byc przez caly czas lany taki sam jak byl w chwili nowosci samochodu, bo on nie tylko smaruje, ale tez chlodzi i zajmuje sie takimi drobiazgami jak np. hydrauliczne popychacze zaworowe... tylko u nas sie utarlo ze jak jest zle to lejemy minerala i jakies moto-doktory,a normalnie powinno sie naprawic silnik. jesli chodzi o twojego nissana, to powiedz czy usterka nie nastapila jakos krotko po zalozeniu gazu? jest opcja ze gazownik cos spieprzyl... moze byc dziura w dolocie, moze byc jakis cyrk z elektronika (gazownicy przeciez sie musze wpiac gdzies). przyczyna braku mocy (jak u ciebie) moze byc wydech, wystarczy ze ktorys z tlumikow sie rozlecial i zatkal uklad i dlatego zapala i na wolnych chodzi pieknie, a pozniej jest lipa. sam mialem taki przypadek i wiem ze czasami ciezko sie domyslic, bo tlumiki brzmia i wygladaja dobrze, choc wcale tak nie jest... co do spalania oleju to tu juz musi byc jakis objaw, albo niebiesko za toba, albo gdzies wycieka, w przyrodzie nic nie ginie... daj komus nissana i przejedz sie za nim i zobacz co sie dzieje. zuzycie na poziomie ktory ty deklarujesz musi byc widoczne... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość zdzlip Opublikowano 26 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2008 -znika ok.1l oleju/na200-300km-nigdzie nie cieknie,nie dymiraczej dymi, zapytałbym tych co za Tobą jadą przy przygazówkach. usunięty katalizator jak jest to zrobione do d... to komp przechodzi w tryb awaryjny, sonda podaje niewłasciwe odczyty. No chyba , ze wogóle sonda jest uszkodzona. auto zostaje zamulone. nie ma to nic do rzeczy w temacie spalania. jaka jest twoja instalka LPG? jesli korzysta z lambdy to na PB i LPG bedzie mulić. no chyba ze ma emulator sondy lambdy na LPG, to zgłupiałem. Znajomy gazownik wyprawiał już cuda elektroniczne i nic nie pomagało....no może trochę-ale palił wtedy 16l LPG/100kmno.. to zakrecił kurek z gazem do bólu? mam nadzieję, że nie zubożył mieszanki bo na silniku będziesz smażył racuchy...Sugeruje mi się, że może być walnięta uszczelka pod głowicą to by ci oleju przybywało, kopciło na biało. bulgotało w zbiorniczku wyrównawczym... a sam o tym nie piszesz.Czytałem też, o uszczelniaczach zaworów.. po zapłonie - zaslona dymna by była... Na pewno na III cylindrze sprężanie jest mniejsze blisko 0,8-0,9a próba kompresji była robiona jak? wykręcone wszystkie swiece? najpierw na sucho, potem strzykawką np. 20ml oleju do gniazda swiecy i wtedy próba?? od walniętego 3 garnka nie zamuli tak bardzo samochodu. poza tym trząsłby się. kable WN zmieniałeś? bo o tym nie ma słowa. jak nie zyją to czasem też róznie bywa.. na moje oko, to zrobić porzadną próbe olejową. zmierzyc sondę lambda. potem myśleć. _______________________________________- No to po kolei: - przy b.silnym wciśnięciu pedału przyspieszenia-to jest automat-obniża się na 2 a nawet na 1 bieg-obroty skaczą na chwilę do ponad 5tyś.-jest minimalne zakopcenie- ale takie,że trzeba się dokładnie przyglądać z samochodu jadącego z tyłu.W zasadzie nie jest to widoczne. W tej chwili jeżdżę, żeby dokładnie zaobserwować czy się coś zmniejszy.Po raptem 100km-mierzone w tych samych warunkach po nocy- z 2/3 na miarce, jest już 1/2 na miarce - katalizator może i był usunięty nie fachowo-nie wiem-ale jest to ponoć najlepszy elektronik w mieście i podjeżdżają tak na prawdę doskonałe bryki i wyczynia cuda elektroniczne, strumienice itd.itp. Sądzę więc, że chyba nie było źle zrobione.Zresztą dzisiaj podpiąłem akumulator po kilkunastogodzinnym odłączeniu. Odpaliłem na benzynie i czekałem aż się włączy wentylator....no i bez zmian.Przed wycięciem katalizatora muliło i po wycięciu tak samo, chociaż teoretycznie kilka koników powinno przybyć. Auto było próbowane na odpiętej sondzie i założonej. Założono w końcu jakąś uniwersalna...no name, ale ponoć sprawdzone w innych autkach. Instalacja korzysta z sondy lambda. Jedzie dalej tak samo na PB jak też LPG-jakiejkolwiek różnicy. Gazownik sprawdzony w 100%. Były próbowane różne opcje-uboga,bogata mieszanka i parę różnych kombinacji.Cały czas właściwie bez zmian. - teraz temat uszczelki pod głowicą-właśnie wróciłem od mojego sławetnego Pana Arka. Pokazywał mi właśnie uszczelkę spod głowicy Peugeota.....nie wiem nawet jaki model. Silniczek odpalał elegancko, chodził równo i miarowo. Moc wprawdzie miał, ale w dziwny sposób znikał mu olej-spaliny też miał dobre. Sprężanie miał wprawdzie nieco niższe od książkowego-ale nie znacznie. Po ściągnięciu głowicy został zalany na noc olejem no i obniżył się do rana-chociaż nie znacznie. Oleju wprawdzie znikało mu ok. 100 ml/100km.czyli znacznie mniej niż mnie. Uszczelka jednak była ruiną. Mechanik pokazywał mi na uszczelce cztery otwory boczne---na rogach uszczelki, gdzie prawdopodobnie przedostawał się olej i był normalnie wypluwany powolutku przez układ wydechowy-tak mi tłumaczył mechanik. Ja się na tym nie znam. Tak więc głowica została splanowana, jakieś szlifowanie zaworów itd. a już można powiedzieć przy okazji zostały wymienione pierścienie. Przez 500km po tym zabiegu pił podobno olej jak opętany. W chwili obecnej po 500 km. nie bierze wcale. Silnik stał się również znacznie mocniejszy. Kabli nie zmieniałem-ale ściągałem po kolei kable ze świec aby zobaczyć, czy wszystkie tłoki pracują...oczywiście pracują-po ściągnięciu kabla z każdej świecy silnik zaczynał pracować nie miarowo. Robiłem to gołymi rękami i dotykałem całe kable-nie kopało mnie. Ponadto wieczorem poszedłem go odpalić-nie widać nigdzie "przeskakującego" prądu.Może to zły sposób ale kiedyś w Polonezie tak właśnie odkryłem niesprawne przewody-przypadkowo. ____________________________ Reasumując: B. konkretny jest Twój ostatni pomysł....i tutaj pytanie do fachowców...czy dobrze kombinuję, przynajmniej jeżeli chodzi o olej??: -wykręcić świece i zalać po samą górę olejem i sprawdzić rano czy zszedł w dół??? - jeżeli chodzi o sondę lambda - czy każdy dobry elektryk jest w stanie pomierzyć taką sondę??- coś najbardziej bym się chyba skłaniał, jeżeli chodzi o totalną mułowatość silnika w tą stronę -czytałem gdzieś na forum jeszcze o jakimś podciśnieniowym regulatorze i jego zatykaniu. ___________________________ Na ściągnięcie głowicy , robienie uszczelki, zaworów i być może pierścieni, jestem już umówiony w połowie sierpnia po powrocie mechanika z urlopu.Tak więc nie mam nic do stracenie.......ale co będzie wtedy jak silnik dalej nie będzie miał nocy. Autko b.mi się podoba. Jak na 92r. jest na prawdę super utrzymane...no i ten automat, który polubiłem. A może stracić nawet z 1000 zł i pozbyć się go.....nie mam już pomysłu. __________________________________ I jeszcze jedno ostatnie pytanie do fachowców......może lepiej kupić gdzieś pewny silnik z jakiegoś rozbitka - i tutaj pytanie najważniejsze -czy każdy silnik tego samego typu jaki mam w chwili obecnej ale ze skrzyni manualnej będzie pasował do automatu??? I ostatnie - gdybym kupił kompletny silnik ze skrzynią biegów manualną- czy jest duży problem z założeniem takiego całego kompletu do autka które było z automatem?? Proszę o podpowiedzi, gdyż witki mi już opadają- niby się cieszyłem z nabytku a jazda nim w chwili obecnej nie sprawia przyjemności - pierwszy raz w życiu zdarzyła mi się taka sytuacja. Owszem kupiłem nieraz auto które brało olej, ale wtedy kończyło się to na uszczelce albo zaworach no i była to tylko jedna usterka, ale dwie naraz to już za dużo. Gdyby miał wcześniej doświadczenie z automatyczną skrzynią biegów to zorientowałbym się od razu z tą mocą. Ja natomiast przez pierwsze kilometry całą drogę do Polski jechałem b.ostrożnie i gdy już się zorientowałem, że chyba coś nie tak kładłem na karb nie znajomości automatu. Włączałem przycisk "over drive" i było trochę lepiej.B. proszę o radę. Załamany "zdzlip" [ Dodano: Sob 26 Lip, 2008 14:52 ] po pierwsze to olej 10w/40 to polsyntetyk a nie mineral jak piszesz,ale to tylko w kwestii wyjasnienia. jak ci mechanik mowi ze "juz czas na mineralny" to zmien mechanika bo widac ze on niewiele wie o samochodach. olej powinien byc przez caly czas lany taki sam jak byl w chwili nowosci samochodu, bo on nie tylko smaruje, ale tez chlodzi i zajmuje sie takimi drobiazgami jak np. hydrauliczne popychacze zaworowe... tylko u nas sie utarlo ze jak jest zle to lejemy minerala i jakies moto-doktory,a normalnie powinno sie naprawic silnik. jesli chodzi o twojego nissana, to powiedz czy usterka nie nastapila jakos krotko po zalozeniu gazu? jest opcja ze gazownik cos spieprzyl... moze byc dziura w dolocie, moze byc jakis cyrk z elektronika (gazownicy przeciez sie musze wpiac gdzies). przyczyna braku mocy (jak u ciebie) moze byc wydech, wystarczy ze ktorys z tlumikow sie rozlecial i zatkal uklad i dlatego zapala i na wolnych chodzi pieknie, a pozniej jest lipa. sam mialem taki przypadek i wiem ze czasami ciezko sie domyslic, bo tlumiki brzmia i wygladaja dobrze, choc wcale tak nie jest... co do spalania oleju to tu juz musi byc jakis objaw, albo niebiesko za toba, albo gdzies wycieka, w przyrodzie nic nie ginie... daj komus nissana i przejedz sie za nim i zobacz co sie dzieje. zuzycie na poziomie ktory ty deklarujesz musi byc widoczne... ________________________________________________________________ Gdy jechałem po jego zakupie, nie było gazu...założony w Polsce....jednak ze względu na brak jakiegokolwiek doświadczenia z automatem-na prawdę nie wiem czy było gorzej czy lepiej-jechałem b. ostrożnie, gdyż non stop ta lewa noga mi błądziła. B. ciekaw jest ta sugestia z tłumikiem.....próbowałem na wolnych obrotach zatkać tłumik ręką - wydaje mi się, że silnik powinien zgasnąć, ale on nie gaśnie - na ręce pozostaje jedynie okrągłą obwódka po sadzy.Silnik jedynie trochę zwalnia. Czyli czyżby gdzieś była dziura??, ale nie słychać typowego odgłosu....gdzieś jednak te spaliny się muszą ulatniać, chyba, że za krótko trzymałem zatkaną rurę- spróbuję potrzymać dłużej, co się będzie działo albo poproszę syna aby dodał gazu na zatkanej rurze lub czymś ją zatkam może najlepiej. Dziękuję jednak uprzejmie za sugestie.....poinformuję niezwłocznie o jakichś ustaleniach. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość koko666 Opublikowano 26 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2008 kolego spokojnie.... nie kupuj silnika,nie umawiaj sie jeszcze na uszczelke pod glowica, pierscienie itp, skoro nie wiadomo czy to konieczne. Jesli silnik jest dobry to po co ruszac, dwa ze wymiana pierscieni to tylko dorazny sposob na padnietym motorze, jak masz dobry to po co go niszczyc... z tym wlewaniem oleju i patrzeniem czy zejdzie to juz calkiem dziwny pomysl, raz dlatego ze jakbys mial takie luzy miedzy tlokiem a cylindrem zeby ci olej sam sciekal to bys pewnie nie zapalil nawet tego auta, dwa ze nawet jak wlejesz to potem jak zobaczysz ile zeszlo? Zatykanie wydechu tez nie jest dobrym pomyslem... Kolejna sprawa ktorej nie rozumiem to elektronik ktory wycina katalizatory sam troche dlubie w tym temacie ale bardziej z lutownica niz spawarka Reasumujac: 1. skoro nie przerazaja cie koszty powyzej 50-100zl (skoro chcesz remontowac silnik to sie ich napewno nie boisz bo smieszne proporcje) to podjedz do tlumikarzy i niech ci podmienia albo wymienia uklad wydechowy, opcjonalnie sprawdza...tylko nie tak ze tylko popukaja i powiedza ze wszystko OK... a skoro chcesz autkiem pojezdzic dluzej to nowy wydech nie zaszkodzi 2. nie wiem dokladnie, za malo narazie znam nissana ale zdaje sie ze w benzyniakach tez stosuje zawor EGR (recyrkulacji spalin). sprobuj go zaslepic, albo odlaczyc i zobacz czy jest roznica. moze byc tak ze sie zawiesil i twoj silnik non stop ciagnie spaliny zamiast powietrza. efekt jest taki ze na wolnych bedzie chodzil a pod obciazeniem nie (zawor powinien sie zamykac i nie przepuszczac spalin jak dodasz gazu). jak nie ma tlenu to nie ma mocy... 3. sprawdz szczelnosc ukladu dolotowego, moze byc dziura i ciagnie "lewe powietrze" 4. wykluczam uklad paliwowy bo i na LPG i na benzynie jest tak samo...wiec bedzie to raczej powietrze (zaplon sprawialby problemy na gazie, no i na wolnych palilby zle, a pozniej przerywal itp, a o tym nie piszesz). 5. sprawdz uklad odpowietrzenia komory korbowej/silnika, zwanej popularnie "odma" Podane przez ciebie objawy wskazuja na problemy wlasnie z powietrzem, wiec albo wydech, albo dolot. I to powinienes sprawdzic. Uszczelke pod glowica (sporo piszesz o niej) tez bym wykluczyl bo nie zauwazyles wywalania wody ze zbiorniczka, oleju w plynie chlodniczym ani wiekszych wahan temperatury silnika. Zapomnielismy tez ze masz automata, a tam jest sprzeglo hydrokinetyczne, ktore niesprawne skutecznie bedzie blokowac oddawanie mocy przez silnik. Sprawdz to, wymien olej w skrzyni, sprawdz chlodniczke tegoz oleju... Piszesz tez o przebiegu, ze moze i jest krecony, ale skoro w 2006 bylo 186 tys, to szczerze watpie zeby w ciagu nastepnych 2 lat ktos nabil drugie tyle, a te silniki powinny spokojnie wytrzymac powyzej 400 tys... to nissan a nie fiat. no chyba ze mu ktos krzywde zrobil, jezdzil bez oleju albo inne cuda wyczynial... wiec to zuzycie oleum jest cokolwiek dziwne... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chemik Opublikowano 26 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2008 zdzlip,kolega koko666 ma racje,moja primka ma przejechane 260tys.ma lpg i olejku to moze 100 lub 200 ml na miesiac mi ubywa,przy tym jak dam na obroty to mi zakopci ze czasem w lusterku widze,ale to jak dobrze dogrzany nie jest.arobie nim 20 km dziennie a w weekend dwa razy wiecej.mozna powiedziec dzien w dzien chodzi,pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość zdzlip Opublikowano 26 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2008 kolego spokojnie.... nie kupuj silnika,nie umawiaj sie jeszcze na uszczelke pod glowica, pierscienie itp, skoro nie wiadomo czy to konieczne. Jesli silnik jest dobry to po co ruszac, dwa ze wymiana pierscieni to tylko dorazny sposob na padnietym motorze, jak masz dobry to po co go niszczyc...z tym wlewaniem oleju i patrzeniem czy zejdzie to juz calkiem dziwny pomysl, raz dlatego ze jakbys mial takie luzy miedzy tlokiem a cylindrem zeby ci olej sam sciekal to bys pewnie nie zapalil nawet tego auta, dwa ze nawet jak wlejesz to potem jak zobaczysz ile zeszlo? Zatykanie wydechu tez nie jest dobrym pomyslem... Kolejna sprawa ktorej nie rozumiem to elektronik ktory wycina katalizatory sam troche dlubie w tym temacie ale bardziej z lutownica niz spawarka Reasumujac: 1. skoro nie przerazaja cie koszty powyzej 50-100zl (skoro chcesz remontowac silnik to sie ich napewno nie boisz bo smieszne proporcje) to podjedz do tlumikarzy i niech ci podmienia albo wymienia uklad wydechowy, opcjonalnie sprawdza...tylko nie tak ze tylko popukaja i powiedza ze wszystko OK... a skoro chcesz autkiem pojezdzic dluzej to nowy wydech nie zaszkodzi 2. nie wiem dokladnie, za malo narazie znam nissana ale zdaje sie ze w benzyniakach tez stosuje zawor EGR (recyrkulacji spalin). sprobuj go zaslepic, albo odlaczyc i zobacz czy jest roznica. moze byc tak ze sie zawiesil i twoj silnik non stop ciagnie spaliny zamiast powietrza. efekt jest taki ze na wolnych bedzie chodzil a pod obciazeniem nie (zawor powinien sie zamykac i nie przepuszczac spalin jak dodasz gazu). jak nie ma tlenu to nie ma mocy... 3. sprawdz szczelnosc ukladu dolotowego, moze byc dziura i ciagnie "lewe powietrze" 4. wykluczam uklad paliwowy bo i na LPG i na benzynie jest tak samo...wiec bedzie to raczej powietrze (zaplon sprawialby problemy na gazie, no i na wolnych palilby zle, a pozniej przerywal itp, a o tym nie piszesz). 5. sprawdz uklad odpowietrzenia komory korbowej/silnika, zwanej popularnie "odma" Podane przez ciebie objawy wskazuja na problemy wlasnie z powietrzem, wiec albo wydech, albo dolot. I to powinienes sprawdzic. Uszczelke pod glowica (sporo piszesz o niej) tez bym wykluczyl bo nie zauwazyles wywalania wody ze zbiorniczka, oleju w plynie chlodniczym ani wiekszych wahan temperatury silnika. Zapomnielismy tez ze masz automata, a tam jest sprzeglo hydrokinetyczne, ktore niesprawne skutecznie bedzie blokowac oddawanie mocy przez silnik. Sprawdz to, wymien olej w skrzyni, sprawdz chlodniczke tegoz oleju... Piszesz tez o przebiegu, ze moze i jest krecony, ale skoro w 2006 bylo 186 tys, to szczerze watpie zeby w ciagu nastepnych 2 lat ktos nabil drugie tyle, a te silniki powinny spokojnie wytrzymac powyzej 400 tys... to nissan a nie fiat. no chyba ze mu ktos krzywde zrobil, jezdzil bez oleju albo inne cuda wyczynial... wiec to zuzycie oleum jest cokolwiek dziwne... _________________________________________________________ Nooo spróbowałem zatkać rurę wydechową całkiem i konkretnie szmatą.....szmatę wywaliło, a wciśnięta była b.mocno....sorry, ale zrobiłem to jeszcze przed przeczytaniem tego posta. Z tym wlewaniem oleju, to faktycznie chyba głupi pomysł. Widzę, że tych możliwości jest bez liku. Serdecznie dziękuję....o tym EGR, już gdzieś czytałem na forum i to właśnie w tym rodzaju silnika...czyli musi być.Nie mam jednak pojęcia gdzie tego szukać. Ktoś już pisał na forum o zatykaniu dwugroszówką, ale nie wiem, czy to właśnie chodziło o EGR. Była chyba mowa o jakimś wężyku podciśnienia.....może właśnie o to. Zawsze w samochodzie z gazem, rzecz się rozbijała właśnie o powietrze. Ale były to auta na wielowtrysku i na benzynie nie chciały pracować po pewnym czasie, gdyż się wtryski zacierały. Benzyna służyła jedynie do odpalania....podobnie w Sienie 1,616V na benzynie nie chce dobrze pracować, natomiast na gazie pracuje idealnie.....raz tylko gdy się dostawało fałszywe powietrze....po wystrzale gazu przez gumową opaskę bezpieczeństwa, gdy ją rozerwało, był problem z jazdą...auto nie miało wcale mocy ale też pracowało nierówno na wolnych obrotach. Tutaj pracuje równo w każdym zakresie obrotów. Przy jeździe na prostej ulicy lub przy lekkiej pochyłości w dół, jazda sprawia przyjemność....czuć moc auta, gdy się zaczyna lekka nawet górka-gaz do dechy i silnik piłuje do wysokich obrotów a efekty b.mizerne. Co mnie jednak zastanowiło w dniu dzisiejszym??...podjechałem na stację (ok. 5 km jazdy), zatankowałem, poszedłem zapłacić i zaraz na tej samej stacji chciałem napompować koła. Spadła mi nakrętka za kołpak i po ściągnięciu go po dotknięciu ręką felgi stalowej, była ona całkowicie gorąca - zarówno lewe jak też prawe koło....czyżby hamulce blokowały....zaraz pójdę to sprawdzić, czy koła obracają się swobodnie na podniesionym aucie. Gdzieś czytałem zresztą taką sugestię. I jeszcze jedno....byłem z synem na stacji....prosiłem go aby zrobił mocną przegazówką-kilkukrotną- z tyłu pokazał się niebieski dym ale tylko na benzynie i nie na tyle duży aby to było widać z wnętrza samochodu...jedynie stojąc z tyłu auta. Ten dym to może tylko spaliny z benzyna, tym bardziej, że w tej chwili brak katalizatora??? Trochę później sprawdzę te koła. Noo i w poniedziałek do mechanika aby sprawdził te rzeczy o których mówiłeś.....oby koła blokowały. A gazu pali teraz 14l/100 przy b.spokojnej jeździe mieszanej....cuda jakieś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość koko666 Opublikowano 26 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2008 co do dymu to niebieski dym to spalany olej, szary i czarny to paliwo(zla mieszanka), a siwy to uszczelka pod glowica... EGR szukaj miedzy kolektorem ssacym a wydechowym, ten element je laczy. motywu z dwugroszowka bym nie probowal, lepiej wyciac z blachy cos na miare. Ten zawor mozesz tak czy siak zaslepic, no chyba ze jestes mega ekologiem z ta jazda z gorki, widac ze go cos muli, moze wlasnie zatkany wydech albo za duzo spalin w powietrzu (EGR), bo wlasnie wtedy silnik potrzebuje dobrej mieszanki, i jak jej nie ma to nie chce jechac. jesli chodzi o te hamulce i blokowanie kol, to jakby tak bylo to napewno bys to wyczul, ze auto samo hamuje. cieple kola to dosc normalna rzecz, zle jest jak sa juz naprawde gorace ze nie da sie ich dotknac. sprawdz czy skrzynia przypadkiem nie jest przyczyna twoich problemow, czy chlodnica oleju ze skrzyni jest ok (goracy olej zle wplywa na jej dzialanie). szkoda ze nie masz manuala, byloby latwiej zdiagnozowac usterke. [ Dodano: Sob 26 Lip, 2008 21:23 ] pisalem o tym EGR, tu tez cos jest napisane, poczytaj zeby nie bylo problemow: http://www.nissanklub.pl/forum/viewtopic.p...209c9a55#532376 ja u siebie w renault kiedys odpialem i wszystko bylo ok, ale nie wiem co bedzie w nissanie.. [ Dodano: Sob 26 Lip, 2008 21:30 ] no i podstawa, byles gdzies na komputerze? moze on cos pokaze... moze to byc tez czujnik spalania stukowego, silnik moze byc w stanie awaryjnym, moze byc padniety czujnik temperatury i auto chodzi caly czas na ssaniu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość zdzlip Opublikowano 27 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2008 Czy byłem gdzieś na komputerze???-no w zasadzie byłem, ale nie był to serwis Nissana-elektronik ponoć b.dobry....ale czy bez odpowiedniego oprogramowania może do końca zdiagnozować co za diabeł w nim siedzi, czy raczej konieczna jest wizyta w serwisie Nissana???. Czy ktoś może wie ile kosztuje taka diagnostyka w Nissanie??? Oczywiście hamulce sprawdziłem-nie blokują. Z wczoraj na dzisiaj byłem w drodze....blisko 300km tam i z powrotem-droga szybkiego ruchu-i cóż zauważyłem?? Jeżeli się dodaje gazu w sposób b.delikatny i powoli to cholera jedna nawet pod sporą górkę jedzie z przyzwoitą prędkością-rozwija na prostej max. 130km/h a lekko z górki nawet 150km/h....ale trwa to wieki. Na światłach-jadąc w tamtą stronę, kiedy był jeszcze spory ruch, byłem taką małą zakałą. No może z Cienkim mógłbym trochę postartować..ale raczej z 700-tką .Później już jakoś leci. Ale to spalanie mnie przeraża-14,00 l. gazu/100km.Wprawdzie motor 2,0 i w automacie, ale wydaje mi się,że przy tak spokojnej jeździe to zdecydowanie za dużo....ale to już sprawa gazownika....po raz kolejny zresztą. Dzisiaj sprawdzę ile to bydle oleju zeżarło, zgubiło lub coś tam jeszcze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szynszyl Opublikowano 27 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2008 - jeżeli chodzi o sondę lambda - czy każdy dobry elektryk jest w stanie pomierzyć taką sondę??- coś najbardziej bym się chyba skłaniał, jeżeli chodzi o totalną mułowatość silnika w tą stronę jest jeden mały problem z sondą lambda. o którym zapomniałem napisać. jeśli jest uszkodzona/niewlasciwa, to auto zaczyna palić jak smok. pisałeś o 16 litrach - sorry, ale to potwierdza moje przypuszczenia. sondy uniwersalne.... hm...często trafia się, ze niedlugo pojeżdżą i znowu wymianka. nie wiem dokładnie o co chodzi. na 99% miałeś sonde 4-przewodową. czyli korzysta ona z tzw. sztucznej masy. sonda uniwersalna tego nie załatwi. kopcenie z rury przy przygazówce, to też nie calkiem zdrowy objaw. Próba olejowa polega na tym, że wstrzykujesz do gniazda świecy pare ml oleju i kręcisz rozrusznikiem - dokonujesz pomiaru. nie robiłem tego sam dlatego nie pamietam, chyba wszystkie gniazda swiec są otwarte/bez swiec. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość koko666 Opublikowano 27 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2008 To nie musi byc serwis Nissana, wystarczy dobry serwis dysponujacy zlaczem i oprogramowaniem do twojego auta. Co do spalania to moze to byc sonda, pytanie tylko czy jej wczesniejsza wymiana cos dala. Co do sond uniwersalnych to wszystko zalezy co to za sonda. W gruncie rzeczy jest to tylko czujnik mierzacy stosunek powietrza do paliwa. Tylko czujnik i az czujnik Jedz na kompa, tam cos powinno pokazac, jak to sonda to powinno tez wyjsc, tylko ze na gazie tez masz podobny problem, a jesli masz gaz starszej generacji to nie powinno byc takich jaj... Przytkany wydech albo dziura w dolocie to moje typy, skoro jak mowisz silnik chodzi jako tako, a po prostu brak mu mocy. No i to spalanie...On sie meczy a cos go blokuje Zrob cos z tym szybko bo szkoda glowicy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Blady Opublikowano 28 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2008 wiec bedzie to raczej powietrzeHmm a ja polecam taki eksperyment, wywal zwężkę w dolocie i przejedź się na samej benzynce . Co do oleju hmm, mi brał 1l na 10000 zmiana z syntetyka na półsyntetyk załatwiła sprawę- jak dla mnie uszczelniacze zaworowe. PZDR Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość koko666 Opublikowano 28 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2008 Hmm a ja polecam taki eksperyment, wywal zwężkę w dolocie i przejedź się na samej benzynce zgodze sie ze zwezka w dolocie troszke przeszkadza, no ale nie az tak zeby auto calkiem nie jechalo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Blady Opublikowano 29 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2008 oj są różne. Ja jak miałem u siebie to mnie Seicento ze świateł brało jak chciało. PZDR Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość nissanek Opublikowano 29 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2008 Witam, nie chcę zakładać nowego tematu, skoro trochę jest tu napisane o spalinach...;-). Wczoraj kompletnie złożyłem swój silniczek (P10 1,6 SLX gaźnik): - po wymianie pierścieni, - uszczelniaczy na zaworach, - simeringów na wale (przód, tył), - kpl. sprzęgła, - dotarciu zaworów, - uszczelki pod głowicą, - uszczelki pod pokrywą głowicy, - nowy płyn do chłodnicy, - nowy olej 10W40, - nowy płyn do wspomagania, - filtr oleju, - filtr powietrza Wiem, część z tych rzeczy nie ma wpływu na to z czym mam problem, ale już za jednym zamachem napisałem PROBLEM: Po włożeniu już silniczka ze skrzynią do autka i po podłączeniu wszystkiego - pierwsze uruchomienie... i lekko niebieskawy dym z rury. Wiem, że to normalne (nowe elementy, olej...), ale po ok. pół godziny pracy dalej to samo... Czy to jest normalne? Pierwszy raz wyciągałem silniczek i naprawiałem. P.S. na wolnych obrotach nie widzę tego dymu, przy przygazowaniu 2-4 tys. pojawia się. Proszę o opinie. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość koko666 Opublikowano 29 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2008 pojezdzij troszke i za jakis 1000-2000 zobacz co sie bedzie dzialo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość nissanek Opublikowano 29 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2008 Ok, zrobiłem ok. 150 km i jakby mniej dymił... Moj problem zamieściłem jako nowy temat... - dostałem podobne opinie do Twojej. Thx Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość samos Opublikowano 25 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2008 ja mam podobny problem z nissanem - otorz benzyna czy gaz objawy sa podobne dlawi sie przy przygazowce na jakies 2.5 3 tys obrotow pozniej zaczyna szarpac silnikiem . na wolnych obrotach zachowuje sie w miare normalnie dodajesz dodaje sie lekko gazu i zaczyna dlawic sie zachowuje sie jak polski viper 126p Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.